Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana..............

jak on tak mógł??? czuję się zdradzona

Polecane posty

Ja mimo wszystko wysłałabym mu np smsa w stylu "Nie przyjeżdżaj dziś do domu, chcę być sama". Niech przemyśli. A rodzicom powiedz że miał jakąś sprawe albo że gdzieś pojechał albo coś wymyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy wszystkie jesteście mądre! "Ja bym go spakowała, ja bym go kopła w dupę, ja bym nie wybaczyła, ja bym się rozwiodła." Założę się, że żadna z Was nigdy czegoś takiego nie przeżyła. Ja wychodzę z założenia, że każdemu może się zdarzyć RAZ zbłądzić i każdy o ile szczerze żałuje zasługuje na drugą szansę. Ale tylko RAZ. Wiem, że to co zrobił było okropne, ale być może naprawdę do niczego więcej nie doszło. Oczywiście musi zostać ukarany i ponieść jakieś konsekwencje, ale dlaczego zaraz chcecie rozbijać rodzinę, odbierać dziecku ojca, bo popił i zachował się jak dupek? Nie życzę nikomu źle, ale dopóki wam się coś takiego nie przytrafi to nie możecie ze 100% pewnością powiedzieć co byście zrobiły w takiej sytuacji... Wiem, bo też kiedyś taka mądra byłam, dopiero życie mnie do pionu przywróciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsekwencje muszą byc
rozumiem,to daj mu to do zrozumienia na 1000sposobów! nie wiem np nie pozwól sie dotknąc,nie rób nic dla niego,wychodz sama na spacery-twoi rodzice i tak zauważa,no chyba ze bedziesz udawac ze nic sie nie stalo. sorry ale facet cie zdradzil,nie da sie udawac,albo dasz mu popalic albo udawaj dalej dając mu przyzwolenie tym samym na kolejną dobrą zabawe-to jak z facetami którzy bija kobiety-jak po pierwszym ciosie mówią ze to sie nie powtorzy-naprawde nie upodlaj sie-daj mu do zrozumienia porządnie ze cie zranił i zawiódł-ale ja uwazam ze bez kłótni porządnej i nauczki!!!!!! sie nie obędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WspółczujęBardzo
Serio, ja bym chyba sie zapłakała na śmierć gdyby mój mi tak odwalił, ale nauka z tego taka by nigdzie chłopów nie puszczać na takie wypady, bo oni potem tłumaczą,że musieli bo"wszyscy tak robili i siara byłaby nie robić bo by byli wyśmiani"Szlag z facetami!!!!!!!wspołczuję ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o to żebyś go wyrzuciła z domu na zawsze, wydaje mi się że wystarczy ten jeden dzień i noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce swieci
zalamana Z kazdym wpisem coraz bardziej go tlumaczysz. Posluchaj, mam 40 lat. Wiele lat temu mialam podobna sytuacje. Przebaczylam. Sytuacja sie powtorzyla. Nie bylo juz " boze zmiluj sie". S pakowany i wyrzucony. Mialam dzieci malutkie, bez pracy i rodzicow(wczesnie zmarli). Dalam rade. Nie lituj sie. Dasz rade. To byla zdrada. Nic, absolutnie nic go nie tlumaczy.Nawet to, ze byl pijany. Kazdy z nas musi sie hamowac w takich sytuacjach. To nas rozni od innych zwierzat. Powodzenia. Palant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż. Widzę, że jesteś silną kobietą. To dobrze. Pewnie się z nim nie rozstaniesz, zresztą skoro zdrady też są różne - emocjonalnego stosunku trudno tu się dopatrzeć. Nie będe się powtarzać, bo dziewczyny juz pisały, że raczej to nie było takie ot sobie założenie prezerwatywy. To, że mu stanął, to cóż - normalna reakcja zdrowego mężczyzny - pewnie wszystkim stanął. Ale po .... wyciągał go ze spodni? Tak go cisnęło? Na PEWNO COŚ TAM BYŁO WIĘCEJ! Odpuść sobie przysięgi - co Ci to da. Mój były przeczołgał mnie w takich sprawach konkretnie i teraz mam tak, że tak do końca nikomu nie ufam. Nawet mojemu mężowi, choć jest to facet, któremu ufać należy - drugiego takiego nie znam. A i tak gdzieś jakiś śladzik nieufności jest. I gdyby mi mój miły coś takiego zrobił, to z góry