Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość darkness of angel_111

jak mam teraz żyć dalej? co robić???..

Polecane posty

Gość darkness of angel_111

Moja historia będzie trochę długa.Sama nie wiem dlaczego ją wam chce opisać, nie wiem czy szukam pocieszenia czy czegoś innego, po prostu muszę komuś wszystko opowiedzieć. Mój chłopak zginął w wypadku 2 miesiące temu.Do dzis nie dopuszczam do siebie myśli jak to możliwe skoro był dobrym, ostroznym kierowcą, zawsze jeżdził przepisowo.Boże! Nie wiem jakim cudem przetrwałam pierwsze dni, pogrzeb... byłam na tabletkach uspokajających non stop.Póxniej kolejnbe dni były koszmarem.Gdyby nie moja przyjaciółka, która specjalnie wzięłą wolne w pracy by być ze mną i kolejne dawki tabletek nasennych i uspokajających, chybabym teraz nie zyła.Pamiętam, że na początku byłam pewna, że jestem w ciązy.To dawało mi nadzieję, że coś mi po Igorze zostanie, jakaś jego część.Wyobraźcie więc sobie moje rozżalenie gdy parę dni później dostałam okres, do tej pory nie mogę uwierzyć, że los jest tak okrutny.Zostałam sama.Ledwo udało mi się wrócić do pracy (na szczęście moja szefowa okazała się bardzo wyrozumiała),udawało m isię już powstrzymywać łzy przed ludźmi ale gdy wracałam do naszego mieszkania rozklejałam się kompletnie...nasze mieszkanie....nasze życie...wszędzie widziałam Igora...wszystko mi się z nim kojarzyło.Miałam tylko jego....rodzice już nie żyli, z siostrą nie utrzymywałam kontaktu od 2 lat. Przyjaciółka doradziłą mi bym zmieniła otoczenie, że tutaj ból nie minie.Miała rację ale gdzie miałam pójść?Wprawdzie obie z siostrą mamy dom na wsi, po rodzicach ale głupio mi było wracać po dwóch latach jak gdyby nigdy nic.Jednak im dłużej nad tym myslałam tym bardziej ten pomysł wydawał mi się taki kojący.Nigdy nie myślałam o domu, że kiedyś do niego wróce a teraz nagle zapragnęłam tam być. I wiecie co? Zadzwoniłąm do siostry (na szczęście nie zmieniła numeru komórki).Obie płakałyśmy do słuchawki....opowiedziałam jej wszystko...ona teraz ma chłopaka,prawie narzeczonego, mieszkają razem u niego a nasz rodzinny dom stoi pusty.Przyjeżdża do niego raz na miesiąc na weekend.Kazała mi się pakować i przyjechać bez względu na wszystko...obiecała, że też przyjedzie by być ze mną w tych chwilach...Moja kochana siostra, wybaczyłą mnie głupiej idiotce, która wyparła się rodziny.... nie wiem co robić, wspomnienia o Igorze są tak świeże jeszcze, z jednej strony chciałabym zostać tutaj i myśleć o nim ale wiem, że to mi nie pomoże zapomnieć a muszę zapomnieć by zyć dalej....płacze jak idiotka właśnie....często płaczę, bez niego jest ciężko...wyjazd do rodzinnego domu jest kuszący ale tak mi żal zostawiać wszystko co związane z Igorem...może pojechać tam na jakiś czas, myślę, że szefowa da mi urlop to spoko babka...jak myślicie? to dobry pomysł? Zastanawiam się jak to mogło spotkać właśnie mnie? jeszcze 3 miesiące temu czytając coś takiego nie uwierzyłabym, za cholerę....a teraz tak mi cięzko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to marne pocieszenie, ale to wspaniale że masz wokół siebie zyczliwych i wyrozumiałaych ludzi, którzy chca Ci pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qufonia de Kaliquas
może zrób pierogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qufonia de Kaliquas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczek
nie zapomnisz pewnie nigdy i nie staraj sie, ale czas na pewno ukoi Twoj bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkness of angel_111
bez nich nie podniosłabym się na nogi chociaż ledwo na nich stoję...troche sie boje spotkania z siostrą po dwóch latach...a jednoczesnie bardzo tego chce.To była zawsze moja najlepsza przyjaciółka a potem mi odbiło, zaczęłam się buntować i wyrzekłam się jej.Tak mi cholernie wstyd teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkness of angel_111
na pewno nie zapomnę...mam tyle zdjęć Igora, zawsze będzie w moim serduchu wciąż mi cięzko bez niego, brakuje mi go, najgorsze są noce kiedy płaczę przytulając poduszkę i rozpamiętując go....czemu ten świat jest taki wredny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraczek
nie mysl teraz o tym, co bylo miedzy Toba a siostra, pomysl tylko tym co bedzie teraz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 letnia zawiedziona
Strasznie mi przykro:( Otaczaj sie teraz przyjaciolmi, rodzina:( Nie jestem chyba w stanie wyobrazic sobie twego bolu....Wiem jedynie ze gdyby moj facet zginal, bylabym wrakiem czlowieka. Zawsze jak jedzie do pracy, boje sie, mam lzy w oczach....ciagle jezdzi tym cholernym samochodem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkness of angel_111
trochę zdziwiła mnie jej serdeczność i wzruszyła...ona zawsze była taka dobra, chciałabym tak umieć naprawdę....Jadę tam za tydzień, wtedy ona też ma przyjechać ciekawe jak to będzie, jak teraz wygląda, jaki jest jej facet....2 lata to dla mnie szmat czasu, tyle się pozmieniało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkness of angel_111
najgorsze jest to, że Igor zawsze jeżdził ostrożnie.To boli najbardziej....to nie była jego wina, jakis rozpędzony samochód wymijał na trzeciego i nie zdążył.... nie chce o tym myśleć nawet...nie chciałam w to uwierzyć, przez parę pierwszych godzin nie wierzyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×