Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii

podwyższenie alimentów

Polecane posty

Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
1300 zł czy to duzo na nastolatka ? poilcz sobie koszt roczny wyzywienia , ubrania ( nie kupuje markowych lub bardzo rzadko w promocyjnej cenie ) , podreczniki, ksiązki, srodki czystosci , pzrybory kosmetyczne , pzrybory szkolne , ubezpieczenie , skladki klasowe, komitet rodzicielski , remont pokoju , meble, bilety , posciel , reczniki , kolonia , obóz , basen , kino , teatr , korepetycje ..... a co z pralka kiedy sie zepsuje ? pzreciez cichy , posciel twojego dziecka tez sa tam prane - dołozysz do nowej pralki kochany tatusiu ? czy nie mam klasy zadając takie pytanie ? a dołozysz do nowej lodówki pzreciez jedzenie twojego dziecka tez tam sie znajduje ? a odkurzacz ? co? kto ma to kupowac ? matka ? aha bo ona sobie poradzi ! co miesiąc chodze na wizyty do dermatologa ( nfz) leki sa bardzo drogie , raz dałam mu recepte do wykupienia gdy usłyszał 180 zł to zbladł co dwa miesiące chodze zcórką do ortopedy prywatnie bo gdy byłam na fundusz to pan stwierdził ze wszysko jest ok - koszt 130 zł , czeka ja zabieg pewnie mnie czeka jakas koperta - kto do niej włozy ? mama ! pól roku temu córka musiała miec kupione okulary - same soczewki 300 żł a oprawki kolejne 400 zł , teraz okazuje sie że musi miec mocniejsze znów 300 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, mnie się wydaje, że jak facet rozstaje się z zoną to go wcale nie obchodzi czy ona ma pralkę i lodówkę i uważa, że to nie jego sprawa. Dla mężczyzny alimenty wchodzą w grę jeśli weźmie się pod uwagę jedzenie, opłaty za przedszkole-szkołę, ubrania czy wakacje. Ale czynsz, rachunki, sprzęty AGD, paliwo do samochodu itd. myślę, że oni nie wliczają tego do opłat, które trzeba wydać na dziecko tylko do wydatków tylko jego matki a jego byłej żony. Tak mi się wydaje choć nie znam psychiki mężczyzny oczywiście tak dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
o tym to ja wiem ze faceci mysla rozporkiem a nie "głową " dlatego pisze o tym czy gdy zwymiotuje dziecko to szanowny pan pzryjedzie posprzatac ? a moze choc przetransportuje nowa pralke czy lodówke ? otóz nie ! oni mysla ( jesli w ogóle mysla ) że jedzenie i spanie wystarczy do życia pzry czym nie wazne jakie jedzenie i w jakich warunkach spanie bo mozna zjesc skrawki wedlin sopd krajalnicy za dwa złote a mozna pzryzwoita szynke za 15 zł można spac na podlodze lub na materacu bądz nałozku za 1000 zł \\\ dla nich liczy sie fakt a o warunki nie pytaja on daje wiec mysla ze należa sie im wielkie ukłony no bo pzreciez nie dadzą a my i tak musimy dac im jesc .... cwaniaki myslące hujami - pzrepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
otórz nie wszyscy faceci tacy sa - sa wyjatki ale tych jest naprawde mało , bardzo mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co facet ma
bylej zonie kupowac chate, całe wyposażenie i jeszcze łozyć przez całe zycie?? kobieto walnij sie w łeb, weź sie do roboty, a nie siedzisz i pieprzysz farmazony. Alimenty to koszt wyżywienia, nauki i ubioru, a nie kurwa pralki, lodówki, mikrofali itd. Zastanów sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
dziecko co ty piszesz jakie ozenie przez całe życie? mówie o tym aby alimenty były uczciwe i podaje przykłady , że faceci mysla tylko ze jedzenie i ciuch na tyłke wystarczy i to są dla nich alimenty a pytam kto ma płacic za reszte ? matka ? ma pracowac dac tyle samo alimentów i zajac sie kazdym problemem a ojciec na gotowe ? znów jakis mądry tatus sie odezwał który chce dac jak najmniejsze alimenty bo nie bedzie miał na kurwy - przepraszam ! nie doczytałes to nie zajmuj głosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
