Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwa-autentycznie

Rozwód mojego ukochanego za kilka tygodni...

Polecane posty

Gość nie rozumiem zupełnie
czy ktoś przeszkadza byle zdzirze cieszyć się szczęściem, szczególnie tu na kaffe - przecież tu nawet jak rozpierniczają w miarę udane związki z malutkim dziećmi, to inne kochanki i lewizny biją brawo kafeteria to już taki ściek, że każdą łajzę tu pogłaszczą i przytulą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgrthy
Mając 19 lat miałam romans z żonatym , dzieciatym (dzieci 3 i 5 lat) facetem. Facet powiedziała żonie o nas i już odchodził z domu gdy mi się odwidziało. Nie chciałam już go bo poznałam innego. Byłam bardzo młoda i głupia. Po kilku latach wyszłam za mąż, urodziłam dzieci. Miałam poukładane życie, raz było lepiej w moim małżeństwie, raz gorzej, ale w sumie dobrze. Mój maż po 12 latach małżeństwa zafundował sobie .....kochankę :( przyjęłam to jak karę za to co zrobiłam tamtej kobiecie. Bolał mnie romans męża jak cholera, ale cóż "jak Kuba bogu tak bóg Kubie". Romans się po paru miesiącach skończył. Niestety po kilku latach, powtórka z rozrywki, następna kochanka. Nie wytrzymałam już tego i rozwiodłam się z tym idiotą. Jak facet raz zdradzi to nie należy mu dawać następnej szansy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa autentycznie
Czegos tu nie rozumiem. Dlaczego częśc z Was uparcie twierdzi, ze rozbiłam czyjes szczęście? Nie wkroczyłam jako ta trzecia do czyjegoś małżeństwa. Opisujecie tu sytuacje jak kochanka pojawia w rodzinie z dziećmi i facet podejmuje decyzję, ze odchodzi. Zostawia dla niej rodzine. Ktos cierpi, ktos został porzucony i zycie mu się sypie w rękach. Nie kazda sytuacja w zyciu jest taka sama. mój facet miał 21 lat jak ożenił się ze swoją zoną, starsza o 7 lat rozwódką z dzieckiem. Stosunkowo młody jak na takie zobowiązanie, ale coż, to z pewnościa była wielka miłośc dla Niego. Ona była dojrzałą kobietą po przejściach a On dopiero krztałtującym się mężczyzną. i co? i po latach zobaczył, ze to nie tak miało byc. czy on tez popełnił bląd, ze iąc się zkobietą po przejściach, starszą , z dzieckiem? nie, kochał ją. Kiedy juz wydoroślał na tyle by od niej odejśc, zrobił to. po prostu. a Ona się z tym zgodziła. nie zyli jak w bajce. Moze oboje za mało się starali dla tego związku. Z jej synem nigdy nie mieszkali. Oddała go mamie na wychowanie. do tej pory jej 18 letni syn mieszka z babcią. On nie miał z nią dzieci. Miłość wygasła, skonczyła się, wypaliła całkiem...nie wiem. Został sam z papierkiem z urzedu stanu cywilnego. ma zone na papierze. Nic poza tym. Poznał mnie i zaczał nowe zycie. Dlaczego niektóre z Was tak to boli. ? Jestem zdzira szmata, bo dałam sie pokochac.? Moja ciotka mnie tak wyzywa, ale wychodzi z załozenia, ze rozwodników trzeba odsyłac z kwitkiem, bo pewnie nie potrafią stworzyc zdrowej relacji. Bzdura, kazdy zwiazek jest inny. Kiedy kochanka jest kochanka-w pełnym znaczeniu ego słowa i rozbija rodzinę to wtedy cos jest nie tak. Nie uogólniajcie, bo kiedys Wasze słowa mogą komus naprawdę zaszkodzić. Moze nie powinnam tu zakładac tego tematu, ale bardzo chciałam się z kimś tym podzielić. Dla mnie i dla Niego, to wielki krok w naszym zwiazku. Niby tylko papier, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa autentycznie
*ciotka mnie tak NIE wyzywa-miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki maja
wiesz, nie przejmuj się takimi komentarzami. twoja sytuacja jest inna, rozumiem, ze nie rozbiłas czyjegos małzeństwa. też kiedys mysłałam, ze kochanka to kochanka i kropka. widac, ze są sa też inne sytuacje. mnie mąż zdradził i oszukiwał przez rok. zył na dwa domy dołownie. już jesteśmy po rozwodzie a ja znów jestem szczęsliwa z innym. Dobrze, ze on nie uwaza, ze rozwódka to towar z drugiej reki. wszyscy maja szanse na szczęście i wszyscy maja do niego prawo:) powtazram, nie przejmuj się . te obelgi pisza pewnie porzucone i zdradzone kobiety. Też taka byłam. nienawidzę tych szmat, któe rozbijaja rodziny jak moją, tyle, ze Ty to inna historia:) mzoe ktos to zauwazy tu na forum. Głowa do góry i oba sprawa poszła szybko. a oNi za porozumieniem stron się rozwodzą? bez dzieci pójdzie dość szybko:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Czyli, wychodzi na to, że to ja jestem tutaj tą najgorszą? Uważam, że nie rozwalam żadnego małżeństwa.. Z żoną od dawna żyje razem ale jednak osobno. Co lepsze.... żona jego o nas wszystko wie jak się ostatnio okazało, wie wszystko ok ROKU i co najlepsze nic nie zrobiła w tej sprawie... Udaje, że tematu nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęliwa autentycznie
lena. skoro Jego zona o Was wie to dlaczego On nadal z nia jest? gdyby cie kochał odszedł by od Niej, czyz nie? Zyją razem a osobno... wiesz..to, ze On ci mówi, ze ona nic z tym nie robi i udaje, ze tematu nie ma, moze tylko tak wygladac. Moze walczy o niego? dlaczego od niej nie odchodzi? wytłumacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęliwa autentycznie
do autorki maja dziekuje za życzliwośc:) przykro mi, ze spotkało Cię coś takiego, ale jak widac jest jeszcze szansa na szczęscie dla każdego:) co do rozwodu, to przewidują jedną, piętnastominutową rozprawę. bez orzekania z intrcyza. slub mieli tylko cywilny. ma byc raz dwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Tak jak pisałam po prostu z pewnych przyczyn musimy się teraz ze wszystkim wstrzymać, przez pewną sytuację.. Nie chcę tutaj się rozpisywać o co dokładnie chodzi. Mimo wszystko jestem pewna, że będziemy razem i nic go nie powstrzyma, ani grama wątpliwości nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Pewną sprawę sprostuję bo jest nieco dwuznaczna a nie chcę jakiś niedomówień. Otóż... ostatnio o tym dowiedział się od pewnej osoby z jego rodziny, że żona wszystko wie o nas, wie o mnie... Ale... jak to powiedziała " Mi facet jest niepotrzebny. Tego kwiatu to pół światu. "... To nie tak, że on jej powiedział o nas, po prostu się wydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
ok . rozumiem, ze nie chcesz tu na forum zdradzać szczegółów. dziwne troszke, ze musi czekac z tym rozwodem. a wyprowadzic się nie moze i zamieszkac z Tobą? rozumiem, ze coś go trzyma w domu! pokręcone to trochę. nadal uważam, ze każda sytuacja jest inna. nie będę Cię oceniac. a mają dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Tak, mają synka i to on właśnie "trzyma" go w domu z pewnych przyczyn. Dlatego nie chce teraz nic zaczynać, rozgrzebywać ale ja całkowicie go rozumiem i popieram. Baa, nawet sama powiedziałam aby się wstrzymał. Dobrze, że Tobie się ułożyło wszystko, mieliście i macie prostszą sytuacje a u nas to jest deko pogmatwane... ale wiem, że będzie dobrze. Życzę Ci dużo szczęścia! To kiedy sprawa rozwodowa? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
ach...czyli jest synek.. rozumiem, ze pewnie mały.. kurcze napisz co da ten rok w domu jeszcze? dziecko rok starsze nie znaczy, ze będzie mniej cierpiec. Dziekuje za miłe sloo. Rozwód jest na poczatku wrzesnia.. a potem długie wakacje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Może banalny powód ale.... chodzi o komunie. Domyślam się, że zaraz napadnie mnie banda pomarańczek i zacznie pisać, że skoro teraz komunia to później 18nastka i do niej niech też poczeka... Otóż nie. Komunia jest w maju już, dla mnie to już bo te miesiące lecą jak oszalałe. Zresztą chyba każdemu? Sporo spraw jest do załatwienia, mają wspólny dom, wspólny kredyt no i synka.. Wolę aby poczekał, nie spieszył się i aby dziecko tego wyjątkowego dnia było w centrum uwagi. Nie chcę po prostu aby źle się czuł w towarzystwie rodziny, świeżo po rozwodzie.. Wiesz sama jakie są niektóre ciotki, babcie.. Niech na "tapecie" będzie temat małego a nie jego rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
