Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wykołowana

moj facet chce mnie wyrzucić po 12 latach konkubinatu

Polecane posty

Gość 4456554456
on potrafił wziąć mieszkanie na siebie i spłacać ze współnych pieniędzy, wspólnych, bo żyli w związku, ona dawała na jedzenie itp, on na mieszkanie tylko, że on ma na to papier, ona nie to samo z samochodem W nasze kulturze to normalne, że wszystko na faceta jest. Więc trudno do końca sie dziwić. I jak tu mieć do kogokolwiek zaufanie. Ewa - a po co konkubinat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie w naszej kulturze, tylko w polskim zaścianku a zaścianek to żadna kultura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4456554456
czemu nie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4456554456
a zaścianek to żadna kultura Akurat słowo kultura nie jest nacechowane ani pozytywnie, ani negatywnie. Tak samo jak pogoda -- może być zła i dobra. Nniiestety z tym zaściankiem to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zauważyłam może dlatego, że nie żyję w zaścianku a kultura, w odróznieniu od chamstwa, jest pojęciem pozytywnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne i nie
jest to sprawa zaufania - jeśli facet by jej nie rzucił to mógłby np. umrzeć i wtedy konkubentka dostałaby figę, bo np. wkroczyłaby do akcji niewdzięczna teściowa, którą się opiekowała/siostra/wspólnik. Naprawdę różnie w życiu bywa i nie pakuje się kasy nikomu w prezencie. Tak - trzeba się zabezpieczać przed wykorzystaniem przez dzieci, rodziców i mężów. To nie brak zaufania tylko odpowiedzialność. Uważam, że bardzo romantyczna jest sytuacja, kiedy mogę powiedzieć: "jestem z Tobą tylko i wyłącznie z tego powodu, że chcę i Cię kocham, a nie dlatego, że nie miałabym gdzie mieszkać i nie poradziłabym sobie sama z dziećmi". Nie potrafię wiele poradzić, ale życzę autorce powodzenia i jednak wygrania sprawy w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4456554456
Czasem obie strony wolą konkubinat z jakichś względów -- np. zachowania emerytury po zmarłym mężu, itp. Skoro jednak nasze prawo nie uznaje konkubinatu, jesli mieszka sie razem i czuje dobrze to ślub chyba lepszy. Ze względu na dziedziczenie, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loveamore
odezwala sie teraz ta co byla napewno przeciwko malzenstwu,masz teraz za swoje,jednak papierek jest do czegos potrzebny,alez wy idiotki jestescie wszystkie ktore godza sie zyc w konkubinacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
nawet małzenstwa powinny miec tak jak ja, rozdzielnosc majatkową ! wtedy jest sie zabezpieczonym i zabezpieczony jest partner , na wypadek kiedy nam samemu odbije , to jedyne zdrowe i sprawiedliwe rozwiazanie ,w razie draki po latach ile masz tyle zabierzesz i nikt sie o nic nie szarpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4456554456
a kultura, w odróznieniu od chamstwa, jest pojęciem pozytywnym W potocznym pojęciu tylko. Kultura oznacza inaczej zbiór zwyczajów, obyczajowość. I w tym kontekście o tym pisałam - jako o polskiej kulturze. Chodziłam zresztą na uczelnie na wykłady z historii kultury, i znam te pojęcia. Podobnie jak z pogodą - nieraz mówi się, że jest pogoda - potocznie - co oznacza że jest ładnie. Ale tak na serio termin pogoda obejmuje wszystkie zjawiska, nie tylko słońce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne i nie
To nie ślub jest potrzebny tylko myślenie perspektywiczne. Po ślubie mogło być gorzej - może musiałaby płacić jego długi, a on by zwiał do Afryki. Tyle się mówi o "kurach domowych" tj. kobietach niepracujących, były pomysły, żeby płacić im państwową pensję - po co? Skoro już się tak umawiamy (nie ma w tym nic złego, ale jeśli obie strony sie na to godzą, w tym nie tylko żona, ale i mąż, który godzi się na odprowadzenie składek i zabezpieczenie żony chociażby poprzez jakieś oszczędności). Ślub jest najlepszym rozwiązaniem dla osob, które zarabiają niewiele i mają niewielki majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czytam i mysle
