Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aklime R

Tak bardzo mi na nim zależy a nie potrafię się z nim dogadać...

Polecane posty

Mam pewnego przyjaciela. Znamy się kilka lat, pracujemy razem od zawsze dogadywaliśmy się super, rozumieliśmy się. Potem coś zaiskrzyło... Odwoził mnie po imprezie firmowej, chemia w powietrzu no i zaczeliśmy sie całować. Zawsze mi na nim zależało, ale wtedy poczułam coś czego nigdy wcześniej nie czułam. A on? Nagle się odemnie odsunoł i powiedział że musi jechać. Zostawił mnie zdębniałą. Zachowywał się potem kilka dni normalnie aż nagle przestał się odzywać. Wkońcu pogadałam z nim o tym daczego tak jest, spławił mnie ze jest ok no i ja świruję. Mówił ze chce się dalej przyjaźnić i to co między nami było już nigdy się nie powtórzy. Było mi ciężko, ale stwierdziłam że skoro tak stawia sprawę to ja to uszanuję. Unikał mnie i to bardzo, nawet ze mną nie gadał. Dwa tygodnie później byliśmy na jednej prywatce. Wypił troszeczkę więcej (nie był pijany) i zaczeło znowu iskrzyć.... wylądowaliśmy potem u niego... Po wszystkim znowu powiedział, że to był pierwszy i ostatni raz że ma nadzieje że sobie z tym poradzimy. Znowu zdębiałam, potem zachowywał się super znowu przez jakiś tydzień aż nagle znów przestał się odzywać. Jak zrozumieć o co mu chodzi? Jak rozmawiamy to zawsze mówi mi ze zależy mi na mojej przyjaźni tylko i wyłącznie, że nigdy nas nic więcej nie połączy, że to wszystko co się stało jest błędem. A potem sam zaczyna sytuacje które do przyjacielskich nie należą. Miał ktoś podobną sytuację? O co mu tak naprawdę chodzi? Mi zależy na jasnej sytuacji znim. Ale co z tego że on ustala pewne rzeczy a potem sam się ich nie trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 1223
Hmmm, ciężki przypadek. A może on ma kogoś? Albo Ty? Wtedy sprawa byłaby jaśniejsza. Facet po prostu nie chce włazić w butami w czyjeś życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jesteśmy wolni. On jakiś czas temu rozstał się z dziewczyną, był z nią 3 lata strasznie zakochany. Ale ona go zdradziła i zostawiła dla kogoś innego. Wydaje mi się że jeszcze się po tym nie pozbierał. Jak było między nami normalnie to czasem o tym rozmawialiśmy mówił że ma dość kobiet, że żadnej nie zaufa i ogólnie chce być sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia2010
No i tu jest pies pogrzebany. Trochę czasu musi minąć nim się otrząśnie. Boi się znowu "walenia po rogach" To nie jest miłe uczucie. Jak ci na nim zależy musisz wziąć na wstrzymanie. Czy ty po zdradzie partnera uwierzyłabyś drugiemu tak od razu? Chyba nie. Później jest jeszcze etap porównywania ex i obecnej. Wtedy dopiero przechodzisz piekło. No ale wszystko zależy od tego, na ile Ci na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi zależy. Potrzebuję jego obecności w moim życiu w jakikolwiek możliwy sposób, który może mi zaoferować. Chciałabym mieć jasną sytuację. Wiem, że jemu też na mnie zależy - widać to a bynajmniej było widać, ale to jego zachowanie teraz jest dla mnie trochę tak jakbyśmy mieli po 15 lat. Ja też jestem rozstaniu z facetm z którym mieszkałam dwa lata no i też nie zależy mi na tym bo na siłę pakować się w kolejne wielke uczucie, też jestem ostrożna. Najgorsze jest to, że kiedy myślę że już się dogadaliśmy, jestem gotowa poownie zaryzykowć to potem wszystko się nagle zmienia i to tak boli... Jednego dnia jest słodki, opiekuńczy, troskliwy. Następnego zachowuje się jakbyśmy się nie znali. Traktuje mnie jak pierwszą lepszą, czasem wydaje mi się ze na siłę stara się mnie do siebie zniechęcić. Jak jesteśmy w większym gronie to opowieda że wszystkie na niego lecą, że ta lub tamta do niego dzwoni... Wtedy czuję się jak tania szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana?