no i nie kupujesz byłes żonie ofermo tylko dzieciom ! mówie o rzeczach dla dzieci tylko i wyłacznie ! o potrzebach a nie zachciankach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
jesli lodówka pralka to nie kozt alimentów to pytam kogo ? ojciec 50 % matka 50 % a pralka i lodówka kto ? pzreciez to nie jest wliczone w alimenty ! madralo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w takim przypadku uważam, że sprawiedliwe byłoby tylko i wyłącznie pokrycie ewentualnej pralki, lodówki czy czegotam (czynsz, rachunki itd.) w 25% w jakich wystąpują. On nie może dać ci połowy. Np. jeśli pralka i lodówka będą kosztować 3000, to nie możesz oczekiwać od niego 1500, możesz domagać się jedynie 750.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
taka jedna mała ---> nie zrozumiałs o czym pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpaniolka25
Witam, chce podwyzszyć alimenty na dziecko.. od roku dostaję alimenty na córkę 200 zł/m-nie. były zasądzone gry tylko się urodziła, czyli 5 lat temu, kiedy jedynymi wydatkami były pieluchy i ciuszki. Rok temu definitywnie się rozstałam i wyprowadziłam z mieszkania byłego partnera. Alimenty płaci jak mu się chce, na ogól pod koniec miesiąca zamiast z góry, raz wyśle 150 i to w ratach , czasem ma "gest" i da 300... na ogół jednak 200 i to ze sporym opóźnieniem. Obecnie nie pracuję, ledwo wiążę koniec z końcem, nie mogę znaleźć pracy, nikt nie chce samotnej matki z chorowitym dzieckiem.. robię wszystko żeby zarobić jakieś pieniążki, ostatnio powyprzedawałam całą biżuterię jaką miałam i ciuszki po córce i po sobie, niedługo będę musiała chyba wyprzedawać sprzęt... ale to są grosze, nie mam nic wartosciowego oprócz córki, jej chcę zapewnić wszystko co mozliwe.. no i ciągle choruje, przynajmniej raz w miesiącu.. Jej ojciec to wieczny piotruś-pan, ma wielkie możliwości a jest nieudolny życiowo, imprezuje, bawi się, robi ciągle długi i nie martwi się niczym. pracuje sam jako budowlaniec , robi remonty, wykończenia, tynki itp... do tego jest przedstawicielem firmy telekomunikacyjnej... miał bar, świetnie prosperujący, ale swoim zachowaniem i charakterem zraził do siebie wszystkich klientów i musiał go zamknąć, dalej ma pusty lokal, który wynajmuje na imprezy okolicznościowe. Ciągle ma jakieś "pomysły" które mu nie wychodzą tylko pochłaniają mnóstwo kasy. ma 30 lat a jezdzi na rolkach po skate-parkach.... brak słów.. córka idzie do przedszkola a ja już się martwię czy do tego czasu znajdę pracę i z czego to opłacę. wiem że ten baran nie wykazuje żadnych dochodów, mimo że je ma (ok.2000-4000 tyś.) , ale ma mozliwości zarobkowe duzo większe niż ja, ale ich nie wykorzystuje... Czy sedzia weźmie pod uwagę jego niezaradność i możliwości, czy będzie się kierował tylko tym, ile zarabia na papierku? jakie wy macie doświadczenia z takimi sprawami? Dziękuję za ew.odpowiedz... zapomniałam dodać, że ccę uyskać kwotę 400 zł ... to chyba nie jest wygórowana stawka, biorąc pod uwagę potrzeby dziecka i to, że idzie teraz do przedszkola...? proszę o jakąkolwiek podpowiedz, co mówić na rozprawie, co jest istotne, a co nie..? czy mam przedstawiać jakieś zaświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups ups ja rozumiem o czym piszesz ale pisze tylko, że masz prawo domagać się połowy z połowy rzeczy jakie użytkuje wasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
