Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zibi123456789

Mieszkanie po ślubie u teściów

Polecane posty

Gość Zibi123456789

Witam. Szukam postronnej podpowiedzi gdzie mieszkać po ślubie. Za 6 tygodni biorę ślub. Mojej narzeczonej bardzo zależy aby mieszkać w domku wraz z jej rodzicami a mi nie do końca. Kilka miesięcy temu ustaliliśmy że mieszkamy tam około roku aby stanąć na nogi i kupić jakieś mieszkanie pod hipotekę. Ostatnio przez to są same kłótnie bo dowiedziałem się ze zostało zadecydowane (narzeczona z teściową) że teściowa wyjeżdża do męża do Norwegii a my będziemy mieszkać sami ale będziemy spłacać połowę kredytu wziętego na ten dom. Problem pojawi się jeżeli teściowie wrócą a my w sumie już nie będziemy mieli innego wyboru jak mieszkać z nimi bo będzie szkoda tego co włożymy a mieszkanie i tak nie będzie nasze bo jest jeszcze troje rodzeństwa. Wiem że to miły gest z ich strony ale zastanawiam się czy nie lepiej by było od razu zamieszkać nawet w wynajętym mieszkaniu. Jestem chyba uczulony na takie tematy ponieważ moją mamę spotkało coś bardzo podobnego i dlatego proszę o wasze zdanie w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy że ,,zostało zdecydowane''??? a Twoje zdanie się nie liczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vboeqenrvhrrqe
jeśli możesz bierzcie kredyt i spadajcie na swoje. A jak nie to wynajmujcie dlaczego masz spłacać cudzy kredyt jak to mieszkanie i tak nigdy nie będzie wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luka10
to chyba nie najjlepszy pomysł z tym mieszkaniemz teściami to stresujące, nigdy nie poczujesz sie jak u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa piwonia
twoja narzeczona nie powinna wychodzic z a mąz za ciebie bo ona juz ma zwiazek z mamusia, z ktora juz przyszłosc ustaliło, skoro zostało ustalone ty sie chłopie zastanów nie tylko nad mieszkaniem z tesciami ale tez czy twooja wybranka nie jest przypadkiem manipulowana przez rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Wanna
A niby dlaczego macie spłacać ten kredyt, co ?? No chyba, że ten dom zostanie Wam zapisany, rodzeństwo spłacone i finito. Musisz to wszystko wyjaśnić sobie z narzeczoną, żeby nie wpaść w jakieś bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabby23
szczerrze Ci radze mieszkajcie sami ja juz 2 miesiace po slubie mieszkam u tesciow i chce sie wyprowadzic nie wytrzymasz tego naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sie
Jak sie zgodzisz na ten uklad to cie za przeproszeniem wyruchaja. W razie ewentualnego rozstania ty zostaniesz z niczym bez kasy bez dachu nad glowa. Kazdy normalny czlowiek nie zgdozi sie na to zeby splacac komus obcemu kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sie
a jesli rozwazasz opcje zamieszkania w domu tesciowow to wez to tak zalatw zebys ich kredytu splacac nie musial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam z mezem i synem, z moja mama, ale dopm jest pietrowy i wszystko jest oddzielne. Moj maz dogaduje sie z moja mama super, ale w twojej sytuacji mieszkac u tesciow i splacac ich kredyt to nie zabardzo tym bardziej ze myslicie o swoim gniazdku. Chyba lepiej byloby kupic mieszkanko swoje, zaczac splacac swoje długi a nie czyjes....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daj sie
aha i to nie jest mily gest uwierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi123456789