To może spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiać, skoro jemu też zależy na Tobie i się przyjaźnicie. Ustalcie jak ma wyglądać Wasza znajomość i się tego trzymajcie. Jeśli postanowicie się przyjaźnić i nic więcej to trzymaj się tego. Jeśli on będzie wtedy chciał czegoś więcej nie pozwól mu na to. Nie jesteś zabawką a widac że się męczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmazon
A ja widzę dwa wyjścia. Pierwsze. Własna ingerencja. Pogadać z nim szcerze. Powiedzieć nawet o mażeniach. Zapytać jak on Was widzi razem. O sytuacji w jakiej jesteście. Zapytać czy nie warto dać sobie szansy na Wasze jutro. Drugie. Asekuracja. Pozostawić wszystko własnemu biegowi. Niech się dzieje co chce. Co ma być może się i wydaży.Nie stwarzać żadnych sztucznych barier, ale też spróbować czasem pomóc losowi. Tak dyskretnie. Tak jak kobieta to potrafi. To nie prawda że to facet zdobywa. To kobieta wybiera faceta który ma ją zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej pory pozwalałam temu toczyć się własnemu biegowi i co z tego mam? Są chwile kiedy jest wszystko tak bardzo dobrze, kiedy wiem, że jemu bardzo zależy. I to nie chodzi o to co mówi tylko co robi. Ikiedy myślę że już wszystko w porządku i na dobrej drodze to on przestaje się odzywać albo mówi, że to co się wydarzył już się nie powtórzy. Wtedy czuję się jak śmieć... Gdybym go nie kochała nie pozwolłabym na takie traktowanie. Mam takie wrażenie, że kiedy robimy krok do przodu to zaraz potem dwa kroki do tyłu. Za dwa dni wyjeźdzam i nie będę go widziała prawie dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fflszz
wyjedz, zdystansuj się i nie szukaj z nim kontaktu. zobaczysz czy zatęskni, czy napisze i jak będzie się zachowywał. po powrocie, wybierz opcję 1. jesteście przyjaciółmi, więc szczera rozmowa powinna oczyścić atmosferę. jego zachowanie interpretuję na dwa sposoby: 1. jest świeżo po rozstaniu, nie przepracował tego jeszcze, nie jest gotowy na związek. ( w takich sytuacjach nowa osoba zazwyczaj jest w roli klina) 2. zna cię jako przyjaciółkę i nie odpowiadasz mu jako partnerka, ma inne oczekiwania w stosunku do kobiet. Masz jeszcze możliwość dostosować się do tego co mówi. Nie ulegać chemii, przystopować go. Utrzymywać relacje na dotychczasowej koleżeńskiej stopie. Mimie sporo czasu, on dojdzie do siebie po rozstaniu i może wtedy coś się wydarzy. Jednak odradzałabym czekanie i walkę z samą sobą. Wg mnie najlepiej z nim szczerze porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuję się zdystansować. Dwa dni temu w pracy powiedział mi sam, ze musi ze mną pogadać bo czegoś się dowiedział, ale podejrzewam, że to nie będzie miła rozmowa (tak wywnioskowałam z tonu jego głosu) - pewnie usłyszał od kogoś jakieś plotki lub głupoty (ludzie u nas w pracy strasznie gadają). On czasem ma do mnie straszne pretensje o pierdoły które ludzie gadają. Nie wiem czy rozmawiać z nim przed wyjazdem czy dac sobiebie spokój, odpocząć i wrócić do tematu po wakacjach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfgh
po wakacjach, niech emocje opadna. chyba,ze nieego na bok, umiesz odstawic to zrob tak,zeby sie nie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja, spróbuję poczekać aż emocje opadną. I tak jestem w szoku, że chce pogdać ze mną. Zazwyczaj jak miał jakieś pretensje to robił to przy ludziach a potem jeszcze twierdział że jeśli ktoś coś podejrzewa że nasza znajomość nie jest czysto zawodowa to jest moja wina bo on nikomu o tym co między nami nie mówił. A przecież ludzie widzą, że za wiele mędzy nami jest emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tym bardziej
