Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nothingelsematters22

Chciałam dobrze :(

Polecane posty

Gość Nothingelsematters22

Cześć. Zaczęło się prozaicznie. Poszłam na studia, poznałam nowych ludzi. Wśród nich był on. Przez pierwszy rok nasz kontakt był znikomy, obracaliśmy się w różnych towarzystwach. Wszystko zmieniło się dopiero z początkiem drugiego roku. Któregoś październikowego poranka M zagadał do mnie na okienku. Od tej chwili zaczęliśmy sie bliżej poznawać. Okazało się, że interesują nas podobne rzeczy, mamy pokrewne pomysły na życie, tak samo trudne problemy. M był mną miło zaskoczony, chciał, żebym spotykała się z nim także po zajęciach, no i z czasem tak było. Po jakimś czasie poczułam, że jest dla mnie kimś więcej niż kolegą, ale byłam zbyt nieśmiała, żeby powiedzieć mu o swoich uczuciach. Postanowiłam po prostu bliżej go poznać. Zaprosiłam go na urodziny. Oprócz niego była tam moja paczka, w tym moja przyjaciółka. M od razu zwrócił na nią uwagę, poprosił do tańca. Nie brałam tego jednak za coś złego, ponieważ tańczył też z innymi dziewczynami. Niestety, po kilku następnych wspólnych spotkaniach okazało się, że M poświęca O coraz więcej uwagi. Widziałam, jak próbuje do niej zagadywać, patrzy w oczy. Dowiedziałam się też, że wziął od niej nr telefonu. Jak się okazało, po to, żeby spotykać się sam na sam. Strasznie mi z tego powodu przykro. Niby nadal koleguję się z M, robię dobrą minę do złej gry, ale czuję się oszukana, tak jakby ktoś knuł coś poza moim plecami. Kumpela, z tego, co wiem, nie traktuje go poważnie, ma kogoś innego na oku, ale wystarczy mi jego zainteresowanie osobą O. Kurcze, że też musiałam ich poznać. Gdybym tylko wiedziała... Co wedlug was mam teraz zrobić ? Czuję się niezręcznie w tej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kireksa a wolisz zeby byl
Tak bywa. Ty chcesz, a ktoś inny nie chce - a facet patrzy na tę drugą. Może czas sie otworzyć bardziej? Może poznawał Ciebie, żeby się przełamać na studiach? na poczatku kazdy sie poznaje. Ciebie troche poznal, ale uznal, ze moze to "nie Ty" i trafilo go na punkcie innej. widzisz, jakie to glupie - on na Ciebie spojrzal, a Ty w sumie nie chcialas na poczatku. pozniej Ciebie trafilo, ale on juz nie chcial. Spotkal inna, ale z kolei Ona go nie chce, czyli jest w takiej samej sytuacji, jak wczesniej Ty - tylko z drugiej strony. pogmatwane. pogadaj z nim, powiedz, ze lubisz jego towarzystwo i w ogole. on moze stwierdzic, ze jestes zazdrosna, ale jak Ci nie uwierzy - trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluseczkaaaaaa
no ale nawet jesli cos pomiedzy wamizaczelo sie krecic to pewnie poznalby te kolezanke, moze by cos do niej poczul, wiec lepiej ze stalo to sie wczesniej niz pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nothingelsematters22
My nawiązaliśmy głębszy kontakt dopiero na drugim roku, bo wcześniej mieliśmy zupełnie inne grona znajomych. Wiem, mogłam mu od razu dać do zrozumienia, że mi się podoba, ale ja w tych sprawach jestem chorobliwie nieśmiała. Dlatego zaczęlam od kumplowania. Nie byłam jakaś zimna, wszędzie z nim chodziłam, dawałam się wyciągać na miasto. Problem zaczął się wtedy, kiedy pojawiła się ta dziewczyna. Ładna, pewna siebie, dusza towarzystwa. Przyćmiła mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nothingelsematters22
Ta koleżanka akurat ma na oku innego faceta, mój kolega nie podoba się jej zbytnio. Szkoda tylko, że jemu tak na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nothingelsematters22
Najgorsze jest to, że on nadal chce przychodzić na spotkania mojej paczki, wkręcił się w towarzystwo. A ja muszę to znosić. Najchętniej to bym się wycofała, bo czuję się jak piąte koło u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nothingelsematters22
Proszę o pomoc, co w takiej sytuacji ? Jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to i banał, ale musisz to przetrwać. Nic nie poradzisz, czasem tak bywa. Bo to cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×