Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama :(

Chłopak rzucił mnie przez SMS!

Polecane posty

Gość sama :(
do Pia.Gizela widac nie każdy potrafi rozmawiać no i ja własnie trafiłam na taki egzemplarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laislabonita19
poje*bana!!! kto chodzi na wesele z kolega jak ma sie chlopaka?? ile ty masz la? mowisz ze twoj facet zachowal sie jak gowniarz a sama zrobilas tak jakbys miala 15 lat ;s i wcale mu sie nie dziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
Tak dla mojej próżnej ciekawości, możesz oczywiście nie odpowiadać, jak uważasz kto w tym całym ambarasie zawinił? Tylko uznaję jednoznaczną odpowiedż. Chodzi mi o przyczynę nie skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama :(
laislabonita19 przeczytaj od początku i ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama :(
taka jedna z podwórka uważam że wina leży pośrodku. Gdyby powiedział że źle się czuje z tą sytuacją to na pewno nie poszłabym na wesele z kolegą. Ale zaczeło mu nie pasować dopiero tydzień przed a w tak krótkim czasie nie mogłam znaleźć kogoś kto mógł mnie zastąpić na tym weselu. Ja tez nie jestem bez winy. On bał się że postąpię tak jak jego była, która po takiej imprezie już do niego nie wróciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Operatorzy powinni uruchomic
nowa opcje, powiadomienie o zakonczeniu zwiazku przez mms z muzyczka z marszu pogrzebowego i jakims lanym rysunkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
sama wina nie leży po środku. Czy czytasz co piszesz? Ja stoję i patrzę z boku. nie znam wszystkich niuasów waszego związku. Napisałam jak to wygląda zwyczajowo. Niedawno moja koleżanka brała ślub w wysyłanych zaproszeniach do singli skreślała słowa "z osobą towarzyszącą" To daje do zrozumienia stanowiska chłopaka. Tym bardziej że jak teraz podałaś jest bardzo uczulony w tym temacie. Jeżeli jednak zależy Ci na nim, to tylko rozmowa w cztery oczy może załatwić i wyjaśnić to "drobne nieporozumienie" Piszę je w cudzysłowiu bo naprawdę nie jest drobne. Tak naprawdę Ty nie poczuwasz sie do winy. Starasz się i jego obciążyć . W pewnym momencie naszły go wątpliwości i lęk o powtórkę z niemiłym dla niego doświadczeniem. więc stąd jego zmiana frontu. Efekt - wysłanie sms-a do Ciebie. Dlatego nie chciał Ci powiedzieć tego prosto w oczy. Chciałaby oglądać jego łzy? Być może on właśnie też tego nie chciał. I na pewno nie zachował się jak duupek. Postąpił odważnie. Napisał to co napisał, ale ile go to kosztowało to na pewno nie zdajesz sobie z tego sprawy. Widać to po Twoim poście. "Jak on śmiał tak postąpić- co za łotr" Tak odebrali wszyscy co to czytali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama :(
Może masz rację ale dorośli ludzie nie załatwiaja tak spraw. Czyli moje zapewnienia o tym że go nie zostawie i ze chce z nim być były nic nie warte? Porównywał mnie do jakiejś lafiryndy, która go zdradziła. Po co w takim razie dzwonił do mnie przed weselem i mówił że mnie kocha i zyć beze mnie nie może? Umawialiśmy się na spotaknie na poniedziałek po weselu. Co takiego zmieniło się przez te trzy dni? Tego nie moge zrozumieć a on nie chce mi tego wyjaśnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
Masz rację dorośli nie załatwiają w ten sposób spraw. Ale zakochani tak. Szaczególnie zranieni zakochani. On dał szanse sobie w nowym związku z Tobą. Siły go zawiodły. W jego pojęciu Ty go zawiodłaś. Nie dziw się. Ty miałaś udany czas bawiąc się na weselu, nawet pewnie o nim przez cały czas nie pomyślałaś. A on przeżywał katusze. Rozpacz nim targała. Ty podeszłaś do sprawy z urażoną dumą. Nie dostrzegłaś jego bólu. Możesz to naprawić. Pójść do niego. Na pewno Cię wpuści. Wziąć go za rękę i porozmawiać. Tylko porozmawiać a nie dąsać się. Trochę to potrwa zanim wróci do pionu. Jeżeli Ci na nim zależy to spróbuj. Czasem warto, żeby później nie żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustrofobiauderza
hahaha chyba sobie zartujecie! gdyby autorka byla osoba zaprozona na wesele i poszla na nie z kolega, a nie ze swoim facetem- to wtedy owszem. mialby powod do tego, by sie obrazic. ale w takiej sytuacji? litosci! zwiazek nie polega na zamykaniu siebie nawzajem w klatce, to chyba normalne, ze sie idzie na wesele jako osoba towrzyszaca kumpla, jesli on nie ma z kim isc, i jesli juz kiedys wyswiadczal nam podobna przysługę. zwlaszcza, ze jak mowi autorka, jej facet doskonale wiedzial o tym o wiele wczesniej, i to akceptowal. nie wiem jak wielkim trzeba byc chamem by na tydzien przed planowana uroczystoscia, o ktorej wiedzialo sie od kilku miesiecy, powiedziec koledze, ze sie jednak nie pojdzie, bo facet ma jakies waty. jesli ma, to widocznie jest zakompleksionym palantem albo chorobliwym zazdrosnikiem. pozostaje jesze opcja, ze jest noralny (zgadzal sie na wesele), ale posiada beznadziejnych kumpli, ktorzy na wiesc o tym, ze jego alska idzie z kolega na wesele, zaczeli mu wkrecac jakies schizy t- zdradzi cie, nie badz frajerem, nie pozwol jej isc badz macho. haha: Pcala wine ponosi w tej sytuacji on, nie daj sobie wmowic autorko ze jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witamwklubie
popieram piszacego wyżej. Sam ostatnio miałem taką sytuację, że na wesele mojego kuzyna towarzyszyla mi kumpela ze studiów. Jej partener miał delikatne wątpliwośći bo troszkę mnie zna :D jednak nie robil jej scen ani awantur, że poszła ze mną. W końcu to tylko wesele. W takim wypadku grzeczna zabawa+grzeczny nocleg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby sa jeszcze gorsze
potrafia na chama ci wmowic, ze kasujesz smsy, ktorych tak na[rawde NIGDY NIE BYLO!!!!! i tez rzucaja facetow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do głowy
że zerwał z Tobą przez sms-a nie dlatego, że jest niedojrzały i że ta forma zrywania mu się podobała, tylko dlatego, że spotkanie z Tobą po tym mogło być dla niego zbyt bolesne? Jeśli Cię kochał i jest wrażliwy, to wystarczająco mocnym ciosem, trudnym do udźwignięcia, było dla niego to, że poszłaś na wesele z innym. Wiesz, ja jestm osobą po 30-tce, czyli już niemłodą, i zawsze bardzo szanowałam moich mężczyzn, a gdy chciałam odejść, zawsze robiłam to w cztery oczy, bo inaczej nawet by mi do głowy nie przyszło. Ale trafiłam na starszego ode mnie, jak się wydawało, poważnego mężczyznę, który mówił i pokazywał, że mnie kocha. Roztaczał wizję wspólnej przyszłości, robił szczególowe plany. Po pewnym czasie stwierdziłam, że chcę z nim spędzić życie, byłam szczęśliwa, jak nigdy dotąd. I co się nagle okazało? Że pewnego dnia mnie oszukał i że w ostatnich miesiącach naszego związku mocno mną manipulował. Bolało jak cholera, bo był moją największą miłością. Gdy się o tym dowiedziałam, postanowiłam zerwać, ale dość miałam już tego bólu, który mi zadał, wiedziałam, że jak się z nim spotkam na zywo, to będzie dla mnie prawdziwa katastrofa, bo nie tylko zrani mnie jeszcze bardziej, odkręcając kota ogonem i nie przynając się do niczego, ale przede wszystkim pewne było i najgorsze w tym wszystkim to, że zacznie mną...znów manipulować, próbując mnie przekonać, jaki to jest uczciwy i w porządku. A że był w tej manipulacji doskonały, jak to pokazały ostatnie miesiące, to bałam się, że mnie przekona do siebie (kochałam go bardzo, a wtedy człowiek czasem chce wierzyć w pewne rzeczy) i zamiast się rozstać, to do niego wrócę. Dlatego zerwałam z nim sms-em, choć sama tę formę zrywania uwazam za niekulturalną. Ale w konfrontacji miałam w tym przypadku dużo więcej do stracenia, a tak dziś już prawie o nim zapomniałam i dziekuję Bogu, że już z nim nie jestem, bo żyłabym życiem niczym z koszmaru. A pewnie byłabym z nim, gdybym się wtedy z nim spotkała, bo świetnie potrafił udawać niewiniątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do głowy
taka jedna z podwórka Przeczytałam Twojego posta dopiero po napisaniu mojego, i muszę Ci przyznać 100% racji. Dokładnie o to chodzi, o tym pisałam wyżej. Kto nie został mocno zraniony, po prostu tego nie zrozumie. Ze wszystkimi, poza tym ostatnim moim ex, zrywałam w cztery oczy, bo z ich strony nie miałam się czego obawiać, gdyż byli wobec mnie w porządku, nie manipulowali mną. Oczywiście wszystkie te rozstania były bolesne, ale w tym ostatnim przypadku zerwanie przez sms uchroniło mnie przed kontynuacją związku, który byłby dla mnie destrukcyjny, w którym byłabym traktowana jak przedmiot, pewnie jeszcze jak niewolnik. Czasem po prostu nie ma wyjścia i człowiek musi zlamać swoje zasady, gdy ma zbyt wiele do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
