Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie rozumiem ani troche

powiedzialem narzeczonej o moich planach na nasza przyszlosc i mnie wysmiala...

Polecane posty

Gość nie rozumiem ani troche

Czesc, pisze na tym forum bo nie mam komu tego powiedziec, nikomu kto nie znalby mojej narzeczonej. Powiedzialem jej dzis, ze chcialbym abysmy zalozyli wpsolne konto, skladali pieniadze, bedziemy mogli wtedy kupic jej samochod (ja mam sluzbowy), ze kupimy mieszkanie w przyszlym roku. Zaczela sie denerwowac dlaczego tak dlugo mamy czekac, wiec wyjasnilem jej ze slub (za dwa miesiace) kosztowal nas juz okolo 25 tys a to nie koniec wydatkow, ze teraz nie mozemy sobie na to pozwolic. Powiedziala ze jestem nieudacznikiem i ze ona nie dolozy nawet zlotowki bo wiecej zarabiam i powinienem sam zebrac pieniadze zeby kupic jej samochod. W koncu bede jej mezem. Zaczynam sie bac ze biore na siebie odpowiedzialnosc utrzymywania mojej przyszlej zony i jej zachcianek, i ze nigdy nie bedzie wystarczajaco dosc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvnmjgfkj
dokladnie.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uciekaj i to szyko bo sie wpieprzysz w gowno.i pomysl o intercyzie bo cie kiedys zostawi w skarpetkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez bez cukru
e noo trochę zrozumiałeś (vide ostatnie zdanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
Staszek...nie rozumiem? nie mialem sie okazji przekonac jakie ma podejscie do pieniedzy bo nadal mieszkamy oddzielnie. I jestem lekko zszokowany taka reakcja. Owszem byla mowa o mieszkaniu i samochodzie ale dzis doprecyzowalem swoje oczekiwania w tej kwestii okazalo sie ze ona ma inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
hej wiesz co pogadaj z nią szczerze i wszystko wyjaśnijcie, a do tej pory nie zauważyłeś by nadużywała twojej kasy, ze tak powiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw ją bo bedziesz bardzo
nieszczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
jestesmy ze soba 3 lata, nie mialem nic przeciwko zabieraniu jej gdzies i placeniu, wychodzilem z zalozenia ze skoro zapraszam to place, zreszta ona pare razy tez mnie zaprosila, wydawalo mi sie ze to naturalne ze bedziemy wszystkie koszty w malzenstwie pokrywac razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
pogadajcie i nie bierz tak koniecznie do serca sobie tych wpisów żeby ją rzucic, ale musisz to wyjasnić, bo w pierwszej chwili można rzeczywiście pomyśleć, że czeka na utrzymywanie przez Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy7777
Pewnie, że razem, ale bez wyliczania. Bez kurwa jebanego notesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z swoja narzeczona na temat finansow, ze masz inne zdanie, ze w zwiazku jak i jedna , tak i 2-ga strona ponosi koszta utrzymania, takie rzeczy lepiej wyjasniac przed slubem dziwie sie , ze przez te trzy lata nie umiales dostrzec jak podchodzi do finansow twoja narzeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
wlasnie to mnie zszokowalo, bo nigdy taka nie byla ale dzis zaczela mowic ze skoro bede jej mezem to jej oczekiwania tez wzrosna i jezeli ja chce zeby ona pracowala a do tego zajmowala sie domem i gotowala obiady to musze tez jej cos dac z siebie, bo samo takie zycie codzienne to troche za malo. Fakt, nie bede mogl jej zbyt pomoc w domu - jest tego swiadoma, bo pracuje o 7 do 15 a pozniej mam inne zoobowiazania za ktore co prawda nie dostaje pieniedzy, ale sa to rzeczy ktore sprawiaja ze czuje ze zyje. Ona rozumie moja pasje, ale oczekuje jakiegos wynagrodzenia za cierpliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy7777
no to teraz powiedz ile zarabiasz Ty, ile ona to będziemy mieli lepszy wgląd w sytuację ... Bo tak to możemy sobie postrzelać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
zarabiam okolo 2000, raz mniej raz wiecej, mam sporo zlecen i czasami dobijam do 4000 ale 2000 to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
aha a ona zarabia 1600 bo zapomnialem dopisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
zdolowaliscie mnie strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
moje ostatnie słowo = pogadaj z nią wydaje mi się, ze nie znając Ciebie i jej itd trochę trudno racjonalnie Ci podpowiedzieć coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu wrazliwa
lepiej sie dowiedziec przed slubem niz po :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dopiero pieniadze. a kwestia dzieci itp? chyba zenisz sie z kobietą, o której nie masz do konca pojęcia... Tylko teraz kwestia najważniejsza: czy jestes w stanie zrezygnować ( choćby z częsci) swoich postanowień dla niej i czy uważasz ze ona jest tego warta?... jesli nie to szkoda tych 25 tysi na slub, ktory wg mnie nie powinien sie odbyć bo potem tyle samo mozesz wydac na rozwod. przykro mi ale taka jest prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
może akurat się uniosła, może ma do Ciebie mały żal że tyle czasu hobby poświęcasz itd, trudno mówić, pogadaj z nią spokojnie, powiedz jak Ty to sobie wyobrazasz itd Ale wyjasnij to z nią, to wasze życie i z krótkiego opisu trudno oceniać jaki jest jej stosunek do kasy,,z sytuacji trochę wyrwanej z kontekstu...tak mi się wydaje, przemyśl to i warto przed ślubem obgadać takie sprawy jak finanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
sluchajcie, nigdy sie nad tym nie zastanawialem, ale jak to jest u "innych"? moaj narzeczona twierdzi ze u (nazwijmy ja Aska) Aski to maz za wszystko placi, ona ma pieniadze na swoje potrzeby, u innej kolezanki jest identycznie. Nie moge ocenic tego na podstawie swoich rodzicow bo moj ojceic zmarl jak mialem 5 lat i moja mama musiala dbac o finanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu wrazliwa
u mnie wszystkie znajome pary razem placa rachunki i dbaja o domowe finanse, przykro mi ale jesli twoja kobieta uwaza ze ty bedziesz placil rachunki, kupowal jedzenie i wszystko co niezbedne a ona swoja kase bedze wydawac tylko na swoje przyjemnosci to wrozy to ze jest materialistka i generalnie to szmaciskiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy7777
Tia... najlepiej jest jak porównuje się partnera do partnerów koleżanek... A bo oni to, tamci tamto. Zazdrość. Wyślij ją do spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość af
u moich rodziców jest tak, ze dzielą się wydatkami: jedno płaci rachunki, drugie robi zakupy itd maja wspólne konto ale tylko po to, by nie płacic za dwa, bo i tak kazdy wybiera swoją kasę, oszczędzają każde ze swoich u mojej koleżanki jest podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem ani troche
Rudy...- nic z tego, jest ateistką :D Slub tez bierzemy tylko cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy7777
Założę się że gdybyscie żyli na bezludnej wyspie to wszystko było by piękne. Ale przyjdzie taka jedna z drugą i pitolą czego to jej mąż nie zrobił, nie kupił ... no i się zaczyna ... Zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×