Co do myślenia o gniazdku to ona raczej ma takie same podejście jak ja do mieszkania tam.Co najlepsze to wszystkie takie akcje wychodzą na parę tyg. przed ślubem i boje się ze to może pomieszać trochę plany bo ja nie odpuszczę a ona też jest uparta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To albo umówcie się, żeby jasno były postawione zasady że spłacacie ten kredyt. Choć najlepiej by było gdybyście nie musieli go spłacać. Rozumiem rachunki ale czemu kredyt. Dla rodziców i tak to jest ułatwienie bo jak teściowa wyjedzie to dopilnujecie domu przed ewentualnymi kradzieżami :) Ja podobnie po ślubie będę mieszkała u teścia, ale my będziemy mieli piętro dla siebie do dyspozycji i wszystkie opłaty typu prąd, gaz woda oddzielne liczniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
w żadnym wypadku się na to nie zgadzaj... rozumiem adekwatnie do ilości osób mieszkających dokładać się do czynszu i innych opłać, ale nie spłacać cudzy kredyt... z kilku powodów - główny to taki, że po co spłacać coś do czego nie masz prawa własności... gdy teściowe okażą się jednak niezbyt mili w pomieszkiwaniu, lub gdy ty im pasować nie będziesz, to wyprowadzając się stamtąd nie weźmiesz nic... bo jak odzyskasz pieniądze wpłacone na ich kredyt... ja mieszkam z teściami, też chcieli byśmy urządzili sobie miłe gniazdko na górze, czytaj zrobili pełny remont od instalacji elektrycznej po pełną hydraulikę, wymianę okien, pieca do co etc... ogólne wpakowalibyśmy w dom ponad 150 tyś. zł i co byśmy z tego mieli.... nic... dom jest własnością tylko teściowej, nawet teść nie ma do niego prawa, gdyż jest spadkiem po jej rodzicach... żadne z rodziców męża nie kwapi się nawet do napomknięcia, co później z tym domem... a jest jeszcze dwóch braci męża... i każdy z nich ma prawo do tego domu... bo tak na chłopski rozum, ja do tego domu prawa nie mam... więc wpakuje w niego jeszcze swoje panieńskie pieniądze, a potem będę spłacała braci męża z tego co tam włożyłam... a dom nadal nie będzie nawet w 1/10 moją własnością... mąż w zupełności mnie rozumie i ustaliliśmy, iż remontujemy w stopniu minimalnym (czytaj wymaganym) drugi pokój (wszystkie faktury są na mnie) robimy daszek nad balkonem, by pokój nie zalewało i odnawiamy go, nic poza tym, w sumie wyjdzie to nas max 2 tyś. i to tyle ile mogę wydać na remont czegoś coś co nie należy do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pełne opłaty za mieszkanie, do tego spłacanie kredytu? Te pieniądze które idą na spłatę kredytu moglibyście spokojnie odkładać na swoje mieszkanko. A może nawet wziąśc kredyt i kupić jakąś małą kawalerkę? Moim zdaniem to was pozbawi części kasy przez lata, sami nie będziecie mieli z czego odkładać, a potem nie dostaniecie tego mieszkania. Twoja przyszła żona nie widzi jak niekorzystny to dla Was układ? Teoretycznie koszta jak w wynajm,owanym mieszkaniu, tyle, ze w wynajmowanym można sobie coś swojego wstawić, kupić, a tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życiowa naukkaa
siostra męża się tak załatwiła, mieszkali u jej rodziców, oszczędzali oboje każdy grosz, teściowie moi też ich utrzymywali żeby mogli sobie wyremontować piętro u rodziców chłopaka za to co zarobią. Tuż przed ślubem facet ją zdradził i ani prawa własności do tego co tam włożyła a juz nie wspomnę o tym co poszło na ich utrzymanie bo przeciez w tym czasie zyli na koszt rodziców. Drudzy rodzice też niezbyt przychylni żeby oddawać bo uważają że powinna mu wybaczyć, a wcześniej tak ich zachwalała. Nigdy nie inwestuj w coś co nie jest twoje. Poza tym jeszcze mnie przeraziło to "zostało zadecydowane" co to ma znaczyć, za dwoje dorosłych ludzi którzy niby dojrzali do ślubu coś zostało zadecydowane. Jeśli juz w takiej kwestii coś zostaje zadecydowane za ciebie i za nią, czy za was, to nie chcę sobie wyobrażać reszty waszego życia ale współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szeag
