Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Po urodzeniu małej w pierwszą dobę pielęgniarka zechciała zapytac czy mi małą wziąśc czy nie?! Bo mogę odpocząć. Chociaż ja nie czułam sie zmęczona. Ale w drugiej dobie juz nawet nie przyszli sie zapytac czy wziąść maluszka czy nie. Tak wiec to chyba zalezy od samego szpitala, ich zasad i t p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia i co kochana??? masz ten prezent na DZIEŃ MAMY????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek123123
Hej dziewczyny:) dołącze w osatniej chwili, jestem juz 5 dni po terminie i nie daje rade, ruszac sie prawie nie moge jestem wielka i gruba, wszystko mnie boli a dzidzia wcale wyjsc nie chce, jak sobie pradzicie dziewczyny jeszcze przed? ale sobie po narzekałam na poczatku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już prawie mama
Atena dzięki za info. Mam nadzieję, że u mnie w szpitalu też zapytają, choć nie wiem czy skorzystam. Zobaczymy w jakim będę stanie. Kwiatuszek ja też jeszcze przed i powoli mam już dosyć, zwłaszcza jak są te gorące dni. Śpie coraz mniej, coraz częściej mam bóle brzucha i krzyża, nogi i ręce mam spuchnięte jak u starej babci. W dodatku wpadłam w wir sprzątania, więc codzienne pucowanko mieszkania, że później padam zmęczona i nie mam na nic siły. No, ale to silniejsze ode mnie. Pocieszam się tym, że jak już tyle czekałam to te parę dni jeszcze wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane, dziękujemy za gratulacje :) I ja również gratuluję rozpakowanym mamuśkom! Doczekałyśmy się ;) My już w domku :) Nie będę się rozpisywać bo jestem tak zmęczona że ledwo żyje... Przez ostatnie 3 dni spałam łącznie 4 godziny, w tym dziś tylko 1. Jasiu jest grzeczny, ale mały głodomorek z niego. Nocami lubi wisieć na cycku, a ja w dzień nie bardzo umiem spać (pewnie się nauczę ;)) Jest śliczny i kochany oczywiście, ale zdjęcia podeślę przy okazji bo teraz jestem u siebie w domu, a tu nie mam jak wrzucić ich na kompa bo wejście usb jest zepsute. Jak ogarnę tego małego człowieczka to postaram się napisać coś więcej o wrażeniach z porodu :) Buziaki dla mamusiek i ich maluszków i trzymam kciuki za nierozpakowane 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na wadze mam -10 kg, także jest ok ;) Jeszcze 7 kg do wagi sprzed ciąży i 11 do tej wymarzonej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane nowe mamy - dla wszystkich wielkie gratulacje! U mnie wreszcie trochę lepiej. Po pierwsze po czterech dniach gorączki ok. 40 st bez przyczyny dostałam zapalenia piersi, po drugie przyczyną chyba była bakteria w moczu, ale nie wiem jaka, bo czekam na posiew. Natomiast zdaje się, że pomógł na nią augmentin, bo nie mam gorączki. Co do zapalenia to nie słuchajcie, gdy Wam się coś takiego przydarzy, że nie wolno masować (mi tak mówiła położna i pani z poradni laktacyjnej)!!!! Wczoraj miałam nadal gorączkę, cyc bolał potwornie, nic z niego nie leciała, mała tylko na jednym, nie dojadała, przyszła rehabilitantka do mojej babci i tak mi wymasowała pięknie, że zeszło i mleko (choć nie do końca się ten zastój rozładował), i gorączka. Dziś mi znów rozmasowała, ten zastój już prawie zszedł, wczoraj to był już taki na całej piersi, jeszcze jutro pomasuje. Sama też się staram, ale mi to średnio idzie. Do tego ibuprom (4x2 tabletki) i antybiotyk. WAŻNE: nie jest prawdą, że przy gorączce nie wolno karmić. Nawet podobno trzeba. Nawet takiej do 40 st. Niektórzy lekarze zabraniają, ale to bardzo źle, więc ich nie słuchajcie. Ja karmiłam i Julci nic się nie działo. Mi trzech lekarzy powiedziało, żebym karmiła. Poza tym moja mała nie chce ładnie ciągnąć, tylko samą brodawkę, mam nadzieję, że dojdziemy jakoś do zgody! Dużo pokarmu (ja mam podobno tyle, że trojaczki bym wykarmiła) fajnie mieć, ale jak dojdzie do takiego zapalenia to tragedia! Boli potwornie, nie leci, dziecko płacze i ta gorączka, tak wysoka, że nic się nie da zrobić. Ja miałam taki mega kryzys, że szok, wyłam strasznie. Ale mam nadzieję, że najgorsze już za nami, teraz może być już tylko lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z niecierpliwoscią czekam na wieści od Emilii. Emilio, napisz, jak Twój synek przybiera? czy wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jezeli nic mi sie nie rozpocznie powiedzmy do wt a nie bede miala skierowania do szpitala to co? nie przyjma mnie w szpitalu? czy mam jakiegos lekarza szukac ktory mi wypisze skierowanie? po prostu jestem w kropce bo moj lekarz powiedzial ze po terminie to do szpitala sie zglaszac a nie do niego, nie mialam pojecia ze przenosze i ze zostane na lodzie i nie bede wiedziala co mam zrobic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i już odpowiadam na pytania.Ja ogólnie do szpitala na Bema trafiłam przez skierowanie od swojego lekarza prowadzącego, dokładnie w piątym dniu po terminie. I już następnego ranka, bo o 4 dostałam regularnych skurczów :) Powiem, że jestem zadowolona z położnych na patologii ciąży- babki są na prawdę super, pomogą i doradzą a także rozładują atmosferę. Położna, która odbierała mój poród- anioł kobieta, bardzo mi pomogła i mogłabym jej dziękować i dziękować. Dzięki niej mój poród trwał tylko godzinkę z groszem. Natomiast pielęgniarki z położnictwa są takie sobie. Zależy się na którą trafisz. Ja osobiście w pierwszej i nawet w drugiej dobie musiałam dokarmiać małą, bo nie miałam prawie wogóle pokarmu i jakoś nie najlepiej mi było prosić się o mleczko dla malutkiej- czasami z wyrzutami lub krzywą miną mi je przygotowały. Ale ogólnie ok, mam nadzieję że nie będziesz miała problemów z tym akurat. Co do ubranek, ja osobiście miałam swoje, ale ze szpitalnych też korzystałam przez pierwszą dobę, chociaż szczerze mówiąc lepiej postawić na swoje ;) Do tego koniecznie swoje pampersy i chusteczki nawilżające. Ja wzięłam także maść na brodawki, i w moim przypadku bardzo się przydała. Do tego można również ze sobą zabrać jakiś balsam do ciałka dla noworodka- moja malutka była przenoszona i miała bardzo suchą skórkę- polecam oilatum :) Dzidzia była przy mnie, po porodzie zabrali ja na badania i po dwóch godzinkach już miałam ją przy sobie. Na pierwszą noc pielęgniarki zabierają maluszki- chociaż ja nie za bardzo chciałam, ale mnie w końcu przekonały. Później już nawet jak jesteś bardzo zmęczona to nie ma szans, chyba że miałaś cesarkę. Ja miałam poród rodzinny, więc nie ma żadnego z tym problemu. Partner musi mieć ze sobą tylko swoje klapki i 10 zł na fartuch szpitalny. Co do salek z łazienką, otóż mnie osobiście po pierwszej dobie przenieśli właśnie do takiej i muszę powiedzieć, że rewelacja. Łazienka w pokoju, więc nie musisz się martwić, że dzidzia płacze a Ty czekasz w kolejce pod prysznic, więc jeśli będziesz miała taką okazję to polecam. Wiem, że jeśli poprosisz o nią a będzie wolna to mogą Cię przenieść, a i chyba (ale nie jestem pewna, tylko słyszałam, że można również za taką zapłacić. I tak jeśli urodzisz do godz. 12:00 i wszystko będzie ok z Tobą i maluszkiem to po dwóch dobach wychodzisz do domciu, jesli po 12:00 to trzeba przeleżeć trzy doby- jak ja. I na koniec chciałam Ci napisać, że nie ma czego się obawiać, bo nie jest źle i wcale nie warto wierzyć w te brednie które wypisują na temat tego szpitala. Wiadomo, że może się trafić jakaś nieprzyjemna pielęgniarka, ale tak jest w każdym szpitalu!!! Ja ogólnie jestem bardzo zadowolona, szczególnie z położnych, a i lekarze muszę napisać są w porządku. Także życzę bezproblemowego i szybkiego porodu marika :) I napisz jak Ci poszło, jak będziesz już po!!! Będzie dobrze... No się rozpisałam :) Ja dzisiaj też mam nawał pokarmu i aż się boję. Piersi zaczynają