Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wuzetka lub kremowka

sens wielkich wesel na koszt rodzicow???!!!

Polecane posty

Gość wuzetka lub kremowka

zaraz bedzie najazd ale co tam :D jaki widzicie sens organizowania wielkich wesel na koszt rodzicow? oczywiscie oprocz liczenia na calkowity koszt z nawiazka i fajne prezenty? bo skoro wychodzicie w zwiazek malzenski to jestescie na tyle dorosli, zeby poniesc tego konsekwencje i koszty, czyz nie? skoro nie macie wlasnych funduszy na wesele na 100 to po co naciagac rodzicow? nie lepej zrobic przyjecie na 15 osob? oczywiscie pomijam opcje, gdzie sami rodzice nalegaja na wielkie weseisko i wmuszaja swoj wklad finansowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to za czyje pieniądze i w jaki sposób organizowane jest wesele to wyłącznie sprawa młodych i ich rodziców, a nie osób postronnych. dopóki nie biorą od Ciebie bądź nie dotyka Cię to bezpośrednio w jakiś sposób - nie powinno Cie to interesować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki sens, ze rodzice pomagają swoim dzieciom zorganizować wesele, po prostu. Oczywiście nie mówię o całkowitym finansowaniu. Bo ja nie wiem jak 2 młodych ludzi po studiach, dopiero co szukający pracy mają uzbierać 20 tyś. chociażby na skromne wesele. To jeżeli są ze sobą długo, chcą wziąć ślub i rodzice deklarują się pomóc i jest to wspólna decyzja młodych i ich rodziców to ja nie widzę w tym nic złego. W końcu to rodzice, a nie obcy ludzie. Każdy robi jak uważa. Trochę nie rozumiem tego "najazdu" na młodych, którym rodzice finansowo pomagają w organizacji wesela. A kiedyś jak było ? Chyba było normalnym, ze to rodzice dzieciom wyprawiają wesele. Ale może się mylę. Teraz się zrobiła moda "nie weźmiemy od rodziców ani grosza na ślub, patrzcie na nas jacy jesteśmy super". Ale to, że rodzice dokładają się do wesele to kto powiedział, że to oznacza, że młodzi w ogóle nie mają pieniędzy i się po ślubie nie utrzymają. Co to w ogóle za generalizowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nas stac na zrobienie wesela nawet na 200 osob, a mimo tego moi rodzice tez nam beda dokladac, bo to dla nich wazne. Zadnych kredytow nie biora (bo w zyciu bym na to nie pozwolila), brzydko mowiac od geby tez sobie nie odbieraja, wiec nie widze problemu. To dla nich taka troche sprawa honorowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczbapi
a ja dopiero na kafe dowiedziałam się, że są rodzice którzy biorą kredyt na wesele dla dzieci, bo ma być "zastaw się a pokaż się" Nas stać na wesele, ale dla naszych rodziców to nie ma znaczenia. Oni uważają, że to ich "obowiązek" żeby sfinansować nam wesele, coś na zasadzie, że im rodzice zrobili to i oni nam muszą, że to taki prezent na wejście w dorosłość, ale ma to sporo minusów, np rodzice chcą "swoich" gości na weselu, układają menu itd. I o ile ja się z tego cieszę, bo zdecydowanie ważniejszy jest dla mnie ślub niż wesele i zwisa mi czy będzie 200 osób czy nie o tyle osobom którym zależy na tym żeby było po ich może to zdecydowanie przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie widze sensu,ale to tylko moje zdanie,ktorego nikomu narzucac nie bede,bo kazdy ma prawo robic tak jak uwaza. Nawet gdyby rodzice chcieliby zrobic mi mega wesele,nie chcialabym i tyle. Wolalabym zeby mi pomogli przy stawianiu mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energiczna 30
W 100% popieram Autorke. Oczywiscie nie ma sensu. To pokaz niedojrzalosci i egoizmu mlodych. Moja ciotka pomogla w organizacji wesela corki. Skutki? Zamiast odpoczywac na emeryturze, pracuje, splacajac kredyt - zabierajac mlodym miejsce pracy. Mlodzi sa bezrobotni i nie maja gdzie mieszkac. Jak widze, ze przeczytanie ze zrozumieniem tylko jednego posta juz przekracza granice intelektualne wielu osob :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skad pomysl, ze kazd musi brac kredyt? To ze wy musicie nie znaczy, ze inni tez musza. Jest naprawde duzo ludzi, ktorych stac i na wesele i na mieszkanie i nie musza potem liczyc na zwrot w kopertach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka lub kremowka
