Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Carna

Lubię ból, czy to normalne?

Polecane posty

Gość Carna

Uwielbiam uczucie bólu, najlepiej jeśli jest kujący, krótkotrwały, ostry. Kiedy miałam robiony tatuaż to praktycznie przechodziłam orgazmy z przyjemności. Kiedyś robiłam sobie rany igłą. Nie dla tego, że byłam jakaś załamana - po prostu przyjemność sprawiał mi ból i widok kropel krwi. Przestałam, bo wiem, że od tego można się łatwo uzależnić. Czy to normalne? Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carna , jesteś jak najbardziej nienormalna. Ale uczucie robienia tatuażu dla mnie było bardzo przyjemne. Gdzie robiłaś? Ja na nadgarstku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tzo wy chceta od slangełe
Zazdroszczę CI :O Chciałabym się nie skręcać na podłodze na widok krwi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Ty 'Carna' powyżej nie podszywaj się pode mnie... Na stopie mam dziarkę;) czyli jestem nienormalna, tak myślałam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie wkurwiają wytatuowani faceci ktorzy proszą o znieczulenie u dentysty, zawsze się pytam czy mają tatuaże ( ryzyko że mają jakiegoś wirusa )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Szalony Kapelusznik - ale co mam zrobić kiedy to właśnie sprawia mi przyjemność...? Jedni lubią zakupy inni farbować włosy albo oglądać mecze, a ja lubię kiedy mnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Twoim przeciwieństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
germanotta - no to już inna bajka. Chociaż faceci znoszą o wiele mniej bólu niż kobiety (podobno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i własnie to jest nienormalne, że lubisz coś, co nie jest przyjemne... ludzie zazwyczaj unikają bólu, a nie go szukają znajdź sobie lepiej jakieś hobby, które cię zajmie, żebyś nie wpakowała się w jakieś kłopoty :O a jeśli nie masz ochoty na żadne zainteresowania, to nie wiem, zacznij pić, imprezuj na maxa, ale nie sprawiaj sobie bólu :O ja np. mam zaupełnie odwrotnie, bo panicznie boję się bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Szalony Kapelusznik - z jednej strony masz rację. Oczywiście. Ale ja nie zrobię sobie sama krzywdy. Wiem gdzie jest granica. Zainteresowań mam całą masę. Pracuję normalnie, popołudnia mam zajęte, mam kochanego faceta. To mi w niczym nie przeszkadza. Tylko ból mnie pobudza do myślenia, do kreatywności, zwiększa ochotę na różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjdź na ulicę, rozejrzyj się. jeżeli ujrzysz np. kobietę która po przewróceniu się zaczyna jęczeć z extazy i uciechy to tak, JEST TO NORMALNE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
my_opinion Ale źle mnie rozumiesz i osądzasz pochopnie. Przecież nie chodzę pocięta, albo nie wpadam pod samochody dla przyjemności. Upadek czy złamanie czegoś też jest dla mnie nieprzyjemnie bolesne. Gdyby tak nie było to bym się musiała chyba torturować. Ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guardian_angel_boy
jak ja dobrze Cię rozumiem Carna... Kocham widok swojej krwi i ból. Kiedy zauważyłaś, że lubisz "coś takiego"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Sądziłam, że ktoś stwierdzi coś podobnego u siebie. Ale jeśli nie to trudno;) Mnie to nie przeszkadza, a czasem się przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
guardian_angel_boy Chyba jak miałam z 16 lat, kiedy na lekcji z nudów 'napisałam' sobie coś cyrklem na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guardian_angel_boy
czyli w Twoim przypadku to wina szkoły! :p ale jak już było wspomniane - trzeba niestety uważać... ja kiedyś prawie się zabiłem. do dziś mają mnie za niedoszłego samobójcę.. w sumie czasem zastanawiam się, jakby to było, gdybym jednak umarł. mam nastroje, że wszystko wydaje mi się bezcelowe, mimo, że teoretycznie mam jakieś tam marzenia i przyszłość. a tak z ciekawości- co wtedy napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Napisałam :"Życie jest piekne" I przez tydzień chodziłam w długich rękawach;). Tylko u Ciebie to ma jakiś podtekst smutku, czy ucieczki od rzeczywistości. Ból fizyczny może być ukojeniem bólu psychicznego, ale to wtedy może być faktycznie niebezpieczne. Jak byś umarł? Hmmm. Za pewne by Cię tu nie było;) Ale nie warto umierać z własnej przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NEIN
A tylko twoja krew, twój ból czy kogoś innego też? I co z tym facetem, co on na to, też lubi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Wyłącznie mój ból. Krew drugoplanowo. Mój facet wręcz przeciwnie, nie znosi bólu, nawet ukłucia igłą nie lubi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zbyt delikatna na ból--sobie sama nie zadaję i nigdy nie pozwoliłabym aby ktoś mi zadawał. ale np w sexie gdyby mój partner tego chciał---nie widzę problemu, mogę mu zadawać ból ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NEIN
Jesteś normalna;) Jakbyście oboje lubili, a do tego krew, to by mogło fajnie wyjść. Poza tym, jeśli Autorka czuje się podniecona przez to, to wytwarza się adrenalina. Ból wtedy nie jest... bolesny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guardian_angel_boy
Carna, pewnie trochę ironicznie wyglądał taki zakrwawiony napis Życie jest piękne? Nie chodziło o ukojenie, wtedy wręcz kochałem życie, nie szukałem w bólu ulgi, tylko... rozrywki. Miałem 17 lat i cholernie przesadziłem. Najbardziej mi żal brata, który mnie znalazł, bo to pewnie był dla niego tragiczny widok. Do dziś mam wyrzuty sumienia. Dopiero od niedawna mam takie depresyjne stany, i faktycznie, teraz ból daje mi również ulgę. Ale wtedy było to tylko dla przyjemności. A jaki masz tatuaż? :) Wybacz, że tak wypytuję, ale ech.. bezsenność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
NEIN Tak, adrenalina i podniecenie to jest to co kojarzy mi się z takim bólem. Jak byśmy oboje lubili krew i ból to chyba byśmy się pozabijali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NEIN
Ale jaki orgazm;) Poza tym, wydaje mi się, że znasz granice i to nie ma nic wspólnego z emo-depresją "zadam sobie ból, patrzcie na mnie!" Jeden lubi kolejki w parku rozrywki, a drugi ból. Ile masz lat? Jak nie chcesz, to powiedz w jakim przedziale czy coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Nie ma sprawy, jak bym mogła spac to bym tu nie siedziała:) Dla kogoś Ci bliskiego to musiał byś straszny widok... Nie mogłabym się zabić chociażby ze względu na bliskich, którzy by cierpieli przeze mnie. Współczuję Ci, że musisz cos takiego przechodzić. Nie wiem ile masz lat, ale mam nadzieje, że uda Ci się to zwalczyć. Tylko ktoś, kto coś takiego przeżył lub przeżywa, będzie umiał Cię zrozumieć. A na stopce mam tribala, od palców po kostkę. Nie chciałam by przedstawiał coś konkretnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
NEIN - mam 21 lat;) No i dokładnie ujęte. Nie robię tego na pokaz, znajomi o tym nawet nie wiedzą. Nie mam zamiaru odgryźć sobie ręki czy coś żeby mi było dobrze... A z tym orgazmem, na samą myśl aż mi ciarki przeszły :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NEIN
Uczysz się jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carna
Nie. Tak jak wspomniałam - pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×