moj facet chce mnie wyrzucić po 12 latach konkubinatu

powiedział że mam się wyniesć tak jak stoje bo nic mojego tu nie ma ,nie mam gdzie isc mamy mieszkanie kupione wspolnie ale on potrafi udowodnić swój wkład ,a ja przy swoich zarobkach niestety tyko poświęcenie i prace na rzecz"rodziny"

to trzeba było żyć jak Pan Bóg przykazuje a nie na kocią łapę sami jesteście sobie winni

skoro wspolnie to w jaki sposob tylko on potrafi udowodnic swoj wklad? ty tez przeciez mialas skads pieniadze?

mieszkanie nie jest również na Ciebie, skoro kupiliście je razem?

moją kase się przejadlo,mówił skarbie wezme kredyt będe spłacał a ty weż na siebie bierzące wydatki ,skarbie ty mało zarabiasz więc zrezygnuj z pracy i zajmij się moją chorą matką,kochanie kupiłem samochód nie możesz dalej się uczyć bo samochód potrzebny mi do pracy musimy go spłacić,Zostałam na zero z cukrzycą ,depresją ,nerwicą i padaczką na tle nerwowym

gupia ty , gupia tyyyyy :D

też miałam ze swoim kupić mieszkanie ja cie i po ptakach już nie ma głupa,współczuje ci

głupia byłaś to płać za swoją głupote

bedziecie sie jeszcze smiac i kopac leżacego :O kochana wspolczuje ci, ile masz lat? macie dzieci? moze pomysl o powrocie do rodziców? sprobuj go czyms nastraszyc, niech ci chociaz samochod odda za twoj wklad na mieszkanie bo sie chlopaczyna niezle ustawil, za swoje splacal kredyt, a twoje przejadal i niczym nie musial sie martwic, w razie czego wszystko jego i czemu tak nagle kazal ci sie wynosic? poznal kogos czy jak?

No i dalej się dziwcie, że faceci nie chcą ślubów, a kobiety chcą.

w tym dobrego, że nie masz na głowie kredytu i to co zarabiasz możesz przeznaczyć wyłącznie na siebie teraz.

przeciez w sadzie bez problemu udowodnisz swoj wklad.opieka nad jego matka nie jest wolontariatem,nie martw sie,do sadu go podaj i powiedz wszystko co zrobilas dla niego

niestety konkubinat w naszym kraju nie ma mocy prawnych , mecenas powiedział ,że gdybym pomogła np sąsiada matce to nie moge żądać pieniędzy jeśli nie bylo umowy notarialnej na taką pomoc ,nikt mnie nie zmuszał robiłam to z własnej woli .

ani konkubinat nie robi z kobiet idiotek, ani małzeństwo nie robi z nich mądrych ludzi jak się jest głupią pipą, to nic nie pomoże a skutki tego - j.w.

Oby kiedys tez ci tak dosral jak bedziesz na dnie

A mi się wydaje, że tak zupełnie bez powodu Cię nie wyrzucił. Bo jakoś nic o tym nie chcesz napisać... Oczywiście to go nie usprawiedliwia, ale widocznie zrobiłaś mu coś paskudnego- być może się mylę, takie moje domysły.

ja nigdy nie żyłam w konkubinacie ale uważam, że jak ktoś tak robi to przede wszystkim powinien pomyśleć o sobie-czyli nie powinnaś rezygnować z pracy, powinnaś odmówić zajmowania się jego matką bo musisz robić studia, no i oczywiście NIGDY nie powinnaś się zgadzać na mieszkanie z nim bez meldunku. On myślał o sobie a Ty nie

Ewa, 33 ani konkubinat nie robi z kobiet idiotek, ani małzeństwo nie robi z nich mądrych ludzi popieram, nie ma recepty na szczęście ale za to zawsze ponosi się konsekwencje swoich decyzji

ewa 33 nie nazywaj kogoś głupią pipą ,bo nigdy nie wiadomo na kogo trafisz ,kochający mąż i ojciec raptem robi się świnią ,zostawia żone ,dzieci przestają go obchodzić,nie słyszałaś o takich przypadkach?a z drugiej strony jak kogoś kochasz to mu ufasz i nie bierzesz pod uwagę że to dwulicowiec

i co teraz zrobisz??

podstawowa sprawa w zwiazkach typu konkubinat jest zabezpieczenie prawne czyli kazda kupiona rzecz ma wlasciciela

jakoś facet potrafił sie zabezpieczyć - ona nie dlaczego? on potrafił wziąć mieszkanie na siebie i spłacać ze współnych pieniędzy, wspólnych, bo żyli w związku, ona dawała na jedzenie itp, on na mieszkanie tylko, że on ma na to papier, ona nie to samo z samochodem no niestety, jak sie myśli d... a nie głową, to potem takie skutki i może właśnie jak jej ktoś dosra, to następnym razem będzie wiedziała, co robić, żeby nie zostać z goła d... ja żyję w konkubinacie ładnych kilka lat, mamy wspólny kredyt, wspólne mieszkanie, meldunki, kredyty na sprzęty są róznie, raz na mnie, raz na M. - i obydwoje mamy na to dokumenty nie po to, żeby przy rozejściu było po równo, bo tak sie nigdy nie uda, poza tym, nie zakładamy tego, ze się rozejdziemy ale żeby było sprawiedliwie, żeby nikt nie miał poczucia wykorzystywania przez drugiego, żeby w związku była równowaga, również finansowa no, ale to trzeba myśleć...

dokladnie Ewa masz racje

jestem zameldowana ,ale zameldowanie chroni mnie tylko przed tym że nie wywalił mnie do tej pory na bruk ,zatruwa mi życie żebym sama poszła ,ja mu krzywdy nie zrobiłam poprostu chce mnie wymienić na nowy model ,chętnie by panne sprowadził do domu ,ale ja w nim siedze

jestes to fakt ale to on jest wlascicielem mieszkania, wiec do niego bedzie nalezala decyzja istnieje cos takiego jak eksmisja a pozniej wymeldowanie z urzedu

ewa 33 ty jesteś wyrachowana,a ona nie ,ale fakt bedzie miała nauczkę na przyszłość

jakiś czas temu na kafie pisała kobieta którą konkubent wykolegował po dwudziestu kilku latach pamiętam że podobna sprawa ,tak że uważajcie dziewczyny bo samiec to samiec

napisała że wspólnie kupili ,tylko pewnie się boi że jak przyjdzie do podziału to on udowodni swoje zarobki a ona jakiś czas nie pracowała(chora teściowa) nie czytacie ze zrozumieniem tylko od razu chuzia na józia

dlaczego wyrachowana? dlatego ze sie zabezpiecza zeby ktoregosc dnia nie znalezc sie na bruku gola i bosa? do niczego dobrego nie prowadzi slepa milosc i wiara, wystarczy poczytac, posluchac jak ludzie ktorzy sie kiedys kochali pozniej sie nienawidza

wszyscy tak się zabezpieczają jak np ewa33,moją sąsiadke dzieci wykończyły ,wszyscy zabezpieczmy się przed dziećmi ,ojcem matką,żoną, mężem itd nie ufajmy nikomu i świat stanie na głowie