Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

massumi

Nie radzę sobie z brakiem seksu....

Polecane posty

Gość ctrl+shift+del
Może, jakoś nie badałem tej tematyki. A kobitki to częściej pytają w stylu "wiał wiatr i mnie dmuchnął, czy mogę być w ciąży?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okej co do łóżka czyli wspólne ,pewniejak byś się wyniosła do innego łóżka też by nie zauważył słuchaj jaśminowa może on już nie chce się z tobą kochać może już go to nie kręci ? albo jest inna przyczyna ale jak nie chce z tobą rozmawiać to znaczy ,że albo się wstydzi ciebie albo siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie przewiało ale nie zawiało:p tak durne są te pytania czasem ale kto nie błądzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Jaśminowa, jak naliczyłem z czterech związków, które znałem z podobną różnicą wieku trzy już nie istnieją. Ale czwarty na przekór temu ma się dobrze. Chwilowo zanim trafisz na tą swoją bratnią duszę zaszalej z jakimś przystojniakiem. Wiem, że rada jest deko kontrowersyjna, ale Ci to trochę emocjonalnie pomoże. Bo jak widzę, ta struna jest u Ciebie bardzo napięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
"a mnie przewiało ale nie zawiało" He he, to też powinnaś zadać odpowiednie pytanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaszaleć z przystojniakiem...hmm, pomijając techniczną trudność, skąd ja takiego wezmę mam innego gatunku problem. Nie nadaję się do przelotnego seksu, za dużo we mnie emocji, namiętności i seks dla samego sportu chyba mi nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
🖐️ Jak to skąd? Z katalogu. - Dzień dobry. Poproszę dobrze wyposażonego, nówka nieśmiganego, na gwarancji. Z pakietem dodatkowym. Na atrakcyjnych warunkach. ;) No to lecę sobie popracować 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Dlatego mówię, że to rozwiązanie tymczasowe. Tak zwana prowizorka. Ale jeśli emocjonalnie nie dasz rady też zrozumiałe.Miłej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie było pytanie pomarańczko ,tylko stwierdzenie ,czytaj ze zrozumieniem ależ doradzacie jej ,kobieta stoi prawie nad przepaścią a ty jej doradzasz skok w bok ,przecież pisała ,że jej to nie odpowiada i ,że się nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ado diabła z hasłem
do jaśminowej Mnie to zachowanie Twojego męża wyglada na karę... za romans :/ z drugiej strony piszesz, że nigdy nie było rewelacjyjnie ale jakoś tam było... nie uwierało Cię by tak jego zachowanie, gdybyś nie pozanła że może być inaczej (epizod z innym mężczyzną), teraz chcesz tej inności, frustracja tym większa, że wiesz że życie w trójkącie nie dla Ciebie. a tak na serio, próbowałaś porozmawiać o tym problemie ze specjalistą? Z tego co piszesz, u Was się nie klei nie tylko w sypialni, a juz wcześniej, i niestety, Twoją postawę odbieram jako nieco... roszczeniową... ale to oczywiscie moje subiektywne odczucie, być moze wynikające z jednostronnie opisane przec Ciebie sytuacji. pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za chwile niewierna zona
Dzien dobry :) Jąsminowa- jak czytam Twoje posty, to wyciągam oto takie ( może niewłaściwe ) wnioski: Rysuje mi się obraz Was jako pary zamożnej, tzn wydaje mi sie, że Twój mąż ma wszystko - pieniadze, dom, samochod i wierna kobiete obok, ktora już go nie rajcuje ( przepraszam, za dosłowność). Wygodnie mu się żyje, stworzył ładny obrazek cieszący oko innych, no nic mu na zewnątrz nie można zarzucić. Ty jesteś kobietą "do rany przyłóż", niczego nie można Ci zarzucic, jestes wierna, kłócisz sie o swoje ale w granicach, ktore nie budzą w nim ani szaucnku, ani strachu ani chęci naprawienia czegkolwiek. Według mnie Twój mąż ma kogoś na boku i ładnie to ukrywa. Z Tobą jest może i z miłości, ale głownie z wygody i przyzwyczajenie. Mysle, że stałać się nudnym elementem jego życia, na zasadzie " wiadomo , że zawsze jestes bez względu na wszystko ". Pokaż mu kobieto na co Cię stać. Potłucz talertze, wyrzuć mu rzeczy za drzwi lub sama sie wyprowadz. Zrób coś aby nim wstrząsnąć, inaczej na pewno nic się u Was nie zmieni. Szkoda Ciebie dla takiego zimnego drania z "oczami szeroko zamknietymi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za chwile niewierna zona
