wiecie co? jeżeli ktoś z was powie, że ma trudny związek to chyba nie tak..

beznadziejnie w tej chwili jak ja.. kurwa no :( i nie chodzi o to, że jest źle.. Dwie osoby pragną być ze sobą, ale nie mogą.. jeszcze nie mogą.. czas tu jest całym tym dyrygentem..

zależy dlaczego nie mogą być razem

za bardzo idealizujesz to wszystko, za kilka miesięcy bycia razem to wszystko moze sie rozpieprzyc

bo ona jeszcze ma swoje sprawy nie pozamykane i musi być z nim, a nie ze mną. aż będzie po sprawach itd. kuźwa.. :o

rozwód?

yhy.. :o

Nie demonizuj. Wszystko się ułoży, potem pewnie skomplikuje i znów trzeba będzie podjąć decyzję. Powodzenia

przecież rozwód można przeprowadzić na odległość, nie musi z nim mieszkać. jesteś pewien że ona nie ściemnia?

akurat teraz musi mieszkać z nim. A wyrwać się może jak już bedzie orzeczone wszystko. Najprawdopodobniej zakończy się to na pierwszej sprawie. tylko, że to jest poniekąd moim kosztem, bo ja muszę na nią czekać zamiast np. spędzać z nią czas.. warto dodać, że on jest istnym kretynem, a to może skutkować potem na rozprawach..

Wiedziałeś w co wchodzisz, więc ? Musisz przeczekać grzecznie i tyle.