co mnie interesuje to juz moja sprawa. nie rozumiem wypowiedzi. wyraznie napisalam, ze NIE PYTAM sie o sytuacje gdzie rodzice sami nalegaja na swoj wklad finansowy!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad sie urwaliście
bo to po części tradycja, że rodzice wyprawiali wesele swoim dzieciom, dostawało sie posag a na prezent kołdry, posciel, garnki i wszystko co potrzebne na nowej drodze życia teraz sie to zmienia, ludzie mieszkaja ze soba przed slubem, są samodzielni to też i tradycja sie zmienia Napisze tak jeżeli rodzice chca i maja na to fundusze bez uszczerbku dla swoich finansów to czemu nie? w końcu robią to z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wyraznie napisalam, ze NIE PYTAM sie o sytuacje gdzie rodzice sami nalegaja na swoj wklad finansowy!!!!!!!" nie znamy innych sytuacji. przynajmniej ja nie znam :) albo młodzi robią sobei sami, albo rodzice im robią. z sytuacją gdy młodzi robią wesele zabierając rodzicom pieniadze siła nigdy sie nie spotkałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale kiedys tez bylo troche inaczej,wesela robilo sie w domu,albo na podworku pod namiotem,bilo sie 2 swinie,kupowalo sie zalatwiany spirytus,i wklad rodzicow w porownaniu z dzisiejszym byl niewielki pod wzgledem finansowym. Dzis chodzi o gruba kase. Wszystko slono kosztuje. Sama orkiestra,fotograf,kamerzysta i np.kucharki i kelnerki to koszt ok.10tys zl. I tak jak piszesz "skad sie urwaliście",dzieci dostawaly posciel czy inne rzeczyna wyposazenie mieszkania,a dzis taka posciel to za malo. Ja w kazdym badz razie mialabym wyrzuty sumienia,gdybym wiedziala,ze rodzice musieliby zaciagac kredyty,ktore potem beda splacac przez X lat. Co innego,gdybym miala pewnosc,ze ich stac na taki wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak rodzice dają na wesele to potem i tak to wypomną wam, że przehustaliście ich wkład w wesele bo nie po ich myśli zagospodarowaliście kasę z kopert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczbapi
ale na serio spotykacie się z takimi sytuacjami, że rodzice biorą kredyt na X lat żeby dzieci miały wesele? Ja chyba żyję w innym świecie. Fakt rodzice koleżanki wzięli kredyt z pracy, ale tylko i wyłącznie dlatego, że bardziej opłacało się go wziąć i spłacić tyle samo (bo nie oprocentowany) niż ruszać kasę z lokat. Rodzice innej kumpeli nie mają kasy na wesele dlatego też zrobiła obiad dla najbliższych a znajomych zaprosiła do klubu na imprezę. Temat o jakim pisze autorka to jakaś abstrakcja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba odroznic dwie zasadnicze kwestie: 1. Rodzicow stac i CHCA dolozyc do wesela i ich sytuacja finasowa na tym w ogole nie ucierpi. Wtedy nie widze zadnego problemu. 2. Rodzice nie maja i mlodzi tez nie ale wszyscy chca zrobic bal na cala wies. I takiej wlasnie sytuacji nie rozumiem. Typowe polskie zastaw sie a postaw sie. I o ile tych rodzicow jestem w stanie jakos usprawiedliwic, no bo taka tradycja i chca sie pokazac itd., o tyle mlodych w ogole, bo to wlasnie mlodzi nie powinni dopuscic do takiej sytuacji, ze to rodzice beda splacac jakies pozyczki po weselu. Niech sami wezma pozyczke i sami ja potem splacaja skoro marzy im sie impreza na 150 osob. To by bylo uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam taki przypadek,znajmomi moich rodzicow maja 3 corki,w podobnym wieku,i kazda z nich wychodzila za maz co rok,wiec wciagu 3 lat 3 wesela...I te dziewczyny oczywiscie chcialy wielkie wesela,ale nie pomyslalay o tym,zeby na nie zarobic,a kazda uwazala,ze kupienie jej ubrania,zaplacenie za przyjecie to obowiazek rodzicow. Tym sposobem ich rodzice masakrycznie sie zadluzyli - na kazde wesele po min.15 tys kredytu,co razem daje 45 tys + oczywiscie odsetki. Rodzice pracuja normalnie na etatach,a po pracy dorabiaja,zeby splacac to wszystko. A madre siostry zamiast im pomoc jakos,to jeszcze sie miedzy soba kloca,ze jednej rodzice kupili to,a drugiej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgdfdf
Ja was nie rozumiem - od zarania dziejów i w większości kultur rodzice lub wręcz rodziny wydają dzieci za mąż. Organizują ceremonię, odpowiednio do tradycji... Pomysł, że to młoda para sama finansuje swoje wesele jest stosunkowo nowy i moim zdaniem wyika z faktu, że granica wieku w którym ludzie decydują się wstąpic w związek małżeński bardzo się przesunęła. Dlatego ludzie koło 30-stki, o ustabilizowanej sytuacji finansowej, mogą pozwolić sobie na zorganizowanie wesela na własny koszt. Natomiast zupełnie normalne jest, że rodzice chcą wyprawić swojemu dziecku wesele. Czy wy gdy będziecie już mieli dorosłe dzieci będziecie wobec nich wychodzili z założenia: chcą mieć wesele, to niech sobie na nie zarobią? Bo ja na pewno będę chciała w miarę możliwości wprawić swoim dzieciom wesele, zgromadzić na nim rodzinę i przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najbardziej sie zgadzam z autorem. my sami sobie zorganizowalismy wesele na wlasny koszt. rodzice za nic nie placili ale bezcenny jest wklad moich rodzicow przy doradzaniu nam menu itp. juz dawno minely czasy kiedy to 'obowiazkiem' rodzicow byl sponsoring wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie abstrakcja niestety
Ja znam co najmniej dwie dziewczyny (21 i 23lata), których rodzicie sponsorowali wesela. W dodatku, żeby mało tego - jednej z nich chory ojciec (na rencie!) musiał wyjechać za granicę żeby dorobić, bo za bardzo nawet nie mieli jak wziać ten kredyt z takimi dochodami... A córeczka przeżywała, że ojciec chory i tak jej go żal - a jak nie wytrzymałam i powiedziałam, to może darujcie sobie wesele, skoro was nie stać (ona na stażu, studiująca zaocznie), to spojrzała na mnie z mordem w oczach i tekstem: ALE ONI CHCĄ! Rodzice zawsze wyprawiają wesele dzieciom, to NATURALNE! Dla drugiej też to było naturalne - rodzice kredycik, a oni koperty :) ALe oczywiście NIKT im siłą nie wmuszał tych pieniędzy:) Moi rodzice nie mają kasy, i sorry, obojętnie jak bardzo będą chcieli, nie wezmę od nich ani grosza, bo nie wyobrażam sobie, żeby do końca życia harowali jak woły, bo córeczka musi mieć... Będą MOIMI goścmi, a nie sponsorami. Ale, ok, każdy żyje wg siebie. Więc spoko. Ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ślub wezmę dopiero po studiach, albo nawet po stażu, czyli mając ok. 26-27 lat. Będę odkładała sobie pieniądze, ale moi rodzice na pewno mi pomogą. Tak już się utarło, że rodzice organizują wesela tzn. teraz to już młodzi wszystko raczej załatwiają, ale pieniądze na to łożą w większości rodzice. Zresztą to chyba przyjemność dla nich wydać za mąż syna czy córkę. No ale jakby mi moi rodzice powiedzieli, że mi nie dadzą nic bo nie mają, to sama bym zarobiła na wesele, wzięła ślub później i zaprosiła troszkę mniej gości. Bo jak na dzisiaj to z samej mojej strony byłoby ok. 100 osób. A dojdą pewnie jeszcze znajomi z pracy itp;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulla - tylko kiedys dla rodziców ta świnia i pościel to byl koszt porównywalny do dzisiejszego wesela. to tak sie wydaje że świnka, ze pierzynka to nic.. odpowiedników opisywanych przez Ciebie trzech sióstr tez nie znam. moze jestem szczęściarą. ale jakoś nie chce mi sie w to wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczbapi ja też uważam, że te kredyty brane przez rodziców na wielkie wesela swoich dzieci to troszkę