Gdyby jej facet od początku nie zgadzał się na to wesele to rozumiem, że mógłby mieć pretensje do autorki, że poszła z kolegą i miałby powód do zakończenia związku. Ale skoro wiedział o tym od początku i nic mu to nie przeszkadzało, a nagle zaczął mieć pretensje no to sory :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
A nie przyszło Ci do głowy ---> a co szkodziło facetowi wcześniej powiedzieć, że nie godzi się aby dziewczyna szła z kolegą na wesele? Nagle, tydzień przed go to tak potwornie zraniło, aż nie mógł z nią stanąć twarzą w twarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do głowy
Dziewczę z Kafe Trudno powiedzieć. Może sam się przeliczył, sądząc, ze go to nie ruszy, albo też tylko udawał,że nie ma nic przeciwko, myśląc sobie, że nawet jeśli poprosi Autorkę o to, by nie poszła, to ona i tak pójdzie albo się obrazi, że ogranicza Jej swobodę podejmowania decyzji? Męzczyźni nie zawsze postępują logicznie i zrozumiale dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do głowy
Ja uważam jak Ty, Dziewczę z Kafe, że mógł poprosić Samą o to, aby nie szła na to wesele. Ale tego z jakichś, znanych tylko sobie powodów, nie zrobił. Może to był swego rodzaju test - pójdzie z nim, tzn. ma mnie gdzieś, zostanie = znaczy że dla mnie zrobi wiele. Myślę, że to może Jej powiedzieć tylko ten mężczyzna, ale on może nie być skory do rozmowy, bo istnieje tak dziwaczny twór, jak męska duma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
Jeśli faceta to ruszyło, a grał twardziela, to niech gra tego twardziela do końca a nie nagle się okazuje, że wszystko nie tak i rzuca laskę przez smsa. Obiektywnie, dziewczyna nie zrobiła nic złego, nie przespała się z tym kolegą. Facet wiedział o wszystkim od dawna i tylko od niego zależało, czy ona pójdzie, czy nie-nie można wymagać od niej, żeby lepiej niż on sam wiedziała, co go zrani itp...bo powtarzam, obiektywnie nie zrobiła nic złego! Także facet sam jest sobie winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do głowy
dziewczę z kafe "Jeśli faceta to ruszyło, a grał twardziela, to niech gra tego twardziela do końca a nie nagle się okazuje, że wszystko nie tak i rzuca laskę przez smsa. Obiektywnie, dziewczyna nie zrobiła nic złego, nie przespała się z tym kolegą. Facet wiedział o wszystkim od dawna i tylko od niego zależało, czy ona pójdzie, czy nie-nie można wymagać od niej, żeby lepiej niż on sam wiedziała, co go zrani itp...bo powtarzam, obiektywnie nie zrobiła nic złego! Także facet sam jest sobie winny". Na pewno Sama była wobec niego uczciwa. Bo przecież mogła nic mu nie powiedzieć i pójść, a jednak chciała być wobec niego w porządku. A dlaczego on najpierw się zgodził, a potem z tego powodu zerwał, trudno mi powiedzieć, mogę się tylko domyślać. Mój post dotyczył tylko kwestii zerwania przez sms-a, a nie oceny powodu zerwania, bo sama mam kłopoty ze zrozumieniem mężczyzn. Nieraz potrafią zaskoczyć, ale to temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustrofobiauderza
a coz tak go zranilo? to, ze poszla na wesele z kolega? litosci, to mogloby zranic 12latka, ale nie doroslego faceta. mogl byc nieco niezadowony i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do glowy
klaustrofobiauderza - wbrew pozorom, mężczyźni potrafią być bardzo zazdrośni (choć zwykle się do tego nie przyznają i od początku do końca graja twardziela, udając, że ich to nie obchodzi - znam z jednego z wlasnych związków) o zwykłe spotkanie z kolegą, a co dopiero o wspólne wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
