Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam poważny problem

dziewczyna naciska mnie na zaręczyny

Polecane posty

Gość gfcaqd
"A nawet bardzo porzadny facet moze dojsc do wniosku, ze nie kocha dziewczyny z ktora jest, albo ze na dluzsza mete z nia nie wytrzyma." To niech wcake jej nei mowi ze ja kocha jak nei jest pewnien tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Energiczna lepiej przeczytaj wszystko od poczatku bo nawracasz cos o czym byla juz mowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
A slub wlasnei jest bardzo specjalnym momentem. Oznacza on ze 2 kochajace sie osoby chca spedzic ze soba reszte zycia, gotowi sa byc ze soba na dobre i na zle. Zadna milosc na probe nie da mu pewnosci czy naprawde czuje to co czuje.Skoro ma takie watpliwosci juz teraz to niech ja zostawi. Widac to nei jest prawdziwa milosc tylko kalkulacja pomieszana z czyms milosciopodobnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zejdzcie z faceta bo ma racje.15 miesięcy na zaręczyny to troche mało na tak poważny krok.Zaręczyny to krok na przód wspólnej przyszłości.Chce z nią zamieszkać czyli nie traktuje jej jak zabawki w pewien sposób sie juz zdeklarował proponując wspólne mieszkanie,a panienka stroi fochy. Facet ma wszysko poukładane najpierw troche pomieszkać,potem zaręczyny a na końcu ślub i ma racje,tylko autorze uważaj żeby takie mieszkanie "bez zobowiązan" nie przeciągało sie w wieczność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Dobrze ktos napisal wczesniej. Nawet o 30 latach malzenstwa moze przyjsc proba ich zwiazu. Takie zamieszkanie przed slubem niczego nie gwarantuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka-1234
ona poprostu chce dostać pierscionek.tez kiedys dawalam gosciowi sygnal ze chce się zareczyć ,ale o slubie wcale nie myslałam,bylam 3 razy zareczona bo lubilam zloto a dopiero z 4 apsztyfikantem wzielam slub,było to 9 lat temu ,jestesmy szczesliwi a pierscioneczki mam ,sa ,ladne i nosze i nikt nie musi wiedziec skąd je mam.zresztą zareczyny to nie ślub ,jak masz kase to mozesz kupić ale zareczyny nie zobowiązują do wyznaczania zaraz daty ślubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
długa noga wez nie przesadzaj ja wiedzialam czego chce mialam dosiwadczenie moj facet to samo potrafilismy razem byc a nie bywac poznac sie i obserwowac i PO 6 MIESIACACH rozmawialismy o zareczynach ktore mialy bys odrazu wtedy ale tylko z powody sytacji finansowej bylu PO 12 MIESIACACH I PO NASTEPNYM ROKU SLUB Razem jestesmy 5 lat po slubie i jestesmy szczelsiwi Nikt nie musial sprawdzac sie mieszkajac wczesniej czy czekajac z decyzja o slubie 2-3 lata a moze i dluzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to nie jest milosc, a wstep do milosci, ktory potrzebuje czasu, by sie rozwinac w piekne uczucie. A co do kalkulacji... ile cierpien bysmy sobie oszczedzili, gdybysmy mimo zauroczenia czy uczucia starali sie myslec obiektywnie. Slub... moze oznaczac to, co Ty piszesz, dla pewnych konkretnych 2 osob, jesli NIE JEST WYMUSZONY. Ja taki moment moge czuc i bez slubu :) Natomiast niestety dla wielu osob slub jest wyrazem przewagi nad niezameznymi osobami czy okazja do pokazania sie przed rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
