Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Jagna_

Poród Szpital Świętochłowice ul. Chorzowska opinie

Polecane posty

Gość Iwonka_
a może macie bieżącą listę potrzebną do szpitala ? byłabym bardzo wdzięczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyłączam się do prośby o listę potrzebnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukajcie na 5 lub 6 stronie są wypisane wszystkie rzeczy, które trzeba ze sobą zabrać (dobrze jest mieć). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu w Świętochłowicach rodziłam kilka miesięcy temu i z czystym sumieniem mogę polecić tamtejszą porodówkę oraz cały personel. Położna która pomogła przyjść na świat mojemu synowi to prawdziwa położna z powołania - pełen profesjonalizm a do tego ludzkie i empatyczne podejście do pacjentki. Przy moim porodzie obecny był również ordynator, dr. Kucharek, rewelacyjny lekarz i przesympatyczny człowiek. Położne które opiekowały się mną już po porodzie również bardzo sympatyczne i pomocne. Na pielęgniarki i lekarzy z oddziału neonatologicznego można było liczyć w każdym momencie. Warunki w szpitalu są bardzo dobre, sale czyste i zadbane, brak problemów z odwiedzinami. Bardzo się cieszę że zdecydowałam się na ten szpital i polecam go wszystkim którzy są na etapie poszukiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam mieszane odczucia.Pierwszy poród,w 2010roku -personel był super.Normalny poród,dostawienie do piersi po porodzie.Pomoc w dostawianiu,pielęgnacji i ubieraniu dziecka.ODPOWIEDZI i zrozumienie.A po czterech latach...heh..Przyjęta,bez zainteresowania całą noc.Potem,zamiast dać się rozruszać,to jak położyli,to nawet nie doglądali czy żyję podczas 40minut KTG-a wołałam i stukałam-jakby zapomnieli.I tylko by kroplówki wciskali(może i na śniadanie:/),jakby nie było innych sposobów pomocy w porodzie.Cóż,personel z 4lat wstecz praktycznie wyparował-nie pracuje tam już większość i lekarzy i położnych,które mile wspominam.Ciągle tylko "duże dziecko","takie duże dziecko,ale my też rodziłyśmy duże", "a czemu nie chcesz kroplówki?".I skończyło się cesarką. Opieka nad dziećmi- to też co niektóre się tam za karę dostały i nie raczą młodym matkom poradzić,pomóc,tylko wielce oburzone i z łaską.Chyba nawet nie potrafią krwi pobrać,bo siniaki zostają. Wogóle to chyba spadło zainteresowanie tym miejscem;myślą,że wyrobionej opini się już nie da zmienić czy jak??i moje dziecko wyszło (po przebyciu SEPSY)bez badania słuchu i bioderek,choć lata wstecz wszystkim wsio robili.Może teraz moje jakieś gorsze??A i każdy co innego- nie przemywa się pępka,przemywa się;nie czyści się siusiaka,czyści się.Jeden szpital,a jakby każdy z innej medycyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos UBRAŃ dla maluszka- mają na miejscu ubrania.Szkoda tylko,że nie patrzą,że dziecko ma nogi ciągle zgięte,bo mu za małe ubrały:/ A NA PATOLOGII za często nie przebierają i potem dzidzia ma pupkę jak pawian i jakieś dożylne lekarstwo,by to wykurować. ((przepraszam te Panie,które robią to należycie i wiedzą,że to dyskomfort dla malucha)) Potwierdzam,podpisuje się papiery na łóżku/stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitacecula1985