ja nawet nie chce ćwierc z tej pralki czy lodówki tak oddzielnie , chodzi mi o to aby takie rzeczy tez były brane pod uwage w alimentach a sęziowie na to nie patrza wiec pytam : kto ma za to płacic , skoro matka połowe alimentów , ojciec połowe alimentów , a w skład alimentów wchodzi jedzenie i ubiór ewent pomoce naukowe i to jest taka kwota która pozwala na te wydatki od pierwszego do pierwszego stąd ciagle drąże temat kto zapłaci np za pralke czy lodówke która sie zepsuje , kiedy tzreba kupic nową , skoro jakąs czesc tej lodówki zajmuje dziecko lub dzieci czyli pierwsza rzecz z która sie nie zgadzam to to , że sprzety takie nie sa wliczane do alimentów !!! druga zas iz ojciec powinien płacic 75 % kosztów utrzymania dziecka !!! domagac to ja sie moge ... ale on i tak nie zwróci , bo jak to twierdzi i tak dużo daje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
utrzymania dziecka godnego utrzymania a nie odchłapów bo " pan " nagle stracił prace poprzez lenistwo ... faceci patrza na te alimenty jakby placili eks i nie potrafia zrozumiec ze to jest dla ich dzieci ! wspolnych dzieci które kiedys planowali badz tez nie , ale byli swiadomi tego co robią !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups ups pozwól, że zacytuję bo nie zgadza mi się to co piszesz, piszesz dwie sprzeczności w jednym zdaniu "ja nawet nie chce ćwierc z tej pralki czy lodówki tak oddzielnie , chodzi mi o to aby takie rzeczy tez były brane pod uwage w alimentach" nie chcesz oddzielnie ale ma to być wliczone w alimenty czyli chcesz pieniądze (odpowiednią część za te przedmioty gospodarstwa domowego) otrzymać. Nie pisz, że nie chcesz pieniędzy na ta lodówkę (przykładową) bo skoro chcesz aby sędzia wliczył to w poczet alimentów (uważasz, że tak byłoby słusznie) to chcesz te pieniądze. Tobie chodzi o róznicę, że nie chcesz otrzymać ich ot tak sobie tylko mają wchodzić w skład alimentów ale dostać chcesz. Ja nie neguję, że to jest złe, dziecko korzysta z tej nieszczęsnej już lodówki to ojciec jako ojciec powinien zapewnić 25% tej lodówki. Ja tego nie neguję, ale proszę ty też nie neguj, że nie uważasz, że powinnaś dostać te pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alvia
hmmm, trochę dziwi mnie twoje podejście, ze ojciec ma partycypować w kosztach lodówki, choć w pełni rozumiem twoje argumenty. W końcu to moja lodówka a nie wspólna z dzieckiem. I jak to wyliczyć - lodówka po 50%, pralka dla dziecka 75%, bo jego ciuchów jest więcej, telewizor i dvd 100%, bo ja nie oglądam? A już zupełnie nie wyobrażam sobie, jaka kwota miesięcznych alimentów miałaby iść na poczet zakupu sprzętu agd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie spokój? Przecież dobrze wiecie, że sąd takich rzeczy nie wlicza. Matka z dzieckiem często gdzież zostaje. Zwykle zostaje jej też wspólna lodówka, pralka itd.a facet idzie z torbą z ubraniami. Tak zwykle jest! Alimenty to ewentualnie część kosztów użytkowania. Tak jest i będzie. Jest tyle beznadziejnych facetów którzy w ogóle nie płacą, że jeśli płaci to co zostało mu zasądzone to i tak spore szczęście dla kobiety (w nieszczęściu oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pie rdo le
jak was słucham to mi sie zygac chce 1700zł na utrzymanie dziecka?? kurwa ja nawet tyle nie zarabiam!!!!! na co wy wydajecie?????????????????????????????????? wiecie co wam poweim najlepiej ma kobieta ktora odejdzie od meza znajdzie sobie nowego a od tamtego ciagnie alimenty noż kurwa ułożóna jest do kóńca zycia ma swoja wypłąte, męza i jeszce alimenty zyc nie umeirac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
