Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość corka vs zona

czy rozmawiacie o wadach swoich mezow ze swoimi mamami

Polecane posty

Gość taka sobie jedna dziewucha
corka vs zona jasne lepiej leciec z tym do swojej mamusi kobieto ty sobie sama nie dajesz rady z funkcjonowaniem w zwiazku i do mamusi latasz jak przedszkolak mialas powiedziec otwarcie dokladasz sie bo zuzywasz media bo mieszkasz itd a jak nie to sie wynos a ty wolalas przerzucic odpowiedzialnosc na swoja matke : zapytam matke co robic wlasnie dojrzalosc poelga na samodzielnym rozwiazywaniu problemow na autonomicznym podejmowaniu decyzji a nie mam dosc wlaczenia z nim o kase to pojde do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka vs zona
szacowna kolezanko....czy mam rozumiec ze ty absolutnie nikomu nie zwierzasz sie ze swoich bolaczek? bo brzmisz mi conajmniej jak kochanowski jego postawa stoicyzmu - cokolwiek sie nie stanie pozostane niwzruszony i same stane na przeciw losowi. Pieprzysz mi tu jakies farmazony, mysle ze moglabys mnie oskarzac o niesamodzielne rozwiazywanie problemow gdyby to moja mama przychodzila do mojego meza i z nim rozmawiala, albo probowala ingerowac w nasz zwiazek. A zrozum jedna rzecz- to nie jest tak ze moja mama mowi mi "zrob tak czy siak" raczej chodzi o zrozumienie, o wspieranie. Naturalna rzecz nie sadzisz? jestem pewna ze co druga osoba ktora tak tutaj grzmi ze jestem taka niedobra, choc raz w zyciu zwierzyla sie matce ze swoich problemow w malzenstiwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam serdecznie dosc walczenia z nim o kase, i utrzymywania go. aaa a mama jak prawdziwy windykator kasę po prostu wyrwała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
corka vs zona to ze ty sie zwierzasz nie znaczy ze kazdy sie zwierza musisz przyjac do wiaodmosci ze ja tego nie robie i uwazam to za niestosowne ani w mojej rodzinie ani w rodiznie meza tez nie praktykuje sie tego typu "zwoierzania sie" od tego to ja mam meza i rozmawiam z nim tak dlugo az sie dogadamy a ostatnio 4 mies probowalismy zazegnac kryzys i jakos nikt do nikogo nie lecial zeby sie wyzalic to sa nasze sprawy i nikogo tym nie obarczamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka vs zona
swietne poczucie humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka vs zona
okay, w takim razie grtuluje dojrzalego podejscia do sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
w sumie tak jedziecie po autorce a ja sobie pomyslalam ze racji nie macie, a co jesi zwiazek jest patologiczny? to co? corka ma dac sie nachrzaniac po glowie i nie szukac pomocy b takiego sobie meza wybrala? w koncu nie mozna byc wiezniem wlasnych wyborow, uwazam ze jest taki moment kiedy nalezy sie zglosic o rade/pomoc. A autorka sama podkreslila ze chodzi jej bardziej o zrozumienie u rodzicielki nie pelnoserwisowe poray psychologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
neverending story od kazdej zasady sa wyjatki ja rozumiem ze maz alkoholik zdradza mnie bija wtedy moge powiedziec rodzinie co jest grane ale zeby tak jak autorka latac do mamy bo nie umie dogaddac sie z facetem w sprawie placenia na zycie albo w kwestii dziecka to jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
a czemu chore. moze tak akurat u nich funcjonuje rodzina, musisz miec wyjatkowo ciasne poglady skoro tylko twoj sposob na zycie jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
neverending story jasne bo w rodzinach kazdy kazdemu opowiada o swoim zwiakzu jego problemach i wadach partnera jezu jak jej facet musi sie czuc kiedy przychodzi do tesciowej i wie ze jego kochana zonka spowiada sie matce z problemow i go obgaduje zaraz mi powiesz ze to norma jest spotykaja sie rodziny na obiedzie przy stole i wymieniaja zwierzeniami kompleksowo juz widze jak Twoja mama do ciebie przychodzi i mowi corcia wiesz bo moj maz a twoj ojciec ..... itd itd i tu litania o ich problemach i wywlekanie spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
a czemu jestes taka agresywna w tych swoich wywodach, skad wiesz co autorka tak naparwde mowi matce? bez przesady, jak ja mialam problemy z moim bylym to wlasnie moja matka mnie zmobilizowala do zmian bo widziala jak sie mecze. Moze twoja rodzina to jakies wyjatkowo toksyczne osoby dlatego rozmowa z nimi wydaje ci sie nienormalna, ale wierz mi ze wsrod moich znajomych wielu ludzi rozmawia o swoich problemach z rodzina - nie mowimy o obgadywaniu, mowimy o zwyklej rozmowie. Tak samo jak sie ma problemy w pracy rozmawia sie z rodzina, tak samo jak sie czlowiek czuje zdolowany sytuacja w zwiazku to szuka jakiegos pocieszenia. I uwaga- nie mowie o obgadywaniu tej drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
