anna_m_23 0 Napisano Wrzesień 19, 2012 Witam dziewczyny :) Ja mam termin na 22 listopada i też zamierzam rodzić w tym szpitalu. Dziękuję Wam za listę potrzebnych rzeczy. Wybieram się do szkoły rodzenia przy tym szpitalu, jak będę miała jakieś nowe informacje to chętnie się z Wami nimi podzielę :) A czy prowadzicie ciążę u któregoś lekarza z tego szpitala? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 20, 2012 mamullla Gosiaa86 Ja termin mam na 30 pazdziernika wiec moze sie spotkamy w tym szpitalu bo tez zdecydowalam sie tam rodzic :) Jak czujecie sie w tych ostatnich tygodniach?Bo ja juz zaczynam sie powoli stresowac. Milo wiedziec ze nie jestem sama:)Pozdrawiam :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anna_m_23 0 Napisano Wrzesień 21, 2012 Wyprawka do szpitala w Świętochłowicach, którą otrzymałam w szkole rodzenia działającą przy szpitalu: Dla matki: 1.duży ręcznik kąpielowy (do wytarcia się po pobycie w wannie), 2.ewentualnie mały ręczniczek do otarcia twarzy podczas porodu, 3.koszula nocna 2 szt, 4.biustonosz umożliwiający karmienie 1/2 szt, 5.wkładki laktacyjne 1 op., 6.pieluchy BELLA (tzw. podpaski poporodowe) 2 op., 7.klapki pod prysznic (oprócz tego zmienne obuwie), 8.skarpetki 1 para, 9.podomka, 10.termometr, 11.papier toaletowy, 12.ewentualnie maszynka jednorazowa (w szpitalu są, ale może Panie mają jakieś swoje ulubione firmy), 13.szminka bezbarwna lub krem (do ochrony suchych ust podczas oddychania), 14.chusteczki higieniczne, 15.przybory toaletowe. 16.podkłady jednorazowe 60x90 pakowane po 5 szt z firmy TENA lub SENI SOFT w cenie ok. 8-10zł 17.majtki jednorazowe pakowane po 7szt w cenie ok. 8zł (nie są konieczne) Dla dziecka: Po porodzie do pielęgnacji dziecka mama potrzebuje: - pampersy - chusteczki nawilżające - krem F18 - Vit. „D kaps.( chociaż położna mówiła, że każe już to wykreślić) Dla pielęgnacji dzidziusia w oddziale noworodkowym potrzebne są: - patyczki higieniczne - 2 pieluchy tetrowe - 2 rolki ręczników papierowych - kaftanik 1 szt. Dla taty: - T-shirt - spodnie, spodenki - obuwie zmienne typu tenisówki Wszystko na tę okoliczność wyprane i przygotowane w reklamówce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 21, 2012 ja mam inna liste ktora zdobykla dla mnie kolezanka na praktykach w tym szpitalu..i na niej kaftanik jest skreslony:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 21, 2012 pozatym nie ma na niej nic o patyczkach hig., pieluchach tetrowych i termometrze reszta jest taka sama:) ale dobrze wiedziec wezme je napewno:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ananga Napisano Wrzesień 25, 2012 mam jeszcze takie pyatnie... czy nie robia problemów z pozycja do porodu... czy każa lezec... ja nie chciałabym rodzic na leżaco bo chce uniknac nacinania krocza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 26, 2012 Ponoc w tym szpitalu nie ma czegos takiego jak "rutynowe naciecie krocza" wiec spokojnie. Maja pilki i z tego co wiem wlasnie robia wszystko by nie lezec.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ananga Napisano Wrzesień 26, 2012 O to super...dzieki, bardzo mnie uspokoiłas. bo ostatnio lezałam w innym szpitalu na patologi ciązy i to co sie tam działo na porodówce to był isny horror rodem z lat 70, łacznie z tym ze ojcowie, nie mieli wstepu a dzieci ogladało sie zza szyby. i obowiazkowo lezenie... myslałam, że juz nie ma takich szpitali a jednak... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 26, 2012 oo ..to jeszcze sa takie szpitale?! gdzie to bylo? ja slyszalam ze 20 lat temu tak bylo ze tylko lezenie a ojcowie ogladali z daleka albo po wyjsciu dopiero:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
