Czy chodzilybyscie z szefem do łozka wzamian za prace?

Jestes naiwna i bez godności,bo gdybys ja miała to nwet byś sie nad tym nie zastanawiała.Szukasz łatwej kasy.

a jakiej trudnej mam szukac?

No to wnioskuję, że już się sprzedałaś :-) Sory za dosadność, ale tak to odbieram.

jeszcze sie zastanawiam

dla mnie jesteś zagubioną dziewczynką, sama taka jestem ale mam swoją godność i dumę, radzę nie iść na łatwiznę tylko szukać własnej drogi, ale ja tam życia nie znam żeby Ci coś radzić

No tak,byle zarobic a sie nie narobic,z takim podejsciem to Ty dziewczyno daleko nie zajdziesz.

no wlasnie bardzo zagubiona zatracilanm sie juz kompletnie w tym wszystkim

Ja tam sypiam ze swoim pracownikiem i jest fajnie :] Nie płacę mu :]

dla mnie zarówno ta praca jak i 40latek to jest szukanie łatwego rozwiązania, a tak naprawdę tylko sie jeszcze bardziej pogubisz i namącisz w swym życiu

a ty masz faceta? Kochasz go? Będziesz potrafiła go oszukiwać? Wierzysz, że Ci uwierzy, że bez doświadczenia zarabiasz 5tys jak "sekretarka"? A jak szef sobie wypije, pochwali się kumplowi, a kumpel kolejnemu kumplowi i pójdą ploty, później dojdzie do Twojej rodziny i co? Jeśli on jest po rozwodzie to nawet nie będzie się starał ukryć co Was łączy, bo on nie ma nic do stracenia! Jeśli byłabym wolna, facet mnie by pociągał to bym się zgodziła :P Biorąc pod uwagę, że być może w przyszłości będzie z tego np normalny związek ale jeśli byłabym w związku to nigdy!!!

i tak juz gorzej byc nie moze wiec co mam do stracenia?

młodość, godność, poczucie własnej wartosci

watpie ze by sie wysalo to duze miasto

A jest zle,że musisz chwytac sie takich ostatecznych rozwiązan ?

zreszta bym nie mowila ile zarabiam

Napisz chociaż czy jest przystojny, miy itd.

jest bo czuje sie tak bez wartosci bez niczego nie mam celu nic

jeszcze go niewidzialam

Pruderyjni kafeteriusze :p Ja bym poszła, dobra praca piechotą nie chodzi :)

aha

Czyli masz się zgodzić w ciemno? W ogóle go nie znając?

?

Ja Ci powiem jak to z drugiej strony wygląda. 12 lat temu byłem takim szefem i bzykałem 21 letnią pracownicę, która miała chłopaka (ba, nawet z nim mieszkała). Trwało to 2 lata i ona chyba pękła psychicznie. Rzuciła pracę, rzuciła chłopaka i wyjechała do innego miasta, gdzie po pół roku wyszła za mąż za bogatego leszcza postury J. Kaczyńskiego

mamy sie spotkac w realu na drinku i ocenic tak czy nie

dlaczego pekla psychicznie

Powiedz autorko, czy masz kogoś ?

tak mi sie wydaje ze mam ale nie wiem czy on traktuje mnie powaznie

:-(

Dawno nie widziałam tak czarnego topiku;-)

A ja mam taką radę: Zrób to, co dyktuje ci sumienie. Dla mnie jest to czysty sponsoring. Ja bym nigdy na taki układ nie poszła.