Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brunetka o ciemnych oczach

Samotny ojciec z czwórką dzieci

Polecane posty

Gość Brunetka o ciemnych oczach

Witam. Niedawno byłam na urodzinach u koleżanki i spotkałam tam ciekawego mężczyznę. Z wyższym wykształceniem, wolny (wdowiec), miły i kulturalny. Świetnie mi się z nim rozmawiało, nie było "niezręcznej ciszy". Jestem rozwódką i przyznam się, że każdego napotkanego mężczyznę oceniam sobie. I ten ma wysokie notowania. Ale jest jedno "ale". Samotnie wychowuje czwórkę dzieci. Odzywa się we mnie materializm i inne uczucia, czy ma sens zabiegać o względy tego człowieka. Dlaczego? Pewnie czwórka dzieci sporo go kosztuje, pewnie nie ma za wiele czasu wolnego, nie wiem w jakim mieszkaniu on mieszka, czy sama umiałabym zostać matką. Oczywiście część z was zacznie mnie obrażać, ale naprawdę każda z nas przeanalizowałaby ten krok. Mam wąpliwości, przyznaje się ... co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UCIEKAĆ.... czasu miał nigdy nie będzie, dla dzieci będziesz służącą bez prawa głosu ( "spadaj, nie jesteś moją matką" ) Do tego zwykle w takich domach będzie się nad Tobą unosił "duch" żony i Matki, a zmarłych się idealizuje. Porównań nie da się uniknąć i nie licz, ze wypadną na Twoją korzyść Ja bym odpuściła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłem samotnym ojcem z dwójką dzieci, najczęściej po zapoznaniu, i dowiedzeniu się o moim przychówku, było czasem grzeczne a najczęściej pożegnanie typu: nie będę cudzych bachorów wychowywać.... i bardzo słusznie, takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fthyutud
moj wujek wyxhowywal sam 4 dzieci;)) a czasu mial tyle samo co przy 2. wszystko zalezy od wieku.dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dla ciebie TO
zdecydowanie TO nie jest dla ciebie Wytłumaczę Zdarza się kobieta dla której gromadka dzieci , nawet obcych jest czymś bardzo atrakcyjnym emocjonalnie, dochodzi pragnienie licznej rodziny oraz umiejętność kochania dzieci, jakichkolwiek dzieci. Dla takiej kobiety poznanie mężczyzny obarczonego gromadką dzieci, powoduje że te dzieci stają się dla niej niemniej atrakcyjne niż on sam. T To jest specyficzny rodzaj kobiety, i taka potrafi być szczęśliwa w codziennym trudzie z obcymi dziećmi...ale dla niej one nie będą obce, i chętnie zrezygnuje ze swojej wygody i poświęci siebie dla dobra tych dzieci...stanie się ich matką ...prawie prawdziwą. A ojciec dzieci będzie dla niej ważny ale nie ważniejszy od tych dzieci. Wtedy to ma sens. Takich kobiet jest niewiele i ty z pewnością taka nie jesteś. Nie dasz rady tak się poświęcić i być szczęśliwą w tym poświęceniu. Ty byłabyś bardzo nieszczęśliwa a te dzieci też byłyby nieszczęśliwe , a ich ojciec miotając się w takim układzie żałowałby chwili w której cię spotkał. Nie wchodź w TO. Brzmi w tobie jakiś egoizm, może nawet zdrowy egoizm....ale codzienna ciężka praca, poświęcenie i mozolny trud dla tamtych dzieci , nie jest dla egoistów. Dodaj do tego fakt, że z odpowiedzialnym ojcem tak licznej gromadki, brakować będzie czasu na chwile we dwoje, może wykroi się parę minut na dobę pod kołdrą, ale reszta czasu to zawsze w towarzystwie dzieci , nawet rozmowy w międzyczasie w towarzystwie dzieci,,,niewiele we dwoje lub czasem nic we dwoje....jesteś gotowa na to? Oj , chyba nie, więc nie wchodź w trud którego sobie nawet nie wyobrażasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyda się dodatkowa kasa
Myślę .że temu facetowi niełatwo jest zarobić forsę na utrzymanie takiej gromadki dzieci, więc przyda mu się pracująca i zarabiająca forsę kobieta, taka partnerka która pomoże finansowo i odciąży w opiece nad sporą rodzinką. Więc śmiało autorko, nie bądź egoistką. przecież zarabiasz niezłą kasę a dla wybranego partnera ....przecież chętnie pomożesz mu finansowo, chyba rozumiesz że temu facetowi nie przelewa się, powinnaś wziąć to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajacaoojca
