Używacie cieni do powiek na co dzień?

Z cieniami się nie rozstaję, nieważne czy zima, czy wiosna (jedynie latem odstawiam wszystkie kosmetyki na bok). Nie mówię tu o jakimś codziennym smokey eye czy noszeniu się w czerni jak emo, ale o subtelnym podkreśleniu brązami, fioletami i całą resztą delikatnych kolorów, w zależności od dnia, nastroju i ubioru. Myślałam, że po to te cienie są, żeby je używać, a przyjaciółka mi dzisiaj pojechała, że robię z siebie lampucerę, bo używam cieni do powiek i powinnam się puknąć w łeb! Poza pudrem, cieniami i tuszem niczego na twarz nie kładę, więc nie wiem za czym się ta lampucera chowa, ale okej, zwłaszcza, że te cienie i tak mi giną pod okularami, więc to raczej lekki makijaż, a nie ostre party. Czy dla was to też taka zbrodnia i oznaka tapeciarstwa, czy to ze mną coś nie tak? Rozumiem pieprznięcie tony na oko, ale smagnięcie pędzlem powieki to już nie bardzo. Jak to jest u was? :o

Używam :) Zawsze :)

czasami tak:) zawsze to używam tuszu i czarnej kredki ale to muśnięcie

czas... dziś mam w kolorze starego złota+ bordo (metaliczne), eyeliner i tusz do rzęs. Kolezanka przesadza, pewnie nie depiluje łona... bo to takie dziffkarskie ;)

codziennym używaniu cieni aczkolwiek ja z lenistwa używam nie zawsze ale codziennie muszę wytuszować rzęsy

http://www.voila.pl/065/lzlq7/?1

Najlepsze jest to, że jak kiedyś używałam czarnej kredki na pół oka i wyglądałam jak czarownica to dla niej to było naturalne i nigdy się nie czepiała. A dzisiaj robi jakąś tragedię z cieniami w roli głównej, nie wiem o co jej chodzi :o

I dzięki za odpowiedzi. Bo zaczynałam wątpić w swoją normalność :P ;)

Puder, delikatny cień i tusz :) U mnie to norma :)

Ja uwielbiam tusz do rzęs :) Cieni od czasu do czasu używam.

nie używam wcale cieni- jestem alergikiem :( na codzień w sumie w ogóle się nie maluję, mam ciemne rzęsy i ładną cerę, nie potrzebuję tuszu ani pudru. ale nie widzę nic złego w takim makijażu.

cienie zawsze :) moje podstawowe to złoty, kremowy, jasny róż oraz brąz - oczywiście nie wszystkie na raz :P

Ja nie widzę nic złego w używaniu cieni na co dzień.....sama sie maluje do pracy(troche bardziej dyskretnie niż np na wieczorne wyjście:)

Ja na co dzień podkreślam oczy cieniami beżowymi i brązowymi, a do tego czarną kreską i tuszem ;) Cienie jak najbardziej !

Ja używam cieni do powiek i tak jak napisala autorka w roznych kolorach i w zaleznosci od ubioru i nastroju....

uzywam cieni przez wiosne, jesien i zime :) w lato odstawiam.. ale ja uzywam jasnych cieni, bo ciemne mi nie pasuja.. no chyba ze na jakas okazje to ale i tak musze jakos pomieszac zeby za ciemno nie wyszło :) wiec dla mnie to głupota co powiedziala Ci kolezanka :) no chyba ze przesadzasz z tymi cieniami? Ale z tego co piszesz to raczej nie :)

ja osobiscie nie uzywam cieni na codzień, mam w kosmetyczce tylko mineralne z annabelle i z bella, bo mi sie dlugo trzymaja, ale kogos kto uzywa na codzień, tym bardziej jesli ładnie wyglada i mu pasuja, nie nazwalabym lampucerą:):)

U mnie w zależności od nastroju, czasem używam, a czasem nie. Jeśli to delikatne podkreślenie, to nie widzę w tym nic złego.

Jeśli chodzi o pędzel do cieni to zdecydowanie polecam ten z Annabelle Minerals. Mimo ciągłego mycia dalej jest jak nowy.https://www.eshopannabelle.com/pl/12-akcesoria-do-makijazu

Ja różnie, ostatnio coraz więcej się maluje, kupiłam sobie też takie fajne mineralne cienie do powiek z Alilla które są bardzo trwałe więc mogę je spokojnie na co dzień używać i wytrzymają :)

Cienie Twilight marki eveline sobie sprawdźcie, kolory mega, pigmentacja w porządku, cenie się nie osypują. Pozytywnie zaskoczenie naprawdę, myślałam, ze za niecałe 30 złotych cienie będą słabej jakości, a tu taki szok. W ogóle coraz więcej drogeryjnych marek wypuszcza bardzo dobre jakościowo produkty, nie trzeba wydawać mnóstwa pieniędzy na kosmetyki.