Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BRRRRRRRRRRREEE

I znowu odepchnąłem...

Polecane posty

Cieszę się, że jednak można komuś się zwierzyć... jeśli nie mam nikogo takiego to przynajmniej wam . Wiem, że muszę coś ze sobą zrobić, ale nie jestem przekonany czy czatowa znajomość to jest właśnie to. Chyba tylko niepotrzebnie komplikuję wszystko. Nie powinienem szukać nikogo w internecie. Zawsze byłem wstydliwy. Od dzieciństwa. Nie wiem, może taka natura. Nie miałem jakiegoś traumatycznego dzieciństwa. Raczej typowo. Nikt się na mnie nie wyżywał. Wiadomo, że bywały gorsze sytuacje, ale przecież każdy z nas je przeżywał, więc nie jestem wyjątkiem. Tata mnie czasami zawstydzał. Pamiętam sytuację, chodziłem do podstawówki chyba jakoś, szły dziewczyny i on do mnie coś w stylu 'Fajne laski, co?'. To nic złego, ale ja się czułem strasznie skrępowany tym, że tata mówi o takich zawstydzających rzeczach. Nie wiem, tak mi to zapadło w pamięci. A teraz po prostu wstydzę się wielu rzeczy, a najbardziej siebie przed rodzicami. Nigdy chyba nie powiem im o kimś dla mnie ważnym, o dziewczynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Już się asekurujesz, widzisz? Co złego jest w internetowej znajomości? Daj jej szansę, zwłaszcza że jak mówiłeś "coś zaiskrzyło" Nie mówię, że masz się z tą kobietą wiązać, iść na całość:) Myślę, że oboje macie sobie sporo do zaoferowania. Nie myśl tylko o sobie, pomyśl co Ty możesz jej dać. Bo ona Tobie-bardzo wiele. Może być Twoją kotwicą w prawdziwym życiu. A Ty kim mógłbyś dla niej być? Co do Twojego domu rodzinnego-rodzice zaniedbali Twoje wychowanie, nie pomogli Ci kiedy odkrywałeś własną seksualność i teraz Ty za to płacisz. Próbowałeś sobie kiedyś wyobrazić siebie w śmiesznych, żenujących sytuacjach? Masz wyobraźnię, więc poćwicz. Wyobraź sobie, że puściłes śmierdzącego, głośnego bąka przy dziewczynie, która bardzo Ci się podoba:D Co dalej? Jak postąpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona moim oparciem? NIE! Nie chcę żeby to była jakaś stała znajomość. Żałuję, że wchodziłem na ten czat. Najlepiej byłoby zerwać znajomość, ale nie chcę jej krzywdzić, bo widzę, że polubiła mnie i że się jej podobam. Ale z kolei ja już tracę zainteresowanie nią... Powinienem na żywo poznać rówieśniczkę, a nie... Sprawy seksualne to temat tabu u mnie w domu. Chyba nie muszę mówić, że jeśli oglądamy tv i jest jakaś treść seksualna to zapada sztuczna cisza i zaraz zmiana tematu. Na te tematy ze mną nie rozmawiali, ale nie sądzę, żeby u innych było inaczej. Nie muszę wyobrażać tych żenujących sytuacji. Najczęściej przypominam sobie pewną sytuację w klubie kiedy długo czaiłem się żeby podejść do dziewczyny, a jak już to zrobiłem to wyszło mi po chamsku, bo w trakcie tańca podszedłem do niej z łapami od przodu, a ona mnie odepchnęła. Poza tym zdarzały się sytuacje kiedy w towarzystwie niezbyt znanym byłem strasznie spięty i po prostu robiłem z siebie pośmiewisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz tracisz zainteresowanie ni
myslalam, ze fajny jestes a ty jestes beeee to wiesz co, napisz jej jaki jestes kurcze ona bedzie cierpiała ale glupi jestes naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież cały czas piszę, że odpycham od siebie ludzi. Zaczynam mieć dosyć i znowu chcę być sam, mieć spokój, żeby było po staremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpychasz bo nosisz w sobie lęk chcesz.... i boisz sie kierujesz sie tym co ktos o tobie pomysli, jak cie oceni bo sadzisz innych po sobie to wymaga ciezkiej pracy ale masz szanse na wyjscie z tego.... tylko ja sobie daj Cagy świetnie ci radzi dzialaj.... a jesli nie jestes znow w stanie dzialac bezposrednio z kobieta to szukaj psychologa i daj sobie czas by sie nauczyc zyc od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za link, już czytam. Nie wiem czy mama była wymagająca. Od małego dużo mi czytała, lubiłem to. Potem uczyła mnie, odrabiała ze mną lekcje. Od zawsze byłem tym prymusem, wzorem i grzecznym chłopcem, gospodarzem klasy w podstawówce. Zawsze są dzieci-rozrabiaki, łobuzy i