Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna zona swojego meza

Moj maz powiedzial mi wczoraj, ze nie zarabiam, jestem na jego utrzymaniu wiec n

Polecane posty

Gość smutna zona swojego meza

nie mam nic do gadania. Poza tym , ze nic w domu nie robie, jestem len , obibok, zle wychowuje syna. Oczywiscie jest to wszystko nieprawda bo bardzo dbam o dom i dziecko a niepracuje bo nie mam takiej mozliwosci przy synu (1.5roku) moja pensja szla by w calosci na nianke i to jeszcze by braklo. Zabral mi pieniadze zostawiajac tylko 50zl zebym miala "kieszonkowe" :O A to wszystko przez to ze zrobilam awanture o picie piwa ,pijew okolo 3 dzienie czasem wiecej do tego pali paczke papierosow wiec same widzicie jakie to sa koszty a z kasa jest ciezko. Maz oszczedza na mnie i dziecku :( Nie pamietam kiedy kupilam sobie nowy ciuch albo bylam u fryzjera. :( Jestem nieszczesliwa :( Placze teraz przez niego dopoki nie prezyjdzie z pracy bo wtedy musze trzymac pion i nie rozklejac sie. Tylko mi nie piszcie widzialy galy co braly bo za czaso narzeczenstwa maz byl inny tezr sie zmienil na gorsze. Jetsesmy razem 3 lata ale jeszcze nigdy nie mowil do mnie w tak wulgarny sposob ja wczorajszego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada nr.1 poszukaj sobie pracy wieczornej, np w jakiejś kniajpie. Wtedy on się zajmnie dzieckiem:) a zawsze coś zarobisz rada nr2 wytzymaj jeszcze troche, niedlugo dziecko pójdzie do przedszkola więc będziesz mogła iść do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona swojego meza
No i nikt mi nie odpowie nawet. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona swojego meza
czuje sie tym wszystkim taka upokorzona. Zawse mialm wlasne pieiiadze od dziecka a teraz kiedy mam dziecko jestem po prostu uwieziona w domu. Haruje w tym domu jak wol a i tak jestem wyzywana od leni. Mieszkam w malej miejscowosci wiec nie mam mozliwosci pracy, po prostu nie ma. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
jestem z mężem tylko dlatego ze nie moge znalezc pracy a szukam od roku. Zdaniem mojego męża wychowywanie dziecka,dbanie o dom,gotowanie,sprzatanie to żadne obowiązki! BA!Przywilej,bo mogę sobie posiedzieć kiedy chcę,bo mogę sie w spokoju napić kawy..No nie wiem czy w takim spokoju,bo moje dziecko to straszny łobuz. Za nic nas te chłopy nie mają.Nawet jeśli kobieta jest niezależna to i tak jest tylko kobietą i wszystko jest na jej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może poszukaj jakiejś pracy np. przy obsłudze skrzynki mailowej? Lub jakieś chałupnictwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Przeczytałam teraz dokładnie Twoj post..Podaj e-mail widzę,że dużo nas łączy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam...
moj gnoj to wczoraj sie nachlal, sam z siebie, a jestem 2 tyg przed teminem, ogolnie nie pije duzo, ale jak wypije raz na jakis czas to do nieprzytomnosci, albo na drugi dzien poprawia, albo w najmniej odpowiednim momencie.... nie mam juz sil na niego w domu malo pomaga na szczescie nie wydziela mi kasy, bardziej ja jemu. kazdy weekend jest okropny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
cos w tym jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam...
jak juz to przesraLYSCIE itd itd ja mam gnoja nie meza a to roznica :P ciekawe jak niby sie z tego wyrwac jak juz sa dzieci, glupi/a jestes i zycia nie znasz rozne sa historie, nie kazda ma kolorowe zycie, czasem nie ma wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa jak czytam te debilne- a skąd wiesz, że wszystkie miały wesela i to sponsorowane przez rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
tylko nie chce mi sie wierzyc, ze facet moze sie zmienic tak o 180 st. chyba, ze wychodzi sie za maz po pol roku znajomosci :O wtedy moze udwawac, grac itp.. ale nie wierze, ze moj kochajacy chlopak, ktorego znam 2 lata, mieszkam od poltora, po slubie moze przemienic sie w wulgarnego kanapowca sygnaly sa wczesniej, tylko kobiety je tlumia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Hahahaha...Wiesz jak do kogos mowisz to chociaz mow do kogo..Ja na swoje wesele wydałam 5tysiecy..Było skromne i byla na nim najblizsza rodzina.Suknie wypozyczylam prosta za 300zl..I najwazniejsze,ze sama za nie zaplacilam..Chyba bym sie ze wstydu spaliła gdybym miala prosic matke o kase na slub..To nie jej obowiazek:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Baptysta Grenuille
No cóż tak to jest jak sie po roku bierze slub. Nie lepiej pobyc kilka lat i dopiero sie decydować na dzieci i małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Tak Ci się wydaję..Prawdziwe zycie zaczyna się po slubie..Moj mnie denerwuje tylko tym,ze uwaza,ze obowiazki domowe to nic w porownaniu z jego praca..Kasy mi nie wylicza itp ja nia rozporzadzam,bo on pracuje calymi dniami i nie ma czasu na zakupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaassssssss
a ja nie wydałam nawet grosza rodziców na wesele bo zapłaciliśmy z naszych :p i też często żałuje zwłaszcza jak mój mąż zacznie zachowywać się tak jak dziewczyn :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfhtghgfhj
jesteście głupie cipy, tyle wam powiem, siedzieć z idiotą, bo "nie ma wyjścia". Zostawić gnoja, wieźmiesz mu alimenty w wyskokości 60% jego zarobków, znajdziesz jakąś pracę, jak się chce to się moze. Ja też jestem na utrzymaniu męża w tej chwili, ale jakby mi powiedział,że jestem obibok, albo fleja, lub idiotka, to forze dwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Ja jestem ze swoim 6 lat,dwa po slubie..I zmienil sie dopiero po slubie..Jakis taki inny sie stał,nerwowy,moze to przez klopoty rodzinne..jego jedyny brat nie opuszcza szpitala juz od roku..Depresja:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kazdym razie wydaje mi sie, że to efekt mody na szybkie hajtanie sie. Ja sobie nie wyobrażam żaby nie być ze sobą conajmniej 4-5 lat i mieszkać razem tez ze 3 przed slubem :O Niestety jak ktos bierze slub z zakochania to tak jest że wraz z gasnąca pierwsza fazą zauroczenia zaczynaja wychodzic pierwsze wady partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaassssssss
Maliboo- pomieszkaj jeszcze trochę z nim, weź ślub i urodź dziecko to pogadamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka
trza sie było w pieluchy nie pakować... meżuś na tobie oszczędza, nie szanuje, tylko na bicie zaczekajmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka
trza sie było w pieluchy nie pakować... meżuś na tobie oszczędza, nie szanuje, tylko na bicie zaczekajmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjgfgfg
rozglądaj się za pracą, może jakieś pół etatui uda się dzielic opiekę nad synkiem i obowiązki domowe, wtedy zobaczy jak to jest, jeśłi się nie uda to niedługo synek może iśc do praedszkola a ty idź do pracy, nawet jak zarobis zniewiele, dowartościujesz się, poznasz nowych ludzi na wiele spraw spojrzysz inaczej i mą zpewnie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Moja droga ślub sie bierze dla siebie a nie dla znajomych i po to aby sie pokazać.Dla mnie skrajnym debilizmem jest to,że ludzie wyprawiają weseliska na 100osob:-o Ja swoim"szczesciem" chcialam sie podzielic z najblizszymi,z tymi ktorych kocham a nie z kuzynka,ktora widze raz w roku albo z kolezanka,ktora zawsze sie cieszyla z mojej krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupppa blada
trele morele. Oni nawet przed ślubem takie gnoje są- mają to w genach tylko wy niestety tego nie widzicie bo nie mieszkacie razem. A co wy możecie wiedzieć co oni robili i jacy byli w swoim domu rodzinnym. Dobrze się przy was maskowali i tyle aha no i oczywiście testosteron wymuszał na nich zachowania dżentelmena żeby tylko ruhnąć samicę i przedłużyć gatunek. Dziecko pojawia się na świecie i wychodzi z niego cham. Po co się ma starać rozsiał już to co chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Powodem mojego śłubu nie była wpadka.Nie nie bylo mi szkoda tych 5ciu tysięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam...
facetow przerasta ojcostwo tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
Ja sama nie wiem co jest tego powodem.Moj ojcem jest bardzo dobrym tylko mężem kiepskim.Chyba już mu się znudziła rutyna..Nigdzie nie wychodzimy,bo w sumie mi sie nie chce..I jak mnie denerwuje te jego gadanie jak wraca z pracy i pyta po czym jestem taka zmęczona:-o Masakra..ale na szczescie nie pije i nie sprowadza kolegów do domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam podobnie i w sumie
A 28 latka nie moze byc dojrzalym czlowiekiem:-o Teraz to przesadzasz. Moze kiedys tak sie brało slub,ale nie teraz.Jest wiele matek samotnych,spojrz na statystyki,nawet w WIADOMOSCIACH ostatnio podawali,że coraz wiecej jest samotnych matek..Apropo-ja mieszkam za granicą.. Moze na wsiach tak jest,ze ludzie sie hajtaja,bo co ludzie powiedza,ale nie w miastach! Nie wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rutyna zabija związek. Skoro sama przyznajesz, że Ci się nic nie chce to poprostu przestałaś być dla Niego atrakcyjna i go wkurzasz (co oczywiście nie usprawiedliwia jego zachowania względem Ciebie). W sumie dziwię ci się, że mnie masz ochoty gdzieś wyjść lub pojechać....nie nudzą Cię ciągłe i te same obowiązki?? Mówisz, że dobrze że chociaż nie pije i nie sprowadza kolegów. A może właśnie kogoś zaproście, zróbcie imprezkę, rozerwijcie się. Chyba nie masz zbyt wygórowanych ambicji względem niego i samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×