-ania-m- 0 Napisano Wrzesień 26, 2012 ananga a na kiedy masz termin?:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ananga Napisano Wrzesień 28, 2012 szpital w lesku... totalna masakra ja mam termin miedzy 1 stycznia a 5 stycznia - taka róznica w usg i kalendarzu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamullla 0 Napisano Październik 18, 2012 hej dziewczyny :* jak się trzymacie w te ostatnie dni : Gosiaa86 i -ania-m- ?? ja wlasnie dzisiaj ide do mojego gine i zobaczymy co "tam" sie dzieje :) bo 1,5 tygodnia temu nie mialam żadnych oznak wcześniejszego porodu! Ja o dziwo...nie boję się samego porodu tylko tego wszystkiego po nim :P ogólnie chcialabym już miec to za sobą bo strasznie mi cięzko z tym duuużym brzuchem :) (choc podobno mam malutki-przytylam narazie 11kg) Jakbyśmy sie tak spotkały to rezerwuje wanne ;D (zartuje) moj gine bardzo ją poleca (jak i moje koleżanki) podobno bardzo zmniejszają odczuwalnośc bólu! anna_m_23 - tak, prowadzi mnie ordynator tego szpitala dr Kucharek (jak dla mnie świetny lekarz). Ostatnio na jednej z wizyt wspomnialam Mu że byłam u niego na oddziałe i że ma świetny personel (podliz :) ) a on że mam się niczym nie martwic bo wszystkie "niemiłe" położne już u niego nie pracują ponieważ on się liczy z opiniami pacjentek! Wiec oby miał racje.... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anna_m_23 0 Napisano Październik 18, 2012 Ja również byłam odwiedzić porodówkę - jak na szpital jest ok :) Jest wiele pomocnych zabawek ;) Sale poporodowe również przyjazne. Akurat oglądałam 3 osobową. Położne były bardzo miłe. Co do nacinania krocza położna mówiła, że zależy od sytuacji, ale średnio 50%/50% jest wykonywane. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamullla 0 Napisano Październik 20, 2012 Laski zapraszam na sale nr 4. :-D wody mi odeszly o 6 rano i zostalam przyjęta na oddzial. Niestety szyjka macicy nie chce sie skrócic i musimy czekac na pierwsze skurcze.... 3majcie za nas kciuki :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaa86 Napisano Październik 20, 2012 Witajcie! Ja właśnie wróciłam już do domu z małym Michałkiem. W środę odeszły mi wody,pojechałam do szpitala i po 5 godzinach dzidzia była już ze mną. Polecam wszystkim poród w wannie! Bąbelki super rozluźniają, pomaga to znosić ból skurczy. Położne, salowe, ogólnie wszystko super! Położna bardzo mi pomogła, proponowała różne pozycje tak aby wszystko poszły szybciutko (obyło się bez nacięcia krocza). Każdy pomocny, samoistnie pytają, czy w czymś pomóc, pokazują jak pielęgnować dziecko, pomagają uspokoić itp. Jakbyście miały jakieś pytania to chętnie odpowiem !! PS. Proponuję zabrać przynajmniej 3 rolki papieru toaletowego i nie zapomnieć o podkładach poporodowych! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anna_m_23 0 Napisano Październik 21, 2012 gosiaa86 - zazdroszcze Ci, że masz to juz za sobą Mamulla - trzymam za Was kciuki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka1024 0 Napisano Listopad 16, 2012 ja również byłam na sali nr 4 ale urodziłam 29 października :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anna_m_23 0 Napisano Listopad 18, 2012 Ja również już jestem w domu z małym Skarbem. Nie zawiodłam się - poród w Świętochłowicach wspominam mile. Opieka rewelacyjna!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mamullla 0 Napisano Listopad 18, 2012 Hej ... Natka 1024 to leżałyśmy kolo siebie bo mnie po porodzie przewieźli na 3 a w szpitalu leżałam niestety aż do 28 października, dlatego że czekałam na moją córcie która wylądowała na patologii niemowlęcej :( a wiec...sam szpital spoko, ale poród tragedia!!!! Zawdzięczam to 2 położnym które miały nocną zmianę w czasie jak miałam skurcze! Skurcze miałam co 2 minuty i jak dla mnie trwały wieczność i niestety 1 cm rozwarcia...nie dały mi ani kroplówki ani nic. Krzyczałam z bólu a one nawet nie raczyły się pofatygować i sprawdzić co się ze mną dzieje! Jedną to obudziłam bo przyszła rozespana. Błagałam żeby mnie włożyły do wanny to ich odpowiedzią było to że w nocy nie włączają wanny bo hydromasaż jest za głośny