Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mezatka.

Chcialabym z kims ogadac, ja, maz i moje schizy...:/

Polecane posty

Gość smutna mezatka.
nie jestem z dolnego slaska wydaje mi sie ze wybaczylam jednak nie zaufalam do konca choc bardzo sie staram..wybaczylam ale nie zapomnialam. I wiem ze jeszcze jeden taki wybryk to juz nie wybacze... Chce z nim dziecic zycie, on tez chce, kocham bardzo....moze jest jeszcze szansa??ile czasu potrzeba na normalnosc????Jesli nie natkne sie juz na zadne oszustwo z jego strony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia1982
nie ma szansy kobieto, tak czytam to wszystko i jestem w szoku ze ty nadal chcesz to ciagnac...;/ skoro byl z nia w waszym domu to juz jest szczyt. i nie oszukuj sie, jak nie wtedy wlasnie to kiedy indziej UPRAWIALI SEKS.... spojrz prwdzie w oczy, chocbys dawala mu jeszcze 100 szans... on sie nie zmieni. zaufaj mi znam to z autopsji. trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejśc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia1982
znajdz sobie kogoś wartościowego , zacznij od nowa z kims kto bedzie tego wart. nie warto ciagnac czegos co nie ma juz sensu :( przykro mi naprawde, ale bedziesz sie tak męczyc bez końca. mnie sie udalo wyjsc na prosta po rozwodzie chociaz meza kochalam ponad zycie. miej swoja godnosc ;s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuuu
Jesli nie natkne sie juz na zadne oszustwo z jego strony? Kontrola, szpiegowanie, szukanie nawet najmniejszego śladu zdrady NISZCZY, najbardziej Ciebie. To już przestaje być związkiem. Ja po prostu nie wierzę, że osoba która zdradzała z premedytacją (w Twoim wypadku zapraszał ją do waszego domu, kłamał w żywe oczy) przestanie to robić w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooo
smutna mężatko, nie dopatrzyłam się tutaj osób, które będąc w podobnych sytuacjach jak ty czy ja potrafiły z tym żyć dalej. Napisałaś, że wybaczylaś, ja niestety nie. Ale czym jest wybaczenie? Zapomnieniem? - nie. Akceptacją? - też nie. Chyba, że pogodzeniem się z tym co się wydarzyło. Jesli tak, to ja nie potrafię. Gdybym mogła odejść, zrobiłabym to. Niestety moja sytuacja jest bardziej skomplikowana. Chyba. Jeśli wierzysz, że ci się uda, to szczerze życzę powodzenia. Bo jesli sie uda tobie to znaczy, że istnieje szansa dla nas. A czas... jest względny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mezatka.
tak dla wyjasnienia...ja wiedzialam ze on ja zaprasza do naszego domu, robil to za moja zgoda. Ale jeszcze wtedy kiedy nie bylo tych takich klamstw. Ja ja tez znalam/znam i wtedy nie przeczuwalam ze moze to tak sie potoczyc. A teraz ide juz spac, dziekuje wam kochane, potrzebowalam pogadac o tym z kims, jestescie nieocenione. Przemysle to raz jeszcze,,,chcialabym uratowac to co jeszcze jest. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężatko - nie pocieszę Cię. Miałam taka sytuację - kłamstwo goniło kłamstwo. Byliśmy ze soba prawie 10 lat, ale były przerwy - przez takie sytuacje własnie. Tylko pań było więcej niz jedna, bo mój były skrupółów nie miał, jak Twój mąż. Na szczęście udało mi sie wyzwolić. Dziś mam męża, któremu ufam, ale w 100 % nie zaufam już żadnemu facetowi. Mój wie, że jak mnie zdradzi, to nie ma szans - nie bedziemy razem. Ja sie drugi raz na takie tortury nie zapiszę. Bedzie dobrze, rok, dwa i w najmniej spodziewanym momencie Ci się przypomni, bo sytuacja będzie podobna, bo pogoda bedzie taka, jak wtedy gdy sie dowiedziałaś , albo jeszcze coś innego. Może są panie, które potrafią zapomniec i z tym żyć. Ale jest ich znikomy odsetek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×