Wszyscy czytają i nie doczytują.Sama napisała wyraźnie.Poprzednia dziewczyna chłopaka zdradziła go!!!!! To że na początku niby się zgadzał to była jego próba z samym sobą. Na tydzień przed ślubem zdał sobie sprawę że przeliczył się z samym sobą.Ogarnął go lęk przed ewntyualnym powtórzeniem się sytuacji.W tym momencie zwątpienia powiedział dziewczynie żeby nie jechała z innym. Sama to olała.Pojechała. A chłopak wolał zerwać z nią bo przestał wierzyć.On jej nie olał.On już jej nie ufa.Nie miał może odwagi przyznać się do swojego lęku.Grał maczo.Okazał się po prostu wrażliwym młodym człowiekiem. Dziwię się młodym dziewczynom że nie dostrzegają uczucia, tylko widzą urażoną dumę.Może to już ja 35 jestem za stara by zrozumieć młodość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło Ci do glowy
taka jedna z podwórka "Wszyscy czytają i nie doczytują.Sama napisała wyraźnie.Poprzednia dziewczyna chłopaka zdradziła go!!!!! To że na początku niby się zgadzał to była jego próba z samym sobą. Na tydzień przed ślubem zdał sobie sprawę że przeliczył się z samym sobą.Ogarnął go lęk przed ewntyualnym powtórzeniem się sytuacji.W tym momencie zwątpienia powiedział dziewczynie żeby nie jechała z innym. Sama to olała.Pojechała. A chłopak wolał zerwać z nią bo przestał wierzyć.On jej nie olał.On już jej nie ufa.Nie miał może odwagi przyznać się do swojego lęku.Grał maczo.Okazał się po prostu wrażliwym młodym człowiekiem. Dziwię się młodym dziewczynom że nie dostrzegają uczucia, tylko widzą urażoną dumę.Może to już ja 35 jestem za stara by zrozumieć młodość". Rzeczywiście, sama jakoś też pominęłam ten fragment, gdzies mi umknął. :-( Faktycznie, całkiem możliwe i chyba najbardziej prawdopodobne jest to, co piszesz: bał się powtórki. Myślę, że to był właśnie ten powód. I bez tego mógłby być wystarczająco zazdrosny, a jeśli jeszcze wcześniej poznał smak zdrady, to trudno się dziwić jego nadwrażliwości, bo takie doświadczenia zostają mocno wyryte w pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z podwórka
a nie przyszło ci do głowy jesteś tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutkaxxx
Tak naprawde to sama nie wiem co o tym myslec, bo mialam podobna sytuacje. no z tym ze to ja szlam na wesele i mialam wziac osobe towarzyszaca. Moj facet ma 31 lat. Mowi mi ze nie chce isc na to wesele, bo nie lubi takich imprez i zebym poszla z jakims kolega i bedzie ok. ja oczywiscie uparcie obstawalam przy tym, ze bez niego nie pojde i koniec kropka, skoro nic pilnego nie ma w tym czasie do roboty. Poszlismy razem a potem zapytalam sie go, co by zrobil jak poszlabym z kolega a on powiedzial ze bylby wkurzony, ze on tak tylko mowil. Wiec byl to swego rodzaju jakis test. Ja oczywiscie z kolega bym nie poszla, wolalabym juz sama isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama :(
klaustrofobiauderza Z tymi kumplami to masz rację. Oni maja na niego bardzo duży wpływ. Kiedyś powiedział mi że sa dla niego najwazniejsi bo dziewczyna dziś jest a jutro może jej nie być, a koledzy zawsze musza być. Myślę że ich namowy tez miały jakiś wpływ na jego decyzje. No bo przez tak długi czas nie przeszkadzało mu to ze ide a nagle na tydzień przed weselem coś się zmieniło. A nie przyszło Ci do głowy myślę że spotkanie i zerwanie byłoby dla niego bardzo trudne dlatego zaczynam rozumiec dlazego napisał SMSa. Nie rozmumiem tylko dlaczego dwoje kochających się ludzi nie może ze sobą być i ich związek kończy się z niezrozumiałych dla mnie przyczyn. Tak do końca to nie wiem dlaczego zerwał bo powodu mi nie podał. Domyślam sie tylko że ta impreza była powodem albo pretekstem. taka jedna z podwórka to ze poprzednia go zdradziła nie znaczy wcale że ja tak zrobię. Moje zapewnienia mu nie wystarczyły i wolał słuchac swoich koleżków bo oni na pewno wiedzieli lepiej co ja zrobię i co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany autorko!!!!!!!!!1
co za głupoty wypisujesz, co z tego że dałaś słowo, sytuacja się zmieniła! miałaś partnera i to on powinien być dla ciebie najważniejszy. To dobrze że z tobą zerwał, po co mu dziewczyna która nie zna granic w związku i nie ma pojęcia na czym polega związek! Widać twój były chłopak wiedział jak by się zachować w takiej sytuacji, ty nie wiedziałaś, a on pewnie czekał i chciał sprawdzić jak postąpisz, bo jego zakazy nie miały by tu nic do rzeczy, ty podjęlaś decyzję wybrałaś kolegę, dlaczego więc masz pretensję.......do siebie??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×