Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość teścik
ostatnio znalazłam tabelkę rilli ,i 18 .10. termin miała Coraz bliżej .w sumie też od jakiegoś czasu jej tu nie widać było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! No nie było mnie tu 2 dni, a Wy żeście się tak rozpisały, że czytam i czytam... :-) Uśmiałam się z tego zarażania przez dotyk - że kiedyś tak się mówiło, teraz możemy zaryzykować, ze przez neta też można się zarazić... :-) A w ogóle to mam bardzo dużo pracy... Zawsze tak jest, ze jak ma się mało czasu a dużo spraw do załatwienia, to się okazuje, ze jeszcze coś dodatkowo trzeba zrobić... Szkoda tylko, ze spać mi się chce non stop ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
mi też okropnie chce się spać ,i mogę sobie pozwolić ...tylko jak w dzień się wyśpię to co ja w nocy będę robić? słuchać jak mąż smacznie śpi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez podsypiam w ciągu dnia. A na noc polecam e-booki, jak masz laptopa to bierzesz komuterek do łóżka i czytasz.. i światła nie trzeba właczać. Ja nadrobilam juz sporo zaległosci w literaturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! ostatnio też dużo czytam, nie mam nawet chęci siadać do kompa. przeczytałam piękną książkę "Tysiąc wspaniałych słońc" historię kobiet żyjących w Afganistanie. Polecam czyta się wspaniale, niesamowicie wciąga. Nie mam laptopa i niestety coraz bardziej niewygodnie siedzieć przy biurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza tym to jestem już zmęczona ciągłym myśleniu,czytaniu na temat ciąży i macierzyństwa. trochę pomarudziłam mojemu mężowi, bo miałam już dosyć tego stanu ... czułam że stałam się monotematyczna i postanowiłam się trochę od tego oderwać. dobrze mi to zrobiło, trochę odświeżyłam umysł. Też tak miałyście że czułyście się znudzone byciem w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znudzona nie jestem, bo u mnie to dopiero początek :-) Mam wrażenie, ze za mało się tą ciążą interesuję - to moja pierwsza ciąża, a ja w sumie nic nie wiem na ten temat... Mam wyrzuty sumienia, ze za mało czasu poświęcam na fachową literaturę...Ale nadrobię - koleżanka obiecała pożyczyć mi kilka książek o ciąży itd. :-) Jak nie jestem w pracy to bym non stop spała, ale to może wynika z tego, ze jestem dobrze dotleniona - min 3 spacerki z psem dziennie (w tym jeden długi, godzinny lub dłuższy), a do tego do ztm mam dobre 20 min marszu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
u mnie to też początek ,o ile w końcu lekarz coś zobaczy tam :-) ja się naczytałam trochę informacji o ciąży i ma dość myślenia. więcej nie czytam :-) ale pewnie jak powiem rodzinie o ciąży ,to mnie siostar zarzuca książkami czasopismami na ten temat i znów się zacznie czytanko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) Najgorzej zaczytać się w jakiś forach - nawet tu, na kafeterii - które są o poronieniach, chorobach i innych przykrych sytuacjach... Wtedy wszystko idealnie pasuje i od razu się udziela :-( Ja staram się już tego nie czytać, bo można nerwowo się załamać... Fajnie masz z siostrą :-) zawsze coś podpowie i doradzi, ja muszę męczyć koleżankę (na szczęście jest świeżo po porodzie, to wszystko dobrze pamięta jak było na początku itd.) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
doświadczoną koleżankę to ja męczę od ponad 6 tygodni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, to siostra jest następna w kolejce :-) A kiedy Ty idziesz do lekarza? U mnie było widać pęcherzyk, to niesamowite przeżycie (nawet mimo tego, że nie słychać było serduszka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
na wizytę idę dokładnie za tydzień .to będzie 7,3 tydzień. mam nadzieję że będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cię dosonale
