Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłooopotanaa

wywoływanie porodu spóżnionego...

Polecane posty

Gość zakłooopotanaa

Witajcie! chcialam sie zapytac czy ktoraś z was miała wywoływany poród np. oksytocyną??? bo jestem juz 6 dni po terminie, w środę ide do mojego ginekologa bo powiedział że jak nie urodze do konca sierpnia to mam przyjść do niego bez kolejki.... jak myslicie co on zrobi? da mi skieroowanie do szpitala na oksytocyne i wywoływanie czy bedzie mi nadal kazał czekać czy jak? i jak to wygląda? mozna z tym skierowaniem isc do szpitala w wybrany dzien o dowolnej godzinie>:L)?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśkaaaako
mozna czekać do 42 tygodnia, to normalne, jak do tego czasu nie urodzisz dają Ci oksytocynę no i rodzisz. jak masz skierowanie to idziesz, najlepiej zadzwoń tam i zapytaj o której godzinie przyjść. no bo skąd my to mamy wiedzieć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłooopotanaa
mi chodzi o to czy jak byłyscie tydzien po terminie to lekarz wam dał skierowanie do szpitala na wywoływanie czy może dał wam skierowanie do spzitala na leżenie tam kilka dni i po kilku dniach dopiero wywoływali czy w ten sam dzien czy jak????? czy lekarz może np. powiedziec że mam czekać jeszcze w domu?jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśkaaaako
raczej jak nic się nie dziej to nie będa ci kazali leżec w szpitalu, bo to trochę bezsensu, mi lekarz powiedział że jak do 42 tygodnia nie urodze to mam iść do szpitala i tam podłączą mi kroplówkę...urodziłam wcześniej ale też za pomocą oksytocyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola29
ja jak byłam 6 dni po terminie to pojechałam do szpitala i mnie zostawili Przynajmniej nie musiałam płacić za wizytę u lekarza. Jak powiesz że się źle czujesz to cię zostawią. Czekanie do 42 tygodnia jest bardzo ryzykowne, może dojść do podduszenia dziecka lub zatrucia ciążowego. Teraz gdybym w ciąży była to bym wcześniej domagała się urodzenia. Lepiej nie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno musisz zrobić KTG
żeby sprawdzić czy z dzieckiem wszystko dobrze. To trzeba monitorować. Ja po terminie co dwa dni miałam KTG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 7 dni po terminie musiałam się stawić do szpitala już na oddział. przyjęli mnie i podjęli decyzję że następnego dnia założą folley (balonik na rozszerzenie szyjki macicy). gdy ten nic nie dał, kolejnego dnia założyli następny i po tym urodziłam. jak stawisz się do szpitala to podejmą decyzję co dalej z tobą robić. u mnie zakładali Folley bo nie miałam ani żadnego rozwarcia ani skróconej szyjki i oksytocyna by nic nie zdziałała. co do skierowania to nie było mi potrzebne. powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
Ja byłam 8 dni po terminie poszłam po raz 3 do szpitala na ktg. Pierwszy raz w dniu spodziewanego porodu robiłam ktg a później już co 3 dni. A Ty byłaś? Suma sumarum po 3 ktg właśnie 8 dni po terminie wyszły mi jakies skurcze. Trafiłam na świetnego lekarza który stwierdził abym się stawiła następnego dnia rano w szpitalu i będziemy wywoływać. Jestem mu cholernie wdzięczna bo okazało sie że młody był mocno ściśnięty pępowiną i nie mogłam urodzić sn bo oksy nie powodowała rozwierania szyjki. Skończyło się cesarką bo dziecku tętno ucieakło. Także bardzo sie ciesze że dłużej nie czekali z wywołaniem. Mój synek dostał 8 i 9 także już coś się działo niedobrego tego dnia :( A na marginesie mój gin niby taki doświadczony lekarz a ze wszystkim sie pomylił. Mówił że szybko urodzę bo już od 7 miesiąca miałam rozwarcie które sie lekko powiększało, szyjka też była krótka. I c nie urodziłam bo szyjka ciągle była do tyłu i nic oprócz 4 cm rozwarcia sie nie działo. Ja bym na Twoim miejscu juz była w szpitalu i zasięgnęła opinii innego lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokojambo
Ja dostałam skierowanie do szpitala i poszłam w 5 dzień po terminie. Na następny dzień podpięli mnie próbnie pod OCT i nic nie chciało iść. Dopiero 2 raz podpięli mnie w 8 dzień i urodziłam ;) Czyli 8 dni po terminie. Generalnie to moja dzidzia nie chciała wyjść sama :o Ale poród wspominam bardzo dobrze mimo 13 godzin męczarni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
Nie musisz mieć skierowania do szpitala. Idziesz normalnie na ktg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aeris
