Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

raiska

pożyczyć nie pożyczyć?

Polecane posty

Od kilku lat mam kontakt z moim byłym...Facet działa na mnie jak afrodyzjak ale cóż, mam rodziny....Nie ukrywam jednak, że gdyby tak zdarzyła się okazja, to poszłabym z nim jak w dym....cóż taka chemia...;D Póki co łączy nas dziwna zażyłość...rozmowy na wszystkie tematy, wielogodzinne, intensywne, pasjonujące...No i oczywiście musiało się coś zepsuć, bo oto mam dylemat: facet ma kłopoty finansowe, poprosił o pożyczkę...Poradźcie mi co robić? Pożyczyć? Zawsze uważałam, że pieniądze niszczą przyjaźń, a poza tym czy to jest w porządku? On wie, że mam do niego ogromną słabość...Jego rodzina nie wie o jego problemach...naprawdę nie mam pojęcia co robić??? Boję się, że jeśli mu nie pomogę, to moje zapewnienia o przyjaźni staną się fikcją , Jeśli pożyczę będę się czuła tak jakbym chciała go kupić....Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastepny rafinowany facet,, jak pozyczysz to sie poklocisz, jak nie pozyczysz ,to tez sie poklocisz,,wspomnisz mnie, on postawial na jedna karte jest mu obojetne czy cie straci,ale che cie stracic z zyskiem dla sieb ie,nawet nie mysl ze ci odda, a jak ci odda to potem pozyczy wiecej i juz bedzie po twym kochanku, to typowy chwyt zygolakow z turcji,, a twoj tez tak chce jak inny panowie,pozyczyc i n ie oddac, nie po to on pozycza by ci oddac,:-))) POZYCZ TO SIE PRZEKONASZ;HAHAHAHA noo tak potem sobie kumple opowiadja jakie maja latwe laski, heee prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, jeśli ktoś zapytałby mnie o radę, powiedziałabym pewnie tak samo jak Ty...Ale tak bardzo trudno spojrzeć prawdzie w oczy...on mówi pięknie, ze jemu jest trudno, że jeżeli ja mu nie pomogę to już po nim...kurcze a ja tak bardzo chciałabym być dla niego kimś wyjątkowym....kimś na kogo może liczyć...ale prawda jest tak, że owszem gadamy od kilku lat ale się nie widujemy....nie znam nawet jego obecnego adresu, mimo, że lata temu byliśmy parą....nie wspomnę nawet o tym, że nie mam jego numeru telefonu...tylko on dzwoni do mnie....cholera...to naprawdę źle wygląda....Nie pożyczać?! Ale...????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE POZYCZAJ; powiedz ze nie masz, serio!! POWIEDZ ZE TERAZ TAKI KRYZYS CIE DOPAD; I BY ON CI POZYCZYL; ZOBACZYSZ CO BEDZIE ;KONIEC MILOSCI;I DOBRYCH SLOWEK;HEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana jesteś...ale to nie takie proste...ja głupia dałam się podejść na samym początku naszych odnowionych kontaktów i sama się jeszcze chwaliłam, że wcale nie jest źle u mnie z kasą...coś tam kretynka chlapnęłam o oszczędnościach na koncie...wiem beznadziejna jestem i wiesz tak w ogóle to gadamy o wszystkim....i ja kurcze raczej w stosunku do niego chciałam być szczera..i teraz mam za swoje....kurcze, gdybym wiedziała, ze zależy mu tylko na kasie to nie byłoby sprawy...ale ja cały czas się łudzę, że to może coś więcej....jestem w błędzie???? Potrzebuje trzeźwego , obiektywnego spojrzenia....Cholera jasna co jest ze mną nie tak?! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssssssssssss
nie pożyczaj. ale masz męża, czy kogoś? powiedz, ze matka lub mąż lub ktoś inny potrzebuje pilnie na coś ważnego (wymysl cos wazniejszego niz to na co on potrzebuje). jak nie znasz jego nr telefonu? nie pozyczaj, uwierz mi. jesli niepozyczysz, a nadal bedzie chcial sie z Tobą przyjaznic, to wtedy okaze sie czy to przyjazn. a jak pożyczysz, bedzie nadal sie z Tobą przyjaznic, bo bedzie chciał więcej! nie pożyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O nie nie nie pozyczaj!!!