rozdmuchany temat, nie wątpię, że takie rzeczy się zdarzają ale chyba nie w takiej ilości jak niektórzy myślą. A może mnie się tak tylko wydaje. Ja uważam tak, że jeśli rodzice chcą i mogą pomóc to proszę bardzo. :) Jeśli tylko rodziców stać to nie tylko wesele ale i mieszkanie i samochód na dobry start w dorosłość mogą kupić. :) Wiadomo, że każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej i pomaga mu na miarę swoich możliwości. Natomiast nigdy nie zrozumiem sytuacji kiedy dzieci wymuszają na rodzicach sfinansowanie wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To indywidualna sprawa jak kto organizuje wesele i kto za nie płaci. Natomiast z tymi kredytami to przesada. Z resztą kiedyś przychodzi czas zaręczyn, a od zaręczyn do ślubu jest mnóstwo czasu wiec uważam, że każda ze stron, i rodzice młodych i młodzi są w stanie przez ten czas odkładać pomału jakieś pieniądze, nie wiem kto bierze kredyty na ślub. Chyba wtedy kiedy to młodzi przychodzą i się okazuje, że dziewczyna jest w ciąży i trzeba wszystko na szybko organizować, ale wtedy to już bym się ze wstydu spaliła i nie miałam tupety prosić ani o grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energiczna 30
liczbapi - tak, na serio znam. I wprawdzie nie znam sytaucji, gdzie mlodzi mowili do rodzicow "zorganizujcie nam wesele", ale za to mowili "wszystkim naszym znajomym pomagaja rodzice", "tak marze o wielkim weselu, Kaska miala, Goska miala, Ulka miala - ja bede czula sie zawsze ta gorsza", "cale zycie mialam pod gorke, a teraz bede miala marne wesele", "to tradycja, ze rodzice organizuja" - no i "starzy" w koncu sie lamali. Moja przyjaciolka tez chciala miec wesele w knajpie, z DJ. Razem z mezem wzieli kredyt, razem go splacili. Nie zaprosili 100osob, tylko mniej. Suknie pozyczyli, nie kupili, ja bylam fotografem... Mozna? Mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetka lub kremowka
a ja wlasnie znam takie przypadki i wlasnie dlatego zadaje pytanie. sama jestem zaproszona na wesele gdzie zrobilo sie dziecko no i jest slub. tym czasem mlodzi kasy nie maja i nie pracuja bo mlody stracil prace a mloda rok po technikum sama zrezygnowala z pracy w sklepie a wesele chca na 120 osob i wymagaja tego od rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa mężatka i mamusia:)
Moja ciotka pomogla w organizacji wesela corki. Skutki? Zamiast odpoczywac na emeryturze, pracuje, splacajac kredyt - zabierajac mlodym miejsce pracy. To już wina szanownej ciotki. Powinna odpowiednio wcześniej pomyśleć, że jej dziecko kiedyś dorośnie i zechce wyjść za mąż. I odkładać stopniowo pewną kwotę pieniędzy, wówczas nie musiałaby brać kredytu. Nam rodzice dali fundusze na zorganizowanie wesela-moja mama założyła mi lokatę i nie musiała brać kredytu. Skąd niby mieliśmy wziąć pieniądze pracując na stażu zaraz po studiach? A może miałam czekać do 30-stki, aż się dorobię ze zorganizowaniem wymarzonego wesela? A ja CHCIAŁAM mieć wesele, piękną suknię itd, to dla mnie ważne, to dlaczego miałabym rezygnować z marzeń? Mój mąż, wówczas narzeczony, też chciał mieć wesele, abyśmy mieli co wspominać po latach. Teraz założyliśmy lokatę naszemu dziecku, chociaż ma niespełna roczek, aby w przyszłości miał na wesele, pierwsze auto i studia. Jeśli się pojawia dziecko w naszej rodzinie, trzeba myśleć o jego przyszłości, a nie tylko co mu dać do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CO JAK RODZICE CHCĄ
koniecznie to wesele zasponsorować i zorganizować? u nas np długo była o to wojna, bo ja się źle czuję w centrum uwagi - kasę mamy i my i rodzice, więc u nas to nie był problem w każdym razie ja chciałam przyjęcie, a rodzice z jednej strony koniecznie nalegali na duże wesele bo wszyscy takie w rodzinie robili i jakby to wyglądało :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×