Ja 7 dni po terminie zostalam przyjeta juz na oddzial w celu "dokladniejszej obserwacji"; kolejne 7 dni lezalam klnac i czekajac na porod,jak na zlosc nic sie nie dzialo.W koncu 14 dnia po terminie ordynator kazal mnie zaprowadzic na porodowke i zrobic wywolanie; podpieli mnie pod oxy,po 4 godzinach nic,wiec przebily pecherz z wodami plodowymi i sie zaczelo......aczkolwiek urodzilam dopiero po 12 godzinach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od szpitala! w tym w którym ja rodziłam w dzień terminu porodu należało sie stawić do szpitala, czy miało sie jakieś objawy czy nie. kładli na patologii i tak się leżało do porodu. jedna dziewczyna przyszła 7 dni po terminie to ordynator zbluzgał ją jakby co najmniej 5 dzieci zabiła! koszmar! 2 dni po przyjęciu wzięli ją na wywołanie oksy, a ze ta nic nie dała zrobili cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopoootanaa
a ja przed chwilą zadzwonilam do mojego lekarza gin. i powiedział że mam przyjsc do niego we środę bez kolejki po skierowanie do szpitala,. że mi wypisze skierowanie, że pojade sobie w czwartek do szpitala ale że nie gwarantuje że mnie przyjmą na oddział!!!!!!!!! co miał na mysli???? że mam codziennie jezdzic do szpitakla 50min na ktg??????? czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dywotka
w ogóle zignoruj to co on Ci powiedział tylko zbieraj się i jedź do tego szpitala i niech CIę tam zbadają i tam zadecydują. Czasem nie warto ufać w ciemno jednemu lekarzowi !! To chodzi o życie i zdrowie Twojego dziecka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym spakowała torbę
i pojechała do szpitala na KTG i USG i zapytała kiedy masz się stawić na wywołanie. Muszą ci te badania zrobić, a możliwe, że już cię zostawią. Ja urodziłam w terminie, a dziecko miałam już przenoszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że dziewczyny dobrze CI radzą. Nie czekaj na żadną wizytę, tylko jedź do szpitala. Ewentualnie odeślą Cię do domu, ale będziesz wówczas trochę spokojniejsza. Nie czekaj tylko jedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia888
Sorry ale pisałam Ci wcześniej że powinnaś juz ze 2 razy na ktg w szpitalu być! A Twój lekarz to trochę dziwny jest... Oby nie było za późno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaakkłopootanaa
jak pojadę do szpitala sama to i tak spotkam tam tego mojegoo lekarza bo on tam pracuje na izbie przyjęć więc sieę zhanbie, bo onn mi przeciez powie ":miala pani przyjsc po skierowanie do mnie jutro a pani juz dzisiaj trutaj... " -zobaczy ze panikuje i pomysli ze jakas panikara, a lekarz nie jest zły bo bardzo duuuzo osob w ciąży do niuego chodzi i nikt nigdy nie mial do niego zadnych zastrzeżeń... i dlatego mu ufam. pojde jutro do niego po to skierooowanie, ale sie denerwuje tym żeby nie było tak że pojade w czwartek do szpitala z tym skierowaniem a tam mi zrobią ktg i usg i powqiedzą ze mam jeszcze wracać do domu to się wkurze, bo nie mam sily takl jeżdzic 50minut na druugi koniec wrocławia!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnią wizytę u swojego gina miałam w dniu wyznaczonego terminu porodu. Dał mi skierowanie do szpitala i powiedział, że jak do 7 dni nie urodzę to mam iść do szpitala. a że ten siódmy dzień wypadał w sobotę to stwierdziłam że pójdę dopiero w poniedziałek. Ale nie doczekałam bo w niedzielę o 18.30 pojechałam do szpitala ze skurczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam sie zglosic tydz po terminie do szpitala . zglosilam sie ok 9 rano , podlaczyli kroplowke i o 16.45 maly byl juz ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilijanka11111
No ale jak się nic nie dzieje to po co jechać do szpitala? Tak naprawdę, to komplikacje przy porodzie pojawiają się właśnie wtedy kiedy podaje się oksytocynę. Potem się robi cesarkę i mówi jak to cudownie, że wywoływali mi poród, bo dziecku spadało tętno i na pewno by nie dożyło do naturalnego porodu. A to bzdura jest, bo właśnie syntetyczna oksytocyna (która nie działa dokładnie tak jak ta wytwarzana w podwzgórzu) wywołuje zaburzenia rytmu serca u dziecka. A już kompletnym bezsensem jest zgłaszanie do szpitala w terminie porodu (szczerze mówiąc to powinno byc karalne, takie znęcanie się nad kobietami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawid i patryk
ja jestem 10 dni po terminie....wczoraj zostałam przyjeta na oodział patologi- miałam test na oksy-wyszedł bardzo dobrze, dzis rano ktg i puscili mnie do domu.mam sie zgłosic za 2 dni na ktg. ale dzis z mezem ide do swojego lekarza prywatnie (on pracuje w tym szpiatlu)n i po prostu mu powiemy ze jak do piątku nie urodze to chcem cesarke w piatek!- to bedzier koniec 42 tygodnia ciąży- mam nadzieje ze sie zgodzi....jestem strzepkiem nerwów....to czewkanie odbiera mi całą radość z ciąży...boje sie ze za chwilę nie bede potrafił sie cieszyć z maluszka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×