witam, jestem miesiąc przed porodem i szczerze odradzam tamten szpital jestem z innej miejscowości ale pojechałam tam bo swojego lekarza prowadzącego tam mam.Pojechałam tylko na badanie kontrolne ktg i co okazało się że chcieli mnie zostawić na oddziałe choć jak stwierdzili nic się nie dzieje ale "przyjmujemy Panią na nasz oddział "mówie "nie nie chcę tu leżeć jak coś to proszę o przeniesienie do swojego szpitala w moim miejscu zamieszkania" jak lekarz się na to zdenerwował "co mam panią z szpitala do szpitala odsyłać ??? co pani myśli że gdzie indziej pani zrobią to badanie ???o nie napewno nie proszę podpisać papierek że pani odmawia przyjęcia na oddział i że przyjmuje Pani do wiadomości o zagrożeniu życia dziecka "i podpisałam ...badanie to pojechałam zrobić do swojego miejsca zamieszkania i co??? okzało się że z maleństwem jest wszystko ok i mieli znacznie nowszą aparaturę do tych badań nie nie musiałam jakoś zostawać na patologii.Siostra oddziałowa powiedział mi wprost "chcieli Panią przyjąć bo już by za panią mieli KASĘ , pani sobie poleży a im na konto wpływa "-materialiści i tyle .... A gdzie tu zdrowie dziecka??? komfort psychiczny matki??? tak sie strasznie rozczarowałam i przeraziłam do czego to wszystko zmierza ??? brak słów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć ! Generalnie szpital jest ok:personel super, sale czyste, jedzenie średnie(ale to chyba wszędzie tak jest). Ja generalnie mam inne zastrzeżenie....w maju br. rodziłam w Świętochłowicach dziecko martwe. Jak juz wspomniałam opiekę miałam wspaniałą, szybko mnie wypisano itp. W sytuacji porodu dziecka martwego należy określić sie czy chcemy zabrać ciało do pochówku (i tak zasugerował sam ordynator który poród odbierał; twierdził ze sekcja pozwoli nam znaleźć przyczynę śmierci dzieciątka) czy zabieramy ciało do pochówku.zgodnie z sugestią doktora wybraliśmy -bez namysłu- wersje pierwszą: sekcję zwłok. Kilka razy ustalaliśmy to z ordynatorem, lekarzem dyżurującym, itp wyniki miały przyjść po 4 tygodniach... Właśnie minął 9 tydzień i w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy wyniki badania histopatologicznego (zbadano to, co zostało wyłyzeczkowane z macicy po porodzie) wyniku sekcji zwłok nie ma i nie bedzie! Jak sie okazalo w międzyczasie (nie zupełnie oficjalnie) cialko naszego syna zostało zabrane, przekazane na Ligote (prawdopodobnie teraz znajduje sie w formalinie ...w słoiku z formaliną), jednak sekcji nie zrobiono....nie wiadomo czemu, lekarz który zajmował sie wykonaniem badań (Ligota) wyjechał na wakacje, nikomu tematu nie przekazał. Oczywiście szpital nie poczuwa sie do odpowiedzialności, nie zamierzają nawet wytłumaczyć co sie stało i przeprosić !!! Od momentu porodu raz spotkaliśmy sie z ordynatorem który (zapewne wiedząc ze sekcji nie zrobiono bo ktoś nie wypisał jakiegoś swistka) opowiadał ze sekcja z reguły nic nie wyjaśnia i ze w takiej sytuacji.... Należy przestać myślec o tym co było, trzeba patrzeć pozytywnie w przyszłość itp... Gdybyśmy wiedzieli ze sprawa sie tak skończy (nasze ukochane dzieciątko w słoiku z formaliną ) to zdecydowalibysmy sie na pochówek, a w takiej sytuacji zostaje nam droga sądowa..... To tyle nt porodówki w szpitalu w Swietochlowicach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak jest na porodówce ale jak pragniesz szybkiej śmierci to proponuję lekarzy ze szpitala w Piaśnikach zwłaszcza interna, miałam okazję ta bywać przez ostatnie dwa tygodnie to , że zmarła moja teściowa to w sumie trudno ale lekarka powiedziała,że to stary człowiek i ludzi około czterdziestki traktowała tak samo. Dla mnie to szok, kiedy przyjmujemy na operacje dzieci z Ukrainy a nasze społeczeństwo prowadzimy na śmierć bezdusznie!!!!!! Przerażona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zadowolona z opieki, szczególnie porodu. Fakt, że byłam przyjęta w nocy i położne, które były na dyżurze raczej nie zajmowały się mną (nie wiem jak się nazywają)Ale rano przyszła młodziutka położna i z nią rodziłam i lepiej trafić nie mogłam!! Przy porodzie był też ordynator. Mili, fachowi i pomocni. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże! Ord. który leczyl mnie prywatnie przez 8 miesiecy. A jak trafiłam na oddział z ciąża pozamaciczna to zostawił mnie na pastwę losu, nie robiono mi nic, procz poboru raz na dzien krwi na oznaczenie bety, nawet usg!!! krwawiłam, bolalo, cierpiałam. nie wiem, chyba czegoś nie dałam.. :( zawiodłam się okropnie bo w prywatnym gabinecie człowiek cudo! ale wiadomo, tam się potfel otwierało.. Po czterech dniach na własne życzenie wypisałam się, uciekłam.. Trafiłam do Gliwic, gdzie lekarze chwytali się za głowę po mojej historii.. Od razu wieczorem byłam operowana. Straciłam jajowód..bo już był okropnie rozdęty.. Nie wiem jak na porodówce, ale ginekologia i patologia z tym człowiekiem na czele to jakaś pomyłka.. Aha (!) Dodam, że nie można mnie było operować bo niby okno na sali operacyjnej mieli wymieniać, ale pacjentkę z nietrzymaniem moczu która przyszła w środę na oddział już w czwartek wieźli na zabieg.. I w ten czwartek uciekłam.. Wiedziałam że nie mam tam szans na znalezienie pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorąco polecam!!! Wspaniała opieka przy porodzie, wszyscy pomocni i bardzo mili. Z drugim dzieckiem wybiorę ten szpital z całym przekonaniem...a poród będę wspominać mimo bólu bardzo ciepło:) Czułam się najważniejsza tego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam porodówkę w tym szpitalu. Atmosfera przyjazna, miłe położne (tylko jedna była bardzo wyniosła, ale cała reszta - sympatyczne). Ordynator bardzo miły człowiek. Zawsze udzielał cierpliwie odpowiedzi na moje pytania. Przede wszystkim właściwy człowiek na właściwym miejscu. Lekarz z powołania. Mój poród niestety zakończył się CC (gdyż po odejściu wód zaczęło skakać tętno dziecka i trzeba było ratować Maluszka). Dzięki szybkiej decyzji dr Kucharka o CC - mój synuś przyszedł na świat cały i zdrowy :-) Zresztą to on robił mi cesarkę. Przy okazji wspomnę, że pani anestezjolog i dr chirurgii dziecięcej - też bardzo przyjaźni ludzie. Panie z oddziału noworodków również sympatyczne. Generalnie sale i atmosfera - super. Jedynym minusem były dla mnie szpitalne obiady z cateringu. Zupa była codziennie albo przesolona albo sam pieprz, ale drugie danie ok. Podsumowując: polecam porodówkę w Świętochłowicach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś ma jakieś nowe info na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giggii
Byłam pierworódką i nie miałam nacięcia krocza a rodziłam w szpitalu na Goduli przez 7 godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika2015
Czy znieczulenie zewnątrzoponowe jest już dostępne czy to nadal fikcja jak w 2014 roku? Kiedy zapytałam o nie podczas porodu pewną położną z krótkimi czarnymi włosami (chyba pani Ola, ale nie jestem pewna) to bardzo niechętnie o tym słyszała, "oj, może spróbujemy jednak bez, mamy inne środki łagodzenia bólu: wanna, worki sako itp itd." Skoro nie stosują znieczulenia to dlaczego się nim chwalą na stronie www? Jak odwiedzałam szpital to ordynator K. zapewniał, że jest ono dostępne, a jak przyszło co co czego to "sorry, nie dostaniesz, bo za wiele zachodu". A to miała być moja decyzja czy się nie nie zdecyduję czy nie. Dlatego moje pytanie brzmi: czy w 2015 r któraś rodząca w ogóle dostała to znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to na razie znieczulenia nie mają,na spotkaniu w szkole rodzenia Ordynator mówił że mają do niego wrócić ale nie mówił kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) ja zamierzam rodzic w grudniu swojego synka w tym szpitalu (kolezanka rodziła około rok temu i bardzo sobie chwali opiekę) . Byłam juz oglądać porodówkę - całkiem sympatycznie to wszystko wygląda. Dzis wybieram sie do szkoły rodzenia przynależącej do tego szpitala :) martwi mnie jedynie jedno - czy w tym szpitalu idzie dostać znieczulenie zewnątrzoponowe? Słyszałam ze ciezko z tym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość26
Znieczulenie jest już dostępne. Trzeba jednak najpierw zadzwonić na ooddzial i umówić się na konsultacje z anestezjlogiem. Sa tez dostępne inne metody-gaz rozweselajacy, Tens, wanna z hydromasażem, prysznic, piłki , worki saco. Polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam Ordynator mówił, że na znieczuleniach się tam nie oszczędza. Ja w październiku mimo próśb dostałam jedynie gaz rozweselający, który nic nie daje przy takich bólach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzić mam tam w piątek przez cc. Jak to teraz wygląda? Chodzi mi o caly zabieg itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,mialam nie pisać,ale napisze,ponieważ to jak traktują pacjentki w tym szpitalu jest karygodne!!!Dodam,ze leżałam tam w listopadzie tydzien,a byłam juz dwa tygodnie po terminie porodu..dostawalam kroplowki z oxytocyna z którymi to zreszta moglam sobie chodzic po korytarzu,zero monitorowania,owszem co pol godziny mialo byc ktg,ale jak zdazyl sie poród to niestety nikogo kto to ktg mial wykonac nie było!W moim przypadku kroplowki nic nie wywolywaly,tylko przy drugiej zaczęło juz tętno maluszka spadac...no ale na moja prosbe o cesarskim cięciu,biorąc pod uwage fakt,ze bylam juz sporo po terminie..bo z usg prenatalnego to juz bylo 3tygodnie!!!!,jeden lekarz tylko zasugerowal takie rozwiazanie..kazano mi byc na drugi dzien po podaniu tej drugiej kroplowki na czczo,pobrano mi juz krew do cc i nic...czekalam od godziny 6rano do godziny 14ej na decyzje,nikt z personelu chociaz bylo juz wiadomo,ze cesarka nie zostanie wykonana bo tak zadecydowal ordynator,ktory zreszta jest osoba chyba najbardziej niekopetentna w tym szpitalu,nikt do mnie nie zajrzal w tym dniu,nikt nie raczyl sie mnie poinformować,ze moge juz jesc..wiec bylam od rana do 14ej na czczo,bo personel nie raczyl sie przyjsc i ze mna porozmawiac..Metody co do wywolywania porodu,maja swietne,kazano mi kupic olejek rycynowy i go wypic,przynajmniej pół butelki!!!!!no ludzie co to ma byc!!!!!!takie metody to moge w domu stosowac ale nie po to jade do szpitala!!!!!!Po tygodniu meczarni w tym szpitalu,wypisalam sie ma wlasne żądanie i pojechalam do innego szpitala,gdzie podano mi kroplowke z oxytocyna,ale lezalam na porodowce i bylam caly czas podpięta pod ktg,po 10 min.tetno maluszka gwałtownie spadło,zaraz byla reakcja ordynatora ktory zlecil cesarke i juz po 2godzinach tulilam syna ..Az boję sie pomyslec co mogloby sie stac gdybym ta trzecia kroplowke dostala w szpitalu na Piasnikach...Właśnie przez takie traktowanie w szpitalu kobiety nie decyduja sie na kolejne dzieci..Ja na szczęście w pore szpital zmienilam i to byla najlepsza decyzja w moim zyciu,chociaz bardzo sie balam,jednak w tym drugim szpitalu opieka byla na najwyzszym poziomie i caly czas czulo sie troske i zainteresowanie ze strony personelu,czego na Piasnikach napewno brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dodam jeszcze,ze na rozmowie w trakcie przyjmowania sie do szpitala,odrazu zostalam poinformowana,ze nie ma zzo na żądanie,natomiat po dwóch dniach jedna z pań położnych powiedziała mi,ze maja zzo na żądanie...kolejnym minusem pobytu tam zresztą było to,ze kazdy mówił cos innego...