Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna herbaciana różyczka

czy to jeszcze miłość?

Polecane posty

Gość smutna herbaciana różyczka

Jestem z moim mężczyzną już 5 lat w związku. Ze względu na dzielącą nas odległość spotykamy się tylko przez weekendy. Ostatnio byliśmy razem na wakacjach. I co??? Okazało się, że w ogóle się nie znamy...Liczyłam w głębi duszy na romantyczny urlop, a tymczasem ja spacerowałam po plaży, a on przed laptopem w pokoju...Może nie uwierzycie ale przez całe 2 tygodnie nie objął mnie, nie przytulił, nie pocałował...czułam się okropnie samotna...tylko jak chciał się ze mną kochać to było miło... :-( Mam mieszane uczucia...Co o tym sądzicie??? Na co dzień też nie okazuje mi uczuć, a kiedyś bywało inaczej...Czyżby czas tak szybko nas od siebie odsunął? To co będzie po ślubie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna herbaciana różyczka
no właśnie mam wątpliwości...beznadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat........ tylko w weekendy wiesz znam parę kobiet zamężnych , które zgodnie twierdzą, że ze względu na odległość dzielącą je od mężów ( część wiecznie za granicą, cześć pracuje w innym mieście i też jest tylko na weekend) w zasadzie ich małżeństwa nie istnieją niby są bo dzieci, bo jakoś to jest ale........ facet, który tak rzadko cię spotyka i woli komputer..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna herbaciana różyczka
też myślałam, że będzie się chciał mną nacieszyć, a tu wielkie rozczarowanie... a może to ja wyolbrzymiam problem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie wolał na kafe pisać niż z tobą na spacery chodzić :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana.,....
smutna Wspolczuje ci bo wiem co to znaczy zwiazek na odleglosc, moj facet niestety pracuje za granica i przyjezdza nawet nie na weekendy a raz na 5 tyg i tylko na tydzien, potem wraca spowrotem do pracy:( nie ma go misiac i znow wraca na tydz, tragedia i tak jest caly czas. Ale my sie kochamy , ja go bardzo kocham on ciagle mi powtarza ze tez, ale takie zwiazki na odleglosc bywa ze niszcza zwiazek, zdarza sie ze ludzie po powrocie nie maja o czym ze soba rozmawiac, musza sie siebie uczyc od nowa, takiue zycie na dluzasza mete nie jest dobre, wiec powinno sie zastanowic czy nie wrato zrezygnowac z tych wyjazdow dla siebie i dla dobra zwiazku:)...moj jeszcze troche tam popracuje i wraca na stale:). A czy u ciebie to jest milosc???? hmmm wydaje mi sie ze ta odleglosc zrobila swoje, musicie sie uczyc siebie od nowa jak juz wczesniej pisalam, ale facet dziwnie sie zachowuje jezeli cie kocha to nie wierze ze nie chcialby cie przytulic zwlaszcza ze cie nie widzi na codzien,nie pocalowal, bardzo dziwne dla mnie, facet ktory kocha nie zachowuje sie tak jak ten twoj....hmmm dziwne nie chce nic mowic i oceniac go ale na moje oko to zachowuje sie tak jakby cos sie w nim wypalilo,,,,,,nie wiem byc moze sie myle, to tylko moje zdanie wiec sie nim nie sugeruj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli czujesz to co czujesz....... widzisz to jest tak lepiej zająć się samym sobą niż się nudzić może nie znacie się na tyle by dogadać się co do spędzania czasu romantyczne spacery po plaży raczej nie są dla panów na tym polega jeden z błędów takiego związku nie znacie się z drugiej strony wystarczy porozmawiać i zapytać i znów jest problem bo w normalnym związku po 5 latach rozmawia się o swobodnie o takich rzeczach a u was wciąż jak na początku znajomości z drugiej strony nie są to już pierwsze miesiące miłosnych uniesień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość universalpicture
mysle, ze odleglosc, ktora was dzieli zbudowala mur miedzy wami, ktorego nie jestescie w stanie obalic kiedy nagle znajdzie sie razem na tej samej przestrzeni... 5 lat to juz kupa czasu, a widac, ze miedzy wami nie ma wielkiego porozumienia.... nie chodzi mi nawet o zgode czy kompromis... wy po prostu nie wyksztalciliscie nawyku wzajemnej komunikacji... nie nauczyliscie sie siebie...tak naprawde wcale sie nie znacie... im wiecej takich wyjazdow tym wiecej byc moze obnazenia prawdy o was samych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna herbaciana różyczka
Dzięki Ike i zakochana...jest tak jak piszecie...coś się wypaliło i mam wrażenie że każde z nas boi się zakończyć ten związek ("bo przecież szkoda tych 5 lat..."). Zakochana-może jesteś w gorszej odległościowo sytuacji ale zazdroszczę Ci tej miłości...masz nadzieję, że będzie lepiej i to jest tylko kwestia czasu...a u mnie jest tak martwo... Ike - nie tak łatwo porozmawiać, nie tak łatwo się dogadać...po co w takim razie zaproponował mi wyjazd nad morze, skoro nie cieszył go taki sposób spędzania czasu??? ogólnie nie było aż tak źle tylko było mi bardzo przykro jak widziałam te zakochany pary, małżeństwa itd. a my czasem jak dwoje obcych ludzi... Czasem myślę, że jestem tylko dla niego kobietą na przetrwanie, póki nie znajdzie lepszej... ostatnio się pokłóciliśmy i wiecie co mi powiedział? że on to sobie jeszcze jakoś poradzi, a ja już po 30-tce będę musiała w desperacji szukać innego...zabolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna herbaciana różyczka
universalpicture - tak dokładnie jest, nie nauczyliśmy się siebie... Weekendy spędzamy zazwyczaj w restauracji, w kinie, czy na krótkich wycieczkach ale ileż można wtedy poznać drugiego człowieka?? Nie musimy wtedy dzielić się obowiązkami, wszystko mamy podane, jest wygodnie i przyjemnie...a potem okazuje się, że człowiek z którym jesteś tyle czasu w ogóle Cię nie zna... Chociaż nie...to zależy od ludzi... Nie chcę się tutaj użalać czy narzekać ale jak czytam wypowiedzi innych łatwiej mi zrozumieć tę sytuację i spojrzeć na to "obiektywnie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego zaproponował? pewnie chciał dobrze ale nie umiał bo juz chęci nie te no i brak porozumienia i znajomości partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość universalpicture
Tak sobie mysle, ze jego zachowanie niekoniecznie musi swiadczyc o tym, ze on jest wypalony, znudzony itd. Byc moze on po prostu taki jest, a Ty o tym nie mialas dotad okazji przekonac sie. Moze jest takim typem emocjonalnie niedostepnym troche, ktory nie ma potrzeby zbyt czestego kontaktu fizycznego, a cala czulosc itp wykazuje glownie podczas sexu. Facetow tego rodzaju chyba wcale nie jest tak malo. I byc moze on Cie kocha. Tak jak umie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×