powinniście się zdystansować. A czemu mu tak zależy na tym by nikt was nie wiedział? Wstydzi się Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem zdania
Że powinnaś z nim pogadać przed wakacjami. Bo tak całe wakacje będziesz o nim myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Twój chłopak nie jest Turkiem? Bo coś mi tak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Turkiem? W żadnym przypadku. Polak z krwi i kości. A dlaczego sądzisz, że Turkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Sądziłam po Twoim nicku plus po takim sposobie zachowania Twojego chłopaka, który opisujesz (wiesz, dziewczyny spotykające się z kimś z innego kraju często dają jakieś nicki-słowa, pochodzące z języka ich mężczyzny). Pytałam, bo może łatwiej byłoby wtedy je wyjaśnić. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, ale problemy będziecie mieć tak długo, jak długo będziecie pracować w tym samym miejscu pracy. Myślę, że dużo lepiej byście zrobili (jeśli rzeczywiście chcecie być razem), gdyby jedno z Was zmieniło pracę. Bo w ten sposób plotki i fałszywe wiadomości na temat jednego z Was, będą docierały do drugiego i zniszczą Wasz związek. Zresztą ztego, co piszesz, jesteście już blisko tej niebezpiecznej granicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Poza tym w pracy może się znajdować ktoś, kto jest zazdrosny o któreś z Was i może celowo wymyslać wyssane z palca historie, aby Was poróżnić i ugrać swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick nie jest z obcego języka tylko czyta się go od tyłu i masz już polskie :) W sumie w pracy dosyć blisko współpracujemy, choć już teraz unikamy zawodowo jakiś relacji. On pracuje na magazynie, ja jestem zaopatrzeniowcem. Z nim pracuje jeszcze 2 kolesi, dobrze z nimi żyję (wogóle paczka w pracy jest zgrana, często razem gdzieś wychodzimy), ale jeden z nich to taka pierdolucha. Kiedyś powiedział mi, że ten mój kolega na mój widok w butach na wysokich obcasach skomentował mój widok mówiąc "Ale bym ją przeleciał"... Miałam o to do niego pretensje,ale przysięgał że nic takiego nie mówił. W drugą stronę podobno ten koleś mówi mu, ze ja ciągle się o niego pytam i mówię, że chcę by on do mnie przychodził zamawiać towar (ja nic takiego nie mówię). Wogóle ludzie obserwują... Jakby nie mieli swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem właśnie zastanawiam się czy jego zachowanie w pracy i przed kolegami teraz nie jest pod publiczkę. Może tu jest pies pogrzebany. Kiedyś zachowywał sie inaczej. Zawsze jak opowiadał co robił w weekend to gadał o kumplach. Nie zwracał uwagi anie nie rozmawiał z żadnymi dziewczynami pracującymi w firmie, teraz zagaduje do każdej. Robi to nawet przy mnie. Było nawet tak, że na jednej imprezie ostro uwodził jedną moją koleżankę(na mnie nie zwracał uwagi)a na koniec zostałam tylko ja, ona, on i jego kolega a on tak zmanewrował tym wszystkim jak wyszłam do łazienki, ze jego kolega odwiózł moją koleżankę (jego autem) a ja musiałam jego odwieść bo nie miał jak wracać. Jak go zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Wyobraź sobie, że w takich przypadkach ludzie zachowują się nie tylko tak, jakby nie mieli własnego życia, ale jeszcze tak, jakby nie mieli...nic