no tak. to jest jakieś wytłumaczenie. ale powiedz szczerze..nie zastanawia Cie to, ze On mógłby nie byc z Toba do końca szczery? nie zakłądam oczywiście, ze tak jest, ale jednak spotkałam się tu na forum z róźnymi historiami. wiesz, ze obiecuja, ze to niedługo, zwodzą a tak naprawdę oszukują... miałabyś pewnośc, ze nie rozbijasz małzeństwa i rodziny, i ze on jest z Tobą szczery gdybys spotkała się z jego zona. No chyba, ze On jej wszystkiemu zaprzecza, jesli chodzi o Ciebie-twoje istnienie, np, zeby rozwód był bez ozrekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Szczerze to nie zastanawia mnie to ani trochę. Kiedyś zapytałam go dlaczego chce to wszystko co osiągnął w życiu zostawić dla mnie. Oczywiście od synka nigdy nie odejdzie. Odpowiedział, że on nie chce tego wszystkiego, bo co mu po tym wszystkim skoro nie ma miłości.. Nie zmuszałam go do obiecania mi rozwodu, to on sam powiedział, że chce w końcu być w pełni szczęśliwy i nie ma zamiaru ukrywać mnie przed całym światem. Zresztą i tak mnie nie ukrywa bo tej osobie z rodziny powiedział, że faktycznie ma kogoś i są plany. Wierzę, ufam mu na słowo, nie mam podstaw aby w cokolwiek wątpić. Ani razu nie zawiodłam się na nim, jest za mną strasznie, kocha mnie co czuje cały czas. Poza tym poszłam z nim na mały układ. Jeśli po Komunii nie zacznie działać to wtedy odchodzę i tyle będzie mnie widział.. Nie mam zamiaru czekać latami na faceta a wiem, że czekać nie powinnam. Cały czas mówi mi o tym co planuje względem nas a co najpiękniejsze....mówi ciągle o córce, nawet imię dla niej sobie wymyślił. Kiedyś byłam u 3 wróżek, tak z ciekawości i każda powiedziała, że będę miała córkę więc chyba coś w tym jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona ma spotkać się
z żoną, jest kurwiszczem na boku i co... ma może jeszcze świadczyć w sądzie, że wcale z nim nie sypia, by tylko nie było orzeczenia jego winy, bo już była tu taka gwiazda na forum, Blanka, która przez rok dawała dupy po cichu, a w sądzie jej kuzyn wybronił faceta, że nigdy żadnego kurwiszcza na boku nie było i ona jeszcze się chwaliła, że tak tę głupią eks żonkę oszukali a teraz Blanka w ciążę zajść nie może od 2 lat i kością w gardle jej staje córeczka tego faceta z eksiarą cóż, trzeba swoje odcierpieć, gdy się było kurwiszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
we wróżki to ja nie wierzę:P zostało mi zyczyć Ci szczescia i oby nikt nie cierpiał na waszej miłości. Zwłaszcza Jego synek:) Ale pamietaj, zebyć trzymała sie swoich słow. Jeżeli nie zacznie działać, to odpuść sobie. Bogu dziekuje, ze mój nie ma dzieci z byłą. nie wiem czy umiałabym się odnaleźć w tej sytuacji. nie wiem czy w ogóle bym to zaczynała. na szczęscie nie mam tego problemu. tobie zyczę wszystkiego dobrego. Nie jesteś głupia kobietą. bardzo go kochasz i wierzysz w jego miłość.Miej oczy otwarte! :) tak w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Ja też wiele widziałam, słyszałam.. ale różni są faceci, nie każdy z nich jest takim bydlakiem. Jeden ma kogoś na boku bo chce się zabawić a drugi szuka miłości, są też tacy faceci i tyle. Nie wolno tutaj uogólniać. Poza tym przerobiłam w życiu kilka związków i w żadnym nie byłam tak szczęśliwa jak jestem teraz. Dziwne, prawda? Powinnam cierpieć skoro jestem kochanką. Jestem spokojna może przez to, że nigdzie razem nie wyjeżdżają, nie wychodzą, każde żyje po swojemu, nie istnieje słowo "razem"? Pewnie to też mi pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
do postu z godz. 13:38 napisałam o spotkaniu, poniewaz sa faceci, którzy potrafia przyznac się do swojej winy i godza się bez problemu na orzeczenie o o swojej winie. Gdyby Leny facet taki był to ona mogłaby bez problemu porozmawiac z jego zoną by sie upewnic, ze wszystko co mówi jest prawdą. alimenty płacic i tak będzie. obrazanie jej do niczeo nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Z synkiem miałam okazje się poznać, bardzo mnie polubił. Prosił abym przyjechała do niego i spała, powiedział, że on przyjedzie do mnie też, ogólnie wygłupialiśmy się, ganialiśmy, dosłownie jak dzieci ale mały jest niesamowity. Łapał mnie i prowadzał wszędzie trzymając za rękę, mówił abym go przytulała. Byłam w szoku totalnym, nie powiem.. Nie sądziłam, że na pierwszym spotkaniu tak mnie polubi. Dziecko choć nie moje to dla mnie świętość, dlatego nawet nie pozwolę aby mój K. o nim zapomniał, choć wątpię w taką sytuację. :) Dziękuję, nie jestem przesądna! Szczerze to we wróżki też do końca nie wierzę, choć to co o mnie mówiły idealnie się zgadzało to reszta już nie do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