Wszystko zalezy na jakim stanowisku pracuje, jesli zajmuje wysoka pozycje, to nie bedzie chcial Twoich pieniedzy. Ile on ma lat, ze ma az 4 dzieci?...On w ogole pracuje? W jakim wieku sa dzieci, bo to tez wiele wyjasni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
On nie jest typowym "dzieciorobem". Jest inżynierem, ma trochę ponad 40 lat, chyba dobrze zarabia (ale pewnie taka gromadka sporo go kosztuje), ma duże mieszkanie (4- lub 5-pokojowe), sprawia wrażenie człowieka spokojnego, mającego klasę. Wiek jego dzieci to odpowiednio 19, 11, 9, 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co po facetach
czyli byłabyś intruzem w życiu tych dzieci większe szanse jeśli nie jesteś za młoda, ale jesteś w wieku zbliżonym do faceta a finanse ...wiadomo , nie możesz nie finansować jeśli wejdziesz w taki związek...do końca życia facet ten będzie uczestniczyć w życiu swych dzieci (i też finansowo) może lepiej ograniczyć się do tego by mieć pana do kawy...i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
Z drugiej strony człowiek, który wychowuje sam gromadkę dzieci musi mieć coś w sobie. Musi mieć jakieś cechy pozytywne, które pozwoliły mu tego dokonać. Sama nie jestem matką, ale chyba wychowywanie czwórki dzieci przez faceta dobrze o nim świadczy (tzn że nie mieszkają u dziadków, tylko sam się tym zajmuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
Dzieci naprawdę mogą mnie nie zaakceptować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
a dlaczegóż niby miałby cię akceptować? tylko w operach mydlanych sierotki garną się do nowej mamy, w realu - jesteś intruzem, który zabiera czas ojcu, wprowadza nowe porządki i ma wymagania. Wychowanie 4 dzieci nie świadczy bynajmniej na korzyść faceta - niby co innego miałby zrobić? oddać je do domu dziecka? robi, co musi, żaden to powód do chwały. Nad kobietą w takiej sytuacji nikt się jakoś nie pochyla. Nie znasz ich i nie wiesz JAK je wychowuje. Dopiero jak się ogląda rodzinę na co dzień można ocenić jakość ojcostwa. To, że dzieci nie są brudne i obdarte, mają co jeść - nie czyni jeszcze z niego nikogo wyjątkowego. Wystarczy się dobrze zorganizować, ale to jeszcze nie świadczy, że z niego super materiał na partnera. Pamiętaj, że dzieci będą zawsze ważniejsze, a rola 5 koła u wozu jest mocno niewdzięczna i zazwyczaj kobiety fatalnie to znoszą. Odniosłam wrażenie, że nie masz swoich dzieci? śmiem wątpić, czy facet obarczony już 4 będzie miał ochotę na kolejne. Raczej może mu się wydawać, że zrealizujesz swój instynkt macierzyński wychowując jego dzieci. Poza tym to jest ekstremalnie ciężka sytuacja - zamiast normalnego rozwoju związku - skok na głęboką wodę - i ani chwili we dwoje. Jesteś gotowa, żeby zapomnieć o swoich potrzebach i żeby zaakceptować to, że priorytetem będą jego dzieci? że będziesz musiała się dostosowywać do ich potrzeb, rytmu dnia, że np. nie będziesz mogła kupić sobie ciucha, bo ważniejszy będzie koszt wycieczki szkolnej któregoś dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
Zdaje sobie sprawę, że raczej nie byłabym dla nich matką, ale dlaczego od razu mam być "intruzem"? Wydaje mi się, że chyba jest dobrym ojcem. Koleżanka mówiła mi, że jego dzieciaki są fajne, a najstarsza córka mu pomaga przy młodszym rodzeństwie. Jestem po trzydziestce i czasami myślę, że jest za późno na własne dziecko. Jeśli chodzi o zarobki, to zarabiam dobrze, więc raczej nie będę miała problemu jeśli chodzi o finanse. Nie jestem egoistką i mogłabym utrzymywać nieswoje dzieci. Chciałabym tylko, żeby te dzieciaki mnie zaakceptowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata...................