moniczka-1234 jak zrywasz zareczyny to oddajesz pierscionke ale ty zasad nie masz wiec co mozesz o tym wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Koles na pewno nie raz wyznawal jej milosc, ale jasne... Pomieszka z nia troche, stwierdzi, ze cos tam w niej sie mu nei podoba i zostawi ja. O dupe rozbic taka milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Jesli sie czuje z to jest wlasnei ta osoba to nei trzeba zadnych prob, a nie 4 lat chopdzenia ze soba przed slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zamieszkanie przed slubem pomaga poznac druga osobe. Po slubie oczywiscie mozesz poznac ja tez, ale moze okazac sie, ze to,co zobaczyles/as nie podoba Ci sie (np. trwonienie pieniedzy, lenistwo, balaganiarstwo, inne sposoby spedzania wolnego czasu, sex). I wtedy mozna o tym rozmawiac i probowac to zmienic... ale czasem partner zmienic sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Energiczna Trzydziestolatka 'trwonienie pieniedzy, lenistwo, balaganiarstwo, inne sposoby spedzania wolnego czasu, sex)" tego wszystkigo mozna dowiedziec sie przed slubem i bez koniecznosci sprawdzania i mieszkaia ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Energiczna a to juz jest problem tych osob ze nie umieja rozroznic zauroczenia od milosci. Wstep do milosci powiadasz? Po 15 miesiacach? Niezle. jak tak dalej pojdzie to wezma slub za 15 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sie czuje z to jest wlasnei ta osoba to nei trzeba zadnych prob, a nie 4 lat chopdzenia ze soba przed slubem. Jestes wrozka? Zawsze spelniaja sie Twoje przeczucia? Jesli tak, prosze podaj mi numery na najblizsze losowanie totka :) Nikt nie mowi o 4 latach chodzenia przed slubem, ale rok (bo to troszke ponad rok) zwiazku sprowadzajacego sie do niedzielenia wspolnie czynnosci i zycia w pewnej odleglosci to niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Taaa... jasne. Ile jest takich przypadkow ze ktos zamieszprzed slubem i tak ne ebylo tak jak powinno byc. Nie ma zadnej reguly. Po slubie tez moze wyjsc cos czego wczesniej nie zauwazylo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Widoczni jestesmy inni. Tak jesli to jest prawdziwa milsoc to poczujesz to uwierz mi. A jesli jzu tak bedzie to zadne mieszkanie na probe nie ebdzie Ci potrzebne. Poznajemy sie w rozny sposo, to oczym mowisz tez mozna sie doweiedziec nei mieszkaja przedtem ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Przyczyna rozwodow wcale nei ejst nie meiszkanei ze soba przed slubem, ale plytkie pojmowanie milosci. Nasi dziadkowie nie mieszkali ze soba a przed slubem. Kiedys to bylo neido pomyslenia, a jednak ile jest w okol nas dziadkow, ktorzy wydaja sie byc szczesliwi razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto powiedzial, ze slub ma byc szybko czy ze w ogole ma byc? kiedys byl pewna rekojmia, zabezpieczeniem bytu panny, a i potwierdzeniem porozumienia zawieranego miedzy dwoma rodzinami. W Europie znaczy sie. Normalne byly sytuacje malzenstwa dla zysku, narzeczenstwa trwajacego nascie lat, jak i pospieszne sluby. Malzonkowie nie znali sie za dobrze, docierali sie po slubie, maz czesto zdradzal zone, zona meza, no ale byli ze soba razem. Rozwod byl albo niemozliwy, albo faux pas. Malzenstwo z milosci to nowoczesny wymysl, do niczego nie potrzebny, Jesli kochasz, nie potrzebujesz tego potwierdzac. A co? Chyba ze traktujesz malzenstwo jako magiczna formulke, ktora sprawi ze mimo obietnic milosci i wiernosci bez talizmanu-obraczki na palcu puscisz sie Ty albo Twoj partner, bo macie za malo silnej woli by dotrzymac obietnic :) Mi zdecydowanie blizsze sa zwyczaje malzenskie z innych kultur, gdzie partnerzy od czasu gdy zamieszkaja ze soba uwazani sa za malzonkow, dochowuja sobie obietnic, a gdy zdarzy sie, ze nie chca byc juz ze soba, i rozwod jest w miare prosta formalnoscia. O dziwo zwiazki te byly trwale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia krysia