boleć :( Ale lepiej więcej niż wcale, mam nadzieję, że mój kochany mały głodomorek da radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej zazdroszcze nawaalu pokarmu, u mnie nie nastapil a w sumie juz 6doba od cc... mala sie nie najada piersia :( musze ja dokarmiac mlekiem Nestle NAN potrafi wyssac ok 100ml tego mleka i jeszcze szuka zarelka moja mala glodomorka :P Mam nadzieje ze ilosc mleka jeszcze sie zwiekszy bo na obecna chwile nie jestem w stanie jej wykarmic :/ pije ta herbatke z hipp ale szalu na mnie nie robi/ wszystkiego naj z okazji dnia mamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już prawie mama
A ja już po wizycie u lekarza i ...... cisza :( Rozwarcie na 1,5 palca, więc się nie zmieniło praktycznie. Nic nie wskazuje póki co na poród w najbliższych dniach. Jutro idę na ktg, na które chyba już będę chodzić regularnie. Jutro się dowiem w szpitalu o szczegółach. Anieani z tego co słyszałam to bez skierowania do szpitala też powinni Cię przyjąć w sensie napewno zbadać i powiedzieć co dalej. Może zadzwoń na izbę przyjęć położniczą i zapytaj co w takiej sytuacji. Jeśli chodzi o L4 to wg mojej gin nie ma problemu z przedłużeniem zwolnienia. Ciekawe jak Dosia chyba coś się dzieje skoro się nie odzwya. Dziewczyny czy te pierwsze karmienia piersią bolą?Można się przyzwyczaić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuskamaj, dzięki wielkie za informacje, uspokoiłaś mnie bardzo, szkoda tylko że nie można mieć dzidzi w pierwszą dobę po porodzie. One kategorycznie zabierają? Cieszę się że u Ciebie oki, że dzidzia zdrowa i masz pokarm, to bardzo ważne. Urodziłaś dziewczynkę? Aha i jeszcze jedna kwestia mnie nurtuje a mianowicie nacinanie krocza. Położna w przychodni mówiła mi że już teraz nie jest to rutyną, nacinają jedynie wtedy kiedy jest taka koneczność. A jak było w Twoim przypadku? Jak rodziłam 15 lat temu to wszystkie kobiety były nacięte, tego się boję. Co innego jeszcze jak człowiek wie że trzeba było a co innego jest się traktowanym jak kolejna sztuka, nawet nie uprzedzali co będą robić. Źle wspominam tamte czasy, cieszę się że jest już lepiej i atmosfera jak piszesz się poprawiła. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Cię i maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już prawie mama majowe_szczescie Jak sie macie? u mnie bez zmian niestety - objawow brak, porodu brak, samopoczucie super, drugi dzien po terminie leci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) U mnie tez cisza.... skurczy brak, czasem boli brzuch generalnie podobnie nic nie zwiastuje na porod... Dzisiaj cos ciezka nocke tylko mialam, s[ac nie moglam krecilam sie jak szalona (mimo ze to dosc spore wyzwanie :D ) No nic czekamy dalej dziewczynki :) Tylko ja nie chce byc czerwcowka :(:(:( caly czas mam nadzieje ze jednak bede majowka..... Dosia chyba juz po wszystkim jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martika hej. Rodziłaś 15 lat temu - to ja podobnie. Tez przeszłam traumę odnosnie samego porodu i tego cholernego nacięcia. Teraz obyło sie bez niego i szybko mi poszło. Anieani spokojnie kochane - maj nadal. majowe szczescie - oby spełnił się w całości Twój nick 🌼 A dosia napewno juz po tylko potwierdzenia nadal BRAK. juz prawie mamo ja przyszłam do szpitala z tami rozwarciem jak TY. Poniewaz miałam swoją położną ośmieliłam się jej powiedzieć ze DZIŚ CHCĘ URODZIC i koniec kropka. Noi stało się tak. Trzebabyło mi tylko lekko pomóc, bo skurcze takie przy okresie juz były. Tak wiec moze cię wziąśc w każdej chwili. Trelevinaaa - ja zrezygnowałam z NAN po 2 tyg. Mała dostała kolki. Moze Twoja pociecha bedzie inaczej reagowac, ale dla mnie strzał w dziesiątę okazał się Bebilon z TENDENCJĄ DO KOLEK I ZAPARĆ. aLE GŁODOMOREK z malutkiej. Moja teraz np pociągneła troche cyca i spi juz godzinke. JUPIIIIIIIIII....moge was poczytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atenka, bardzo źle wspominam, ale dziewczyny piszą że czasy się zmieniły i jest lepiej, więc jestem dobrej myśli.Ty masz już dzidzię przy sobie ja jeszcze muszę zaczekać, do terminu jeszcze parę dni.Fajnie że miałaś lżejszy poród i że Cię nie cięli, jak sobie przypomnę to mi ciarki po lecach przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ! Mam pytanie do mam dokarmiających butelką. Z jakich firm one są, bo mój mały nie chce jeść. Ma on nietolerancje laktozy i kupiłam mu mleko emfatil, naprawdę smaczne, bo sama próbowałam, ale mam problem ze smoczkami. Wydaje mi się, że są za długie. Mały ma odruch wymiotny, już próbowałam aventa, tomme podobny do brodawki i nawet nie ma mowy. Karmię piersią, ale mam wrażenie, że nie dojada. To samo mam ze smoczkami uspokajającymi, po nich też ma odruch wymiotny. Byłabym wdzięczna za wskazówki, może coś robię źle. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nadal regularnie was podczytuję z małą pijawką przy piersi;-) Gratuluję rozpakowanym mamusiom i trzymam kciuki za te, co jeszcze czekają. Dziewczyny, piszę to do tych, które chcą karmić piersią - mleko w piersiach nie pojawia się samo, w cudowny sposób. Pojawia się go tam tyle, ile potrzebuje wasze dziecko. A ile potrzebuje, będzie wiadomo tylko przystawiając dziecko na żądanie, nawet jeżeli to oznacza "wiszenie na piersi" godzinami. Przez pierwsze tygodnie dziecko "składa zamówienie" na pokarm, trzeba go przystawiać kiedy chce i ile chce, żeby "zaprogramować" piersi do odpowiedniej produkcji. Nie mam zamiaru wprowadzać tu "laktacyjnego terroru" bo wiem, że są kobiety, które z pełną świadomością wybierają mm i choć tego nie rozumiem to z tym nie dyskutuję. Ale wiem też, że często decyzja o podaniu mieszanki zostaje podjęta zbyt pochopnie, bo młodej, wystraszonej mamie ktoś wmówi, że nie jest w stanie wykarmić swojego dziecka. Jestem przekonana, że wszystkie jesteście w stanie dzieci wykarmić, pozostaje kwestia chęci. Dla tych, które chciałyby zawalczyć polecam gazetowe forum eksperckie: http://tnij.org/karmienie-naturalne Kopalnia wiedzy. Moja trójka była karmiona wyłącznie piersią przez pierwsze sześć miesięcy i utrzymywałam karmienie do roku. Mniej więcej w tym samym czasie, czyli po ukończeniu roku, kiedy dzieci zaczynały chodzić i poznawać świat z innej perspektywy same traciły zainteresowanie "cycem" i bezstresowo i bezprzemocowo się odstawiały. Nie poznały nigdy smaku mieszanki, bo nie było takiej potrzeby. I jeszcze raz powtarzam, to kwestia wyboru, nikogo do niczego nie namawiam, ale posłużę się wypowiedzią jednej z forumowiczek z podlinkowanego forum: nie będzie jakaś krowa karmiła mojego ukochanego dziecka:-D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już prawie mama
Cześć majówki, kolejna noc prawie nieprzespana :(. W nocy wyleciały mi jeszcze jakieś resztki czopu podbarwione delikatnie krwią i miałam słabe bóle podbrzusza i to by było na tyle niestety. Także dalej czekam. Byłam dziś na ktg. Byłam podłączona ponad godzinę, bo mała poszła spać chyba i słabo się ruszała a obudzić się nie chciała :). W poniedziałek kolejne ktg. Atena dzięki za pocieszenie. Mam nadzieję, że Twoje słowa będą prorocze i w końcu coś się zacznie. Mam pytanie do was o ktg. Czy w czasie pomiaru mierzą wam również skurcze? Mi chyba ani razu nie mierzyli a moja koleżanka miała mierzona przy każdym ktg i trochę mnie to zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już prawie mama