Ja byłem samotnym ojcem dwójki dzieci 5 i 8 letniego syn od dwóch lat jestem w związku ze wspaniałą kobietą, która nie jest intruzem lecz matką teraz już naszych dzieci. Kiedy ją poznałem miała 35 lat i nie miała własnych dzieci teraz ma dwójkę wspaniałych synów którzy bardzo ją kochają, została częścią naszej rodziny bo tego chciała. Jeśli chodzi o czas dla siebie to mamy go tyle samo co przeciętna rodzina w tym samym zestawie 2+2 każdy kto chce założyć rodzinę musi się z tym liczyć, tylko samotni mogą sobie pozwolić na ciągłe imprezy i częstą zmianę partnera, w pewnym wieku należy jednak dorosnąć i podjąć poważne decyzje dotyczące swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOBREX
"poświęcenie i mozolny trud dla tamtych dzieci , nie jest dla egoistów. czy dbanie o swoje interesy to EGOIZM? Chyba cos ci sie kolezanko pomylilo. poza tym podpisuje sie pod postem WAZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOBREX
Tak sobie pomyslalam Brunetko Pewnie kiedys bedziesz chciala miec wlasne dzieci.Co zrobisz gdy on ci powie ze juz swoje ma?? ja bym sie nie pakowala w taki zwiazek.Niech on sobie te dzieci wychowuje w spokoju,bo ty raczej spokoju nie zaznasz w tej ordzinie. A to ze facet wychowuje dzieci?? Nie on jeden,nie pierwszy i nie ostatni.Bohatera z siebie nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
Ale z drugiej strony wydaje mi się naprawdę fajnym człowiekiem, naprawdę dobrze się mi z nim rozmawiało. Poza tym koleżanka mówiła, że to jest normalna rodzina, która nie patrzy na to co było kiedyś. I dzieciaki są naprawdę fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwerty82
Ja bym na Twoim miejscu spróbowała. Lepszy wdowiec z 4 dzieci niż rozwodnik. Co do ducha zmarłej żony - jak to ktoś napisał wyżej- na to masz czas. Nie musisz odrazu brac ślubu z nim. Pomału, sama zobaczysz jak jest, a jak moze być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllll
Bo rozwodnik czesto jest w sytuacji konfliktowej, dzieci jego zazwyczaj są z matką, ma sie poczucie, ze bedąc z nim, krzywdzisz jego rodzinę i to obojętnie, czy rozwód był z jego winy, czy jej.k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli ten rozwodnik tamte sprawy wszystkie dobrze pozałatwiał itd. A u wdowca bardzo często zawsze będzie się żyło w cieniu tamtej kobiety. Rozwodnik albo już nie kocha, albo czasem nawet nigdy nie kochał tamtej kobiety, a wdowiec np.kochał, kocha i będzie kochał...? Jest topik o wiązaniu się z wdowcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cię kochaaaa
rozwodnik albo już nie kocha albo nigdy nie kochał żony czyli jest to gość niezdolny do miłości i do kochania ale za to zawiódł jako mąż i ojciec nie wiesz że zdolność do miłości nie każdemu jest dana? (oczywiście czasami się zdarza że rozwodnik był niewinny i potrafił kochać ...ale trafił na przyczajonego potwora bo nie był zdolny do dokonania prawidłowego wyboru obiektu miłości,,,,,wiadomo na oszusta i potwora każdy się nabierze...ale tego typu rozwodników to nieliczna gromadka, a 99% rozwodników to dranie którzy zawiedli swoje żony. Żony nie rozwodzą się z dobrymi i kochającymi mężami, ale z podłymi łajdakami...i owszem...rozwodzą się bo ratują życie)) Nie bez powodu uważa się że rozwodnik to straszne ryzyko i to jak zapisanie się do bolesnej śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli kobieta która po iluś latach małżeństwa rozwodzi się bo uczucie wygasło i potem wiąże się z kimś innym, też jest nie zdolna do miłości? Też dała ciala jako żona i matka? Czy takie pseudo teorie to dorabiacie tylko do płci męskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