i pobudzimy pół szpitala!! I tak od 22.00 do 6.00 siedziałam samiuteńka na sali porodowej. międzyczasie nastraszyły mnie że z samego rana będę miała CC bo nie mam rozwarcia. i chyba już tych moich krzyków i błagań nie mogły znieść i włączyły z łaską tą wannę i dzięki Bogu doczekałam się nowej zmiany o godzinie 7.00!!! Nowe położne były rewelacyjne...posiedziałam w wodzie do ok.7.30 i po badaniu okazało się ze mam 8cm rozwarcia. Położne były zdziwione że tak późno mi włączyły tą wannę (która dla mnie okazała się zbawienna i uniknęłam cc) o 9.05 juz córcia była na świecie! Miałam JĄ niecałe 2 dni przy sobie :( bo okazało się że ma bakterie w moczu!! przyczyną mogło być albo to ze w 36tyg ciąży miałam podwyższone leukocyty w moczu albo przez to że Mała była za długo w brzuchu po odejściu wód płodowych! Więc sam poród wspominam dobrze, ale wszystko co się działo przed nim nie! Ale ogólnie opieka po porodzie w porządku, kobiety z noworodków tez OK! I co mnie jeszcze wkurzyło w tym szpitalu to to że w tym okresie jak byłam z małą w szpitalu aparat sprawdzający słuch był zepsuty i kazali iść gdzie indziej zbadać dziecko. Jak zaczęłam dzwonić po szpitalach i przychodniach to najbliższy termin był na luty 2013! Więc dzwonie za tydzień do szpitala i pytam czy już mają ten aparat naprawiony a kobieta mówi że mnie zapisuje na marzec 2013!!!! Mówie że tam 2 tygodnie temu rodziłam i że nie mogę tyle czekać, ale ta "miła" Pani olała nas z góry do dołu! Moja Pani dr pediatra ma dyżury właśnie na noworodkach w tym szpitalu i załatwiła nam na drugi dzień to badanie! Po tym wszystkim chyba nie zdecydowałabym się na poród w tym szpitalu! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2010 Napisano Listopad 22, 2012 Ja urodziłam synka w grudniu 2010 i jeśli chodzi o sam poród to było bardzo szybko - 4godziny i 10 minut od pierwszego skurczu Synek był na świecie :) Położne kapitalne -miałam wrażenie że jeśli by tylko mogły to kazałyby mi odpoczywać i urodziłyby za mnie, naprawdę :) Nowa zmiana choć trudno w to uwierzyć była jeszcze lepsza. Niestety 3 dni po porodzie okazało się że Synek również ma bakterie w moczu i zwieźli go na parter na patologię noworodka. I gdyby to było tylko to to pół biedy ale okazało się że zachorował na posocznicę (sepsa). No i przeżywaliśmy bardzo długie 2 tygodnie aż go wypisali. Okazało się że nie tylko nasz Maluszek złapał to dziadostwo także mieliśmy duże podejrzenia że bakterie to sprawa szpitalna choć ordynator sugerował że to na pewno jeszcze przed porodem mały złapał bakterie ode mnie. Tyle że ja miałam wiele razy badania moczu, krwi i takie tam i zawsze wyniki były w porządku. No ale najważniejsze że dziś mały jest przecudnym rozrabiaką, prawie nie choruje. Myślę, że takie przypadki zdarzają się wszędzie dlatego ogólnie szpital w Świętochłowicach polecam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość -ania-m Napisano Styczeń 11, 2013 Ja rowniez tam rodziłam..nie powiem wiekszosc pielegniarek spoko ale przez jedna prawie stracilam dziecko..nigdy nie zapomne jej twarzy i odoru papierosow jakim byla poprostu przesiaknieta! Widziala podczas ktg ze mojemu Skarbowi spada tetno przy skurczach mimo to kazala rodzic normalnie, mowila ze nic sie nie dzieje..na cale szczescie o 19 przyszla inna zmiana i co sie okazalo.. lekarz stwierdzila ze musze miec cc.. na szybko podlaczali mi kroplowki, cewnik itd i w ciagu niecalej godz moj Maluszek byl na swiecie.. wyciagajac go uslyszalam tylko "dziewczyno masz szczescie bo gdyby rodzil sie naturalnie byloby po nim.." . Moje nawieksze szczescie mialo petle na pepowinie i bylo nia owiniete 2 razy..na szczescie sa tam ludzie ktorzy znaja sie na tym co robia i maja serce do tego bede im wdzieczna do konca zycia bo tylko dzieki nim moj Skarb jest dzis ze mna :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka1024 0 Napisano Styczeń 11, 2013 Ja tam rodziłam..nie