Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o.n.a.23

3 lata związku ....Doradźcie ....!!! Proszę..

Polecane posty

Gość o.n.a.23

Witajcie wszystkie uzależnione od Kafeterii internautki ;) Słuchajcie mam problem...wątpliwości ...sama nie wiem co w główce mam w tej chwili ale szukam poprostu opinii i pomocy. Jestem w prawie 3 letnim związku z uwierzcie mi wspaniałym mężczyzną....wiernym , pracowitym, prawdomównym, oddanym, przystojny... no idealny materiał na męża i ojca. Planujemy się zaręczyć w najbliższym roku . I niestety widocznie jest ze mną coś nie tak...bo zdradziłam go ...z kolegą/przyjacielem którego znam z dobre 8-9 lat ...i nie był to pierwszy raz kiedy zdradziłam swojego partnera właśnie z Nim. Jest to facet strasznie zakręcony, nieodpowiedzialny, "wiecznie młody" i szalony bez perspektyw... Jednak mimo, że jesteśmy z całkiem innych światów potrafimy dogadać się i spędzanie czasu sprawia nam dużo radości. Często rozmawiamy i oboje wiemy że nasz związek byłby klapą. Po tym "incydencie" również ustaliliśmy, że wymazujemy to z pamięci, on nie chce zniszczyć mi związku i więcej się to nie powtórzy, ograniczymy spotkania.(Cała rozmowa odbyła się bez żadnych dramatów, stresu, ciśnień było normalnie i spokojnie) Jednak minęło parę dni... Ja aż wstyd się przyznać ale nie czuję nawet krzty poczucia winy że zdradziłam(zresztą nigdy nie miałam)...A On ciągle dzwoni ...mówi, że myśli i nie może pracować normalnie, że chcę się spotkać , ograniczać kontakt powoli. Chce żebym pojechała z nim na wesele bo ma tylko mnie i że nikt się nie dowie. (Mój chłopak mieszka 400km odde mnie widzimy się rzadko przez wakacje) Nie wiem co mam robić otacza mnie teraz mnóstwo zdjęć z idealnym facetem a ja patrze na nie i myślę " Boże jakie na dziewczyna ma super życie" ..i nie widzę na nich siebie...nie mam żadnego poczucia winy. Pochodzę z konserwatywnego domu, jestem i nie ma co tu ukrywać materialistką i egoistką bo wiem, że rozum w życiu nie pozwoliłby mi związać sie z kimś bez wykształcenia, przyszłości i perspektyw...a czuję, że to wredne serducho zaczyna brać górę i mimo, że wiem że nie będę z tym z tym z którym zdradziłam, zaczynam myśleć, czy warto zacisnąć zęby i pozwolić by meżczyzna z którym jestem stworzył mi idealny dom(wiem, że to strasznie egosityczne i że nie patrzę na jego uczucia) ale on by w tym domu był szczęśliwy bo teraz otrzymuję oddemnie aż w nadmiarze uczucia, troski i wsparcia i nigdy by sie to z mojej strony nie zmieniło.(oprócz wierności ) Piszcie co myślicie..przyjmę to na klatę ;) naprawde potrzebuję słów szczerości w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak niżej
temat dla prowokacji założony przez przygłupów z Inso:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.23
Słucham ? Kurcze aż mnie zatkało... bo jestem naprawdę prawdziwą osobą z wielkim problemem.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×