Tesciowa... :/

A wiec nienawidze jej :/ Przyjechała do nas w odwiedziny (mam 2 miesiecznego synka) i sie we wszystko wpierdala , oto kilka przykładów : 1.Ingeruje w to gdzie mam zrobic chrzciny, kogo wziac na chrzesna (oczywiscie w gre wchodzi tylko jej rodzinka) 2.Ingeruje w to kiedy kapie malego i w co jest ubrany ,mowi ze ona kapala swojego synka codziennie ja to robie co dwa dni dlatego tez przebieram go co dwa dni no chyba ze uleje itp. 3.Maly czesto je na dworzu, jest maly i jak sie obudzi to chce cycka, a sucz do mnie "noooo nauczylas go jesc na dworzu to teraz masz" 4.moj synek nie jesst nauczony bujania (zasypia przy cycku) a ta łazi z nim i go natarczywie buuja kurwa mac mowie jej zeby tego nie robila ona dalej swoje. 5.caly czas narzeka ze mam malo miejsca w lodowce (zaglada do niej kiedy chce ) ze mam tepe noze (dla mnie sa idealne) ze grzejnik w laziece grzeje a jest otworzone okno . Bym mogla pisac i pisac ........ mam tej wariatki dosyc :(

to się odezwij jak się wpierdala, słuchasz tego i nic nie mówisz?

w pkt 2,sama się myj co drugi dzien:-P reszta nie do wytrzymania.Niech teściowa wraca do siebie.

No nic nie mowie staram sie byc grzeczna ... a jeszcze sie wpiepsza w to jak malego nosze booze co za kobieta , co ja mam zrobic?

A co na to maż? Powiedz jej ,że to twój dom i ty decydujesz!

myje go codziennie buzia szyjka , pupe nawet woda myje , kapie go co dwa dni

Ja bym ją opierdo*iła raz a pożądnie!!! Niech się buja!!!Twoje dziecko i ty masz decydować o tym gdzieje w co jest ubrany itd. Dziewczyno do dzieła!

On mowi " no to nie sluchaj jej" jak mam jej nie sluchac? jak tak mnie wkurwia ? bo zdenerwowaniem nie mozna tego nazwac :p

myję co dwa dni i przebieram go co dwa dni ---zlituj się :( Poza tym, to fakt- wkurzająca.

a co mam jej powiedziec zeby delikatnie mowiac sie odjebala?

Na twoim miejscu dawno wypierdoliłabym ją z domu. Nie ma co się dogadywać z teściową trzeba , krótko.

one to lubia wpierdzielac sie w cudze zycie, wlazic z buciorami

Jak bedziesz mila dziecko to o tych kapielach pozniej pogadamy ;] ahh to jeszcze nic pielegniarki w anglii ci powiedza ze dziecko co 4 dni sie kapie hehe

Że miała czas na wychowanie swoich dzieci.Teraz to ty masz decydoewać o wychowaniu synka a nie ona.Nie daj sie bo ci na głowę wejdzie.

Ja mam taki charakter że od razu mówię z mostu co mnie boli.Dzięki temu mam spokój :)

Może porozmawiaj grzecznie, że doceniasz jej rady, ale wolisz z mężem decydować o istotnych sprawach swojej rodziny. Najwyżej obrazi się i wyjedzie.

Nie lubie tez dawac jej Kacpra na rece bo wali jej z geby papierochami , jak sie zbliza do niego swoim otworem gebowym to go zabieram zniesc tego nie moge

Znam ten ból bardzo dobrze:/ Ja też staram się być grzeczna, ale nagadałam mojemu mężowi i on zwraca jej uwagę, żeby się nie wtrącała.

też mam taką suczczcz..... dobrze, że mieszka 25 km od nas. Na początku byłam miła, miła i jeszcze raz miła....mężowi się za to obrywało bo nie potrafiłam jej powiedzieć jasno czego sobie nie życzę... Miarka się przebrała jak poszła do księdza załatwiać nam kościelny... ( bez naszej wiedzy) tym bardziej, że my kościelnego narazie nie planujemy, do tego stwierdziła, że rzuciłam na nią zły urok i jest dwa tygodnie chora. Zaczęła mi odgrażać itp..szopki... jakby tego było mało zaczęła mi wmawiać, że mam chore, upośledzone dziecko i to moja wina bo nie mamy kościelnego.tak się wkurwiłam, że o mały włos by nie dostała wpierdol.... Nie odzywam siędo niej i jak tylko przyjdzie na roczek wnuczka to wypierdole ją z domu z wielkim hukiem....

Ehh... tez mojemu mowie , czasami cos jej powie ... np. jak moja mama byla u mnie ostatnio to wpadla na to ze moge byc zmeczona chcialabym odpoczac i wzila malego na spacer ... a ta ??? coo ty w zyciu , tylko przylazi i "chodz kamila " i tak w kolko ;/

joanna wspolczuje ! ja tej tepej strzaly bym na chrzest nie zaprosila ale maz sie nie zgodzi :P

dziecko sie kąpie codziennie :O

A daj spokój. Te teściowe to mają nierówno pod sufitem. O teściu nie wspomnę...

nie wiem po co jeszcze takie stare wrzody chodzą po świecie i uprzykrzają życie innym...

tesciowa mowila co ugotowac, jak to zrobic, jak dziecko ubrac myc itp. itd. tez staralam sie byc mila i grzeczna no ale ilez mozna, jak dziecko spalo a ja wyszlam na chwile do lazienki ona potrafila je zabrac na spacer bez slowa :O jak sie wkoncu na nia wydarlam zeby sie nie wtracala to przez 2 miesiace sie nawet do nas nie odezwala slowem

katia876, czytałam, że maleństwa nie trzeba kąpać codziennie. Lepiej nawet co drugi dzień, bo dziecko ma swoją naturalną florę bakteryjną i lepiej, żeby troszkę dzieciaczka chroniła. Podobno. Ja kąpię codziennie i nie wiem, czy to nie jest błąd.

Jestem bardzo spokojną i opanowaną osobą ale po tych szopkach to słowo daję, że poleci z wielkim hukiem jak tylko będzie chciała przyjść do nas. Mój mąż MUSI się ze mną zgodzić, jak nie to niech wypierdala do mamusi. Jego wybór:) he he he

aaaaaa i najlepsze ! powiedziala ze jak ja zwolnia z pracy ( robia tam jakies czystki ) to przyjedzie mi tu dziecka pilnowac ! to jest pierwsze moje dziecko i chce je sama wychowac a nie zeby jakas starucha mi go wychowywala ;/ ! aa z ta kapiela masz racje , jak bedzie troche starszy to dziecko nalezy kapac codziennie.

A ja właśnie bardzo chcę iść do pracy, ale muszę czekać na żłobek. Wolałabym nie zostawiać mojej ślicznotki z teściową.

NIGDY nie pozwól żeby taki wapniak zajmował się Twoim dzieckiem...tym bardziej, że to pierwsze...