powiem wiekszosc pielegniarek spoko ale przez jedna prawie stracilam dziecko..nigdy nie zapomne jej twarzy i odoru papierosow jakim byla poprostu przesiaknieta! Widziala podczas ktg ze mojemu Skarbowi spada tetno przy skurczach mimo to kazala rodzic normalnie, mowila ze nic sie nie dzieje..na cale szczescie o 19 przyszla inna zmiana i co sie okazalo.. lekarz stwierdzila ze musze miec cc.. na szybko podlaczali mi kroplowki, cewnik itd i w ciagu niecalej godz moj Maluszek byl na swiecie.. wyciagajac go uslyszalam tylko "dziewczyno masz szczescie bo gdyby rodzil sie naturalnie byloby po nim.." . Moje nawieksze szczescie mialo petle na pepowinie i bylo nia owiniete 2 razy..na szczescie sa tam ludzie ktorzy znaja sie na tym co robia i maja serce do tego bede im wdzieczna do konca zycia bo tylko dzieki nim moj Skarb jest dzis ze mna :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość seremeta2 Napisano Styczeń 11, 2013 a czy ktos mial tam cesarskie cięcie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ananga Napisano Styczeń 13, 2013 własnie wrócilismy z tego szpitala - tragedia to jedyne słowo które mi przychodzi do głowy myslac o połoznej która była na dyzuze kiedy rodziłam. mozna miec piłeczki i inne gadzety do porodu ale jak sie ma taka mentalnośc jak ta baba to masakra. cigle mi mówiła ze to moja wina że tak długo rodze, ze jestem chyba psychiczna i inne takie - teraz nie chce mi sie tego nawet opisywac. na noworodkach lepiej, ale tylko odrobine - pies z kulawa noga sie nie zainteresował dlaczego mała tak płacze, czy umiem karmic, baba sie na mnie wydarła, ze dziecko źle przewiniete... porazka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anna_m_23 0 Napisano Styczeń 13, 2013 Ja miałam cc tzw.planowane (położenie miednicowe dziecka) w listopadzie 2012 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alutkaaa Napisano Luty 25, 2013 Witam wszystkich. W maju będę rodziła po raz pierwszy i na pewno w Świętochłowicach. Po porodzie podzielę się swoją opinią o tym szpitalu, żeby był jakiś nowy wpis z bardziej aktualną datą. Do tej pory słyszałam w większości pozytywne opinie od moich znajomych i ich rodzin, nie ma się co nakręcać, bo szpital jest dobry, kilka przykrych historii, o których się tu czyta zdarza się w KAŻDYM szpitalu. Wiele zależy od samego przebiegu porodu no i na pewno od obłożenia w danym okresie. Jak jest kilka porodów na raz jest inaczej, a inaczej jest gdy samemu się rodzi w danym dniu. Moja koleżanka rodziła w grudniu 2012r. i położne aż się nudziły - jak przyjechała na porodówkę, to wszystkie ją obsługiwały, dogadzały itd. Ich nastawienie i tak nie przyspieszyło porodu, trwał bardzo długo i był bolesny, ale szczęśliwie się zakończył. Wiem, że w szpitalu trzymają 3 doby (chyba, że jest potrzeba dłużej). Ubranka własne tylko na wyjście. Przy sobie mama musi mieć kartę ciąży (szpital ją zabiera, więc jeśli ktoś chce na pamiątkę, to wcześniej zrobić ksero lub skan), oryginał grupy krwi, można mieć ostatnie USG i tyle. Ponadto: koszula nocna 2szt., podpaski poporodowe 2 paczki, majtki jednorazowe, biustonosz do karmienia, wkładki laktacyjne, podkłady higieniczne 1 paczka (np. baby dream Rossmann) + rzeczy oczywiste typu ręcznik, szlafrok, kapcie, klapki, aparat itp., itd. Dla dziecka: pieluszki, chusteczki nawilżające, pieluszki tetrowe, witamina D3, krem F18. Koleżance przydał się laktator (poleca ręczny z firmy Avent - ja też taki kupiłam). Z tego co mi położna w szkole rodzenia mówiła, to problemy z karmieniem wynikają głównie ze złej techniki karmienia i przystawiania dziecka (warto chodzić do szkół rodzenia - tam wszystko pokazują i wiele jest refundowanych przez NFZ - ja chodzę do Feminy w K-cach, choć tam nie mieszkam). Poród rodzinny jest bezpłatny, tata musi tylko mieć czyste ubranie zmienne (spodnie, buty, koszulka), ewentualnie gotowe kanapki, żeby po długim porodzie mógł