założyłabym najgorszy wariant - i to on musiałby udowodnić (gdyby mu oczywiście na tym zależało), że było inaczej - o ile było. Albo musiałby sie dłuuuugo kajać, jak by był winien. Tak, że moja gorąca prośba do Ciebie - odpuść mu tam kiedyś, za miesiąc, za pół roku może lepiej. Ale nie teraz, nie za dwa dni, bo to za lekka kara będzie. Niech poczuje, że zrobił źle, bo skoro na początku nie widział, to jednodniowe łzy tak szybko tego nie zmnienią. Jak mu za szybko wybaczysz, to nawet, jak do niego dotarło, to za tydzień, dwa zacznie szukać dla siebie usprawiedliwień. Zwłaszcza, jak się spotka z innymi kolegami, którzy tam byli, a których żony może nie wiedzą o wszystkim i oni go przekonają, że jest frajer, bo się kaja a przecież to nic takiego. Taki relatywizm moralny - oni nie czują, że postąpili niewłaściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
a to tylko Twojemu zakladala tą prezerwatywe? czy innym facetom z tej imprezy tez? na czym dokladnie polegala ta zabawa ? Jesli zamierzasz mu wybaczyc to mysle ze on musi dostac porzadna kare zeby sie bał takich sytuacji w przyszlosci i Ciebie. PS. Ja mojemu raz wybaczylam ... bylismy razem potem jeszcze 2 lata ale juz nie bylo tak samo zabil piekna niewinna milosc miedzy nami troche nabralam do niego wstretu ... bylam bardzo podejrzliwa i zylam w strachu ze to moze znowu sie powtorzyc i sie powtorzylo tylko w gorszej wersji ... odrazu wyrzucilam go z mieszkania i nie zaluje szkoda ze dalam mu ta szanse bo stracilam przy nim jeszcze tyle czasu. Teraz zyje z kims innym i jestem szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
gdy wrocil z pracy omowilam wszystko od poczatku, czyli stal z innymi w kolku ona tanczyla podeszla do niego rozpiela spodnie zsunela majtki zalozyla gumke odeszla on wyszedl na zewnatrz do chlopakow potwierdzil to. poprosilam zeby spojrzal na corke i spytalam czy ja kocha, a nastepnie poprosilam zeby przysiagl na jej zdrowie i zycie. powedzial ze kocha ja nad zycie i nie pozwolilby nigdy zeby jej sie cos stalo i ze przysiega ze tak bylo. powiedzial tez ze juz nigdy na zaden wieczor kawalersi nie pojdzie i ze boi sie tego ze teraz juz nie bedzie tak jak do tej pory, ze oddalimy sie do siebie i ze bedziemy ze soba tylko ze wzgledu na dziecko. i niecg tak mysli, za bardzo mnie zranil. taka_prawda nie tylko jemu ale innym tez zakladala. no wlasnie dla mnie tez jest niezrozumiala ta zabawa. podobno zalozyla i odeszla. gdy spytalam po co? odpowiedzial ze moze po to zeby ich zachecic do czegos wiecej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana.............. Ty w to wierzysz czy chcesz wierzyc? Bo wertuje topik od poczatku i nie moge pojac ze mozna byc tak naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
no po tej przysiedze to wierze - chociaz sama nie moge uwierzyc w to ze wierze kurcze wszystko to jest strasznie wkurwiajace. przez te stresy i nerwy az mi sie wytwarzanie pokarmu zmniejszylo a niunia musi pic mleko z butelki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec albo skoncz sie mazgaić i zyj dalej na plaszczyznie ktora ustalicie dla dobra dziecka i Twojego spokoju psychicznego, albo przestan sie mazgaic i wyrzuc go z domu. Albo albo, rozpamietywanie, rozdrapywanie i uzalanie sie prowadzi tylko do tego ze dzidzia cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
nie mazgaje sie, poki co nawet jedna lza mi nie poleciala. zareagowalam bardzo nerwowo i zdzielilam go po mordzie. ja rzadko placze. a przez niego nie mam zamiaru. na pewno nie bedzie mial teraz lekkiego zycia - to gwarantuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobrze!! badz silna i brnij do przodu. a wszystko co zle do ludzi wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym oprócz tego