i tutaj ktos slusznie zauwazyl raz ze nie wywlekamy swoich spraw innym a dwa nie martwimy innych bliskich osob jeski to naprawde nie jest cos tak powaznego jak alkoholizm itp jak ja chorowalam na anoreksje i tesciowa zauwazyla ze wygladam na chora i bardzo duzo schudlam to maz nie chcial jej martwic i mowil ze to tylko stresy wiem ze nie raz plakal kiedy myslal ze ja nie widze wiem ze bylo mu ciezko nie wiedzial co ma robic ale nie lecial z tym do mamusi to byl nasz problem i to my sami dlaismy sobie rade jak mielismy kryzys tez ani ja ani on nikomu dupy ty nie trul;ismy i nikogo nie martwilismy nasz zwiazek radzimy sobie sami i tak powinno byc no chyba ze ktos ma 15 lat to jeszcze rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
to powiem ci szczerze ze wspolczuje wam, musisz byc wyjatkowo zatwardziala w sobie, poza tym wiem ze osoby z anoreksja maja zlozony problem psyche i soma, zycze ci pelnego wyjscia z choroby o ile to w ogole mozliwe. A autorke i tak rozumiem, sa rozni ludzie, introwertycy i extrawertycy, moze autorka potrzebuje rozmowy. a ty? nie masz zadnej kolezanki? nikogo z kim moglabys porozmawiac? tylko meza? czy jemu tez nie chcesz zawracac dupy swoimi problemami wolisz potrawic wszystko w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
neverending story widze ze czytasz i nie rozumiesz pisalam juz ze zwierzanie sie jest zarezerwowane dla meza a kolezanki mam ale tez nie chodze i nie opowiadam o zwiazku bo to jest nasza wewnetrzna sprawa co najwyzej jak ktos zapyta czy wszystko w porzadku a tak nie jest to powiem ze chwilowo sie nie uklada itp ale to maz jest od takich rozmow ze mna a nie kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
dobrze, tak czy siak nie mozesz uwazac sibie z koleji za wyrocznie i narzucac. Rodziny sa rozne, to ze ty masz taki styl bycia - twoja sprawa, a inni maja inne podejscie. zamiast czubka wlasnego nosa i slepego zapatrzenia w swoje poglady postaraj sie wykazac zrozumieniem dla ludzkiej odmiennosci. A moze masz problem z samoakceptacja i dlatego negujesz tez inne postawy twoim zdaniem odbiegajace od idealu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
neverending story a moze i mam problem z samoakceptacja a moze nie mam widze i obserwuje inne zwiazki i widze jak to wyglada kiedy jedna lub obie strony wywnetrzniaja swoje zwiakzowe problemy innym a glownie rodzicom i widze jak silne sa te zwiazki ze sami nie potrafia sobie poradzic tylo musza latac z tym do rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna dziewucha
neverending story i jeszcze ci cos powiem mama ostatnio powiedziala mi ze nie wazne jak bylo nie wazne jaka ona byla i nie wazne cos ie dzialo ale tata nigdy nikomu sie na nia nie zalil nigdy nie wyciagal na wierzch ich osobistych malzenskich spraw problemow i to ceni sobie najbardziej ze to co ich dotyczy jest zachowane miedzy nimi i uwierz mi ze wiele osob to sobie ceni i jak widac maz autorki rowzniez wiec cos jes na raczy skoro to mu sie nie podoba ze cos co powinno byc tyko miedzy nimi wiedza inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neverending story
no dobrze, ja nie neguje twojego sposobu myslenia. Choc szczrze mnie dziwi ta agresja wypowiedzi. A autorce moge poradzic, ze jesli juz musi z mama rozmawiac niech robi to moze bez podawania szczegolow (w sumie nie wiemy ile i co mowi). A jesli face jest tak beznadziejny to trzeba zostawic i nie mowic nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak mam jakis problem z mezem to rozmawiam ze..swoja tesciowa. Tak, mama mojego meza. Mojej mamie nie opowiadam nigdy co sie dzieje u nas w zwiazku, zawsze tylkoz e jest ok, super, fajnie. Moja mama mieszka za granica i moze sobie potem cos dopowiadac, wymyslac, wyolbrzymiac, a tesciowa zna swojego syna i wie, ze ejst taki jak jego ojciec, wiec sobie obie na mezow nagadamy i sie potem smiejemy, bo tot akie poerdoly-wkurzacze sa :) Wole powiedziec coz zlego na meza jego mamie, ktora trzyma moja strone i wie od dawna jakie ma wady jej syn, niz mojej mamie. Dla mojej mamy jest on czysty jak łza i tak ma zostac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×