do roboty w pracy. Robota się nawarstwia, terminy gonią, a oni zajmują się tylko i wyłącznie obgadywaniem takich par, knuciem intryg, a czasem i robieniem zakładów, np. o to, kto pierwszy kogo zostawi. Nieraz to widziałam w swojej pracy, bo zdarzały się romanse między pracownikami, i zupełnie tego nie rozumiem - co ich to obchodzi? Powinni się zająć pracą. Poza plotkami macie też inne ryzyko, jeśli jedno Was nie zmieni pracy: jeśli coś się między Wami nie ułoży, On na przykład może stać się mściwy i sam będzie tworzył plotki na swój temat, a nawet jeśli nie, to konieczność widywania Go na codzień może być dla Ciebie zbyt bolesna. Przemyśl dobrze, co z tym zrobić, a przede wszystkim z Nim porozmawiaj, na czym właściwie stoisz. Z tym imieniem to faktycznie dobre. :-D Widzisz, jak ciekawie, że czytając je wspak uzyskuje się tureckie słowo, które znaczy: "do mojego rozumu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Co do Twojego ostatniego posta, to może ktoś mu coś o Tobie nagadał, że niby Cię z kimś widział np. na mieście, a Twój poczuł się zraniony i chciał Ci dopiec, podrywając koleżankę z pracy? A może chciał się dowartosciowac, sprawdzając, czy jest też atrakcyjny dla innych kobiet? Trudno powiedzieć, bo w układach w pracy powodów może być mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładne tłumaczenie tego nicku, nie wiedziałam. Dobrze, że to nie jest coś brzydkiego. Ciężką mamy sytuację - ludzie są wstrętni. Jeszcze jedna dziwna rzecz, w zeszły weekend (nie odzywał sie do mnie dwa tygodnie -oprócz cześć) nagle zadzwonił i pojechałam z nim i jego kolgami na dysoktekę do innego miasta 50 km od miejsca zamieszkania (nikogo z pracy). Było fajnie, relacje nie wychodziły poza koleżeńskie, nie dotykał mnie. Jak wracaliśmy do domu (była 5 rano) nagle zadzwonił do jakieś podobno "koleżanki", ze zaraz u niej będzie i że nie musi się stroić tylko wystarczy jak włoży dres. Pojechaliśmy pod jego dom by wzioł kluczki do jego samochodu, jego koledzy prosili mnie bym przekonała go by nigdzie nie jechał (pił na imprezie). Ja powiedziałam, że jeśli chce jechać do koleżanki to mozemy go podrzucić a jutro go ktoś odbierze. A oni na to w śmiech i powiedzieli że on nie jedzie do zadnej koleżanki tylko umówił się z kumplem a gadał tak bym była zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Im więcej czytam to, co piszesz, tym bardziej wydaje mi się, że: - koledzy sobie stroją żarty, przy okazji mieszając tym w waszym związku - albo masz do czynienia z dużym (i może niedowartościowanym) dzieckiem, które wciąż usiłuje wzbudzać w Tobie zazdrośc, by sprawdzić Twoją reakcję - istnieje jeszcze jedna możliwość, i mam nadzieję, że to nie ta: może to być gracz, który celowo i z premedytacją wzbudza w Tobie zazdrość, wierząc w to, że im więcej cierpienia Ci sprawi, tym szybciej niby Cię uwiedzie (tego uczą w tych durnych szkołach uwodzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusia_puszysta
Emilko wydaje mi się że trochę ktoś tu jest nadwrażliwy. Z jednej strony chce z tobą być, a z drugiej taka gra pozorów przed kolegami z pracy. Prawie jak ta dziewica i chciałaby i wstydzi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka gupia
