Powiedziec mu ze mialam sponsora?

prosze Cię autorko.....przecież wszyscy wiedzą jakie znaczenie ma słowo sponsoring....Przecież nie dawał Ci stypendium naukowego...:-) powtarzam jezscze raz- gdyby to był przyjaciel nie miałabyś z tym wewnętrznego problemu. przeszłośc zachowaj dla siebie i po prostu żyj.

nie mow:) jak sie poklocicie to wyzwie cie od dziewek, a jak okaze sie ze to nie ten to nie bedziesz sie martwic ze moze rozpeplac na lewo i prawo:))a wtedy to juz wszyscy beda uwazac cie za dziwke:))

nie mam wewnetrznego problemu, sponsoring to dla mnie wlasnie przyjazn gdzie sie pomaga a nie mechaniczny seks za kase. Ale to juz nie wazne, nie czuje sie winna wiec nie mam o czym mowic

bez komentarza:-)

Ok jestem takim właśie 32 letnim sponsorem mającym stałą kobietę i rownoczesnie żonatym facetem:) - nie mów mu o związku sponsorowanym, bo to będzie zonaczał wasz koniec - jeżeli koniecznie chcesz to możesz powiedzieć że mialaś przez dwa lata chłopaka I tyle, tego bym sie trzymał zdroworozsądkowo

sponsorze może Ty wyjaśnij autorce dlaczego sponsoring nie jest powodem do chwały bo mnie już witki opadły.

a gdzie ja napisalam ze to powod do chwaly? Napisalam jedynie ze nie czuje sie winna i nie zaluje a nie ze jestem z tego dumna

młoda panna nie przejmuj sie jadem tych idiotek. maja zal ze one od swych chłopow nigdy nie dostaną tego , co ty na jednym spotkaniu z 'przyjacielem'. to one wychodza na tym jak zabłocki na mydle bo daja dvpy za free, z miłosci:D

co innego gdybys caly czas cie utrzymywal, ale ty skonczylas studia i zaczynasz sama na siebie zarabiac tak ?

:-) :-) :-) jestem juz starą babcią z jednym zębem i sponsoring mi nie grozi pozostaje tylko pluć jadem:-)

niektore kobiety bedac w zwiazku, uprawiajace sex z facetem nie czerpia zadnych przyjemnosci, nie mowiac o tych ktrore nigdy orgazmu nie mialy:o

heheh sponsor już dawno wyjechał za granicę a autorka rozważa powiedzieć chłopakowi czy nie. Nie jest dla mnie problemem , że była sponsorowana bo takie rzeczy się zdarzają ale nie lubię, gdy ktoś mi próbuje wkręcic, że był święty jesli nie był:-) A chłopakowi wszyscy ustalili by nie mówić( choć skoro to był przyjaciel to w sumie czemu nie?;-)- to był żart autorko, nie mów)

ale kto byl swiety? On? Wiesz co ci powiem, byl naprawde swietnym facetem i mysle ze jest teraz swietnym mezem a moze nawet ojcem czego mu zycze

ok. zamknijmy temat:-) autorko, będzie dobrze-tak jak pisałąm wcześniej-to już przesłosc.

Tak zaintrygowany tym, że większość sugeruję, żeby jednak nic nie mówić, mogę się podpiąć pod pytanie? A gdyby facet był w takim układzie jako sponsor, albo korzystał z płatnej miłości, to także powinien milczeć o tych wyczynach swojej potencjalnej partnerce?

No dajesz fajne stadium współczesnej etyki i "relatywizmu samooceny" Fakty są takie i są bezdyskusyjne: 1.Byłaś prostytutką. To ilu miałaś klientów, jednego czy miliard nie ma znaczenie, sprzedawałaś sie. 2. To była twoja decyzja, podjełaś ją świadomie i bez przymusu. 3. Masz jakis nieprawdopodobny problem z podstawową sprawą: Padjełaś działania, to przyjmujesz ich konsekwencje, dobre (kasa sie podobała, nie?) i złe (trochę cywilnej odwagi i otwartości w stosunku do osoby którą kochasz). Wykazujesz "relatywizmu samooceny" a la Wojewódzki. Jeżeli nie powiesz swojemu partnerowi to moze i sie nie dowie, może juz nie wyjdzie nigdy pózniej ta twoja cecha charaktru która pozwala ci sprzedawac sie za pieniądze, ale Ty bedziesz wiedziała zawsze. I twój związk juz na zawsze bedzie oparty na tajmnicach i kłamstwie. Ja jako facet nigdy bym nie wybaczył własnie nie prostytucji, ale tego że osoba która obdarzam najwiekszym możliwym zaufaniem, daje swoja życie jako mąz i ojciec, oszukała mnie w tak ważnej sprawie. I twoje próby znalezienia na forum rozgrzeszenia i udawanie, że sprawia ci to ogromne rozterki nic nie załatwią. Albo mu powiedz prawde i odejdzie, albo sama odejdź. A może zrozumie i przyjmie i bedzie z tobą....?Jeżeli to prawdziwe uczucie to taki drobiazg jak to że byłaś kurwą, nie powinien go zniszczyc.

ach, jak ja uwielbiam te święte dziwki :D nie martw się, jesteś moralną, wartościową, wspaniałą osobą, który facet by się przejmował tym, że jest z K.U.R.W.Ą. :D

sosssssss => Wtedy, mój drogi, pojedziesz na Sri Lankę, do Laosu, czy gdzie tam, rodzicom panny na wydaniu kupisz samochód i będziesz miał 15 lat młodszą nieruszaną babę. Potem trzymać tylko pieczę na kasą i jesteś panem sytuacji. A te wszystkie dziabągi sponsorowane, po przejściach czy po 40stu chłopa niech se biorą murzyni, arabusy i cała reszta tego ścierwa. Chyba, że zamierzasz być całe życie ubogim. Tedy wyboru nie masz.

Znasz coś takiego jak moralność i honor? To jest cenniejsze od kasy za d*pę. Jakbym ja się o tym dowiedział, to bym takiej od razu podziękował.

Po przeczytaniu tego topiku, aż strach się związać z jakąś dziewczyną po 20:(

to samo można powiedzieć o 20 letnich sponsorowanych chłopcach