Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani zooonka.

czuje ze unieszczesliwiam meza

Polecane posty

Gość pani zooonka.

chcialam sie wyzalic, pogadac..jestesmy malzenstwem juz kilka lat, mamy dzieci, kochamy sie bardzo. Sa czasm klutnie ale to jak u kazdego...maz czesto mnie przytula, caluje, mowi ze mnie kocha itp. ale czuje ze takie rzycie co jest teraz to nie dla niego. Dzieci sa wyczekane, chciane, to maz zaczal pierwszy o nich mowic, mnie namawiac. Wtedy to byla taka wielka miloscna dobre i zle, dlatego tak pragnal dziecka. Potem na swiat przyszlo drugie.Ale maz mi prawie wcale nie pomaga, nie zajmujse sie nimi, nie bawi...tylko jak poprosze ale to tez nie zawsze.Widze jak bardzo chcialby odpoczac od nich, bedac w domu po pracy siasc se przed kompem lub tv w spokoju, jak wolalby pojechac do kumpla na piwko niz byc w domu. Albo sam ze mna ale bez dzieci spedzic dzien.One sa dosc absorbujace, to prawda, ale takie zycie. Albo druga sprawa, ja nie pracuje, maz tylko zarabia. Pieniedzy starcza nam tak od pierwszego do pierwszego, nie jestesmy w stanie nic odlozyc, zyjemy jak wiekszosc polakow. Nie stac nas zeby cos czasem sobie kupic drozszego. Swego czasu pracowalam ale musialam przestac, teraz nie moge wrucic do pracy.Maz daje mi do zrozumienia ze mimo ze zarabia te 2000 z hakiem to nie stac go ta no czy na tamto. Wszystko idzie na splate rat, rachunki, szkole corki, na jedzenie. Ja nie jestem rozrzutna wreczdosc oszczedna, zarzuca mi to ze tak licze sie z kazdym groszem. Ale musze bo to ja tego pilnuje zeby jakos bylo, gdyby maz rozpozadzal kasa to w polowie miesiaca juz nic bysmy nie milei, sam o tym dobrze wie. I wlasnie czuje zal ze zabieram mu to czy tamto. Kiedys tak pragnal rodziny, dzieci, wlasnego miezkania. A teraz czuje ze go to meczy ,a ja sie mecze tym, ze wlasnie przezemnie jest mu czasem zle. Czuje sie winna temu wszystkiemu. Kocham dzieci nad zycie i wiem ze on tez, kocham meza tak samo i wiem ze on mnie tez...ale nie chce zabierac mu jakiejs tam wolnosci, sfobody, ograniczac, zle mi z tym. Ale co ja mam zrobic????Czuje sie winna wszystkiemu:( Musialam sie wygadac chyba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz meza gowniarza dziecko to nie zabawka ze ak wymaga pieniedzy czy czasu akbo sie nudzi to mozna w kat rzucic tak chcial dzieci a teraz co ne zjamuje sie nimi ? co za gnojek w czym jest twoja wina?? zajmujesz sie dziecmi rozsadnie godpodarjes zpieniedzmi i o co chodzi?? a czemu nie mozesz pracowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
po prostu rutyna dnia codziennego...różnie ludzie reagują na taką szarość niektórych przybija, dobrze by było coś zmienić, może jakieś częstsze wypady razem tylko we dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zooonka.