i po co mu dawals od razu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy przypadkiem Tak, masz rację wydaje mi się, że on jest takim trochę dużym, niedowartościowanym dzieckiem ( a ma 25 lat). Na pewno chłopak nie chce celowo sprawić mi cierpienia. Znam go już 8 lat, chodziłam z nim do szkoły jeszcze. Jakiś czas temu rozstałam się z chłopakiem i to on był przy mnie kiedy potrzebowałam wsparcia. Prędzej próbuje trzymać mnie na dystans bo właśnie nie chce mi sprawić cierpienia a on sam nie chce się wiązać z nikim (tak mówi bynajmniej) bo się na laskach bardzo przejechał. Pusia puszysta Nie żałuję, ze z nim spałam. Wiem, że mogę mu zaufać, nikomu o tym nie powiedział (jestem pewna na 100%) ja zwierzyłam się tylko siostrze bliźniaczce. To co wtedy się działo - nigdy czegoś takiego nie czułam. Taki totalny spontan, z kimś obcym nie umiałabym tego zrobić. Kiedy on powiedział, ze to się więcej nie powtórzy, powiedziałam mu ok. Bo sama wiedziałam, ze to się nie powinno wydarzyć, ale nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pusia puszysta A faktycznie sądzisz, że on by chiał ze mną być? Myślę, ze koniecznie muszę z nim porozmawiać. Niech powie na czym mu zależy. Jak na przyjaźni to ok, uszanuję to. Nie wiem czy mu mówić co czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ego_alter
Sluchaj Emilka, o czym ty chcesz z nim rozmawiac? Z tego co piszesz to on juz nie raz mowil ci, ze nie chce sie z toba wiazac i ze zostaniecie tylko przyjaciolmi. Facet jest prosty jak budowa cepa! Jak mowi ze nie chce, to znaczy ze NIE CHCE. To nie stereotypowa kobieta co mowi nie, a mysli tak. A ty szukasz za wszelka cene czegos, co da ci nadzieje na bycie z nim. Mysle ze nie ma to najmniejszego sensu. Gosciowi nie zalezy na tobie. I on to wyraznie daje ci znac. Przeciez nie mowi: "moze kiedys", wiec po kiego tak sie go uczepilas? A no wiem czemu, mozg ci chemia zalewa wiec myslisz ciut inaczej ;) Dziewczyno, dla swojego dobra odetnij sie od goscia bo bedziesz tylko cierpiala. I nie dawaj sie nabrac na te jego farmazony - to nie jest tak, ze on nie chce z nikim byc - on nie chce byc z toba. Wiadomo, ze ci tak dobitnie tego nie powie. Jedz na wakacje i baw sie, flirtuj, oodrywaj :D A tego kopnij w dupe bo latajac za nim tylko sie upokarzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy przypadkiem
Aklime R "on sam nie chce się wiązać z nikim (tak mówi bynajmniej) bo się na laskach bardzo przejechał". Jeśli tak Ci powiedział, to niestety, ale muszę przyznać rację Ego_alter. Wiesz, jestem parę ładnych lat starsza od Ciebie i już wiele w życiu widziałam. Za każdym razem, kiedy facet mówił kobiecie, że nie chce się wiązać lub, co gorsza, będąc z kobietą w związku latami, mówił, że papierek jest mu do niczego niepotrzebny, bo przecież i bez niego się kochają, spotykając pewnego dnia inną kobietę nagle nie obawiał się wiązać i nagle sam bardzo szybko dążył do małżeństwa. Takie teksty mężczyźni mówią kobietom, z którymi nie chcą się związać lub z którymi są nawet po kilkanaście lat "z braku laku", "czekając na coś lepszego". Przykro mi, ale prawda jest brutalna. Z nami jest inaczej - gdy my czujemy się jeszcze niegotowe na związek i poowiemy facetowi, że jeszcze nie chcemy się wiązać, to zwykle oznacza, że po prostu musimy bliżej poznać mężczyznę i poczuć do niego zaufanie. Często taka deklaracja z naszej strony nie zaprzepaszcza możliwości stworzenia za jakiś czas związku i pojawienia się miłości z naszej strony. Zresztą są kobiety, które tak mówią tylko dla kokieterii, aby mężczyzna czuł, że niełatwo będzie ją zdobyć. Mężczyźni inaczej - dla nch nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×