Jak to jest z mieszkaniem razem?

Jestem już w dłuższym związku. Mam mieszkanie, które dostałam w momencie rozpoczęcia studiów od rodziców, obecnie jestem na 3 roku. Mój chłopak mieszka 20minut piechotą odemnie z rodziną gdyż studiujemy w jego rodzinnym mieście. Ostatnio bywa u mnie coraz częściej, zostawia więcej swoich rzeczy. Zaczynam się zastanawiać czy po prostu nie byłoby łatwiej razem zamieszkać ale zastanawiają mnie rzeczy natury praktyczniej: z uwagi na fakt, że mieszkanie jest rodziców czy powinnam ustalic z nim jakąś sumę jaką by dokładał do rachunków itp? Jak to wygląda?

proponuje podliczać go z każdej kromki chleba

A czemu Ty nas pytasz o to?:d zapytaj rodziców jakie warunki stawiają, przecież my się za nich nie wypowiemy!

jeżeli go stać na taki wydatek

Sam powinien zaproponowac jakis wklad finansowy w utrzymanie mieszkania, jesli chcialby w nim mieszkac. Nikt za darmo nic nie ma.

Myślę, że jeśli facet ma poukładane w głowie to sam zaproponuje aby dokładać się do czynszu i rachunków. Później dochodzą takie drobnostki jak codzienne zakupy-nie tylko jedzenie ale też środki czystości. Przede wszystkim poinformuj rodziców, że chłopak sie do Ciebie przeprowadza-maja prawo wiedzieć.

o rany mieskzac z chlopakiem i jescze brac od niego pieniadze za to ze mieszka z toba.. kutwa przeciez to sama przyjemnosc mieszkac z chlopakiem... Wogole rodzicow moze zapytaj czy ci pozwola.. jakas ty glupiaaaaaaa

Pewnie że zamieszkajcie razem. Szybko się przekonasz co jest wart ;] Co do kosztów utrzymania, to najlepiej podzielić równo i tyle.

skoro rodzice chca ci placic to po holere on am ci dawa cpieniadze... a na jedzenie wydawajcie razem...

mysle ze on powinen co płacic ale nie ze za wynajem ale tak po rpstu , mozecie placic czyns po połowie czy na pól dzielic kase za zakupy itp. to takie normalne. chbya nikt nie liczy ze bedziesz go utrzymywała.

Rodzice placa za nia. Utrzymac jedna osobe a dwie to jest roznica. Ona sama nie zuzyje tyle pradu, tyle wody, gazu itd.

Wszystko jest kwestią ustaleń. Poza tym, masz okazje sprawdzić czy Twój facet ma poukładane w głowie-jeśli ma, sam zaproponuje by dokładać się do czynszu i codziennych wydatków.

skoro to twoje mieszkanie a nie wynajmowane to z jakiej racji on miałby ci za nie płacić? :| niech płaci za to za co płacilibyście mieszkając tam po połowie: czynsz, rachunki, jedzenie. a co chciałaś od niego brać np pieniądze jak od lokatora plus za rachunki? zrób tak i pokaż co z ciebie za jedna