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieciekawie... Różne opinie już slyszałam na temat tego szpitala. Jedne na plus drugie na minus. Ja będę miec tam planowaną cesarke wiec moze inaczej to bedzie wyglądało. Musialas bardzo cierpiec... A mogę wiedziec gdzie w koncu zrobili Ci cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SIMIN tam zdecydowalam sie pojechac i tam otrzymalam opieke na najwyzszym poziomie,swietni lekarze,położne i atmosfera..chociaz wcześniej naczytalam sie roznych opini,to bylam bardzo milo zaskoczona i gdybym zaszla w ciążę po raz kolejny to napewno rodzilabym w SIMINIE w Chorzowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze co najważniejsze dla mnie w Simin jest kangurowanie i dostajesz dzidziusia do karmienia,odrazu po cc,natomiast na Piasnikach tego nie ma i dzidziusia dostajesz na nastepny dzien po cc :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w Świętochłowicach w grudniu 2015 więc jestem na bieżąco. Dzidziusia dostałam niemal natychmiast po przywiezieniu na salę, na noc mogłam oddać go pod opiekę Pań Pielęgniarek noworodkowych, żebym mogła odpocząć po operacji. Nie było problemów z tym, żeby mąż kangurował synka, pielęgniarki pomogły mi bardzo podczas pierwszych prób karmienia maluszka... Położne z oddziału położniczego bardzo pomocne, wszystko wyjaśniały, były miłe i na prawdę złego słowa nie mogę powiedzieć. Oddział czysty i przytulny. Dziękuję za opiekę i polecam innym przyszłym mamusiom...Wiadomo jakby ktoś się chciał doczepić to na każdego coś znajdzie ale też nie możemy wymagać cudów, że się ktoś (położne) rozdwoi i będzie się zajmował kilkunastoma pacjentkami na raz w jednej sekundzie... Wiadomo, że jak jest poród to to jest priorytet a Ona będą pamiętały, żeby później zająć się też innymi pacjentkami... Co do olejku-też z polecenia położnych i lekarzy piłam go przed podłączeniem kroplówki naskurczowej, fakt u mnie nie udało się wywołać porodu, ale moje koleżanki faktycznie zaczynały po nim rodzić i mogło się obyć bez chodzenia z kroplówką....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....ja bylam w listopadzie w tym szpitalu I kobiety po cesarce nie dostawaly dzidziusia w danym dniu,dopiero na dzien nastepny...a co do tego olejku..ok niech stosuja sobie takie metody,ale nie jesli jest juz dwa tygodnie po terminie...ba..nawet z dwoch usg prenatalnych bylo juz 3tygodnie po!!!! Ii mimo to po dwoch kroplowkach porod naturalny nie postepuje...nic a nic...!dodam jeszcze,ze po kilku dniach zauwazylam,ze mam lydki do polowy czerwone,jak spytalam polozna co to moze byc to uslyszalam,ze rozne rzeczy w ciazy sie dzieja,ale to nic groznego...a okazalo sie,ze mialam niedokrwienie.No a mojemu synusiowi na skutek przenoszenia schodzila skóra platami!!!!przez pierwszy miesiac musial byc smarowany masciami..dlatego strasznie zaluje,ze decyzji o zmianie szpitala nie podjelam predzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze,ze wskazaniem do ciecia cesarskiego bylo zagrożenie wewnatrzmacicznej zamartwicy płodu...!!!Dlatego ostrzegam,dziewczyny jesli jestescie pewne swojego terminu porodu,wykonalyscie szczegolnie to pierwsze usg prenatalne,ktore daje najbardziej przyblizona i wiarygodna date porodu..,to nie dajcie się zbywac i nie zwlekajcie...u mnie wychodzilo 3tygodnie po terminie,a mimo wszystko polozne i lekarze pytali czy aby sie nie pomylilam z data ostatniej miesiaczki,bo naprawde po dwoch kroplowkach przyspieszajacych porod nie mialam zadnych objawow porodu...(rozwarcie na pół opuszka)..a ja bylam pewna daty,bo okres mialam zawsze co do dnia regularny..dlatego upierajcie sie i żądajcie stosownej opieki..bo czasem niewiele brakuje zeby stala sie tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illonka
Jak najdalej od tego pana ordynatora,poważnie. Zgarniają poważną kasę ale w ogóle nie myślą o czymś takim jak etyka!,liczy się kasa za zabieg, przyjęcie ciężarnej, zrobienie cesarki itp.- kasa,kasa dla nich z NFZ. Polecam Lubinową w Katowicach- Ochojcu, było PO LUDZKU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×