NIEZNOŚNE DZIECKO SĄSIADÓW...

Ja sie tam nie znam na ochornie cieżarnych pracujacych w takich warunkach, ale nie jest tak, ze przysługują ci jakieś specjalne względy? No chyba ze pracujesz na czarno. Wysypianie wysypianiem i sąsiedzi sąsiadami, ale takie spanie w dzień to chyba nie jest optymalne rozwiazanie dla cieżarnej.

z tego co wiem to ciezarna moze tu pracowac na noc, genberalnie do 3mca ciaza nie jet tu uznawana. specjalne wzgledy czyli jakie? moj pracodawca nie daje mi ciezkiej pracy, mam do dyspozycji krzeslo cala noc i moge wyjs do wc lub po wod w kazdej chwili. za kilka dni spotkam sie z moja polozna i powiem jej o calej syt z dzieciakiem z gory i ona mi powie jakie ja mam prawo do spokoju a jakie oni w stopsunku do dzieciaka.

ciazy i po pierwsze nie moglam pracowac na noce (ryzyko, itd),praca do 8 godzin dziennie (musialam podpisac zgode

no mnie nikt nie mowil ze nie moge pracowac w nocy, ale ja i tak mam zmiane 8 godzinna.

kobieto, kup sobie te woskowe stopery i nie będziesz musiała miauczeć na kafe. chyba, że już przyzwyczaiłaś się do roli męczennicy. zdarzało mi się mieszkać z różnymi ludźmi na studiach, np takimi co urządzali imprezy 5x w tygodniu- zawsze mieszkanie pełne gości, hałas, muzyka, awantury- nigdy nie chodziłam niewyspana, a sen mam lekki. trochę dziwne, że nie zamykasz drzwi jak idziesz spać- widać masz nieograniczone pokłady wiary w ludzi

czytaj ze zrozumieniem.. :D drzwi zamykam,okna rowniez, a drzwi otwarte byly kikedy nie spalam a gowniarz postanowil nam zrobic niespodzianke wpadajac do mieszkania

będziesz miała po problemie, zmienisz tryb życia na dzienny jak się dziecko urodzi więc wyluzuj

w UK i trochę się znam, więc Wam zaraz przybliżę sytuację autorki - tę prawdziwą:D w UK, normalne, kulturalne rodziny na poziomie, średnia klasa, mieszkają w domkach jednorodzinnych albo zabudowie szeregowej. tam każdy ma swoją "połówkę" takiego domku, z małym ogródkiem (albo i nie), i nikt nikogo nie słyszy. autorka natomiast na 99% mieszka w tzw. council flacie, albo residental house, czyli bloku dla PATOLOGII. tanie mieszkania, czesto darmowe - ofiarowane nieudacznikom przez rząd. stąd te małe, niewyciszone mieszkanka, i skandaliczne zachowanie sąsiadów- zwykle najgorszych mętów społecznych, bezrobotnych, niezdolnych do pracy itd. plus rozpuszczone, często zaniedbane, albo cofnięte w rozwoju dzieci. więc te hałasy nikogo nie dziwią i NIE DA się ich wyeliminować. Autorko- pracujesz w jakieś fabryce zapewne na noc, nie szkoda Ci dziecka, z którym jesteś w ciąży? w UK nie ma L4, obowiazek pracy jest praktycznie do miesiąca przed porodem - zamierzasz tak całą ciążę tyrać? na tym się skup, i na zmianie mieszkania- skoro masz mieć dziecko, tzn że Cie na nie stać - wiec i chyba na wynajecie samodzielnego domku też? nikt Ci w council flacie mieszkac nie każe. a jesli masz niskie dochody i musisz tak mieszkać, w takich kiepskich warunkach- to pogódź się z tym i nie rozśmieszaj nawet Anglików swoimi pretensjami:)

proponuje isc na zwolnienie i zaczac sie wysypiac jak bialy czlowiek, dla dobra dziecka... przemeczona mama to nic dobrego. i poczekac pare lat, az Twoje dziecko bedzie biegalo, skakalo, cieszylo sie i trafisz na kogos, komu to bedzie przeszkadzalo :)