Dzisiaj widziałam coś naprawdę obrzydliwego

Byłam u znajomych na posiadówie, oprócz gospodarzy, mnie i mojego męża był nasz kumpel z dziewczyną (nazwijmy ją Y). Wszyscy byliśmy w butach bo w mieszkaniu nie ma jeszcze podłóg itd. W pewnym momencie Y siedząc na kanapie zdjęła buty. Ja siedziałam na krześle na przeciwko i poczułam niezbyt przyjemną woń jej stóp. Jak już się rozeszliśmy okazało się, że nie tylko ja :P W każdym razie położyła stopy na kolanach swojego faceta i on zaczął je masować. Skoro my czuliśmy je z większej odległości i zapach był naprawdę przykry, to co on musiał czuć? :O W ogóle co to za masowanie przy ludziach? Trochę ogłady i kultury by się niektórym przydało :O

to musi być prawdziwa miłość :-D

jak wrocilam do domu i zdjelam swoje pantalony to tez poczulam dokladnie ta won. mam grzybice to prawda, ale stopy wyperfumowalam, wiec to na pewno nie ja. pewnie przeszlam smrodem Y

pewnie mial zatkany nos

Catie - może, chociaż znają się dopiero od 2 miesięcy :D

a moze ona tak specjalnie sie zaśmierdziała,bo on to preferuje? To znaczy,może to taki jego fetysz? :P

to wszystko wyjaśnia jakby się znali 22 miesiące to już by nie masował :-D

Hahahaha :D Ale zniesmaczyło mnie to, że robią to przy lduziach. Nie jastem jakaś Ę Ą, ale jednak. To grono bliskich przyjaciół (oprócz tej dziewczyny, którą widzieliśmy drugi raz) ale mimo wszystko, pewne rzeczy powinni zostawić dla siebie :D

łeeee.... w dzisiejszych czasach są ogólnodostępne dezodoranty nie tylko do pach ale także do stóp. nie mogę pojąć że takie sytuacje się zdarzają!! rozumiem jak ktoś uprawia sport, ale ot tak mieć śmierdzące stopy to jakaś żenada.

dobrze że się ograniczył do masażu mógł jeszcze jej palce possać :-D

Ja pierdziele- mi się od jakiegoś cvzasu pocą stopy i najchętniej to chowałabym je najdalej jak można od ludzi, bo jakby ktoś poczuł (zwłaszcza ktoś kogo nie znam dobrze) to bym się spaliła ze wstydu... No chyba, że ona faktycznie nie zdawała sobie z tego sprawy. Co do masażu- takie rzeczy powinno się robić, jak się jest samemu, bo nie każdy ma ochotę oglądać (a w tym przypadku też czuć) wyszukane formy okazywania uczuć przez inne osoby.