alvia---> wszystko mozna obliczyc ! naprawa badz zakup nowego sprzedu agd jest do obliczenia ja nie rządam tylko mówie o tym , że sąd nie bierze tego pod uwage miałam taki pzrypadek kiedy w ciągu tygodnia zepsuła sie dwuletnia pralka ( naprawa 380 zł ) i lodówka (450zł ) na cale szczescie dało sie naprawic choc koszt spory w porównianiu do nowej razem 830 zł kozrystam ztego ja i dwoje dzieci 830 : 3 = w pzrybliżeniu to 280 zł ja 280 zł syn 280 zł córka 280 zł połowe kosztów dzieci czyli 280 zł mogłby zapłacic ojciec prawda ? a co byłoby gdybym żyła od pierwszego do pierwszego nie mając żadnych oszczednosci ? prałabym recznie i kupowała po dwa plasterki wedliny dziennie - i kto robiłby to ? matka ! taka jedna mała -------------> tak ! niestety sąd nie biezre tego pod uwage i zastanawia mnie to dlaczego ? jasne ze chce pieniadze bo to eks rzowiódł sie ze mną a nie dziecmi , wiec uważam nawet ze te pieniadze nalęza sie dzieciom ! dlaczego ja mam to dokładac skoro płace połowe alimentów ? a po drugie facet powinien płacic 75 % bo ma wieksze mozliwosci zarobkowe ja ma alimentów 1300 zł na dwoje dzieci , legalnie zarabiam tez 1300 , premia na reke 500 zł , paraca dodatkowa 800 zł nie narzekam na brak pieniedzy ale aby byc zdziecmi dodatkowa parce musze wykonywac czesto do poznego wieczora kiedy spia za sciana a ja siedze w papierach czy 1300 zł to tak duzo pieniedzy na dziecko , nastolatka ? gozdina korepetycji kosztuje 30-40 zł a płace za takie z angielskiego 3godziny po 30 zł to jest 90 zł na miesiac razy dwoje dzieci 180 zł i juz mamy 1100 zł minus jedzenie to srednia 700 zł na dwójke zostaje sie 400 zł basen i kino to 100 zł zostaje 300 zł ubrania , kosmetyki , srodki czystosci , bilety mpk , podreczniki , przybory szkolne , itp itd i to tak duzo te 1300 zł ? podziwiam osoby które maja 200-300 zł na dzieck alimentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
delicja 82-----> ja zostawiłam wszystko facetowi ! zaczyanłam od zera !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zwykle jest na odwrót. :) Powodzenia. Nie mam nic do matek walczących o alimenty. Rozumiem was. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale też jestem matką i utrzymanie dziecka w takim wieku to koszt około 800,900 zł maksymalnie. Przy dwójce jest nawet taniej na jedno oczywiście...Sąd w składzie kobiecym też Ci tak powie! No chyba, że dziecko rozpieszczamy, dostaje to co sobie zażyczy itd. a za to odpowiedzialni są rodzice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
Ale też jestem matką i utrzymanie dziecka w takim wieku to koszt około 800,900 zł W jakim wieku, Twojego dziecka, czy nastolatka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego mniej bo jest małe. Nastolatka... Ludzie mają na całą rodzinę z dwójką, trójką dzieci 2500 i dają radę. Dzieci rozwiedzionych rodziców to po prostu najdroższy rodzaj dzieci. Już to mówiłam. Moja znajoma ma trójkę, mąż pracuje, ona dorabia. Ma troje, w tym nastoletnią córkę. Wydaje na dziecko 500,600,700 zł maksymalnie. Bo na tyle ją stać. A nastolatek chodzi już własnymi drogami, nie potrzebuje opieki. Ale te z rodzin podzielonych kosztują 1300 np...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I żeby nie było, te dzieci chodzą w szkole na jakieś dodatkowe zajęcia, chodzą na basen, a sama widziałam jak dostają jakieś drobne na kfc, mcdonalda. A więc można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