Gratuluję że masz możliwość być mamą bo ja niestety nie miałam trzymam kciuki za ciebie kochana.. buziak dla maluszka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozumiem cię dosonale" nie wiem, do kogo skierowane były Twoje słowa, ale ja bardzo Ci dziękuję :-) I jeśli można spytać -czemu Ty nie możesz być mamą? Pytam, bo może to nie jest takie ostateczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa mami
zastanawia mnie kwestia położnej. kiedy i po co ona jest potrzebna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polożna to chyba dopiero przy porodzie... chyba że sie mieszka w Anglii tam to własciwie położne opiekują się ciążą zamiast lekarza. katrin82 -Ja nocami pochłaniam cała serie Diuny ale w kobiecej tematyce polecam "Jaskółki z Kabulu" Yasminy Khadra... tylko nie wiem czy takie trudne a czasem drastyczne historie dobrze wplywają na emocje dzidzi. Chociaż własnie lece serie filmów Oszukac Przeznaczenie ... jak na mnie to i tak baaardzo starszny horror i sama nie wiem co mnie wzieło na takie fimy- chyba też chęc oderwania sie od tematu ciąży. Siostra mi dała taka gruba ksiązkę "od poczecia do trzeciego roku życia" , ale postanowiłam o takiej wczesnej ciązy za dużo nie czytac, bardziej przydadzą mi sie porady jak sie przygotowac na dizecko i potem jak sie nim opiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wam kobietki :) zanim nadrobię zaległości w lekturze to wam napiszę że dziś wróciłam ze szpitala :) dalej w dwupaku ale za to już bez szwa i z ponad 85% skrócona szyjką i z rozwarciem na palec :) teraz biernie czekamy na rozpoczęcia akcji porodowej leków już żadnych oprócz jakiś tam zastrzyków bo mi się ordynator dopatrzył żylaków na nodze :/ w piątek miałam usg potwierdziło się że na bank chłopak a waży prawie 3kg :) jakoś to do mnie nie dociera że to już 37tc leci i że już tak bliziutko i że maluchowi już nic nie grozi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mami ... nareszcie :) Fajnie że już jesteście w domku i bezpieczni, teraz tylko liczyć dni do pozytywnego rozwiązania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teraz to już z górki :) nie wiem ile to potrwa jeszcze teoretycznie 3,5 tygodnia ale praktycznie hmmm dostałam recepte i ordynator kazał brać zastrzyk codziennie i że starczy mi tego do porodu a jak kupiłam okazało się że to tylko 10 dawek :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami myslalam ze juz rozpakowana bedziesz:) chyba dopadl mnie jakis jesienny dol bo ciagle chodze smutna i nic mi nie pomaga nawet usilne starania mojego meza zeby mi humor poprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też tak myślałam tym bardziej że przez szwy już było główkę czuć i rozwarcie i wszyscy lekarze myśleli że jak je ściągną to max 3 dni i po wszystkim a tu proszę mały się rozmyślił :D:D:D w poniedziałek idę do mojej ginekolog zobaczymy może coś drgnie bo już bym tak bardzo chciała być po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Mami no ja też obstawiałam że jesteś już po! A tu nam taka niespodziankę robisz :) A ja dzisiaj w końcu wybrałam się zrobić test na cukrzycę... jak na złość kolejka do laboratorium taka że szok - oczywiście nikt kobiety w ciąży nie przepuści :P a jak już się dopchałam po 45 minutach czekania to pani powiedziała że trzeba było śmiało wchodzić bo test obciążenia robią bez kolejki! Ale to nie koniec - patem kobietka mnie pyta czy mam glukozę ze sobą, no myślałam że jak robię badania prywatnie i za to płacę to i glukoza jest w cenie! Lekarz mówił tylko żeby cytrynę wziąć :P Kobitka znalazła jakąś swoją awaryjną i mnie nią napoiła, o dziwo nawet nie było takie straszne :P a potem 2 godziny czekania na drugie pobieranie krwi! Tak się opiłam tej glukozy że nawet jeść mi się nie chciało mimo że byłam do 11.30 pozbawiona szansy na przegryzienie czegokolwiek więc jeszcze po sklepach pochodziłam ale jak mnie głód