W sumie sama jestem rozwódką, może wdowiec będzie jakąś odmianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samodzielna mama35
Tak z mojego punktu widzenia, jeżeli zaczęłaś się nad tym zastanawiać to daj sobie spokój. Jeżeli ktoś zaczyna znajomość od takich dylematów to na dłuższą metę ona nie przetrwa. Będzie ich coraz więcej i będą was coraz bardziej oddalały. Jeżeli się kogoś kocha i chce z nim być to nie parzy się na takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOBREX
99% rozwodników to dranie którzy zawiedli swoje żony :D skad takie teorie? znam kilku rozwodnikow,znam kilka rozwodek i jakos nie moge sie doszukac u nich niezdolnosci do kochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brunetka o ciemnych oczach
Spotkałam się z nim, zaprosił mnie na kawę. Wywarł na mnie pozytywne wrażenie, z dzieciaków była tylko jego najstarsza córka, bardzo miła dziewczyna. Mieszkanie mają bardzo ładne, nie gniotą się w nim, tak jak sobie ludzie wyobrażają o wielodzietnych rodzinach. Jednak ciągle nie wiem co dalej robić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_1234
ja nie jestem ojcem ale jestem samotna matka z 4 dzieci i wierzcie mi ze trezba te dzieci kochac zeby umiec udzwignac ciezar ich wychowania. Nie wystarczy ze druga osoba jest fajna w rozmowie i mila i ma duze mieszkanie... to ciagle wyzeczenia.. ciagla praca.. niewiele ma sie czasu dla siebie.. dzieci sa najwazniejsze. bo poswiecajac chwilke dziennie kazdemu wychodzi z tego sporo czasu dziennie ... wszystkie obowiazku sa razy 4.. a jeszcze jak niedaj sie trafiaja jakies klopoty ze zdrowiem.... zapomnij o romantyzmie seksie romantycznych wieczorach... a przynajmniej nie za czesto... Jestes na to gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
Wow, to jednak ktoś całkiem serio rozważa poważny związek z takim gościem jak ja? Szok i przerażenie. Trzeba chyba być w nie lada desperacji, aby w ogóle nad czymś takim się zastanawiać. No i mieć oczy szeroko zamknięte. Jako samodzielny tata 4 rozrabiaków wiem, że: - moja - powołana do wyższych celów - żona jest "pierwszą, jedyną i ostatnią" kobietą mego życia; - dlatego nie ożenię się po raz drugi; - i nie będę miał piątego dziecka; - oraz nie wybuduję nowego domu; - a dzieci są dla mnie najważniejsze; - przez co - zawsze wracam do domu na noc. Mogę jednak: - długaśnie rozmawiać przez telefon (mam gadane); - sążniaście rozpisywać się na gg/e-mail/itd (mam pisane); - od czasu do czasu wyskoczyć na wspólne wyjście - kino,teatr,kolacja,itd; - kilka razy do roku mogę odstąpić od zasady wracania do domu na noc (sylwester,walentynki,ferie,wakacje); Jestem samodzielny, mam kasę i wiem po co żyję. Nie szukam matki dla moich dzieci, ani też nie pragnę zostać tatusiem dla czyichś dzieci. Nie szukam sprzątaczki, bo swoimi brudami zajmuję się samodzielnie, ani kucharki, bo kucharzem jestem niezgorszym. Ale fajnie byłoby od czasu do czasu z kimś pogadać, czasami coś napisać lub wyskoczyć gdzieś na miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×