są te prymusy. I nieraz mam wrażenie, że zawsze będę postrzegany jako to wzorowe dziecko. Na szczęście teraz mieszkam w innym mieście (studia) i w domu na dłużej jestem tylko w wakacje. W miejscu studiów jestem bardziej anonimowy, jednak u siebie już nie. Nie lubię tego miasta, nie czuję się swobodnie, czuję się tu bardziej obserwowany. Każdy wie, że zawsze się dobrze uczyłem i byłem grzeczny i mam wrażenie, że tak jestem postrzegany. Dlatego wolę się tu nie pokazywać, nie spotykać znanych mi ludzi, bo już zawsze będę tym chłopcem ze słodką buzią i grzeczną fryzurą. Hmmmm, nie wiem po co to pisałem właściwie, jakoś samo wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak mogę taki być. W tym roku w moim akademiku mieszkała naprawdę porządna i mądra dziewczyna. Wpadłem jej w oko. Przychodziła do mnie i często rozmawialiśmy. Znaleźliśmy wspólny język, bo okazało się, że mamy wspólne zainteresowania. Zaczęła składać delikatne propozycje spotkań, spacerów, a ja pozostawiałem je bez odpowiedzi. Robiła nawet lekkie aluzje do seksualności. Pisała smsy, zrobiła własnoręcznie prezent na urodziny. Ale ja nie robiłem żadnego kroku, byłem nadal tak samo niedostępny. Ona zaczęła się wycofywać. W końcu całkowicie zerwał się kontakt. Nie potrafiłem zareagować. Znajdowałem mnóstwo wytłumaczeń: że to nie to, że mi się nie podoba, itd. A przecież to nic złego z kimś spędzać czas pospotykać się, przeżyć przygodę. A ja traktuję wszystko zbyt poważnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Hm...Jedyne, co moge Ci poradzić, to terapia. Szkoda, że nie chcesz spotkać tej babki z czatu. Bo nie sądzę, żeby ona miała jakieś wielkie oczekiwania względem Cieie. Raczej widzę to tak, że ona chce Ci pomóc, odsłoniła się zupełnie, a Ty poczytałes to jako jej słabość, defekt i odrzucasz, no bo przecież ma być inaczej, ma być idealnie. A ona prosi-więc jest żałosna. Takie myślenie do niczego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam nie wiem czy jestem perfekcjonistą. Ja wcale nie podejmuję się zadań, staram się nie angażować w nic co może przynieść mi porażkę, skompromitować. Nie zależy mi na tym żeby być najlepszym. Na studiach nie zależy mi na ocenach, wystarczy mi tylko jeśli zdam. Nie konkuruję z nikim, jestem bardziej poza wszelkimi wyścigami. Perfekcjonizm dotyczy tylko mnie: mojego wyglądu, zachowania, a nie jakichś zewnętrznych zadań. Muszę idealnie, schludnie i atrakcyjnie wyglądać, tak żebym nie miał żadnych obiekcji przeciwko sobie. To się chyba właśnie na wyglądzie skupia. Muszę wyglądać tak jak chcę, bo inaczej tracę pewność siebie i czuję się jak nic. Dlatego mam starannie wyselekcjonowane przez siebie ubrania, które mi się podobają. Z miejsca wiem co bym założył, a czego nie patrząc na wystawę sklepową. Podobnie włosy muszę starannie ułożyć. Co prawda nie na żel, nie na mokro, ale musi na głowie wystylizowany nieład, taki jak chcę. Nieraz od położenia jednego pasemka włosów zależy to czy mam dobrze ułożone włosy, bo inaczej źle się czuję. Włosy to mój kompleks od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie to nie podoba ci sie
rozwin te mysl, co dokładnie masz na mysli... kurcze, znam takiego, jak ty dlatego pytam... napisz, o co chodziło z ta dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się Cagy. Irytuje mnie słabość u ludzi. Ich zbytnia dobroć i zrozumienie, chęć pomocy. Podobnie jak nie znoszę użalania się w kółko, chociaż wiem, że sam teraz to robię. Nie chcę żeby ktoś był taki troskliwy wobec mnie, żeby się mną przejmował. Nie chcę tego. Nie chcę żeby ktoś się litował nade mną. A co do spotkania z nią... Nie wiem, piszemy trochę ze sobą. Ja się boję z nią spotkać. Boję się, że rodzice zaczną mnie wypytywać, że ktoś mnie z nią zobaczy. Boję się, że poczuję się inaczej, coś się zmieni w moim życiu, że zostanie zburzone moje ułożone, przewidywalne życie... Ja nigdy, nawet jako dziecko, nie lubiłem chodzić drogami, których nie znałem... Bo później dziwnie się czułem, bardzo nieswojo. Wolałem iść tą drogą, którą zawsze chodzę, którą dobrze znam. Te nowe drogi sprawiały, że potem