Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skylar_heh

mój narzeczony może i może

Polecane posty

witam wszystkich tu obecnych czytających;) uderzam w forum ponieważ ostatnimi czasy moje stosunkowo spokojne lekko chwiejne acz w granicach mocności przysposobienia się-moje życie a raczej współzycie z narzeczonym wriuje...jestesmy ze sobą 2 lata i wiem że normalne jest że niekochamy się tak jaki kiedyś po 5 razy dziennie-ok...ale coraz trudniej pogodzić mi się z tym że bzykamy się i on może mnie tak przez np.30 minut i jak się zmęczy to pędzi na siłe do finału;( wszystko włącza się jak nalezy, milo, symapatycznie ale po 30-40 minutach można mieć dość..często ma na to ochotę ale widze że męczy Go ten fakt no a kilka dni temu to już całkiem przełom lipny był-nie stanol...podobno nigdy w życiu mu się to nie zdażyło...młody, przystojny, energiczny i bah..no ja na to że niby mozę mu się nie podobam czy jak?? troskliwa, nie wkurzam się, poprostu-takie rzeczy się zdażają, tak? No ale kurde, co ja mam zrobić?? do deksuologa Go nie zawleke, próbowaliśmy pewnych metod, były skutki pozytywne a tu masz... Tym bardziej że to facet-przeżywa ten problem bardziej niż ja..nie wiem co zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze, że jestem w szoku... ale to, że facet może długo, jak to się wyraziłaś "bzykać: nie znaczy ze to jest coś cudownego dla kobiety... Mój mężczyzna na początku naszego współzycia nie mógł się nasycic. Kochaliśmy się często, kończył zbyt szybko, ale mi to odpowiadało bo włąsnie z nim straciłam dziewictwo, więc długie stosunki sprawiały mi ból. Ostatnio jednak może duzo dłużej, ale momemntami ma tak samo jak w twój facet, że musi naprawdę ostro się kochać ,żeby dojść. Kocha mnie bardzo, schrupałby mnie gdyby tylko mógł. Problem u nas tkwi w tym, że na poczatku stosowaliśmy przerywany i on musiał nauczyć się kontrolować i zwalniać, teraz opanowal ta sztuke do prefekcji. jest jednak druga strona medalu, przez to on sam i ja musieliśmy się sporo namęczyć żeby był do końca usatystakcjonowany. Ja już czasem nie miałam sił:):)Na szczęście wszystko wróciło do normy, zaczeliśmy stosowac prezerwatywy i nie bawimy sie w przerywańca. Myslę ze problem Twojego facet nie tkwi w jego fizyczności, ale może troche w psychice, może zmęczenie... może za bardzo stara sie żeby Tobie było dobrze, abys jak najczesciej miala orgazm...A moze wkradla się rutyna.. albo po prostu spadek formy, to normalne, ludzie to nie seks maszyny..:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem sama...to mówisz że u Was się poukładało?? :) Ja i O-hmm..to mój upragniony partnerski związek w którym generalnie nie ma tabu ani groźnej rutyny jeszcze..co prawda za rok ma zostać mężem mym;p i wiem że mnie kocha no i ja jego i ogólnie jest wszystko ok tylko to łóźko! Lubie sex-co prawda nie mam ochoty bez przerwy ale lubie i długpść trwania stosunku-hm-czasem fajnie jak krótko a czasem jak dłużej...no ale 45 minut tłuczenia to już za dużo i dla mnie i dla niego...miał przed mną kilka dziewczyn z którym łączył Go tylko seks...w ogóle duzo tego seksu w jego życiu było :/ I teraz kiedy jestesmy szczęśliwi, radzimy sobie z problemami idt takie tam życiowe banalne gadania pojawia się niby trywialny problem-w związku z tym nie ma między na,mi żadnej wrogości czy kwesti przemilczanych ale jest to napięcie...szczególnie On się przejmuje...buuu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skylar_heh piszesz ze miał bogate zycie seksualne przed Toba... więc to moze byc troche syndrom wypalenia i zmeczenia, ale uwazam ze jedna wpadka nie jest powodem by zaraz posylac go do lekarza, wtedy jeszcze gorzej się zepnie.... Ja na Waszym miejscu dałabym sobie sobie spokój z zamartwieniami i poradziła sobie z tym sprytnym sposobem:) Mianowicie potrzymaj troche ukochanego w celibacie, mysle ze wytrzymasz, badz zalotna, delikatna i piesccie sie bez nastawienia na seks. Nęć go. Myślę ze odpoczynek od seksu i takie bodzce obok sprawia że chłopsak nabierze zycia. wszak mężczyźni to łowcy..:):) Mysle, że po takiej glodowce wyjazd na pare dni w jakies fajne miejsce na urlop tylko we dwoje da Wam obojgu powera...:) Nam pomoglo. Ale ja tylko radze,a przeciez nie znam kontekstu waszego problemu dokladnue, ale mysle ze Twoja kobieca intuicja Ci podpowie co najbardziej pomoze Twojemu facetowi i mysle ze najlepsze beda tu "domowe sposob":):):) Powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skylar_heh piszesz ze miał bogate zycie seksualne przed Toba... więc to moze byc troche syndrom wypalenia i zmeczenia, ale uwazam ze jedna wpadka nie jest powodem by zaraz posylac go do lekarza, wtedy jeszcze gorzej się zepnie.... Ja na Waszym miejscu dałabym sobie sobie spokój z zamartwieniami i poradziła sobie z tym sprytnym sposobem Mianowicie potrzymaj troche ukochanego w celibacie, mysle ze wytrzymasz, badz zalotna, delikatna i piesccie sie bez nastawienia na seks. Nęć go. Myślę ze odpoczynek od seksu i takie bodzce obok sprawia że chłopsak nabierze zycia. wszak mężczyźni to łowcy.. Mysle, że po takiej glodowce wyjazd na pare dni w jakies fajne miejsce na urlop tylko we dwoje da Wam obojgu powera... Nam pomoglo. Ale ja tylko radze,a przeciez nie znam kontekstu waszego problemu dokladnue, ale mysle ze Twoja kobieca intuicja Ci podpowie co najbardziej pomoze Twojemu facetowi i mysle ze najlepsze beda tu "domowe sposob" Powodzonka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×