niemam z kim zostawic mlodszego syna, do pracy pojde od wrzesnia za rok jak pojdzie do przedszkola. Choc caly czas szukam czegos na teraz ale na popoludnia...niestety nic niema takiego. Tzn jak pisalam maz wolalby wychodzic na piwko o kolegi ale tego nie robi, moze dwa razy na pol roku mu sie zdarzy, naprawde prawie wcale. Zajmuje sie dziecmi ale jak go poprosze. Widze ze nie cieszy go to wcale, jak kiedys. Woli w ciszy sobie usiasc poogladac tv, albo tylko ze mna. Pieniadze cale oddaje mi, sobie zostawie tam paredziescia zl dla siebie na pierdoly, ja gospodaruje kasa, splacam rachunki(on nie ma pojecia ile idzie kasy na rachunki, a potem sie dziwi ze juz niema pieniedzy), kredyty, pilnuje zeby dzieci mialy w co sie ubrac(tzn ciuchow i tak malo kupuje bo duzo dostaje od rodziny po dzieciach)ale np buty na jesien, zime. Sobie juz wogole nie kupuje ciuchow prawie, jak jest jakis wiekrzy przyplyw gotowki to ewentualnie wtedy cos. Nie kupuje sobie nic, kosmetyki tez raz na jakis czas, rzadko. I nie narzekam, nawet nie otczuwam takiej potrzeby zeby cos se kupic. A maz a to nowa wetke, gitare, jakies sprzety do kompa, elektroniki ktora sie interesuje. Ja nie mam mu za zle, czasem jakos tak kombinuje zeby i na jego hobby starczalo bo wiem ze zarabia i ma prawo sobie cos kupic dla siebie. On nie robi mi wyzytow ze nie zarabiam, ze nie ma pieniedzy na to czy na tamto bo wie jak jest, ale widze ze go to troche wkurza...i wlasnie tak naprawde niewiem co, czy to ze ja nie zarabiam(ale wie ze teraz niemam jak) czy to ze on tak malo zarabia...?? Ogolnie to chodzi o to ze czuje sie jak bym mu zniszczyla zycie, ze teskni za tamta wolnoscia...tzn bez dzieci, obowiazkow, ze moglibysmy spokojnie sobie gdzies jezdzic, kupowac cos, nie martwic sie...ale prawda jest taka ze to ja mam najwiecej na glowie. On wychodzi rano, popracuje(rozumiem ze tam tez ma stresy i troche roboty)wraca do domu i ma juz wszystko z glowy. A ja musze pilnowac wszystkiego, terminow lekarza, dentysty dzieci, splaty jakis zadluzen, szkoly, oplat innych, gotowanie, pranie, sprzatanie....no multum. On se nawet spray nie zdaje ile ja mam na glowie. Choc nie raz mi mowi ze wie ze bezemnie bysmy zgineli bo on nie ma glowy do takich rzeczy, docenia to, przynajmniej tak mowi...ale mi jest jakos tak zle...nie chce byc jakims piatym kolem u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooookoooo
A pytalaś się go dlaczego nie zajmuje sie dziecmi skoro to on tak bardzo je chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zooonka.
ile to ja razy z nim rozmawialam..... ze jest zmeczony, ze glowa go boli, ze mial zly dzien w pracy, ze woli posiedziec i odpoczac...duzo by wymieniac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfoboda wymiata
:-0 :-0 :-0 daj mu tej sFobody z 5 kilo :-0 :-0 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wenTka tez
:-0 :-0 :-0 :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa, rozmowa, rozmowa. Mi szczerze mówiąc wydaje się, że inaczej to wszystko sobie wyobrażał. Pewnie myślał, że tak łatwo jest założyć rodzinę, mieć dzieci, jednocześnie pracować żeby móc ją utrzymać, na pewno wyobrażał sobie wspólne wyjazdy, zabawy, miłość i zgodę która będzie panowała między wszystkimi członkami rodziny, grzeczne dzieci itd. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Może go to przerosło, minęło się z jego wyobrażeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zooonka.
