rola swiadka na weselu - jak uwazacie czy ta sytuacja jest ok

rozstalam sie z chlopakiem, zostalismy tzw przyjaciolmi o ile tak sie da. niedawno bylo wesele jego brata, na ktorym byl swiadkiem, chcial zebym poszla z nim jako osoba towarzyszaca, nie bylam zachwycona ale zgodzailam sie, bo nalegal. na weselu to rozumiem ze nie musial byc przy mnie non stop, bo roznosil alkohol, no i niby jako swiadek mial "obowiazek" zabawiac gosci, ja raczej na weselach nie bywam, a jesli juz, to nie sledze co swiadek robi. czy rzeczywiscie ma taka role. w kazdym razie ten moj ex chodzil, gadal sobie z gosci, a ja siedzialam sama przy stole, czasem zamienilam jakies slowo z jego kuzynkami, ogolnie nie znalam tam nikogo, on uwaza ze nic sie nie stalo ze taka mial role, ja sie czulam tam chwilami jak 5 kolo u wozu. nie mowie tez ze ze mna w ogole nie spedzal czasu, ale wygladalo to np ze przez wszystkie stoly machal wolajaco reka, zebym poszla do niego, nie jestem zadna ksiezniczka, ale czy to bylo kulturalne czy nie powinien do mnie podchodzic i slownie poprosic zebym z nim tam gdzies poszla?

jedyna korzysc z tego taka , ze mnie orkiestra calą noc rżnęła

no i lepiej poczules sie podszywie? moze jednak ktos udzieli normalnej odpowiedzi ?

Nie, to nie jest ok. Zachował się jak prostak.

nie masz większych problemów:P? to nie jest już Twój chłopak, więc jaki masz problem? poza tym to świadek i miał dużo rzeczy do roboty,a Ty powinnaś ruszyć tyłeczek i biegać za nim i mu pomagać, a nie z łaską podchodzić, gdy Cię wolał chyba wiedziałaś, że będziesz szła z Nim, a On będzie świadkiem, więc wiedziałaś również, czego masz się spodziewać pozdrooo