Za żadne skarby nie pakuj się w mieszkanie z teściami! Ja z mężem mieszkam tymczasowo (już od roku! ) u moich rodziców i pomimo tego, że kocham ich i szanuję najbardziej na świecie...wiem, że popełniłam błąd wprowadzając się do ich domu. Nie ma mowy o dogadywaniu się, nie czujemy się jak u siebie, nie możemy robić tego co chcemy, nawet nie możemy się pokłócić...jak tylko nadarzy się odpowiednia okazja, pójdę na swoje! Przemyśl sto razy swoją decyzję, żeby nie żałować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkać w wynajętym mieszkaniu to opcja 100x lepsza niż mieszkanie z teściami. Przykre, że twoja przyszła żona nie skonsultowała tego z Tobą- radzę dokładnie przedyskutować to jak ma wyglądać Wasze małżeństwo. Będziecie spłacać dom teściów i nigdy się od nich nie wyprowadzicie. Zresztą z reguły tak jest, że mieszka się z teściami tylko tak "na chwilę po ślubie" a zostaje się z nimi do końca życia- najczęściej teściów aczkolwiek nie zawsze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zibi123456789
Dzieki za podpowiedzi. W sumie wszystko co napisaliście zgadza sie z moim zdaniem i wiem że to ja mam rację w tej kwestii ale... właśnie ale co najgorsze nie wiem w sumie jeszcze co to będzie ze ślubem.... bo dziś (2,5tyg przed ślubem) dowiedziałem się że teściowie nie mają kasy na ślub... bo im znajomy nie chciał załatwić kredytu.Dla mnie to jest chore żeby takie sprawy załatwiać na 2 tyg przed ślubem gdzie wiadomo było o nim prawie dwa lata wcześniej a koszt z ich strony wesela to 12tyś. Co w takiej sytuacji zrobić?????? Z jednej strony kocham ją itp. a z drugiej nie chce sie wkopać bo wiem że ona ma jakieś dziwne podejście do tego (dziwne=nieodpowiedzialne). Co byście zrobili będąc na moim miejscu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaya27
wg mnie dopóki nie bedziecie mieli tego domu na Was przepisanego to nie zaryzykowalabym żeby spłacać za niego kredyt i wkładać tam pieniądze w remonty i urządzanie domu, potem wszytko idzie do podziału na troje rodzeństwa, owszem może okazać się że rodzeństwo jest w porządku i zrzeknie się swoich częsci ale generalnie bywa odwrotnie, przemysl to poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umierajaca z rozkoszy ;)
a ja tego nie rozumiem nie stac was na samodzielnosc po cholere slub my tez bardzo chcielismy byc juz razem ale slub byl po 4 latach dopiero bo cheilismy miec gdzie i za co zyc a nie ladowac sie tesciom do domu Trzeba bylo zaczekac rok a nie brac slub z podejsciem rok pmieszkamy u kogos a potem na nogi staniemy a jak juz zdecydowaliscie to miejcie jakis honor i wynajmijscie cs zaraz po slubie A Twoja kobita to chyba nie umiej odkleic sie od maminej spodnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umierajaca z rozkoszy ;)
i jeszcze kredyt na slub wasz slubwasza sprawa a nie zbey rodzice placili za wasza doroslosc i poten problem ja nie wiem jak mozna wymagac od kogos kredytu na wlasny slub i miec pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umierajaca z rozkoszy ;)
nie bylo was stac na slub wystarczyl slub cywilny i z gosci rodzice plus swiakdowie a potem maly obiad w restauracji ale wy wogole nie jestescie dojrzali do doroslego zycia nic nie przemyslanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mlode malzenstwa powinny mieszkac same, nawet na wynajetym, bron Boze u rodzicow. macie byc samodzielni, nauczyc sie razem zyc, a ten pomysl aby splacac kredyt za rodzicow jest totalnie bez sensu. wtedy nie odlozycie niczego na siebie na przyszle mieszkanie/dom. dla mnie najbardziej dziwne jest to, ze zaraz slub, a Wy nie sutalilscie tak waznych kwestii jak mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam domek,i też mam proponowała mi zamieszkanie w sumie było to pytanie typu-"jeśli chcem -to mogę" Ale podziękowałam..Fakt dom nie jest obciążony-nie ma na niego zadnego kredytu itd...ale też mam rodzeństwo i co? Kiedyś zaczeli dopominać sie o swoje a ja zostałabym bez niczego..A inna sprawa to taka,że młodzi powinni mieszkać sami,nawet