chyba wlasnie tak jest...trafilas w samo sedno. Ja tez tak myslalam na poczatku, ale zycie pokazalo ze jest inaczej. I ja sie dostosowalam, nie mam z tym problemu. Jak to wiec zmienic??Jak go uszczesliwic?? Powiedzcie, co mozna zrobic razem z dziecmi???Nie mam ich gdzie podrzucic. Gdzies wyjechac np ale gdzie??za mala kase bo naprawde w tym miesiacu oplacilam wszystko i kasy malutko zostalo, musimy zacisna pasa. No wiec jakies propozycje??Jak razem fajnie spedzic czas, zeby maz choc na chwile zapomnial o problemach w pracy, przemeczeniu i poczul sie jak dawniej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooookoooo
u mnie w rodzinie tez jest taki przypadek. Wielka milosc, tysiące planów, kiedy byli narzeczonymi spedzali kazda chwile ze soba, wyjazdy, wycieczki, zwiedzanie, pozniej zachciało im sie dziecka (bardziej jej niż jemu) pojawiło się pierwsze, chwile później drugie i co? i ona jest taka jak kiedyś, z tym ze kazda wolna chwile spedza z dziecmi a on? a on w ciągu 3 lat zmienil sie nie do poznania. jest po prostu zmeczony zyciem, nawet ton jego głosu zminił sie o 180 stopni. Nic mu sie nie chce, z dziecmi bawi sie jak musi, nigdzie nie wychodza, wyjezdzaja raz do roku z dziecmi a ten wyjazd chyba bardziej go meczy niz cieszy... niektorzy nie nadaja sie do roli ojcow tak jak niektore kobiety do roli matek. Ja wiem, ze bylabym zla matka dlatego nie chce dziecka. A kiedy moj facet cos wspomnial o dziecku zapytalam sie go czy bedzie do niego co noc wstawal (uwielbia spac) czy bedzie poswiecal swoje pasje, by zajac sie dzieckiem, czy bedzie kazda zlotowke wkladal w dziecko zamiast swoje przyjemnosci, czy bedzie siedzial w chacie z dzieckiem zamiast wyjechac ze znajomymi na super urlop... odpowiedz byla jedna. Czasu juz nie cofniesz, Twoj facet podjal zbyt pochopna decyzje i wszystko go przerosło. I raczej juz nic z tym nie zrobisz. Moze jesli znajdziesz prace a dzieci w koncu dorosną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popros meza zeby ci glupia pizdo kupil slownik ortograficzny bo powalasz tymi bykami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokoj z bykami
dziewczyna mysli bardziej o mezu niz o sobie, sobie przypisuje wine za zalozenie rodziny kobieto - powiedz to wszystko mezowi, jestem pewna ze nie wie cvo dzieje sie w twojej glowie, jak sie zadreczasz to nie twoja wina ze macie nielekko dzieci ile lat maja? powinnas im zaczac uswiadamiac, ze powinny pomagac w domu, zdjac czesc obowiazkow z was ... takie dzieci szybciej dojrzeja na weekend nie masz rodzicow zeby je podrzucic a razem wyjechac i zaczepic sie w tanim hoteliku w spokojnej okolicy ? uprawiac dobry seks, przypomniec o sobie mezowi, ze nie jestes tylko zmeczona kura domowa, ale kobieta do tego nie trzeba ci drogich ciuchow - jedna dwie rzeczy dla twojego samopoczucia by nie zaszkodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani zooonka.
corka poszla wlasnie do zerowki a mniejszy ma 2 latka dopiero. Niemam za bardzo komu dzieci podrzucic, tesciowa pracuje w weekendy a moja mama jest ciezko chora. A pozatym tak jak pisalam, nie stac nas na jakies hotele...i tym bardziej na jakies dalekie wyjazdy:( co prawda od przyszlego roku szykuja sie jakies podwyzki u meza, ale tez nie wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobei janka
skoro i tak siedzisz w domu to weź jakieś jedno dziecko lub dwoje w podobnym wieku z osiedla i pilnuj innym mamom . Spokojnie z a jedno dziecko możesz wziąć 500zł dwójka to już 1000zł dodatkowego dochodu miesięcznie ,nieopodatkowanego :classic_cool: Po za tym rozumie twojego męża i wcale mu się nie dziwie . Każdy chce odrobiny swobody i kasy . Nie wyobrażam sobie być bez kasy :O koledzy po pracy idą na piwko a ty nie masz 10zl porażka wracasz do domu z rozkrzyczanymi dziecakami i zaniedbaną żoną i co depresja murowana!!! co do wyjazdów wcale nie musisz nigdzie jeździć wystarczy poprosić koleżankę ,siostrę czy brata żeby popilnowała dzieci 3 godzinki i skoczyć do kina czy na spacer :) Powodzenia. ah i staraj się nie robić błędów ortograficznych tyle :) wyraz z błędem jest podkreślony więc widać gdzie jest błąd możesz poprawić :) Mam nadzieje że twój mąż nie wstydzi się Twoich błędów :) ps. pracuję w biurze czasem jak przychodzi małżeństwo i kobieta pisze oświadczenie z bykami to faceci tak się czerwienią ze wstydu :) komedia normalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×