Wiesz byłam kiedyś w bardzo podobnej sytuacji.... Poznałam super faceta, to on zaczął wychodzić z inicjatywą spotkań, czułe słówka itd Ja byłam wtedy w związku i on też. Ja 4 lata z facetem, który wtedy był za granicą, on 4 lata z kobietą. Razem mieszkali. W końcu przyszedł taki iczas hmmm wydaje mi się, że nie tylko ja ale oboje zakochaliśmy się w sobie. Ja przez tel rzuciłam faceta, on swoją kobiete. Ona wyprowadziła się od niego. Wtedy zaczęliśmy spędzać ze sobą co raz więcej czasu. Prawie zamieszkałam u niego. Nagle zaczął opowiadać bajki, że potrzebuje kasy bo coś tak... ja wcześniej głupia tak samo wychyliłam się, że mam jakieś tam oszczędności i było po mnie... Zacząl strasznie nalegać, żebym mu pożyczyła, a ja wtedy zaczęłam myśleć trzeźwo. wmówiłam mu, że babcia ma moją książeczkę itp itd nie ważne :) I co się okazało jakoś w bardzo szybkim tempie się rozstaliśmy.... Później mieliśmy jeszcze troche kontakt ze sobą ale oczywiście pisał czy może jednak bym mu nie pożyczyła :O A na koniec zostałam zmieszana z błotek, zwyzywana od najgorszych... Nie bądz głupia i nie pozyczaj! On Ci ich nie odda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ciężkim sercem przyjmuję Wasze opinie i podświadomie czuję, że macie racje...tak , jasne mam męża i dzieci...i dlatego też mi jest jakoś trudno bo w końcu to tak trochę nie w porządku ...fakt, że to moja kasa ale... No nie mam jego numeru....gadamy na skypie lub on dzwoni....a czasem znika na jakiś miesiąc i wtedy nie mam z nim żadnego kontaktu oprócz maili...No wiem, to wygląda beznadziejnie....tylko tak bardzo chciałabym uwierzyć, że jednak jest takim jak ja go widzę..wspaniałym, ciepłym, mądrym facetem, któremu podwinęła się noga....Dodajcie mi kurka jakiegoś kopa abym się otrząsnęła,,,,Wiecie, ja się chyba boję go stracić...strasznie go kiedyś kochałam....i miałam nadzieję, że teraz po latach to nadal ten sam człowiek...ale coś mi się zdaję, że chyba jego intencje nie są czyste...Walnijcie mną o ścianę bo jeszcze się waham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O nie nie nie pozyczaj!!!
Jeśli chodzi o jakąś większa sume to walnij Ty si,ę w łeb :P :P Nie masz jego numeru bo to on dzwoni, znika na miesiąc prawie bez kontaktu tylko czasem meile. Prawda taka, że nie wiesz nic o nim, a on owija sobie Ciebie w okół palca!!!! Musisz sie ogarnąc bo nic dobrego z tego nie wyjdzie, a żebyś później nie żałowała, że straciłaś rodzinę. Bo uwierz, że jak teraz pożyczysz to już jesteś jego i zrobi z Tobą co będzie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Początkowo suma była bardzo duża, odmówiłam z tej prostej przyczyny, że serio takowej nie posiadałam . Teraz po trzech miesiącach chce tylko połowę z tego.... Nie wiem czy to ma znaczenie ale wakacje spędził z rodziną zagranicą...wcale nie oszczędnie....Teraz mówi, że jeśli nie ja to już nikt i że będzie po nim, że żona go zostawi jak się dowie o długach...kurde, chciałam pomóc ale wiecie , chyba rzeczywiście muszę się rozpędzić i przykutać w jakąś ścianę....Kochani, nie ma nadziei, że to porządny człowiek, z dobrymi intencjami????!!! Coś mi mówi, że chyba jednak nie.....;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O nie nie nie pozyczaj!!!
Niby są różne sytuacje i różni ludzie ale ja słyszałam dokładnie to samo, że jak nie ja to po nim itp itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz to już się chyba zupełnie pogrążę i z pewnością pomyślisz, że mam świra, że w ogóle mam jakieś obiekcje ale zdaję mi się mocno, a nawet mam pewność, że facet troszkę stracił kasy obstawiając czyli hazard....to chyba też nie przemawia na jego korzyść?;( Wiem, wiem mam dać sobie spokój tylko tylko...tak bardzo chciałoby się uwierzyć że odda, że jest się przyjacielem ratującym w potrzebie a nie głupią naiwną wykorzystaną laską... Boję się, że ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ! Bardzo Wam wszystkim dziękuję! Zaczyna mi się chyba rozjaśniać w głowie...Nie powiem, że jest mi z tą wiedzą łatwo ale dzięki Wam znajdę chyba siły aby powiedzieć:NIE Naprawdę jeszcze wieczorkiem miałam zamiar zrobić coś zupełnie innego. Teraz widzę, że to byłby błąd-chyba... Jutro zadzwoni...mam nadzieję, że przez noc nie stracę tego poczucia i pewności, że odmowa jest najlepszym wyjściem i sprawdzianem....Raz jeszcze bardzo dziękuję...trzymajcie za mnie kciuki...cholera potrzeba miłości jest gorsza niż rozwolnienie.....Bo tylko to chyba usprawiedliwia moje głupawe wątpliwości....Dobrej nocy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneckaaaaaaaa
nie nie nie!!!! ja przez kasę straciłam 2 przyjaciół a razem z tym sporo kasy! nigdy w życiu już nikomu nie pozyczę!!! nawet jesli to będzie ktoś komu ufam bezgranicznie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze...naprawdę nikt nie jest za??? No to nie ma co dłużej się łudzić....Muszę Was posłuchać...jesteście obiektywni i bezstronni a to jest chyba najważniejsze....Dziękuję...opiszę Wam jutro jaka była reakcja...bylebym nie zmiękła, bylebym nie zmiękła......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty bys chciala w ogole zeby twoj maz po kryjomu swojej kochance/bylej ukochanej pozyczal kase bez twojej wiedzy i zgody? Jak mozna pozyczyc kase od kogos, jak sie bylo na wakacjach, wywalil jej sporo i sie nie martwil o dlugi, a teraz wie, ze czujesz do niego miete to sobie kaske zawinie, potem biedaczek nie bedzie mial z czego oddac i sluch po nim zaginie. Jego dlugi, jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamieeeeeen
a jaką kwote chodzi? mysle, ze to ma znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po nieprzespanej nocy.... kwota jest rzędu kilku pensji...dla mnie sporo. Dodam że to nie jest mój kochanek...to ewentualnie ktoś, kto mi się bardzo bardzo podoba....Ale słuchajcie, jak myślicie: czy on mi próbuje zaufać czy raczej zrobić na szaro??? Czy jestem jego ostatnią deską ratunku czy raczej chce mnie wykorzystać i tyle??? Gubię się w domysłach....Konkretnie dać kasę czy nie? Chyba jestem zauroczona i nie potrafię obiektywnie ocenić sytuacji....ale wiadomo gdzieś tam zapala mi się czerwone światełko ostrzegawcze.....cholera stracę go jak nic ale czy warto kontynuować taką znajomość...kurcze ale tak dobrze się z nim gada....ALE....????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes jego ostatnia deska
ratunku i chce cie zrobic na szaro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i pewnie nic do mnie nie czuje....zaczyna obiecywać spotkanie ale zaraz potem prosi o forsę....gdzie ja mam oczy??? Ale jak to możliwe, że taki fajny gość chce tak postąpić...kurde, nie mam 18 lat i wydaje mi się, że do tej pory nie należałam do tych głupiutkich...Widać na każdego przyjdzie pora.....;) Mówcie proszę co myślicie....to mnie utwierdza w przekonaniu, że gdzieś tam straciłam poczucie rzeczywistości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij sie
co to za facet? bez honoru jeśli juz raz mu odmówiłaś a on nada l'' żebrze'' bo inaczej tego nazwac nie mozna ,wstydu nie ma dlaczego nie odpowiadasz na pytanie jaka to kwota? to zwykły frajer który ulotni sie z twoja kasą pomyśl sama jak to wyglada najlepiej zakończ taką znajomość bo gość śmieszny jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówiłam, to kwota rzędu kilku pensji ale to chyba akurat jest bez znaczenie...dla mnie to sporo...masz całkowitą racje...muszę się ogarnąć...tylko wiesz, chciałoby się wierzyć, że nie wszyscy ludzie są tacy ohydni...a już na pewno nie ci, w których się zakochujemy....ale jak to się mówi, kto ma miękkie serce musi mieć twarde...siedzenie;) Dzięki, naprawdę chyba potrzebuję silnego wstrząsu aby przejrzeć na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij sie
napisz wprost jaka to kwota bo pensje różne są 10.000 20.000 5000 nawet gdyby to było 500zł on po prostu chce cie porobic jak małolate nie daj sie bo stracisz szacunek sama do siebie i nawet jego numeru nie masz dziewczyno to OSZUST !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno bym nie pożyczyła, nie masz takiego obowiązku, potem chcesz się awanturować o zwrot? a może odpuścisz i nie będziesz chciała bo będzie ci głupio powiedzieć, żeby oddał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij sie
mówisz ze sie zakochałas to wez go na przetrzymanie zrób mu test powiedz ze pozyczysz ale za 4 mce bo masz kase na lokacie i nie mozesz ruszyc bo stracisz procenty wtedy sie przekonasz sama co z niego za ziółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani bardzo Wam dziękuję, tego potrzebowałam....chyba wiem co zrobić! Musze zabrać się za pracę ale będę tu zaglądać a jak ogarną mnie znowu wątpliwości to błagam nagadajcie mi ile wlezie....dzięki, że jesteście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
temat lokaty już przerabiałam...jest wytrwały...poczekał trzy miesiące i prosi ponownie......to co chce mnie zrobić w jajo?????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanów się sama logicznie-to
ma nóż na gardle, ale może miesiącami czekac na pieniądze? Nie masz do niego żadnego kontaktu- co zrobisz, jesli on się przestanie odzywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×