wszystkiego co już zrobiłaś, czyli rozmowy z mężem itp. zadzwoniła do gościa, który załatwił te kurwy i "podziekowała" za zrujnowanie mi życia (a przynajmniej małżeństwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zakładała prezerwatywę to pewnie robiła też "inne" rzeczy. Nie miej złudzeń. One tam były w określonym celu. I nie wierz za bardzo w to jego przysięganie na życie córki. Teraz na wszystko Ci przysięgnie. Takie przysięgi przerabiałam. Facet przysięgał, że jego ręka nie była jego ręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borabor
rety co za palant!!! Zgadzam sie z poprzedniczką. Koniecznie skontaktuj się z pozostalymi palantami i podziękuj im za zrujnowanie rodziny (może zbyt dosłownie powiedziane, ale powinno dotrzec do ich maleńkich móżdżków). Ciekawa jestem co na ta sytuację partnerki innych uczestników zabawy??? Może powinny być uświadomione??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co. To są właśnie debilne zabawy przywleczone ze Stanów. Naoglądali się filmów i poczuli "wolność" na wieczorze kawalerskim. Żałosne zabawy jeszcze bardziej żałosnych dupków. A swoją drogą. Ciekawe co na to przyszły pan młody??! Pewnie poszedł na całość, w końcu to ostatni wieczór jego jako kawalera! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
ja bym oprócz tego dzwonic nie bede ale na wesele tez powiedzialam ze nie ide (a na tym mezowi zalezy bo to jego bardzo dobry kolga od lat) bo nie bede patrzyla na ten caly cyrk (on podobno z jedna z nich...) jak przysiega milosc, wiernosc i uczciwosc malzenska. pieprze to!!! Raven:) wiem ze nie byly tam po to zeby wypic kawe. byly tam po to zeby ci skurwiali faceci mogli sobie pouzywac i taka jest prawda. tylko na ta przysiege jestem w stanie uwierzyc bo gdyby bylo inaczej to by nie przysiagl albo by sie zawachal, co i tak nie zmienia faktu ze czuje sie upokorzona i zdradzona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonia 35
zalamana ja mu wierze ale ty zrobisz jak chcesz , jesli kochasz i jest ci z nim dobrze to tez uwierz i nie dopatruj sie innych scenariuszy tej historii, pamietaj rowniez o corce , z tego co piszesz to dobry maz , na takich wieczorkach jest roznie ale ja mu wierze , zrob rachunek za i przeciw i zdecyduj sama bo to twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
ja powiedzialam ze teraz to te wieczory kawalerskie to nie sa tym czym byc powinny, czyli dobra zabawa, alkohol, impreza tylko sa organizowane pod haslem "ostatni numerek" to przykre :( borabor moje znajome, ktorych mezowie tam byli powiedzialy ze z ich opowiesci wynika, ze to bylo zbiorowisko bydla ktore zachowywalo sie tak "jakby nigdy kobiety na oczy nie widzieli i cale zycie walili konia reka" - relacja jednego z kolegow. bylo tam w sumie oprocz meza jeszcze 20 chlopakow z czego 4 mi bliskich i wiem ze zaden z nich by zony nie zdradzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi 752
Ja dodam tylko jedno, co mi się nasuwa, bo cała reszta została już napisana przez inne dziewczyny. On Ci obiecuje, że w życiu już nie pójdzie na żadny wieczór kawalerski... A Ty uważasz że tylko to jest predyspozycją do takich dwuznacznych sytuacji?? Przecież jeszcze może się znaleźć w wielu miejscach, sytuacjach gdzie będzie okazja do różnych zachowań tego lub gorszego typu. I co wtedy??? Powie "...ale to nie wieczór kawalerski więc znów musisz mi wybaczyć?" Niech sobie tego typu obiecanki daruje, bo to ani usprawiedliwienie, ani powód do wybaczenia i zapomnienia. A jego komentarze w stylu dlaczego nie pracujesz w policji,że dobra byś była w tym, to sorry ale na kilometr śmierdzą ironią, znów dostał by ode mnie w morde za tą drwinę, ham jeden!!!! Rozumiem Cię i współczuje Ci, sama wiesz najlepiej co zrobić, jak piszesz jesteś silna. Ja sama nie wiem co bym zrobiła, a rady typu zostaw go, wywal go, (tu krytka tych akuratnych paniusi) łatwo się pisze, och jak łatwo się pisze, tak jedną z drugą potrząsnąć żeby te morały zostawiły dla siebie i pilnowały swojego ogródka bo kto wie co ich Azorek wyprawia!! Życzę Ci mądrej decyzji i dużo siły i wytrwałości!! A teraz przede wszystkim myśl o córeczce, bo Ona też Twój stres odczuwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska........ula
