Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Panna Naiwna

Koniec naiwności w związku, po prostu koniec związku.

Polecane posty

Gość Panna Naiwna

Witam. Pisałam rano o moich obawach przed rozmową z chłopakiem (teraz już byłym). Olewał mnie totalnie, sam nie wiedział co czuje, byłam naiwna, bardzo naiwna i męczyłam się w związku, żyjąc przeszłością i nadzieją, że będzie lepiej. Jestem już po rozmowie z nim. Zachował się jak palant, to nie miało sensu, związek zakończony. Problem w tym, że nie potrafię poradzić sobie z rozstaniem. Może ze mną jest coś nie tak? Przecież chłopak ewidentnie mnie ranił, zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Nie był wart mych starań i uczuć, jednak nadal go kocham i tęsknie. Wokół wszystko mi o nim przypomina... Jego rodzina mnie polubiła, moja jego także, przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, nie może do mnie jeszcze dotrzeć to, że nie jesteśmy razem, chociaż już od dłuższego czasu nasz związek związku nie przypominał... Jest mi bardzo ciężko, wiem, że muszę poradzić sobie z tym sama. Nie oczekuję pocieszenia itd., bo na niewiele się to zda. Mam nadzieję, że wiele osób jest w podobnej sytuacji i chcę, by wiedziały, że nie są jedyne i że na pewno dadzą sobie radę :) Trzeba tylko wziąć się w garść, nie warto rozpłakiwać faceta, który nie jest tych łez wart. Trochę szacunku do samego siebie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladaco
trza to opić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barabarabab
mialam identyczna sytuacje z bylym koles mial mnie gdzies a ja za nim latalam jak francuski piesek, wyjdz gdzies na impreze czy do kolezanki na ploty to moze troche zapomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiekszosc facetow to nic nie warte gnojki;/ kiedys nie lubilam takiego myslenia i uogolniania, ale coraz czesciej sie o tym przekonuje... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no skoro rano pisala o obawach przed rozmowa, to dzis musieli sie rozstac to chyba logiczne :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izulaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zdarza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny szanujcie się
mądra jesteś, gratuluję szacunku do siebie, bo mało która ma takie podejście. Boli, fakt, ale przestanie, a Ty poznasz jeszcze kogoś wartościowego ,czego Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Naiwna
Dzięki wszystkim :) Mam nadzieję, że szybko dojdę do dobrego stanu i zacznę wszystko od nowa :) Tego samego życzę innym znajdującym się w podobnej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę, ze to bardzo naturalnie że tęsknisz , że Ci go brakuje, mimo tego, że nei byłaś szczęśliwa do końca, to jednak właśnie tak jak wspomniałaś istnieją jeszcze te dobre chwile które przeżyliście , a o tym nei tak łatwo zapomnieć. życze powodzenia w układaniu sobie życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolvfram
napisałaś, że związek zakończony ale pytanie dlaczego ? skoro dwie rodziny się poznały i polubiły , napisałaś że koniec z gnojkiem ale jednak o nim myślisz , więc może nie należy o nim myśleć jak o gnojku ale jak o absztyfikancie , póki co nie potraficie się dogadać i Ty wiesz dlaczego i jakie są powody rozstania , może powinnaś przemyśleć co i dlaczego , oczywiście jeżeli z pięściami wyskoczył to już koniec ale chyba nie to było powodem tak zwanego CZEŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolvfram
i jeszcze jedno, Ty już wiesz czego chcesz a On musi dojżeć , więc Twoja rola aby naprowadzić faceta na własny punkt myślenia , weź pod uwagę że On się obawia nowej sytuacji i jeszcze ma ochotę poszaleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Naiwna
Moja rola to naprowadzenie go na właściwy punkt myślenia? Sądzę, że zrobiłam już dla niego wiele, za dużo się starałam, chcąc by wszystko wróciło do normy. Wierzcie mi, że naprawdę robiłam wszystko, co w mojej mocy, próbowałam dosłownie wszytskiego, strasznie się przy tym męczyłam, bo widziałam, że na nic moje starania. Przestało mu zależeć, nie będę więc narzucać się ze swoim uczuciem, nie chcę do niczego go przymuszać. Raczej nie chcę do niego wrócić po tym wszystkim, co mi zrobił. Chcę odpocząć, zająć się innymi sprawami, które zaniedbałam, będąc w związku. Co dalej? Zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolvfram - bez przesady, kobieta ma być męczennicą, która czeka, aż jej książe z bajki dojrzeje żeby być w związku? Ma dawać się krzywdzić? w imię czego? bo na pewno nie miłości. Bardzo dobrze zrobiłaś, skoro nie potrafi Cię docenić a rozmowy niczego budującego nie dają, to podziwiam, że się od niego uwolniłaś. Każdy ma taki epizod w swoim życiu, więc bądź silna i się nie łam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×