Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zabawkowaprzesada

czy Wasze dzieic mają dużo zabawek? jak ilośc zabawek wpływa na dziecko?

Polecane posty

Gość zabawkowaprzesada

założyłam ten temat ponieważ mam wrażenie, że moje dziecko ma znacznie za dużo zabawek, dziadki twierdzą, że tak ma być kupując ciągle to nowe zabawki, ta ilość jest już przytłaczająca, sama łapię się na tym, że co miesiąc kupuję dziecku jakieś pierdołki, a to nowe książeczki, a do jakieś gazetki, kolorowanki, kredki itd.. niby fajnie jak dziecko ma się czym bawić ale czy nadmiar nie szkodzi? obserwując mojego brzdąca wydaje mi się że właśnie to szkodzi a na pewno go nie rozwija tak jak to twierdzą dziadkowie ze dziecko mające dużo zabawek jest szczęśliwe i lepiej się rozwija :/ jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja bylam mala to mialam
1 lalke barbie i klocki lego, bawilam sie nimi x lat i skonczylam jako normalny wyksztalcony czlowiek, dziecko zeby sie rozwijac musi myslec, musi umiec samo sie soba zajac, wymyslic sobie zajecie, kolorowanki ksiazeczki tego typu sa ok, ale dziecku wystarczy tez i biala kartka i paczka kredek, za duzo zabawek pluszakow i tym podobnych nic do brego nie przyniesie, dziecko nie potrafi skoncentrowac swojej uwagi na jedej rzeczy kiedy ma ich tysiace... moja siostra rozpieszczla dziecko kupowala tony zabwek , pokoj byla wyoelniony po brzegi a mala pewnego dnia przyszla i wziela z salony pudlo zmywarce i bawila sie nim rok, zrobila soe bie w nim domek i miala ubaw ... troche wyobrazni wystarczy... duzo wcale nie znaczy dobrze... z rozwaga ... ja swoim dzieciom zostawilam tylko gry planszowe z pytnaiami rozwijajace wiedze, lego bionicle i inne gry rozwijace sprawnosc manualna i ksiazeczki do nauki kolorowania i pisania dla maluchow i nic wiecej im do szczescia nie potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Cóż, jako psycholog i prywatnie uważam, że dziadkowie nie mają racji. Dziecko lepiej się rozwija, kiedy musi pobudzać swoją wyobraźnię, wysilić się trochę, wymyślać zabawy przy pomocy tego co ma pod ręką, a nie gdy dostaje wszystko gotowe. Oczywiście nie należy przesadzać też w drugą stronę i dawać dziecku do zabawy tylko patyczek i miskę przykładowo :-D Rozsądna ilość dopasowanych do wieku zabawek jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale zasypywanie dziecka :pierdółkami" jak piszesz nie tylko nie jest korzystne dla rozwoju, ale może zrobić z dziecka małego materialistę. Urodzę moje dziecko za 3 miesiące i na razie w ogóle nie myślę o zabawkach. Zacznę je kupować jak dziecko wejdzie w wiek, kiedy będzie się w stanie nimi zainteresować, czyli po 2 miesiącu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawkowaprzesada
dzięki, piszcie proszę, będę mieć jakiś argument przeciw dziadkom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kilkoro maluchow ktore maja tyle zabawek, ze na jednej potrafia sie skupic gora kilkanascie sekund a potem bach- w kąt, wiekszoscia sie nawet nie interesuja, a najlepsze powodzenie maja zabawki proste, typu gumowy mlotek. maluchy ktore maja za duzo nie doceniaja potem tego, co maja, sa rozkojarzone, maja problemy z koncentracja, bo jak im z kazdej strony gra, swieci, brzeczy- no niestety, kazdy by zwariowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje też mają za dużo zabawek i większość leży po kątach i popakowana w pudła. My im kupujemy zabawki na większe uroczystości (urodziny, święta), ale i tak ich przybywa w zastraszającym tępie. Co jakiś czas przyjeżdżają dziadkowie, rodzina i każdy z prezentem. Dlatego bez zastanowienia wyrzucam te zniszczone i pierdoły dawno zapomniane. Jak są jakieś ładniejsze zabawki a się nimi nie bawią to pakuję je w worki i czekaja by je oddac. Stosuję też zasadę wymiany zabawek. Część jest pochowana i co jakiś czas wyjmuję je a inne chowam. Dzieci mają radość wtedy z "nowych" starych zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupputyt
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fillomena
moje dziecko miało sporo zabawek... a najlepszą frajdę sprawił mu czołg, zbudowany z tatą z pudła po telewizorze :D wszystkie lego i samochody poszły w kąt kiedy robił kule z papieru żeby z tego czołgu strzelać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2be
a ja na początku nie zamierzam kupować żadnych zabawek;)) jedynie najpotrzebniejsze akcesoria..zastanawiałam się nad biało-czarnymi wzorami, bo podobno niemowleta najlepiej je odbierają...a wy? ;))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko ma bardzo dużo zabawek, okazałą kolekcję puzli i książek. Rozwija się doskonale, sama wybiera czym chce się bawić. Nie ma dnia bez układania puzli i czytania. Reszta schodzi na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibu
moje dziecko ma 1,5 roku i właśnie wczoraj ściełam się z meżem bo ja uważam, ze ma za mało a mąż mówi że jestem materialistką, ze wcale nie przedmioty są potrzebne. już sama nie wiem co myśleć. nie powiem, ze nie ma nic, ale chciałabym aby miało znacznie więcej. nie wiem kto ma racje, martwię się. i chodzi nie tylko o zabawki, ale i o ubranka, o to, ze chcę dla dziecka nową półkę na te zabawki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izenka
Jestem mamą 14 miesięcznego dziecka - obije z mężem kupujemy bardzo dużo firmowych zabawek dziecku. Synek sam wybiera czym się chce bawić a czym nie. Jest bardzo rozgarnięty bardzo dużo mówi, tańczy, świetnie chodzi. Uważam że jeśli rodziców stać, powinni kupować dziecku zabawki bo to rozwija je pomaga odnaleźć pasje i talenty. My kupujemy i nie żałujemy na dzieciątko. A stare oddajemy za darmo innym,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje 3-letnie dziecko też ma dużo zabawek, ale większość nie od nas, tylko z prezentów :) my kupliśmy mu do tej pory może 5 droższych zabawek, takich których naszym zdaniem mu brakowało. Zresztą i tak najwięcej bawi się puzlami, ciastoliną, dużo rysuje, lubi mieć czytane ksiązeczki, bawi sie parkingiem z autkami, zwierzątkami w farmę albo zoo i klockami :) za to kompletnie nigdy nie bawił się kosztownymi zabawkami interaktywnymi - czyli tymi kosztownymi z prezentw - kazdą obejrzał i rzucił pod kaloryfer :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ma 4 lata i ma wg mnie za dużo zabawek,a jak na niego wpływa hmm negatywnie na pewno nie,ale my nie kupujemy zabawki gdy tylko dziecko powie że chce,obecnie jeśli coś dokupujemy to klocki lego i książki z zwierzątkami DeAgostini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje dziecko duża ilość dostępnych na raz zabawek wpływa tak, że wszystko leży wywalone na środku pokoju, a dziecko przychodzi do salonu rysować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile zabawek mają wasze dzieci? Czy ich pokoje wypełnione są zabawkami po sufit? A może rodzeństwo non stop kłóci się o zabawki a wy chcąc im dawać więcej możliwości do zabawy i mniej powodów do kłótni kupujecie kolejne? Błąd! Koniecznie przeczytajcie najnowszy artykuł! Zapraszam! http://minimki.pl/lifestyle/dlaczego-mniej-zabawek-znaczy-wiecej-dla-twoich-dzieci/ A zaraz potem przydatny poradnik jak zminimalizować ilość zabawek dzieci aby w końcu zagościł porządek. http://minimki.pl/lifestyle/pomocny-przewodnik-o-zmniejszaniu-ilosci-zabawek/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelkaaa009
Mój syn ma dużo robotów, pistoletów, klocków, ostatnio bardzo lubi składać modele https://skleprevell.wordpress.com/ i zauważyłam, że ilość zabawek przekłada się to na ilość kolegów i akceptację wśród nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Witam, podbijam stary wątek, bo wedlug mnie temat nie zwietrzal a jest jak najbardziej na czasie.

U większości moich znajomych dzieciaki mają baaaaardzo dużo zabawek. Rodzice kupują(mają dziecku odmawiac?), a i dziadkowie często podbijają bębenek i jak tylko wnusio o czymś wspomni to zaraz to dostaje (bo oni bawili się w dzieciństwie tylko szmatą, pokrywką i kopyścią). Nie muszę chyba mówić, że szkrab pobawi się tym chwilę i zaraz rzuci w kąt, a potem pada niesmiertelne "Nudzę się... pobaw się ze mną mamo". Wg mnie, mamy obecnie klęskę urodzaju,w prawie każdym znajomym domu.

A najgłupszy wedlug mnie, jest dziwny obyczaj, że idąc do kogoś z wizytą, oprócz zwyczajowej paczki ciastek czy butelki wina, należy przynieść ze sobą upominki dla dzieci gospodarzy. Te prezenty siła rzeczy są badziewne (bo kogo byłoby stać na to żeby ciągle kupować wszystkim dzieciom znajomych jakieś wypasy), a co gorsza, dzieciaki zaczynają ich oczekiwać jako należnych i oczywistych("wujek, ciocia, co dla mnie masz?!"). A w chacie rośnie jęzor zabawkowego lodowca, ktory powoli wysuwa się na inne pokoje.

Tak czy siak, zastanawiam się nad wpływem tej zabawkowej obfitości na nasze dzieci. Wg mnie powoduje to ogromny chaos, dwuletnie dziecko nie jest w stanie samo posprzątać tak bizantyjsko uposażonego pokoju, czytałam też o tym że dzieciaki są bardziej rozszalale i zdekoncentrowane im więcej mają.

Postanowiłam cichaczem schować synowi 90% zabawek (robilam to stopniowo i oczywiście nie tykalam ulubionych). Na razie niedlugi czas upłynął więc sama nie wiem czy mu lepiej (mi na pewno bo mniej sprzątania), ale chciałam zapytaćczy są tu osoby, które też przeprowadzily eksperyment zabrania zabawek? Nie za karę ale w celach ogarnięcia tego szaleństwa. ??? Jakie macie rezultaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×