Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedlugo zona?

kiedy na krotko przed slubem zaczyna byc bardzo zle...

Polecane posty

Gość snake33
Do jejku... Co Ty wypisujesz? Ze widziałaś podobne sytuacje i że oni żyją....Ale skąd wiesz jak żyją? skąd wiesz, czy w domu nie są to obcy sobie ludzie....maaatko chyba można odróżnić nerwy związane ze ślubem od zupełnie czegoś innego, jak to w tym przypadku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo zona?
tak. Zerwane zareczyny sa dla mnie jednoznaczne z rozstaniem. Teraz tylko musze sie zebrac na odwage i mu o tym pwiedziec, jesli wroci do domu dzis. najwyrazniej zobaczyl ze dzwonilam bo napisal mi sms ze da znac pozniej kiedy wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkazmleczkiem
co innego nerwowka przed slubem, organizacja wesela, stres co do samego wydarzenia, zmian jakie pociagnie a co innego uczucie ze totalnie sie z kims nie mozemytotalnie porozumiec, ze nie czujemy do niego tego co powinno byc, ze nie chcemy po prostu tego slubu i zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkazmleczkiem
mieszkacie razem?! ehhh, i co teraz zamierzacie? wyprowadzisz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju.............
wiem jak żyja bo ich znam przynajmniej dobrze i każdy ma już min na koncie 10 lat nie jestem dzieckiem ani naiwniarą która wierzy w pozory więc dużo widze bo i sama dużo przeżyłam poprostu autorka tchórzy i tyle, to jest moje zdanie a razem z nią jej partner i to powoduje totalną rozpierduchę a baba zawsze wmiesza "uczucia" nie tam gdzie i nie tam kiedy trzeba dzieci...życia nie znacie, dziury w całym szukacie, to i macie problemy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju.............
no chyba że koniec to koniec ale nie wierzę, bo widze że autorka dośc miękka i niezdecydowana pozdrawiam tchórzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo zona?
mieszkanie jest moje, rodzice zostawili mi je jak buowali sobie dom. To on bedzie sie musial wyprowadzic. Juz kilka razy probowalam sie rozstac z nim, ale zawsze byl ten problem ze nie mial dokad pojsc - jest z innego miasta i musialby 100 km do rodzicow jechac, wiec zawsze dalam sie przekonac jakos. A teraz....czuje jakby on traktowal to mieszkanie jak hotel. Nie bede miala skrupułów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkazmleczkiem
hehe...jak ja zerwalam, to pierwsze tygodnie byly niezaciekawe... bo z kim sie nie spotykalam, kto do mnie nie pisal cyz sie nie odzywal to wszyscy pytali "jak slub, jak mieszkanie" - a ja musialam wszystko wyjasniac, ze to nieaktualne itd. Ale nie bylo mi jakos glupio, wine "zrzucalam na mojego faceta" (ktory naprawde nie zachowakl sie w porzadku) i siedzialam ze znajomymi i po prostu podsumowywalysmy jego chamskie zachowanie, to mi jakos sily dodawalo...dziewczyny byly ze mna, i nagle okazywalo sie ze wiele z nich od jakiegos czasu czulo ze ten zwiazek jest bezsensu, ze ja wcale nie bylam szczesliwa i w ogole zle ze mna bylo gdy bylismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snake33
Do jejku;) Zazdroszczę łatwości oceny innych...no no ....."Widzę, że autorka niezdecydowana itp." hmm....ciekawe po czym to widać? A co do osób które znasz i uważasz, że wiesz jak żyją, powinnaś napisać, że wydaje Ci się, że wiesz, nie jesteś z nimi 24 na dobę i nie opowiadaj takich rzeczy....akurat może nie okazują tego na zewnątrz, jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkazmleczkiem
jeju , co masz za interes w wysmiewaniu i podpuszczaniu autorki do tego by byla z facetem w nieszczesliwym zwiazku i pakowala sie jeszcze w slub?! nie bardzo cie rozumiem?! jestes jakims jego rzecznikiem czy kim? jakby ludzie bardziej sie zastanawiali nad tym czy naprawde chca byc z druga osoba nie byloby potem tylu rozwodow, lez i problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snake33
Do kawazmleczkiem;) Wiesz jejku, to taki typ kobiety która cieszy się, że facet wyraża chęć bycia z nią, nieważne, czy będzie ona szczęśliwa, czy będzie mogła się realizować, czy też nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawkazmleczkiem
no tak, w koncu najwazniejsze zeby byly w domu jakies jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo zona?
nie wrocil na noc :( nawet nie mialam okazji z nim porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastafarianka
poprostu samiec uważa że jak niedługo hajtanie to jesteś już jego własnością i napewno będzie mógł robić z tobą co chcesz. a ty sie boisz zerwać, "bo nie wypada" tuż przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
a to gdzie on jest? moze do domu pojechal? moze dla niego to jasne ze juz zerwaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij z nim
jak najszybciej jestes z nim z litosci? nie marnuj życia!!! im póżniej tym gorzej a jeżeli nie jesteś pewna uczuć - powiedz że chcesz przerwy, odpoczynku od siebie bo masz wątpliwości - jak kocha to poczeka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślub to właśnie ten prysznic lodowaty, który jest w stanie otworzyć oczy. Człowiek dopiero wtedy zaczyna się głębiej nad wszystkim zastanawiać- pewnie dlatego, że sprawa jakby... Stoi na ostrzu noża i zdaje sobie już sprawę z powagi sytuacji. Uważam, że jeśli obawy są silne i mocno uzasadnione, to trzeba sobie odpuścić. No tak, ale człowiek musi umieć odróżnić nerwy i stres od prawdziwej niepewności i niechęci. Żeby się później nie okazało, że wszystko było takie pochopne. To są straszliwie trudne decyzje... Zwłaszcza jak się jest z tym samym. Zwłaszcza kiedy nie ma mądrej osoby obok, która fachowo wszystko oceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
tez mi sie wydaje ze slub to taka wlasnie sytuacja na ostrzu noza, czesto dzieki niemu mozemy latwiej podjac decyzje : woz czy przewoz... poki nie ma mowy o slubie, zwiazek, mimo ze jest sredni moze se trwac, w nieskonczonosc...ale jak pojawia sie opcja slubu, to wiele osob "trzezwieje" i jest w stanie podjac decyzje, ktora normalnie by przeciagali slub to nie zabawa, powinni go brac ludzie ktorzy naprawde sa pewni ze tego chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jak on zareaguje na to
ze slubu nie bedzie, ciekawe jak bardzo mu na Tobie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Ciężka sprawa. Jednak jeśli jesteś tak zdecydowana, że powiedziałaś już mamie i pozwoliłaś, by powiedziała reszcie rodziny to chyba miałaś uzasadnione obawy, co do tego ślubu. Poza tym kwestia niechęci Twojej rodziny do narzeczonego- coś w nim musi być nie tak, skoro tak go nie lubią. Jednak rodzina chce jak najlepiej (przynajmniej powinna) i na pewno widzą coś, co strasznie ich razi. W ogóle, gdzie on jest? Wyłazi na całą noc i do południa następnego dnia nie wraca.. :O. Nieźle. Ciekawe co robi. Przyjdzie to pogadaj z nim i powiedz otwarcie co leży Ci na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo zona?
zadzwonilam do niego, odebral (w koncu), powiedzial ze bardzo go wczoraj wkurzylam i nie mial ochoty mnie widziec wiec pojechal do rodzicow (100km od mojego miasta). powiedzialam mu ze chcialam go poinformowac o tym osobiscie ale zadzwonilam do mojej mamy i odwoluje slub bo nie chce zeby tak wlasnie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe jak on zareaguje na to
no i co on na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
wkurzyłaś go bo kazałaś mu wynieść narzedzia z domu? LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo zona?
zareagowal na wiesci ze slub nie bedzie dosc dziwnie, powiedzial "no prosze jak szybko zmienilas decyzje" a pozniej dodal ze jak przemysle sprawe to mam do niego zadzwonic, moze bedzie mial ochote jeszcze odebrac. A ja wam szczerze powiem ze czuje ulge niesamowita, wiem ze nie chcialabym tak zyc. Czuje rozczarowanie, strach przed samotnoscia, ale staram sie myslec o skupieniu sie na praca, nad soba, troszke zdrowego egoizmu jak to mawia moja mama. Dziwi mnie ze on w ogole nie walczy, ale to moze i lepiej, nie musze sie uzerac z nim. Ciekawa jestem kiedy i czy odda mi klucze do mieszkania i kiedy zabierze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×