Energiczna Trzydziestolatka zal mi ciebie jesli nie wiesz po co jest malzenstwo i dlaczego rozwod jest taki utrudniony szkoda czasu na dyskusje z Toba takze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwaz, ze dziadkowie sa rowniez z tej kultury, kiedy to brudy pralo sie w domu, albo i wcale, a skandale ukrywano. Zgadzam sie, ze problemy trzeba rozwiazywac wspolnie, a poznac mozna sie nie mieszkajac razem, ale moim zdaniem w takim wypadku owo poznawanie trwac moze wiele, wiele lat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
To mowisz chyab o jakichs bardzo zamierzchlych czasach Energiczna. Moi dziadkowie wyszli za siebie z milosci wlasnie, a przed slubem nie meiszkali ze soba. Z pewnoscia tez sie nie zdradzali. I zaskocze Cie, nikt ich nie zmuszal do tego. Slub ma byc skutkiem czegos. Nie probuj mi wmowic ze uwazam go za jakis talizman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Zwaz, ze dziadkowie sa rowniez z tej kultury, kiedy to brudy pralo sie w domu, albo i wcale, a skandale ukrywano. Nie rozumeim kompletnie o co Ci chodzi. To mam wywlekac swoje probemy na zewnatrz. Takie sprawy powinno rozwiazywac sie w 4 oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, nie pisz tylko na podstawie swoich dziadkow. Po drugie, w czasach dziadkow ludzie byli wychowywani w ten sposob, ze zdrady sie ukrywalo, a rozwod byl nietaktem towarzyskim. A po trzecie - ile przed slubem chodzili ze soba i ile znali sie dziadkowie, i czy twierdzisz, ze wszystkie pary w ich wieku znaly sie tak samo dlugo? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
Dobra koncze juz bo nie chce mi sie siedziec caly dzien tym forum. Mieszkajac ze soba przed slubem i tak sie nie sprawdzisz. Ludzie w to wierza bo sa naiwni. Po slubie rownie dobrze moze wyjsc tysiac innych spraw. jesli sie nei kocha to ma sie wlasnie takie watpliwosci jak autor tematu i wmawia sbie ze najpierw musi poznac to swoja wybranke, przetestowac ja jak przedmiot, a pozniej zastanowi sie czy chce z nia byc. Milego dnia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwaz, ze dziadkowie sa rowniez z tej kultury, kiedy to brudy pralo sie w domu, albo i wcale, a skandale ukrywano. Nie rozumeim kompletnie o co Ci chodzi. To mam wywlekac swoje probemy na zewnatrz. Takie sprawy powinno rozwiazywac sie w 4 oczy. Chodzi mo o to, ze jesli skutkiem zbyt wczesnego i zbyt pochopnego malzenstwa okazalo sie niedopasowanie, wiekszosc ludzi z pokolenia Twych dziadkow raczej nie bedzie Ci sie zwierzac na temat zdrad, kochankow i niespelnionych ambicji - a Ty majac niepelny obraz ich malzenstwa mozesz wysnuc wnioski, ze bylo ono w pelni szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfcaqd
te sa inne czasy. Ludzie podobno sprawdzaja sie, biora slub z prawdziwej milosci a po jakims czasie i tak klapa. Cos sie tutaj nei zgadza. MIlego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mozee chodzi o
Dobra dobra, po przeczytaniu całego wątku stwierdzam, że nie chodzi o żadne sprzątanie i inne sraty-taty, tylko koleś chce po prostu po to razem zamieszkać aby sprawdzić jaka jest w łóżku, no a widzisz kolego każdy ma do tego inne podejście, może twoja dziewczyna chce mieć najpierw pewność, że ją kochasz i że np. nie chcesz jej wykorzystać? Niektóre są bardzo przewrażliwione na tym punkcie np. ja też byłam, nieraz boleśnie przekonałam się o tym, że pomimo tego, że był ze mną dość długo chodziło mu tak naprawdę o jedno, ale na szczęście los wynagrodził mi to tym, że poznałam wkońcu cudownego faceta, któremu zależało na mnie, a nie na mojej d.upie, z seksem czekaliśmy baaardzo długo, prawie że do ślubu i nie nalegał wcześniej i bzdurą jest wielką twierdzenie, że trzeba wcześniej się 'sprawdzić', jak się naprawdę kocha to w łóżku zawsze się 'dogada' i zdania nie zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×