Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczona psychicznie

Boję się był ładna/atrakcyjna, to niszczy mi życie, pomocy

Polecane posty

Gość Zmęczona psychicznie

Temat kieruję raczej do ludzi, którzy wiedzą na czym polegają zachowania autodestrukcyjne i sabotaż własnego szczęścia, mam dość rad typu 'Zadbaj o siebie', 'Znajdź kogoś', 'Weź się w garść', nie o to tu chodzi :( Długo by pisać, postaram się w dużym skrócie. Jestem osobą bardzo nieśmiałą i zakompleksioną o niskim poczuciu własnej wartości. To głównie przez krytykę, poniżanie, obrażanie, porównywanie rodziców/rodziny, które trwało latami. Dla osoby bardzo wrażliwej i delikatnej takie słowa i emocjonalna obojętność to jak bolesne ciosy zadane duszy, czuję się okaleczona i nieszczęśliwa. Moja mama jest znerwicowana, kiedy ma 'atak nerwicy' potrafi zmieszać mnie z błotem i wulgarnie zwyzywać, nawet uderzyć. Chodzę do pyschologa, ale na fundusz zdrowia, kolejki sa ogromne i rozmowa trwa ok.30 min.co dwa tyg. To bardzo niewiele, czuję, że sama muszę wykonać ogrom pracy nad sobą, inaczej chyba się wykończę. Wiem, że to brzmi nieskromnie, ale chcę przedstawić sytucaję. Podobno jestem ładną dziewczyną, ale 'boję się' swojej urody, nienawidzę zwracać na siebie uwagi otoczenia, mam ochotę wtedy stać się niewidzialna. Mam 23 lata i nadal nie miałam faceta, tylko kolegów (dość dawno). Najgorsze jest to (dosłownie)niszczenie swojej urody, wyglądu. Od lat oklaleczam się tak, że widać blizny, na twarzy, brzuchu, ramionach, dłoniach, udach, plecach (echh, na całym ciele :() codziennie coś wyciskam, rozdrapuję, do krwi, do ran ;( Jutro mam stresujący dzień i dziś znów to zrobiłam, to jest silniejsze ode mnie. Do tego 'boję się' schudnąć, boję się swojej atrakcyjności. Teraz faceci się mną interesują, zwracają uwagię, mnie to przeraża i objadam się do bólu żołądka, czasem przez wyrzuty sumienia wymiotuję. To nie jest świadome, myślę, że podświadomie myślę, że nie zasługuję na szczęscie, na fajnego faceta, na miłość, na przyjaźń, akceptację itp. Ale umieram z samotności, wpadam w depresję i jestem znerwicowana, często 'nakręcam się' z matką :( Może nikt tego nie przeczyta, ale nie rozmawiam o tym w realu, o psychologu też nikt nie wie i anonimowe pisanie też przynosi ulgę. Nigdy nie rozmawiałam z rodzioną o uczuciach, nikt nie przytula, nie mówi 'kocham'. Psycholog radzi, żeby mówić wprost, bo inaczej mogą się nie domyślać pewnych spraw, ale to takie cholernie trudne, zwłaszcza, że mam do nich duży żal, czuję się skrzywdzona, wypłakałam już chyba morze łez i czuję się jak w pułapce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Kancie, ale mnie teraz załamałaś ;( dlaczego leczenie w psychiatrycznym? Wiem, że dobrze by było się usamodzielnić w końcu materialnie i emocjonalnie, ale to jest tak, że wciąż łaknę od nich miłość i akceptacji, tak jakbym chciała zapełnić tę lukę, w dzieciństwie też tego nie dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Dziękuję, Kancie za dobre słowo 🌼 O jakie leki Ci chodzi, antydepresanty czy w związku z okaleczniem i nerwicą? Boję się przyszłości, tak wiele bym dała, żeby ktoś mnie pocieszył, wsparł i przytulił w realu, ale ja wszystko trzymam w sobie i wstydzę się tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Kancie, ja nie dam rady sama z tym wszystkim, jestem przerażona ;( Wiem, że się użalam... Leki się skończą i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansmoi
Nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem. Ja rowniez boje sie byc atrakcyjna i zauwazalna. Mam 15kilowa nadwage mimo iz bez problemu moglabym schudnac, ale to taki "pancerz", ktory chroni mnie przed swiatem zewnetrznym i ludzmi. Nie wiem dlaczego tak postepuje, psycholog cos madrego ci powiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Kancie, wiem, że dużo marudzę, ale tak bardzo się boję. Często słyszałam, że jestem nienormalna itp. (od rodziny) i chyba w to uwierzyłam ;( Nie wyobrażam sobie, żebym miała iść sama do psychiatry, boję się życia i ludzi, co ze mną będzie? I tak jestem z siebie dumna, że poszłam sama do psychloga, przez lata żyłam 'pod kloszem' i samodzielność nie przychodzi mi łatwo. Do tego wszystkim się przejmuję i zadręczam :/ Z rodzicami to jest tak, że wciąż się łudzę, że zrozumieją i się zmienią, może gdybym powiedziała im wprost czego chcę? Ale do tego bym musiała się chyba upić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
leki wcale nie sa takie dobre. przynajmniej nie bez psychoterapii. tylko uzalezniaja, nie rozwiazuja problemu, a nie mozna sie od nich uwolnic... wiem co mowie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansmoi
Leczenie szpitalne to najgorsze co moze byc. Zamkniecie na oddziale, bez ruchu, bez wykonywania normalnych czynnosci i faszerowanie lekami to zadne rozwiazanie:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
sansmoi => Wiem o czym piszesz, to okropne niszczyć siebie <przytula> Miałam dopiero jedno spotkanie, nie można omówić wszystkiego naraz, za mało czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plonaca stopa