Znów mama ja bardzo chciałabym karmić piersią i w zasadzie nie biorę innej opcji pod uwagę. Zastanawiam się tylko jak to jest na początku. Czy bolą piersi przy karmieniu? Czy można się przyzwyczaić? Jak to było z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuskamaj, jeszcze jedno pytanko, czy robią lewatywę przed porodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja wczoraj już nie dałam rady do was napisać. Jestem psychicznie zmęczona i przerażona. Mały oczywiście spadł z wagi. Ma teraz 3760 a urodził się z wagą 3980. Najniższą wagę w trzeciej dobie życia miał 3780. Pediatra kazała mi go dokarmiać butelką i budzić co 2-3 godziny. No właśnie budzić !!! Oni chyba tego nie rozumieją, że mój mały jak nie chce to się nie obudzi. Nie wykaże chęci do jedzenia. No chyba że tą pieprzoną butelką. Tak strasznie chce go karmić, ale z drugiej strony boję się, że nie daje mu tego co powinien ode mnie dostać. W poniedziałek mam iść na ponowne ważenie. :-( Widzę, że dużo z Was mamusiek też dokarmia swoje maleństwa. Ja mam póki co mleko bebiko. Takie podawali mu w szpitalu i tak na razie mu zostawiłam. Znowu Mamo widzisz ja bardzo chce go karmić na żądanie. Ale jego żądanie jest takie, że w nocy prześpi mi 6 godzin i co?? Jedni mówią nie budzić, drudzy mówią koniecznie trzeba, bo to za małe dziecko żeby tak długo nie jadło. Chcę się dzisiaj dodzwonić do jakiegoś normalnego pediatry i umówić się na wizytę. Bo inaczej chyba zwariuję od tego wszystkiego. Tak Kocham tego małego Brzdąca i mam wyrzuty sumienia, że nie jestem dobrą matką. Boję się, że przez to dokarmianie stracę pokarm. Odciągam go niby laktatorem, ale widzę, że nie zawsze jest go tyle żeby wystarczyło do najedzenia się. Trelevinka pisała ile pije jej głodomorek, ile wasze piją przy jednym karmieniu?? Ale się wam wyżaliłam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów Mama-- to okazuje się, że mój mały mądrzejszy od mamy, bo sztucznego pokarmu nawet nie tknie. Je co 1,5 godziny, czasami częściej, ale zdarza się,,że wytrzyma 2. W nocy to samo.Najchętniej spałby cały czas przy piersi. Pokarmu mam dużo, ale myślałam, że jak tak często je, to może się nie najada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia-- nie martw się, jesteś super mamą, a wątpliwości ma każda z nas. Słyszałam też, żeby budzić na karmienie, ale jeżeli się nie da, to może podawać mleko, gdy śpi. Robię tak w nocy. Gdy czuje, że go biorę, od razu szuka piersi. Nie wiem jak to jest przy karmieniu mm. Myslę, że rozmowa z pediatrą rozwiałaby Twoje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julietta Kochana umówiłam się dzisiaj na 18.00 do pediatry. Wcześniej mam zrobić badanie na bilirubinę, morfologię i jakieś crp. Właśnie doczytuję co to za badanie. Mam nadzieję, że wszystko ok u mojego synusia. Dam wam znać jak będziemy po wizycie, chyba że znowu się czymś zdołuje ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę bo Jasiu akurat zasnął. Tragiczna noc za nami, non stop płacz, problemy z chwyceniem piersi, i zrobieniem kupki. Na szczęście odwiedziła nas super położna która podpowiedziała jak sobie z tym radzić. Zaraz po jej wyjściu mały jadł przez godzinę a potem zainstalował taką kupę że był w niej prawie po szyję :) I ta kupa w końcu nabiera jaśniejszego koloru, bo jeszcze w nocy tylko troszkę smółki było. Także malutki wymęczony po nocy odsypia. Ja chyba też się położę... Buziaki dla wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Martika jeśli chodzi o nacinanie krocza to faktycznie się wiele zmieniło tzn. nie jest na sztukę, jak napisałaś. Szczerze to mi położna mówiła, że nawet bym nie pękła i nie miałam być nacinana, ale malutka szła razem z rączką i nie mogła przejść, więc w ostateczności mam dwa szwy, czyli niedużo. Teraz już prawie nie odczuwam bólu, tylko czasami wieczorem po intensywnym dniu :) Na pierwszą dobę oczywiście jak się uprzesz to Ci nie zabiorą dzidzi, czyli będzie mogła zostać z Tobą :) Ale w moim przypadku uległam namowom, pielęgniarki przyniosły mi małą o 4 rano, więc nie miałam Zuzi kilka godzinek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×