oczywiscie ze tak - nalezy rozdzielic milosc od majatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
to nie jest normalne i nie To nie ślub jest potrzebny tylko myślenie perspektywiczne. Po ślubie mogło być gorzej - może musiałaby płacić jego długi, a on by zwiał do Afryki. -------------------- rozdzielnosc majatkowa ten problem likwiduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne i nie
No ale akurat w tej sytuacji ślub i rozdzielnośc majątkowa niewiele by pomogły: facet miałby swoje mieszkanie i swój kredyt a ona tak samo nic jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
Nigdy nie wiesz co Cie spotka w zyciu , dlatego trzeba myslec ze spotka cie coś najgorszego i sie pzred tym zabezpieczyc jak i swojego partnera . Kolega zył z zona 20 lat ciagle prazował , a zona ktora kochał i kocha mimo wszystko do dzis , wydawala tylko jego pienadze ktre były , a ze były to jej nie wzbraniał . I co po 20 latach musiał jej oddac połowe majatku , sad zasadził 300000 zł na jej kożysc .... Jezeli w zyciu robisz cos co ma swoje ryzyko finansowe , mozesz sie poslizgnac i wtedy fiskus cie dopada , ale dopada ciebie nie zonę , dlatego jak najbardziej rozdzielnosc majatkowa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
to nie jest normalne i nie No ale akurat w tej sytuacji ślub i rozdzielnośc majątkowa niewiele by pomogły: facet miałby swoje mieszkanie i swój kredyt a ona tak samo nic jak teraz. ---------------------------- patrz jej posty wczesniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
"mamy mieszkanie kupione wspolnie ale on potrafi udowodnić swój wkład "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na dziedziczenie też jest odpowiedni dokument - testament jak sie chce (i myśli przy tym), to wszystko można sobie sensownie poustalac i ani konkubinat, ani małżeństwo tego za nas nie załatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne i nie
No, jeśli dobrze rozumiem, to kredyt i mieszkanie było na niego, a ona dawała mu ot tak i za jej pieniądze było jedzenie i "życie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
z dziedziczeniem jest roznie , tym bardziej jak sie ma rodzenstwo , zawsze tez mozesz zostac wydziedziczonym/ną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykołowana
jeżeli chodzi o ślub to ja chciałam cichy i tylko cywilny,a on huczny kościelny no bo jak kumpli nie zaprosi cioci basi z chicago,swojej licznej rodzinki,no ale nie bylo kasy bo kredyt jeden drugi chora matka(faktycznie jest niewdzięczna i uważa że to był mój obowiązek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
zawsze jest tak , ze JAK DBASZ ..TAK MASZ !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam przypadek że babka
w takiej sytuacji wygrała w sądzie! prowadziła z facetem swoim księgarnie, wszystko było na niego, związek się rozpadł on nic jej nie chciał oddac, wzięła prawnika, udowodnili przed sądem że ona pomagała w tej księgarni i dokładała się do domowego budżetu i koleś musiał jej kupić kawalerkę i jeszcze oddać samochód- o który nawet nie prosiła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mu stara dooopa
myśle że on od początku liczył że ją wykołuje,jest po prostu oszustem ,powinna to wykazać przed sądem że to drań i kanciarz.i wtedy sprawa załatwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
Dokładnie - mysle , ze sprawa ma duze szanse w sądzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne i nie
Wątpię, żeby przez 12 lat szykował się do takiego "skoku" :) Ale sytuacja jest niewesoła, a Ty autorko na pewno masz dowody, świadków, probuj powalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4456554456
Mi się tez wydaje, że to chyba niekoniecznie przegrana sprawa. !2 lat wspólnego pozycia - tego nie idzie nie udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×