Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AgnieszkaW

czy liczycie ruchy plodu?

Polecane posty

Witam! Zaczynam 27 tydzien i zastanawiam sie czy to juz pora na liczenie ruchow plodu? Jak je liczycie i czy liczycie wogole? Bo ja od gina dostalam taka karta, gdzie liczy sie w ciagu dnia 10 ruchow plodu ( obserwacje zaczyna sie od godz. 9 konczy o 21,jezeli do 9.30 np bedzie ich 10 to juz wiecej liczyc nie musze; jak jest ich mniej niz 10 do 21,i tak przez 2 kolejne dni to do lekarza!), ale to dopiero od 29 tc. W necie widzialam rozne "techniki" liczenia... Jak to jest z Wami? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nic nie liczę i nie liczyłam, jestem w 36 tygodniu. Po prostu czuję czy dziecko się rusza ogólnie czy nie, jak muszę wyjść z domu to i tak nie czuje wszystkich ruchów, bo albo dziecko się uspokaja od bujania brzucha podczas mojego przemieszczania się albo po prostu nie zwracam wtedy uwagi, więc liczenie jak dla mnie nie ma sensu. Ja tylko zwracam uwagę czy jest aktywne jak ja jestem bierna, czyli np. jak leżę w dzień czy w nocy. Jeśli wtedy jakoś mniej fika to zaczynam się zastanawiać, ale tak żeby zapisywac i wyliczac to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi lekarz kazal liczyc w 36 tygodniu ale pewnie dlatego ze mialm juz wtedy lozysko III stopnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
ja staralam sie liczyc 10 ruchow na godzine. robilam to rano, po poludniu i wieczorem przed pojsciem spac. dwa razy mialam tak ze maluszek prawie sie nie ruszal wiec pojechalam do szpitala by sprawdzic. bylo wszystko ok ale lepiej chuchac na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuu
ja też ostatnie 2 tyg. musiałam liczyć 3 razy dziennie, musiało być minimum 10 na godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dostałam ta kartę, że ma być 10 ruchów od 9 do 21. I prawdę mówiąc bez sensu to wszystko. No bo wg jednych norm ma się ruszać 2 razy dziennie 10 ruchów na godzinę, a wg innych 10 ruchów na cały dzień. Przecież to wielka różnica! Męczy mnie to całe liczenie, bo jak np ostatnio pospałam do 11 do skąd ja mam wiedzieć co moje dziecię robiło od 9? Albo jak się ruszam to nie czuję, albo nie zwracam uwagi na ruchy, więc po aktywnym dniu nie mam pojęcia ile ich w końcu było. Najważniejsze chyba, że w ogóle się rusza. Czasem ma lepsze czasem gorsze dni, ale zawsze coś tam się rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie obserwujac moja dzidzie, wiem ze ma lepsze i gorsze dni (juz pokazuje humorki :P).... czasem jest malo aktywne a czasem rusza sie caly dzien... nawet jak ja jestem bardzo aktywna...i badz tu madrym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Idzie mi 28 tydzień i nie liczę. Obserwuję ruchy mniej-więcej w tych porach, o których wiem, że dziecko zwykło się ruszać. Dla mnie nie byłoby sensu liczyć ruchów np. o 9 rano, bo wtedy mój synek zwykle się nie rusza. Największą aktywność wykazuje zawsze wieczorem, kiedy odpoczywam po kolacji oraz gdy kładę się spać - kolo 23-ej. Wtedy zwracam uwagę, czy rusza się podobnie jak zwykle. Nie bawię się w liczenie, bo dziecko też nie liczy przecież. Nie wydaje mi się, żeby wystąpienie 8 ruchów zamiast 10 było naprawdę objawem problemów, a tylko bym się stresowała ("No, rusz się jeszcze raz")...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Zresztą, tak jak napisałaś, dzieci mają gorsze i lepsze dni. Jesli mój mały rusza się delikatniej albo mniej, to tylko zwracam uwagę, czy ruchy pojawią się w porze największej aktywności albo po pobudzeniu go (pukanie w brzuch, zjedzenie czegoś słodkiego) i nie robię paniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przez to całe głupie liczenie też się tylko stresuje, nie mówiąc już o tym, że się dzidziusiowi wyspać nie daję. Zwykle 10 ruchów miałam już ok godziny 10, czasem 10:30. A jak dzidzia o 10:30 nadal spała to ja już w panice brzuch trącałam i ściskałam. Najczęściej dostałam za to takiego kopa, że łzy w oczach miałam. Teraz przestałam się w to całe liczenie bawić, bo poród już niedługo, a ja dziecku nie daje szans nabrać sił przed tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październikowa mama 2010
Mój lekarz tylko się zaśmiał jak spytałam o te liczenie ruchów. Mówił, że to nie jest konieczne. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że moja córka jest aktywna prawie cały dzień. No ale jak ktoś nie ma co robić to lekarze dają takie karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×