ps 1 - powtarzam się z tym , że nic Wam nie można zarzucić ;) ps 2 - jaśminowa- Twój mąż wie,ze miałas romans????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Do Petrol. Właśnie dlatego, że widzę, że stoi nad przepaścią, wszystkie możliwości twierdzi, że już wyczerpała, czas na radykalne posunięcia. Poza tym przedmówczyni ma rację, za dużo uległości ze strony jaśminowej w tym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. Jaśminowa, To racja że powinnaś zacząć reagować gwałtowniej. Twój mąż przyzwyczaił się że łagodnie go traktujesz. Tupnij nogą,ale tak żeby szyby w oknach zadrżały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
A co do tego romansu męża jaśminowej wcale przekonany nie jestem. Niektórzy faceci około 45 roku zycia zachowują się tak, że tylko dać im różaniec i za piec. Podkreślam, że nie wszyscy. Może to taki typ. Albo ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy uległości ale już to pisałam ,cokolwiek jaśminowa zrobi i tak go to nie ruszy ,a może jaśminowa twój mąż ma depresję i tyle ale 41 ale z 2 strony latka o niczym nie świadczą mój jak ma depresję to nic go nie kręci nawet seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ado diabła z hasłem
zaspokajanie swoich potrzeb w związku... przez tłuczenie zastawy, tupanie, wrzaski i kłótnie... ależ do czego wy ją namawiacie :) stanowczość i forsowanie swojego zdania, egzekwowanie potrzeb - to naprawdę można wyrazic inaczej - tym bardziej, że jej mąż wygląda na stoika... akcje agresji skwituje wzruszeniem ramion i przyłożeniem jaśminowej łatki histeryczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Uległość, patrzenie w oczka, spełnianie zachcianek to już ma za sobą jak pisała. To co jej pozostało? Dalsza bierność jak widać niczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to ona powinna zacząć zachowywać się jak egoistka i myśleć tylko i wyłącznie o swoich potrzebach,ale na każdej płaszczyźnie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Massumi, o to to to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja usłyszałam to w sobotę od swojego męża. Żebym wreszcie zaczęła być egoistką i myślała o sobie a nie o nim. Jaśminowej radzę to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Massumi, to Cię ten Twój mąż zadziwił. A nie dodał, że on już tak egoistycznie od dawna w stosunku do Cibie postępuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam wcześniej o naszych problemach. To nie chodziło o to że on jest egoistyczny wobec mnie, bo robił to nieświadomie. To ja zawsze stawiałam jego na pierwszym miejscu i nie było ważne to czego ja chcę i potrzebuję. A on po prostu się przyzwyczaił do takiego stanu żeczy i zaczął to traktować jako normę. Sięgam pamięcią w stecz i nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio powiedziałam mu żeby zrobić coś tak i tak, bo ja tak chcę. Zawsze była odpowiedz, a jak Ty byś chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
Massumi, w związku powinno być równouprawnienie. Wiadomo, że w pewnych kwestiach Ty jesteś mądrzejsza w innych mąż. Może ta Twoja wina, że tak go nauczyłaś nie jest do końca taka Twoja. Bo gdyby mu zależało radziłby się, pytał o Twoje zdanie w niektórych kwestiach. Ale oduczyć go masz słabe możliwości. Idąc dalej w kwestii seksu też jest jak on chce, czyli seksu nie ma (przynajmniej z Tobą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on się radzi i pyta. Tylko nigdy mu nie mówię czego ja chcę.Nawet jeżeli mam ochotę na coś zupełnie innego nie mówię mu o tym. Przyzwyczaił się do tego. Nie wiem czy coś sie zmieni czy nie. On też musiałby tego chcieć,a ja na razie będę obserwować czy mu zależy. Ja też muszę się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ado diabła z hasłem
Nie rozumiem... dlaczego nie mówisz gdy pyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcup
No to wybacz Massumi, ale faktycznie jesteś sobie winna. Ciężka praca przed Tobą, trzymam kciuki. Ale faktycznie, dlaczego mu nie mówiłaś nic o swoim punkcie widzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo myślałam że tak jest dobrze. Chciałam żeby zawsze był zadowolony i szczęśliwy. W naszym związku on był na pierwszym miejscu. Oczywiście to nie było tak od razu tylko stopniowo że nawet nie wiadomo kiedy zaszło tak daleko. To było też wygodne dla niego, bo gdy np. mówiłam że poradzę sobie z czymś sama i może sobie odpocząć to kożystał z tego. Rozleniwiło go to do tego stopnia że gdy wracał z pracy czy w weekendy nie chciało mu się nic kompletnie. Jedyne do czego był w stanie się wysilić to siąść przed tv lub komputerem z piwem. Ponoszę za ten stan rzeczy bardzo dużą winę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×