z calym szacunkiem do przedmowczyni ale nie wydaje mi sie ze potrzebujesz leczenia szpitalnego. skoro piszesz ze ulge przynosi ci pisanie tutaj o swoich problemach to moze zaloz blog, albo udzielaj sie na forach dotyczacych samodestrukcji. musisz nauczyc sie radzic z tymi emocjami dopiero wtedy badz szczera z rodzina, tak jak mowil ten psycholog, oni nawet nie zdaja sobie sprawy ze wyrzadzaja ci krzywde bo jak sama piszesz mama ma problemy emocjonalne i to jej przeszkadza w dostrzezeniu twoich. ja sama pochodze z podobnej rodziny tyle ze u mnie rodzice uciekali w alkohol kompletnie ignorujac potrzeby swoich dzieci, juz minelo piec lat odkad nie mieszkam z nimi ale zrozumienie ich a pozniej wybaczenie pomogly mi sie uporac ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sansmoi
Ja sama wybralabym sie do psychologa, nawet prywatnie, ale nie wiem co mialabym mu powiedziec. Wydaje mi sie, ze kazde ubranie w slowa mojego problemu splyci go i nie odda jego istoty. Zreszta jak ktoas, kto nigdy czegos takie nie przezyl moze zrozumiec, co to znaczy opychac sie do bolu zoladka, nienawidzac sie przy tym, nie odczuwajac zadnej przyjemnosci, ale nie mogac jednoczesnie przestac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Plonaca stopa (ciekawy nick :)) rozumiem. Wiesz ja mam chyba tzw. wybiórczą pamięć, bo wiele bólu spawia mi powracanie do przeszłości, tak jakbym chciała wymazać gumką przykre zdarzenia np. z przeszłości, wyprzeć to z pamięci i udawać, że wszystko jest ok. Jestem perfekcjonistką i chyba chciałam 'udawać' idealne szczęście, a w środku rozpacz, pusta i ból :/ Teraz widzę, że dużo krzywdy mi to przyniosło i wypływa w postacji depresji i stanów nerwicowych, ucieczce w marzenia, bo rzeczywistość mnie przytłacza. Polecam książkę Forward Susan 'Toksyczni rodzice'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
Kancie, chyba dziś nie zasnę, będzie mi się śnił psychiatryk ;/. Wiem, że piszesz z serca i nie mam do Ciebie żalu, masz w tych spr.doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
Kant, nie zrozum mnie zle, nie demonizuje wszystkich szpitali i lekow, ale ja akurat mam z tym zle doswiadczenia. Spedzilem w psychiatryku jakis czas, po probie samobojczej i juz nigdy wiecej bym tam nie poszedl. Moze po prostu zupelnie inaczej traktuja ludzi z innymi problemami typu okaleczanie, nie wiem. A co do lekow - mnie niestety uzaleznily - zarowno wyciszajace jak i antydepresanty. Nie potrafie ich nie brac. Nie czuje sie lepiej niz wczesniej. Problem pozostal i na zawsze pozostanie, w moim przypadku. Ale wierze, ze u autorki bedzie inaczej. Samo to, ze poszla do psychologa jest wielkim kokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
*krokiem, przepraszam za literowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
you_made_me_dirty => Dziękuję, ja Tobie też życzę powrotu do zdrowia, może dobry psychoterapeuta by Ci pomógł, spróbować nie zaszkodzi, a sam wiesz ile można wygrać. Muszę mykać, ale piszcie proszę, jeśli macie ochotę, jutro przeczytam i odpiszę. Dobranoc wszystkim 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
Zmęczona psychicznie, dobranoc, milych snow. Kant dupy, oddzial psychiatryczny ogolny. Wlasnie, od nastawienia... A dla mnie juz nic sie nigdy nie zmieni. I to nie jest bzdurne gadanie, ja to wiem, zaden psychiatra mi nie moze pomoc, bo w zyciu bym nawet nie potrafil mu wszystkiego powiedziec. A z jakiego powodu ty potrzebowalas pomocy? Nerwica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
W moim przypadku to niestety nie choroba, tylko to, ze zrobili ze mnie kompletna szmate i to juz nigdy sie nie zmieni. Jakby to byla choroba to moze jeszcze daloby sie cos z tym zrobic.. To dobrze, ze z Toba juz lepiej. Zaburzenia dwubiegunowe to tzw. depresja maniakalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
Nie napisalem. 21 lat, studiuje prawo. a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość you_made_me_dirty
ciekawy kierunek ;) ide powoli spac.. dobranoc. milo sie pisalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
a dlaczego się tego boisz? odpowiedz sobie raczej na to pytanie. moim zdaniem nie potrafisz sobie radzić ze swoimi problemami kompletnie i powinnaś się raczej leczyć u psychiatry nie psychologa ( nie mówie tego złośliwie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
i lepiej idź do niego jak najszybciej bo Twoje zachowania już dawno przekroczyły normę i nie żartuje mówiąc ,że możesz kiedyś zupełnie zwiariować . sama też musisz chcieć współpracowac z psychiatrą tylko wtedy możesz liczyć na jakieś efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
Bo wybacz ,ale potrafie zrozumieć rózne rzeczy ,ale Tobie nie potrafię doradzić jak masz myśleć itd bo nie jestem psychiatrą. ale na pewno to samookaleczanie się itd na pewno jest objawem jakiejś choroby psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona psychicznie
;(((( Ja się nie gniewam, jestem przerażona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×