Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SummerSunnn

Delegacje = Zdrada

Polecane posty

Gość SummerSunnn

...'Menedżerowie podczas wyjazdów służbowych korzystają z usług hostess i luksusowych prostytutek. Zdarza się, że podczas delegacji również rola sekretarek i asystentek poważnie się zmienia. Alkohol i seks podczas wyjazdów służbowych, spotkań integracyjnych, na szkoleniach, czy po podpisaniu umów to już norma. Podczas wyjazdów służbowych czy na szkoleniach dochodzi też do intymnych zbliżeń pomiędzy pracownikami z tego samego szczebla. Właściwie każdy wyjazd obfituje w seksualne incydenty, o których mówi się potem w firmie tygodniami. Wielu z nich ma żony, które nigdy nie dowiedzą się co jeszcze oprócz podpisywania umów mąż robił podczas wyjazdu służbowego. Uczestnicy takich spotkań najczęściej utrzymują w tajemnicy pikantne szczegóły. Wiadomo, że po podpisaniu umowy idzie się uczcić kontrakt do baru czy do wykwintnej restauracji. Tam zawsze są piękne dziewczyny. Wystarczy po nie sięgnąć. Oczywiście nikt do niczego nie jest zmuszany. Często urodziwe hostessy są wynajętymi luksusowymi prostytutkami. Jednak tym różnią się od swych, tańszych koleżanek po fachu, że są subtelniejsze, nie narzucają się. Są świetnie wykształcone i najczęściej wszyscy myślą, że są one pracownicami firmy, dyrektorkami, czy kierowniczkami - pisze Groszek na jednym z forów internetowych."...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SummerSunnn
..."Hostessy towarzyszą swoim klientom również w sali fitness, jacuzzi oraz saunie fińskiej. Wymaga się od nich nie tylko idealnej prezencji, ale też nieprzeciętnego intelektu. - Jako hostessa pracuję od dwóch lat wyznaje Roksana (pseudonim zawodowe), pracuje dla jednej z większych agencji, bywa w najdroższych hotelach w Polsce. - Na początku, jeszcze podczas studiów, zajmowałam się głównie promocjami w supermarketach. Stwierdziłam, że marnuję swój czas i potencjał. Zatrudniłam się w agencji towarzyskiej, gdzie o mnie dbają. Zarabiam sporo, zazwyczaj pięć tysięcy za noc. Uważam, że zarobek jest adekwatny. Mam wyższe wykształcenie, znam język francuski i angielski. Nauczyłam się, bo klienci tego wymagali. Do spotkań zawsze się przygotowuję. Wiem, z jakiej branży będzie klient, więc staram się jak najwięcej poczytać i dowiedzieć się na temat jego pracy. Klienci lubią, kiedy można porozmawiać na różne tematy, a ja muszę być elastyczna. Wiem, że taki klient może do mnie wrócić, muszę zatem myśleć perspektywicznie i robić wszystko, aby do tego doprowadzić. czywiście niektórzy z biznesmenów, po emocjach związanych z negocjowaniem umów z kontrahentem, nie mają ochoty na intelektualny wysiłek, zależy im na prostym zaspokojeniu potrzeb. Pracuję z biznesmenami, lekarzami, naukowcami. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że powszechnie szanowani przez społeczeństwo ludzie oddają się tak niewybrednym uciechom. Najczęściej mają żony, dzieci. Wielu z nich twierdzi nawet, że seks z kimś takim jak ja, to nie zdrada, tylko część spotkania biznesowego, czy odprężenie się po trudnych negocjacjach. Czasem nawet nie wiedzą, że jestem prostytutką. Niekiedy mówię im, że jestem asystentką szefa jego kontrahenta. Tacy klienci oczywiście nigdy mi nie płacą. Organizator imprezy wynajmuje agencję, a za jej pośrednictwem mnie. Organizator płaci agencji, a ona mnie - przyznaje Roksana...''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmet
ameryki nie odkryłaś :P tylko robole si enie bzykaja bo na szkolenia nikt ich nie zaprasza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczujemy CI autorko
takiego faceta i skladamy wyrazy wspolczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PodsumowanieDnia
Zdradzają i wykształceni biznesmeni i śmierdzące robole, z taką różnicą że ci pierwsi wybierają tylko te najlepsze dziewczyny, wykształcone, piękne i zgrabne, na byle co nie spojrzą, muszą mieć tylko to co najlepsze, a ta druga grupa panów r....cha wszystko ci się rusza, byle by się okazja znalazła. No cóż, jak się nie ma to co lubi, to się lubi to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delegacje = zdrady
wyłączony telefon wyciszony telefon, bateria rozładowana = zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazdy zdradza na delegacji
kto nie wierzy ten cipa :D:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem k...a lament
bo sie jednemu z drugim zycie posypalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem k...a lament
ale poki moze to robic to ma w du...e wszystko albo w ch...u,bo dorobi sie jakiegos paskudztwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcyzaa
nie każdy zdradza :) ja np. nie, dla mnie wyjazd służbowy to po prostu wyjazd służbowy a nie okazja... jak ktoś myśli że to bo wie co taki wyjazd jest po prostu prostakiem tak naprawdę jak ktoś chce zdradzic wcale nie musi wyjeżdżac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób se czwarte z kolejnym
uwielbiam to doskonałe samopoczucie o koorew, które biorą za kupczeniem swoim dupskiem więcej niż te przydrożne. Och, jaka jestem niesamowita, marzenie każdego koorwiarza, gadam po rusku, biore do ryja po samą grdyke i płacą mi za to pięć tysia. Łał. Jesteś koorwą i koorwą umrzesz. Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcyzaa
jak wychleje za duzo to tez daje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdura
Ja jezdze na delegacje i ani ja ani nikt inny sie tam nie bzyka. Dzien pelen pracy konczymy piwem/winem.. i spac! A jak ktos chce zdradzic, to mu do tego delegacja potrzebna nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrób se czwarte z kolejnym
czasem się tak niestety zdarza, ze w jednej firmie zatrudnia się wyjątkowo dużo mend, koorew i koorwiarzy, którzy potem "bawią się" w ulubiony przez siebie sposob. Zdarza się ale nie jest to norma w każdej firmie. No i poziom/w sensie - ilość mend i koorew w poszczególnych firmach rożni się, jak to w życiu. Różnie jest, różniście ;) Miałam szczęście jak do tej pory pracować z ludźmi na poziomie, kulturalnymi - z profesjonalnym podejściem do pracy, a tym samym do wyjazdów służbowych. Gdybym jednak miała być świadkiem jakichś orgietek i chlańska do zgonu, to na pewno podziękowałabym "towarzystwu" za zabawę i albo zmieniła lokal i towarzystwo albo poszłabym spać. Da się. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssmark
Niekoniecznie =. Jak ktos chce zdradzic, to delegacji do tego nie potrzebuje, a jak sie delegacja zdarzy, to chetnie skorzysta. A jak ktos nie chce zdradzic, to nie zdradzi. Bylam na roznych delegacjach, siedzielismy wieczorem w hotelowej restauracji, pilismy wino albo piwo, pogadalismy, posmialismy sie i tyle. Nie ma to jak przesadzac i bic piane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×