dopadł w samochodzie w drodze do domu to zanim dojechałam do domu to trzy bułki wciągnęłam dosłownie prawie jednym gryźnięciem :P Pościłam trzy dni - jeden cukierek dziennie, jabuszka, kisiel wiec jak dopadłam w domu krówki to normalnie jak dziecko :P Dobrze że mąż w pracy i tego nie widział :D Obraz rozpaczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ładnie ładnie a co lekarz ci nie powiedział że przed testem kilka dni masz normalnie jeść :P zafałszować wynik mogłaś :P ehhh a ja się właśnie tak wkurwiłam na męża że jeszcze trochę to pewnie polecę na porodówkę jeszcze dziś :D:D:D ja rozumiem że odsypia nockę bo ma teraz 3 zmianę ale do cholery jasnej mi nie wolno za bardzo łazić po mieście a ten mi każe po córe do przedszkola iść bo "ja śpię idz ty" i jak tu się nie zdenerwować :/ szlag mnie jasny z nim wkońcu trafi :/ przez ten czas jak w szpitalu byłam to nawet farb po malowaniu nie wyniósł do piwnicy mam dość chce do szpitala wrócić tam chociaz cisza i spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mami ty się tak nie denerwuj bo serio na porodówce wylądujesz! Nie ma litości - ściągaj męża z łóżka i niech goni! Mój jak na razie stara się pomagać mi we wszystkim aż czasami mam dosyć tego ubezwłasnowolnienia :P i tylko czekam aż pójdzie na dzień do pracy - to wtedy mam całe 12 godzin "wolności" hi hi ale zwykle na dobre mi to nie wychodzi bo albo wpadam w szał sprzątania i potem cały wieczór ledwo pełzam albo wpadnę w szał zakupów i oprócz tego że wydam mnóstwo kasy to i jeszcze się nadźwigam bo jestem uparta jak osioł i sama sobie nie mogę przetłumaczyć że coś może być już za ciężkie i tak wyglądam jak pajac - brzuch do przodu a pod pachą karton z krajalnicą albo talerzami :P Na swoje wytłumaczenie mam tylko to że pewnie w przyszłym miesiącu będziemy się już przeprowadzać do swojego domku i fajnie było by mieć w czym zupę zjeść :P A z tą dietą przed testem to bez przesady - jadłam praktycznie to co zwykle tylko mniej cukierków i mniej obfite kolacje plus jabłuszko i kisiel :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, niesamowite ile ciąża budzi nowych emocji :) A teraz, w siódmym miesiącu potwornie się śpiąca zrobiłam.... wstyd się przyznać, ale dziś jestem jeszcze w szlafroku (pierwszy raz mi się to zdarza:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bez wrozki wiem co mnie czeka:)a tak na serio to moim zdaniem te wszystkie internetowe wszechwiedzace wrozki to jedna wielka sciema i licza ze sie gdzies naiwne znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a znajduja się i to multum :/ niby XXI wiek a taki ciemnogród momentami że masakra jakaś :) a ja się na nowo dziś pakowałam do szpitala bo większość rzeczy ostatnim razem zabrałam i teraz trzeba było przeprać i spakować na nowo :D:D:D mam nadzieję że tym razem po raz ostatni i że następne moje zniknięcie będzie już do porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami trzymam kciuki za Ciebie :) Wygląda na to, że to kwestia dni, a będziemy już 2 wypakowane! A jakie imię masz dla maluszka? Bo nie wiem czy przeoczyłam czy nie pisałaś :) Ostatnio wyczytałam, że 2 tygodniowy bez żadnych dolegliwości płacze godzinę i 45 minut na dobę. A jak policzę te wszystkie krzyki mojego Patryczka (które u niego brzmią zabawnie bo płacze: "laaaaaa, laaaaaaaa" ;) ) gdy jest głodny albo gdy boli go brzuszek, to mi po zsumowaniu wychodzi jakieś 5 minut na dobę :D Wczoraj byłam u lekarza - w 2 tygodnie przybrał 900 gram! Zresztą same zobaczcie jaka kluska się z niego robi :D http://www.garnek.pl/rilla Wczoraj też z przerażeniem odkryłam, że 3 pary śpioszków, które miał dobre gdy wyszedł ze szpitala są za małe!!! A pajacyki, które miał za duże leżą na nim jak ulał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
rośnie ci kawaler:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×