a czym mu te prezerwatywe zakladala wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi 752
Pensetą!!! Sorry, ale co to za różnica???? czyli Pan Młody zaliczył tą k****we???? Ładne bydło to było. Jedno mi się nasuwa, jaki poziom wieczoru kawalerskiego takie panienki i taki poziom zabawy!! Sorry, ale jak dla mnie dno!! I K***as jeden będzie przysięgał za chwile miłość i wiernośc..... Ech... Świat schodzi na psy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wspolczuje Ci szczerze,to okro
Tez mialam taką sytuację..Zamówili striptizerkę na wieczór kawalerski..Mąż wyszedł z domu o 20 i..o 20.30 był w domu..Myślałam,że coś się stało,ale on wyjaśnił,że zamówili striptizerkę a on ma żonę..Byl bardzo zdenerwowany,bo nie mialo byc takich akcji. A do Ciebie autorko: na pewno albo mu zwaliła albo robiła loda,bo jak by mu gumke założyla?..Zresztą troche to ohydne..Tak wszyscy nagle ściągnęli gacie przed sobą:-o Obrzydliwe..Nie boli Cie to,że Twoj maz podniecil sie na widok innej kobiety?Niestety,każda z nas jest inna.Ja swojemu dałabym popalić w inny sposób..Zle to rozegrałaś..Trzeba było zachowywać się normalnie,naturalnie,dawać sie dotykać,całować..A jakby zapytał czemu tak szybko Ci to przeszło albo np podziekowałby ci za to,ze mu wybaczyczał to ja bym odpowiedziala:WIESZ?WCALE MNIE TO NIE OBESZLO..A NA WIECZOR MAM PLANY,ZOSTAJESZ Z MAŁĄ..Bardziej by go to zabolało,bo pomyslalby,że masz go w dupie i ci na nim nie zalezy..Sprawdzone,nie na mężu ale na chlopaku,nie byl to powazny zwiazek,ale bylismy z soba 3 lata.Całował się z jakas kolezanka z pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana..............
Raven:) oj prawda. najgorsza jest ta niewiedza. o "młodym" wydedukowałam z tego co powiedział. ktoś poszedł na całość, nie powie kto bo ja bym zadzwonila do dziewczyny i jej powiedziala i zniszczylabym komus zycie. tamtych 4 nie zrobiloby tego na 100%, mam numer do przyszlej "młodej" i ta wiadomosc moglaby wiele zniszczyc, prawda? gdy zapytalam czy to on, nie powiedzial ze nie, tylko ze i tak mi nie powie, wiec skoro nie zaprzeczyl.... Mała Mi tez mu powiedzialam ze jak mam mu teraz wierzyc i ufac ze nigdy wiecej do czegos takiego nie dojdzie? ze nie trafi sie gdzies po drodze jakas rozkraczona laska i on z tego nie skorzysta. powiedzial ze poprostu chce zebym wiedziala ze nigdy mnie nie zdradzi i nie zdradzi. na zaufanie trzeba sobie zasluzyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luca Brasi
W ramach zemsty (i dojścia do prawdy) możesz podsypywać mu coś do gatek przez kilka dni aż dostanie uczulenia bądź będzie go piekilenie swędziało:) i wtedy powiesz mu, że trzeba było nie zadawać się z tą "striptizerką", że musi iść do lekarza bo to wygląda jak jakaś tam choroba weneryczna i musi się zbadać (poszukaj na googlu w jakies pojawia się wysypka:)), po reakcji poznasz czy coś mu robiła, czy on coś z nią robił czy nie. A decyzja czy z nim będziesz czy nie należy do Ciebie, chociaż uważam, że koleś, który zdradza bo debilowaci kumple to robią to dno (w ogóle zapraszanie na wieczór kawalerski panienek jest chamskie i prymitywne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×