jak maja najwspanialszych tesciów czy rodziców pod słońcem .Wzieliśmy kredyt na mieszkanko ;) A Twoja narzeczona-jakoś z Twoim zdaniem sie nie liczy-tak samo miej ja gdzies-i ic sam do tesciowej i przedstaw jej swoj punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwna ta rodzina Twojej narzeczonej - wszystko mają na kredyt - Ty to widzisz. Całe dochody "przeżerają" - nic nie oszczędzili. Moja rada taka: jak ją kochasz to się z nią żeń, ale Ty wykładasz pieniądze na ślub i Ty dyktujesz warunki - we wszystkim od spraw ślubu do spraw mieszkania - nie żeń się z całą rodziną teściostwa i nie żeń się z ich domem i ich rachunkami i kredytami. Porozmawiaj uczciwie i szczerze z narzeczoną - przedstaw swój punkt widzenia, żeby nie była rozczarowana po ślubie. W najgorszym wypadku rozpadnie się wszystko przed tym ślubem a nie po. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaya27
nie ma też co tak generalizować, że mieszkanie z teściami jest zawsze na nie.... zależy kto czego oczekuje w życiu, znam osoby którym to odpowiaada, bo mają w porządku teściów i pomoc przy dzieciach, ale ja tez wolałabym mieszkać z męzem na swoim, lifdzie są rózni, zależy tez czy jest jedno czy dwa odzdzielne wejścia, czy wspólna czy odzdzielna kuchnia, czy każdy ma swój licznik prądu, wody itp, nie można chyba za każdym razem przekreślać mieszkania z teściami czyrodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shorty32
Może ja ci pomogę swoją historyjką.jestem rok i trzy miesiące po slubie najpierw moja babcia podarowała nam mieszkanie ,wtedy byłam w 5 miesiący ciązy i po miesiącu odwidziało jej się i wróciła musielismy zwijac walizki do tesciów u których jest za ciasno,więc zaraz za 2 miesiące przenieslismy się 30 km z tąd do moich rodziców na wieś ,maja duzy dom i wszystko było by ok ,ale zima niedojedzie się z tamtad do pracy ani nic więc bylizmy tam od wrzesnia do stycznia ,w trakcie tego w listopadzie urodziłam dzidzie i babcia cały czas truła ,że tymrazem juz nam da to mieszkanie juz nie wróci bo nie może patrzec jak my bedziemy z tamtad dojezdzac i z dzieckiem do lekarza czy cokolwiek ,więc daliśmy sie ponownie namówic i od stycznia do niecałego kwietnia pobylismy u babci mysląc ,że to już w koncu stabilne kiedy to zaś z płaczem przyjechała ,że nie moze na tej wsi wytrzymac.I tak z dzieckiem musielismy nazat do tesciów wtedy juz atmosfera tymi przeprowadzkami była naprawde nieznośna pobylismy tammiesiąc ponad nawet aż w koncu wynajmujemy od połowy maja swoje mieszkanie i narazie jest super ,ale mieszkajac czy to z tymi rodzicami czy z tymi słodko nie było najlepiej tylko tak spontanicznie sie odwiedzic nic po za tym to tyle jesli pomogłam nie ma to jak samemu mozesz sobie nawet z goła dupa jak to sie mówi pochodzic po domu,wykąpac sie kiedy chcesz a u kogos to u kogos panują inne zasady a ważne jest by stworzyc swój rytm ,którego nikt ci nie zabierze.szkoda mi mojej małej nie jest takie dziecko głupie ona poznaje gdzie mieszkała jak sie odwiedza te stare miejsca a ma tylko 10 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
W takiej sytuacji nie róbcie wesela. Ja z mężem zamieszkaliśmy z moimi rodzicami. Zrobiliśmy ocieplenie budynku i wymieniliśmy wszystkie okna. I co? I cyco. Po 5 latach, gdy dziecko miało 2 latka wyprowadziliśmy się na wynajmowane, bo mi się małżeństwo waliło. Oczywiście pieniądze włożone w dom przepadły. Teraz jest biednie, ale cudownie - bez kłotni itp. Nie wchodź w układy tego typu, bo to się nie uda. Mam wrażenie, że oni wszyscy (Twoja żona i teściowie) mają ochotę na Twój sponsoring. Nie daj się, albo w ogóle przełóż ślub i zastanów się, co dalej. Jest masa fajnych dziewczyn chcących zakładać rodzinę, nie musi być akurat ta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×