moze jestem nieudolna skoro tyle wydaje.... pewnie , że gdyby jadły kiełbase za 8 zł/ kg i ubierały sie w c iuchlandzie to pewnie wyszłoby 500zł ale ojciec moich dzieci ma taki dochód , że może dzieciom dac wiecej niz te 1300 zł , co nie oznacza ze bedzie im sie w głowie pzrewracało ale mogłabym np odłozyc na studia , wiecej zainwestowac w nauke itd itp niestety rodzic który mało zarabia nie ma takich mozliwosci jest mozliwosc dobrego spoztkowania pieniadza włozenia w dzieci to dlaczego tego nie zrobic ? pisałm ze to nie maja byc zaspokajane zachcianki dzieci tylko ich potrzeby które moga byc rózne ze wzgledu własnie na finanse miałam bym 700 zł alimentów to nie byłoby korepetycji i wielu innych rzeczy - to proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpaniolka25
1300 zł dla rodzica zarabiającego duzo więcej, np.ok.5 tyś - 7tyś to nie jest dużo... szczególnie jeśli dzieci są przyzwyczajone do wysokiego standardu życia. Byłam kiedyś świadkiem, że sędzina wzięła pod uwagę właśnie to, żeby nie obniżać standardu życiowego dzieciom. Ja, jak pisałam wyzej , jestem przed sprawą o podwyższenie alimentów, dostaję 200 zł na pięciolatkę :O właśnie połowę z tego wydałam na lekarstwa. Zostało 100 zł do 15tego następnego miesiąca... twraz chcę wnosić o 400 zł, ale zastanawiam się czy nie wołac o 500 zł.. w końcu to ON mnie wyrzucił z dzieckiem na bruk, oddając jedynie ciuchy i zabawki dziecka. Resztę musiałam kombinować. poza tym straciłam pracę i nie mogę znaleźc nowej. Jestem załamana. A ten debil żyje sobie beztrosko, domagając się tylko częstrzych wizyt z dzieckiem, zapominając oczywiście o obowiązkach .. pewnie nawet nie wie, jaki rozmiar bucika ma dziecko. Ani czy wogóle ma buciki. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Ciebie by nie było u innych są... Jeżeli ojciec dobrowolnie zgadza się na płacenie takich kwot, to tylko Twoje szczęście. Ale jeżeli byliście razem i dziecko kosztowało mniej, a teraz po rozwodzie kosztuje dużo więcej. I stopniowo chcesz więcej i więcej, bo np.były układa sobie życie i śmie swoje duże zarobki wydawać też na żonę i dziecko to już jest nie fer. Ale jako kobieta i tak jestem w stanie zrozumieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
200 to przegięcie, napisz o 600, zwykle dają mniej, dostaniesz 500, w najgorszym wypadku 400. Ale musisz się dość dobrze przygotować, bo skoro wcześniej miałaś 200 to nie wiem jakich cudów użył ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups upsiiiiiiiiiiiii
sędziowie mnie przerażąją .. na mojej rozprawie to sędzina zapisywała tylko to co chciał zapisac jakgdyby broniła eksa a moze nawet miała za to zapłacone .. a gdy zwróciłam jej uwage ze zapisuje tylko pozytywy dla eksa to chciał mnie ukarac ... trafiłam na taka jedze ze brak słów ,... jak ktos tutaj dobrze napisał - wiele zależy od dnia cyklu sędziny hi hi a tak w ogóle to co pzreszłam w sądzie a byłam tam podczas rozwodu pierwszy raz ... zmieniło całkowiecie mój pogląd na ta instytucje ... facet który mnie zdradzał został niewinny ( nie miałma za bardzo dowodów a świadkowie tak kłamali lub mieli amnezje , ze rece mi opadały) a rozwód trwał około roku w mniej wiecej połowie poznałam faceta i kilka razy spotkalismy sie w kawiarni , nawet wtedy nie był u mnie w domu ! - fotki , świadkowie których nigdy nie widziałam i to ja zostałm winna rozpadu małżenstwa !!! nie miałam juz siły na apelacje ... zostawiłam to ... szczerze to wole sama teraz dorobic niż isc do sądu po sprawiedliwosc ? buuuuuuuuuuu sprawiedliwosc to tylko jest u Boga ! napewno nie w sądzie chyba ze tylko ja tak trafiłam teraz juz troche doszłam do siebie po tym cyrku ale wtedy nie obyło sie bez srodków uspokajajacych a co najdziwniesze to to ze ludzie wytykali mnie palcami -nie wiem jakie historie on tworzył na mój temat no i dziwili sie niektórzy ze mam wszytko dom , pieniadze samochody a ciagne dzieci na biede .... samo życie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×