Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rosaleen

Mój facet to oferma! Nie potrafił mnie obronić!!

Polecane posty

W miniony weekend byliśmy razem na imprezie. W pewnym momencie kiedy siedzieliśmy przy barze jakiś facet zaczął mnie podrywać. Ja grzecznie i kulturalnie starałam się dać mu do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana, ale to było jak rzucanie grochem o ścianę. Ale jeszcze nic się nie działo, więc spoko, pomyślałam, że pójdę do kibelka i w tym czasie natręt zniknie. Wstałam ze stołka a ten amant za dychę złapał mnie za ramię (dosyć mocno) i przyciągnął do siebie z tekstem w stylu "dokąd się lala wybierasz". Zaczęłam szukać wzrokiem mojego chłopaka, a kiedy już go znalazłam okazało się, że on się temu przygląda, a jak zobaczył moje spojrzenie to odwrócił wzrok!! Myślałam, że padnę! Na szczęście jakichś dwóch zupełnie obcych facetów mi pomogło, stanowczo nakazując tamtemu palantowi mnie puścić, bo jak nie to....wiadomo. Wyszłam z imprezy, wsiadłam w taksówkę i pojechałam do domu. Mój facet (były facet?) do tej pory do mnie nie zadzwonił ani nie przyjechał. Co o tym wszystkim myślicie? Przesadzam z oburzeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzasz. Facetowi jest wstyd najzwyczajniej. Może spanikował, ale kurcze, Ty miałaś prawo bać się bardziej i to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrośc dnia
Amerykanie mówią, że zachowanie faceta na boisku świadczy o jego charakterze... tak samo o charakterze faceta świadczy jego gotowość do obrony swojej kobiety. Tutaj miałaś tego esencję. Przykro mi, ale jeśli bał się on dostać po ryju od jakiegoś dyskotekowego palanta, to nie masz co liczyć, że obroni ciebie także w innych sytuacja życiowych 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie wydaje ze spanikowal... poczekaj az sie odezwie.. moze lepiej nie poruszac tego tamatu nie wiem.. zobaczysz jak on sie zachowa. <stopka>;)</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdefraudowany fedrujący Freud
generalnie mógł chwycić butelkę, zbić ją w celu uzyskania tulipana i wbić ją w gardło amanta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rpzesadzadz! :/ moj facet to od razu by zareagowal... nawet jakby podszedl jakis fagas i powiedzial jedno slowo a wiedzialby ze mi sie to nie podoba to by zareagowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że powinien jakoś zareagować. Nie mówię, że ma zaraz po mordzie lać, ale chociaż coś powiedzieć. Dobrze, przyznaję, że ten facet, który mnie zaczepił był dosyć potężnie zbudowany, ale jak tam można spokojnie patrzeć jak ktoś napastuje ci kobietę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to juz bylo...
bal sie.. podszdlby do facta i dostal po ryju... bal sie skompromitowac w Twoich oczach :-( smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak się skompromitował... Ja już bym wolała dostać po gębie :( Sama nie wiem czy mam do niego się odezwać czy co? Nie jest to przelotna znajomość, jesteśmy razem od prawie roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam znaleźć temat, o którym mówisz, ale mi się nie udało. Może dasz linka? Chętnie wysłuchałabym też opinii męskiej części Kafeterii. Co w takiej sytuacji nakazuje Was zrobić Wasz "kodeks"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie przesadzasz, zachowal sie zalosnie, ja bym z kraweznika spadla na cos takiego. Ale inna sprawa, ze rozwiazanie sprawy przez przemilczenie nie jest najlepsze, bo nie wiesz co mu chodzi po glowie, on nie wie co chodzi tobie, i odezwac sie powinnas, i sprawe wyjasnic. Bo choc nie widze sensownego wytlumaczenia, to zawsze trza zalozyc, ze jakies wytlumaczenie jest, o ktorym nie pomyslalas, i trza dac mu szanse sie wyslowic. (Stawiajac jednak sprawe jasno, ze mega cie zawiodl i nie daje ci poczucie bezpieczenstwa.) A ze bal sie dostac po mordzie to nie jest wytlumaczenie, bo ze ty dostaniesz po mordzie to mu nie przeszkadzalo? To z dwojga zlego chyba on, no nie? Ryj nie szklanka, a honor jest honor, i bezpieczenstowo kobity na 1 miejscu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pi86
Osz kurde co za palant! Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale chyba też bym się nie odezwała do niego. Ewidentnie jest mu wstyd i dlatego milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kodeks jest jednoznaczny - kobiecie należy zapewnić poczucie bezpieczeństwa. A to niestety wymaga czasem odwagi. Jeśli ktoś nie daje sobie z tym rady (tzn. nie robi wszystkiego, na co go stać), nie jest prawdziwym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajadurta
lo matko jaki palant,z taka oferma nie chcialabym miec juz nic wspolnego,wstyd mu to milczy,ja bym olala i nie chciala juz miec z nim nic wspolnego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi się wydawało że było
😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie powiem ze bylo to zachowanie godne pochwaly. Ja na pewno bym sie nie czula juz bezpiecznie u boku takiego faceta ;/ Normalnie nie moge w to uwierzyc. To moj facet ma mnie bronic a nie jacys obcy. Patrzal jak o pomoc wołasz wzrokiem to ten sie odwrocil... I zadne wytlumaczenie ze sie bal bo jakby Cie koles zgwalcil ( nie daj Boze) to co by wtedy powiedzial ? No ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i już był podobny temat, ale na pewno nie mój. I jak już pisałam chętnie bym go poczytała. W sumie macie rację, akurat ta sytuacja skończyła się dobrze, ale co by było gdyby to się wydarzyło np. w jakiejś ciemnej uliczce to co? Uciekłby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiete slowa
ryj nie szklanka, a honor to honor!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freyaaaa123
Też miałam kiedyś podobną sytuację. Facet mnie zaczepił, mój stanął w mojej obronie i wylądował w szpitalu (2 złamane żebra i nos). Także zastanów się skoro wszystko się dobrze skończyło, to czy naprawdę byś chciała żeby twój facet tak się dla ciebie po swięcał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anthia20
męska pi**zda z niego :/ facet to facet, ma bronić kobiety (a własnej to już w szczególności) a ten cię olał i odwrócił wzrok no kpina.. u mnie byłby już skreślony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freyaaaa123
O co tyle szumu? Pannie nic się przecież nie stało, a gdyby on się wterącił mogłoby się skończyć tragedią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×