czułem się właśnie nieswojo, niekomfortowo. To chyba to samo uczucie, ale teraz dotyczy mojego życia. Nie chcę nic w nim zmieniać, bo nie chcę potem czuć się nieswojo w nowej, innej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałem już wszystko o tej dziewczynie przecież dokładnie. Ona była mną zainteresowana, zabiegała o mnie, a ja ją całkowicie zignorowałem, nie dałem nawet żadnej szansy. Obawiam się bliskości, ingerencji w moje życie, zmiany jaką by wprowadziła. Więc nawet nie angażowałem się w nią, po prostu przeczekałem aż jej minie i da mi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kra kra
A co studiujesz?;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllala
Po tym co piszesz mam wrażenie, że jesteś psychopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meja4
kurczę jestem jego damskim odpowiednikiem :( to przykre bo widze jak on jest porypany a ja przeciez jestem taka sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllala
Ale wy głupie dziewczyny jesteście... To jest typ samca niezdecydowanego, sam nie wie czego chce, tak jak dla siebie nigdy nie jest idealny, tak żadna z was nigdy nie byłaby dla niego idealna... To rasowa zrzęda. W ten sam sposób wyrwał pewnie tamtą dziewczynę - żaląc się i udając sierotę... Pasożyt emocjonalny. A widzę, że kolejnych głupich nie brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nikomu się nie żaliłem. Jedyne miejsce gdzie to robiłem to to forum. Nie dzielę się swoimi emocjami z innymi. Jestem zamknięty w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllala
Jasne... zamknięty w sobie pfff, a na czaciku kto wyrywa laski i nawija ten sam tekst? Jestem zamknięty w sobie, a taki wspaniały, czekam na tą, która mnie otworzy tralala sralala, ja też taka biedna jestem, nierozumiana, może znajdzie się tutaj samczyk o dobrym serduszku oj zaraz będę płakać.... jesteś emocjonalną egoistyczną pijawą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyrywam żadnych lasek. Ona miała w nicku nazwę mojego miasta, więc do niej zagadałem. A tak normalnie nigdy do żadnej nie zagaduję. Mam włączoną kamerę i kto się odezwie to z tym rozmawiam. Nigdy się nie narzucam. Tak samo jak nie jestem podrywaczem. I to co teraz robię, użalanie się, uważam za słabość, ale muszę jakoś się komuś wygadać. Jesteś bardzo niesprawiedliwa, bo nie przedstawiam się nikomu jako zagubiony, zamknięty czy jaki. Wręcz przeciwnie, staram się być silny i nie okazywać słabości. Dlatego przykre jest, że oceniasz kogoś kogo nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllala
mojego serca nikt nie skruszy.... jestem bardzo sprawiedliwa, widze po prostu kazde oszustwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Wiesz co, spróbuj ćwiczyć empatie. Wyobrażaj sobie jak to jest być kimś innym, np kimś kto jest biedny, potrzebuje pomocy, jak np żebraczka na ulicy. Próbuj "chodzenia w butach" drugiego człowieka, ale tak bez poczucia wyższości, że oto potrafisz przeniknąć duszę drugiego człowieka. Spróbuj tak ze współczuciem:) I polecałabym Twej uwadze pracę na rzecz bliźniego np wolontariat...Takie rady jeśli nie chcesz szukać profesjonalnej pomocy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, ale nie wyobrażam sobie żadnego wolontariatu. Nie mogę żałować do przesady innych ludzi. Muszę się martwić sobą, bo o mnie i moje problemy nikt się nie zamartwi. Ludzie są egoistami i tak naprawdę nie robią niczego bezinteresownie. Tak jak teraz mi proponujesz. Miałbym pomagać innym, bo miałbym w tym interes. Myślę, że w moim przypadku lepsza byłaby strzelnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalllala
o proszę i kolega już pokazał kim jest.... wystrzelałby wszystkich wokół i chciałby, żeby za to ktoś go przytulił i powiedział, że jest idealnym perfekcyjnym człowiekiem:), bo bez tych słów łapie doła i czuje się nikomu niepotrzebny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę cię, znajdź sobie jakie zajęcie zamiast wypisywać tu głupoty. Jeśli musisz się wyżyć to znajdź sobie faceta i się na nim wyżywaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×