przyznam, ze nie chciałam bym być w Twojej sytuacji... łapiecie fajny kontakt z małym, ale On moze byc później bardzo zagubiony. mam mamę i druga pania, z która jest tatus. teraz nie do konca rozumie co się dzieje a po rozwodzie gdy się ojciec wyprowadzi moze być to dla takiego malca za duzo. powinniście chyba pójśc do jakiegos psychologa by pomógł wam odnaleźć się w tej sytuacji. Trzeba umiec zająć się tym chłopcem. strasznie ciezka sprawa. Chyba bym nie dała rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Wiesz co? Ja sama nie wiem jak to jest z nimi dokładnie. On mi mówił, że po urodzeniu synka żona go odrzuciła od siebie.. Unikała, nie chciała rozmawiać aby wyjaśnić sobie wszystko i tak to sobie trwało i trwało a przy okazji zagłębiało się. Mówił, że nie ma od dawna między nimi uczucia jakiegokolwiek, wszystko wygasło.. Ale co śmieszniejsze, jego żona też jest obojętna, nie kocha go. Mieszkamy w małym mieście więc mamy wspólnych znajomych. Koleżanka mówiła mi, że jego żona wielokrotnie mówiła aby wziął sobie samochód i jeśli chce to szedł sobie z tego domu... Mówiła, że może mieć lepszego faceta..No i ciągle teksty w stylu, że jej facet jest niepotrzebny... Nie wiem kogo tu wina jest? Może winni są oboje? To już ich sprawa jak rozwód się potoczy, ja nie mam zamiaru się do tego mieszać. Będę silna i się nie dam :) Będę obserwować sytuacje i patrzeć czy są jakieś kroki do przodu czy też nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()Lena
Uważam, że on wszystko zrozumie, zresztą mały zdecydowanie bardziej jest za mamą niż za nim. Wiele ludzi w takich sytuacjach się rozwodzi i dają radę.. Niekiedy sytuacje są nawet gorsze. Mały ogólnie nie jest takim nieporadnym, spokojnym chłopcem. Ciągle dawał się we znaki, chciał postawić na swoim..a teksty ma niesamowite ale cóż... ciekawych rzeczy można nauczyć się w szkołach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwa autentycznie
to trzymam kciuki, zeby było najlepiej:) dzieci są najwazniejsze. tego trzeba się trzymac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no nie mogę po prostu
autorka szczęsliwa jest ok. poczytałam i widze,z enic złego nie robi i nie zrobiła. duzo szczęscia zycze:) ale ta druga to nie to samo. rozbijasz rodzinę, czy Ci sie to podoba czy nie! taka prawda. pewnie cie okłamuje. ma zonkę i domek a Ciebie rucha na boku. bądż dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()LEna
Na takie ataki byłam gotowa więc nie dziwią mnie wcale. Aha i jeszcze jedno.. niczego nie rozwaliłam, wszystko dawno nie trzymało się kupy. Radziłabym Ci poszerzyć swe horyzonty bo póki co masz szablonik przed oczami... Jeśli wypowiadasz się w jakimś temacie to wypadałoby mieć trochę wiedzy, większej wiedzy. Takie wpisy wrażenia na mnie nie robią i tak z nim będę i tyle. Zresztą już tu pisałam o jednym powiedzeniu " Nie dyskutuj z idiotą.... " itd Więc dyskutować z kimś takim i tłumaczyć się temu komuś nie będę. To co tu napisałam to zaledwie kropla w morzu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak! o tak!
Ty horyzonty masz szerokie, krocze również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś tu jeszcze
zagląda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa autentycznie
ja zaglądam. widze jednak, ze temat się wyczerpał. U mnie nic sie nie zmieniło, nadal jestem szczęśliwa:D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×