coś zjeść. Nie ma znieczulenia ZO. Warto mieć jakieś drobne pieniążki na TV jak ktoś chce, maść na obolałe brodawki (najlepiej Maltan, bo nie trzeba zmywać przed karmieniem). Personel cieszy się jeśli ktoś w szpitalu zostawi coś extra dla innych dzieci lub mam nieprzygotowanych do porodu, np. jakaś oliwkę. Po porodzie w domu (chyba po 8 dobie jak dobrze pamiętam) podaje się dziecku już witaminę D+K (i taką informację otrzyma się przy wyjściu z tego szpitala). Zanotowałam sobie jeszcze, że w domu może przydać się Octenisept - do pielęgnacji pempka. Gdyby ktoś miał faktycznie problem z pokarmem, czasem tak się dzieje po cesarkach, to warto mieć w domu mleko nr 1, ale myślę, że to zawsze można kupić, a częściej są nawały własnego pokarmu, niż całkowity brak (gdy laktacja przychodzi później, to wtedy ten laktator się przydaje, żeby ją wywoływać i wspomagać). No to chyba tyle, nie ma co panikować. Jak znajomym czegoś brakowało, to mąż skoczył albo do domu, albo do apteki i przywiózł - także nie ma potrzeby targać ze sobą 2 walizek). Odezwę się maj/czerwiec :-) Pozdrawiam wszystkie rodzące w Świętochłowicach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pawi Napisano Marzec 3, 2013 Ja również myślę o porodzie w tym szpitalu. Opinie są różne jak wszędzie, ale póki co u mnie większość jest pozytywnych. Problem w tym że mój lekarz nie jest z tego szpitala ani miasta. Czy to problem? Wiecie coś na ten temat? Dodatkowo w wielu szpitalach praktykuje się "wykupienie" położnej - jednej która cały czas się nami zajmuje czy coś na ten temat słyszałyście??:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość alutkaaa Napisano Marzec 3, 2013 Nie ma to znaczenia, że nie masz lekarza prowadzącego w tym szpitalu. Ja też nie mam i już o tę sprawę wypytałam. Co do położnej, to słyszałam, że wszystkie babeczki są tam fajne (jedna mniej miła, ale z doświadczeniem i wie co robi - z ciemnymi włosami, bo z imienia i nazwiska nie znam) i nie bardzo praktykują coś takiego jak umawianie się na indywidualny poród. Chyba, że ma się dojście do kogoś znajomego, ale nie słyszałam żeby ktoś się tym chwalił. Moje znajome polecają jakąś Panią Izę, tu na forum też o niej czytałam, ale mówiły, że inne położne też są fajne. W Katowicach na Raciborskiej koleżanka zapłaciła 800zł. za poród 2 lata temu (gdyby w tym czasie położna była na swoim dyżurze, to wtedy wzięłaby 400zł.), ale ten poród niczym nie różnił się od innych. Za 800zł. to można sobie kupić wyprawkę do szpitala i porządne łóżeczko dla dziecka, więc ja z tego pomysłu zrezygnowałam. Jak będą jakieś komplikacje, to ta położna i tak mi nic nie pomoże, lekarza zawoła albo cesarkę zrobią. Jeśli komuś nie jest szkoda pieniędzy, to może warto pójść do szpitala w Świętochłowicach i podpytać, może się któraś położna zgodzi, wtedy przynajmniej skupi się tylko na Tobie - to jedyny plus takiego rozwiązania. Napisz wtedy na forum ile tam sobie życzą za taki poród. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pawi Napisano Marzec 3, 2013 Szczerze mówiąc pomysł opłacenia położnej też nie wydawał mi się hmm "normalny" ale wiem że w niektórych miastach czy szpitalach to jest zjawisko powszechne np. w bielsku - tam mieszka moja kuzynka i każdy płaci położnej, więc stwierdziłam że trzeba rozeznać temat tutaj:) Co do lekarza to też mnie trochę uspokoiłaś :) Będę wdzięczna za wszelkie nowe info. Tymczasem 3mam kciuki za Was.:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alletif 0 Napisano Marzec 7, 2013 Witajcie! Zamierzam zmienić lekarza prowadzącego na dr Kucharka. Jestem w 13 tygodniu ciąży.. Trochę za szybko na myślenie o szpitalu ale warto wiedzieć i znac opinie :) Z tego co czytam, to warto tam rodzić :) Pozdrawiam was mimo, że sama jestem z Bytomia (chodziłam tam do gin do poradni w szpitalu - wszystkim radzę omijać szerokim łukiem!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach