Już mam tego dość . kolejna samotna noc w mieszkaniu

chłopak nie może do mnie przyjechać teraz. ja mam sesję poprawkową . siedzę sama w mieszkaniu i się ciagle uczę. nawet tv tu nie mam tylko komp. moje współlokatorki i koleżanki jeszcze się nie zjechały. no masakra jakaś. jeszcze w przerwach w nauce naoglądałam sie horrorow na necie i już zupełnie się dziwnie czuję.. i a jak nie zdam jutrp to sie zalamie chyba. Można zwariować jak się tak siedzi samemu od tygodnia w 4 ścianach

up

już nawet seks z sąsiadem zza ściany mi się znudził

bardzo śmieszne. pierwsze pare dni bylo ok ,ale zaczyna mnie to irytować tzn ta cisza i nawet ,że nie mam do kogo buzi otworzyć

A co ja mam powiedziec jak mieszkam sama.

no właśnie ja dochodzę do wniosku ,że nie mogłabym mieszkać sama.. nie mam rodzeństwa, ale jak pojadę do domu to choć rodzice są ,koleżanki itd. u chłopaka to wiadomo jest on. a a wroku akademickim tu jest inaczej bo są współlokatorki , mam tv , z kims mozna pogadać..

Mozna sie przyzwyczaic ale jest mi z tym zle.I to bardzo. Na dlzuzsza mete tak sie nie da zyc.Ja wariuje powoli.

nawet jak sram to jestem sama w kiblu

mieszkałam sama, bez tv, i nawet kompa (!) 2 lata - nie widzę problemu.

nie dziwie się bo ja juz po tygodniu wariuje.. jakby chociaż koleżanki jakieś mieszkaly nie daleko.. ale zjechały sie tylko te co mało z nimi gadam. nawet się wczoraj obudziłam w nocy i nie mogłam usnąć . jeszcze nie wiem po jaką cholere te horrory oglądałam o duchach i mordercach. teraz sie tu boję

ktossss- to jak zapelniałaś sobie wolny czas co siedziałaś w domu?

ale ja nie widzę problemu w mieszkaniu samemu - tylko właśnie tych horrorów nie radzę oglądać, to dasz radę wszystko wytłumaczyć sobie racjonalnie :)

jutro jadę albo do faceta ,albo do domu po egz i nie ma zmiłuj kiedy bd miala poprawkę jeśli nie zdam. moglabym gdzieś wyjsć czasem ,ale to tylko sama na spacer bo nie ma z kim wyjść nawet

mieszkałam tak na 1 i 2 roku studiów - czyli uczelnia i praca plus typowe "standardowe" życie studenckie - czyli sporo imprezowania ze znajomymi. aż się chciało wracać do pustego spokojnego mieszkania! poza tym nauka, fajne książki, trochę malowałam, uczyłam się grać na gitarze, duuużo jazdy na rowerze w ciepłe dni, zawsze można kogoś zaprosić na grzańca w zimne dni. no i takie tam bajery typu gotowanie obiadków, pranie i sprzątanie i jakoś tam wszystko zlatywało nawet nie wiem kiedy. mi to bardzo pasowało :)

ja tez sama mieszkam.od czerwca,bo chlopak wyjechal i siedze sama w 3 pokojowej chacie, mam nadzieje ze juz niedlugo,bo powoli zaczynam gadac sama do siebie :P pomijajac fakt,ze mam tv i kompa :D czasem zaprosze kolezanke albo brata na noc. a jak juz cos ogladam to tylko komedie,horrory to tylko w dzien jak mam czas....pzdr

Tak można jeszcze wytrzymać.. ale ja teraz nie pracuję , poza tym nie chodzę na zajęcia tylko na egzaminy. więc od tygodnia moje zycie polega na chodzeniu samej na spacery ,siedzeniu przed kompem, uczeniu się i tyle