Dlaczego nie lubię nauczycieli

andrzeju, spokojnie, nie denerwuj się :P

>jestem ciekawy czy płacicie za wycieczki na które zabieracie młodzież A ty jak jedziesz w delegację to za ten wyjazd płacisz? Nauczyciel na wyciecze jest W PRACY. Odpowiada moralnie i PRAWNIE za zdrowie i życie wielu młodych osób, którym na wycieczkach odbija.

No cóż widocznie za wybitny nie byłeś jak ci te studia taką trudność sprawiały:-D

no to do rzeczy: - autorze wątku, jak jesteś frajerem, to twoja sprawa, my nie musimy spędzać 8 godzin dziennie w śmierdzącym biurze, nam płaca za 18 w tygodniu - chcesz harować - twój wybór - ile tam wyciągasz w tym biurze? bo ja np. mam na rękę prawie 4 tysiące pensji a i jeszcze często dzieci przyniosą jakieś prezenty - ja nie muszę kupować kawy za swoje, bo nie jestem frajer - gdybyś miał łeb na karku, to też byś został nauczycielem :P

A ja w delegacji odpowiadam za dobry wizerunek firmy i reprezentuje ją na zewnątrz dlatego firma wypłaca delegację. Ciekawe czy rzeczywiście młodzież w kinie może się na tyle uszkodzić, że potrzeba 3 opiekunów którym trzeba zapłacić za bilety. Jesteście nierobami i na każdym kroku to widać. Wasze roszczenia sprawiają, że społeczeństwo was nie znosi, a młodzież wami gardzi. Miernoty, pseudointeligencja.

I to " mundre" zdanie " filologia jest łatwa" ple ple ple... przede wszystkim o jakiej filologii mówisz? Polskiej, O filologiach obcych? Studiowałeś te wszystkie kierunki, że masz teraz tupet wygłaszać jakieś " prawdy obiektywne" (oczywiście w twoim własnym mniemaniu) Na filologiach obcych łosiu po pierwszym roku jest odsiew i to duży, bo i chętnych na te kierunki jest multum. Na chemię idzie zaledwie grupka osób więc kadra chucha i dmucha na te niedobitki które tam zawitały. Tam trudno nie zaliczyć roku, tak o ciebie dbają:-D

oj widać, że żonka się dziś nie spisała, pewnie ma okres :P

no bo ci kurwa pracę domową zadają pewno :o nieważne

idź chemiku na filologię obcą a gwarantuję że odpadniesz po roku, na chemię przyjmą każdego, bo mało kto na to idzie, na filologii jest przesiew już na poczatku. Zresztą ty zdawałeś egzaminy na uczelni po polsku, a u nas choćbyś wszystko wyspiewał, ale ze złym akcentem to odpadasz w przedbiegach - więc co ty wiesz dzieciaku w ogóle o studiowaniu np gramatyki historycznej czy językoznawstwa kognitywnego w obcym języku??? Byś z wykładów nic nie zrozumiał nie mówiąc o zdawaniu. A jakby Cie na środek obcokrajowcy wzieli na egzaminie na sesji i mówili ciągiem zdanie po zdaniu, a po 5 min kazali Ci tłumaczyć, to ciekawe ile byś powiedział Panie Chemiku z bozej łaski. Pewnie byś uciekł z podkulonym ogonem, bo to jest kierunek gdzie na poczekaniu masz mieć słownik w głowie, idealna wymowę i dopiero potem wiedzę z przedmiotu - a u ciebie tylko wieda, i to po polsku, na kazdym egzaminie wiedziales z czego bedzie - u nas na połowie z nich nie miałeś pojęcia co będą chcieli (tzw egz praktyczny). za delegacje Ci płacą nie wiadomo czemu, a nie ponosisz żadnej odpowiedzialności za drugiego człowieka, a my jadąc do takiego kina czy na wycieczke mamy odpowiedzialność za np 20 dzieciaków na jednego naucz., musisz mieć oczy dookoła głowy!!!! I tak, 3 opiekunów do kina to i tak mało. A przyjemność żadna iść na bajeczke dla dzieciaków do kina, i ciagle tylko liczyc, sprawdzać, pilnować itd. Nie masz pojęcia co dzieciaki potrafią!!!! Juz wolę być w szkole niż jeździc i żadna to radość, a ty na delegacji dupsko w hotelliku, kolacyjki, panienki, i psedudopraca za którą kase dostajesz - my nic za takie wyjscia z całym stadem nie mamy dodatkowo. A ja żadnych kaw nie dostaje a jak dostane raz na rok to i tak nie mam kiedy jej pić bo nie siedze na pupci w biurze przy kompie (na internecie zazwyczaj). Zresztą z firm i tak macie premie, dodatki, prezenty - nie ściemniaj. A nierobem jest ten co siedzi na krzesełku 8h, pije kawke i gada z kolegami, a nie ten, co odpowiada za czyjeś dzieci, użera sie z roszczeniowymi rodzicami i ma sie przebić przez 30 osobową klase, w której 50% to patologia - i nie z winy szkoły tylko rodziców którzy nie wychowują tylko liczą na szkołę że nauczy, wychowa i może jeszcze zapewni opieke do 19.00!!!! A zarabiamy mniej niż biurwy co g... robią przez 8h.

ps. a gdzie to dają posciel nauczycielom??? za duzo bajek dzieciaku. ja dostaje kwiatka i tyle, zresztą wcale tego nie oczekuję, a ty premię za każde gowno dostajesz. zresztą jak tak zazdroscisz tych kwiatków to moge Ci je oddać. nie zauważasz ze nasza praca ma wiele minusów, idz do szkoły uczyc, a przekonasz sie ze mocno ją idealizujesz panie CHEMIKU od picia kawki.

z chemią, to autor miał pewnie styczność tylko w hipermarkecie, gdy żona wysłała go po proszek do prania :P

Miałem kiedyś dziewczynę, która studiowała filologię angielską na UJ i wiem, że odsiew jest dużo. Śmiać mi się jednak chce, kiedy ktoś mówi, że filologia obca jest trudniejsza niż chemia, albo inne nauki ścisłe. Już pomijając to że nie da się porównać tych dziedzin, to humanistów są miliony i każdy uważa, że jego dyscyplina jest niezwykle użyteczna społecznie. Nie wiem dlaczego ironizujesz i naśmiewasz się z mojego kierunku studiów - to Ty zaczęłaś o tej swojej super trudnej filologii. Nie będę Cię wyprowadzał z błędu, wiem że znasz kilka trudnych słów i nie zawahasz się ich użyć:) Jesteś trochę zbyt mało rozgarnięta, żebym mógł się z Tobą spierać. Dla mnie Twoja profesja to przejaw życiowego pecha. Współczuję, że w życiu Ci się nie powiodło i wylądowałaś w szkole. Jeśli zakładasz, że tylko pilnowanie cudzych dzieci jest stresujące, to widocznie sama mało wiesz o życiu i nie nadajesz się do niczego więcej, jak tylko wpisywanie cyferek do dziennika. Jesteś tak samo tępa jak reszta Twoich kolegów po fachu i chciałbym Ci życzyć hemoroidów od nic nie robienia. Nie wiem kto Ci naopowiadał, że na delegacjach się imprezuje i zabawia z panienkami. Zwłaszcza jeśli jedzie się na targi i trzeba dobrze wyglądać:)

to co dla ciebie jest pechem, dla nas jest wypasionym życiem na koszt podatników :P i zapewniam cię, na wysokim poziomie :P widać, że zazdrość cię zżera :P

Paulina, naprawdę masz jeszcze ochotę na dyskusje z tym panem?:-D Przecież to jakiś gówniarz który pisze po to, żeby prowokować. Cokolwiek napiszesz, choćbyś mu dowody na piśmie pod nos podsuwała, to on i tak będzie wiedział lepiej:-D A dajże sobie kobieto spokój i nie trać czasu na jałowe dyskusje:-D Lepiej się przygotujmy do snu, żeby jutrzejsze nicnierobienie sprawiło nam więcej przyjemności w czasie lekcji i w czasie dyżurów na korytarzu:-D A na łosia po prostu nie zwracaj uwagi. Niech się zapluje z zazdrości że my mamy wakacje:-D Urzędas pierdzący przez osiem godzin w stołek ośmiela się krytykować kogoś innego:-D

wypowiadajacego sie tu po tym co pisze. Ty, autorze wylozyles sie na braku logiki. Zawód nauczyciela istniał i w starozytnosci, jakos byl potrzebny. Nie myl tego, co przedstawiaja soba kiepskie jednostki ( chocby ich byla wiekszosc) z zasadnoscia istnienia tego fachu. Ilu poznales nuczycieli w zyciu? 30? uczyłes sie w najlpeszych szkołachw Polsce czy za granicą? Po diabla konczyłes studia, przeciez nie musiałes, jako pełnoletni - bo kto cie uczył chemii na uczelni jak nie nauczyciele ( akademiccy). No i zauwaz, ilu noblistów było dydaktykami.

- Bo mają wolne wszystkie weekendy i wakacje za które płaci całe społeczeństwo ale jak się było gówniarzem, to fajnie było mieć dwa miesiące wolne od szkoły, co nie? :P jakby ci wtedy ktoś zaproponował, że masz cały rok popylać do szkoły, bo nauczyciele nie mogą mieć wakacji, to byś inaczej śpiewał

fakt, nie ma co gadać z wszechwiedzącym chemikiem siedzącym 8h na tyłku i uważajacym się za superpotrzebnego całemu społeczeństwu. Jakieś kompleksy chyba, bo z jednej strony nami niby gardzi, z drugiej zazdrość go zżera o nasze wakacje. Ja chciałam pracować w szkole, jestem zadowolona, a praca w biurze po chemii i pierdzenie w stołek to dopiero porażka. I dwa tyg urlopu na pocieszenie. I tak do emeryturki. Pozdrwiam wszystkich nauczycieli, a na wakacjach pomyślmy sobie o pracującym właśnie za biurkiem srustrowanym panu chemiku po baaaaardzo uzytecznym kirunku studiów:) od razu humor się nam poprawi.

ja dostaję pościel, kocyk, ręczniki na DEN. z ZNP, na które składki co miesiąc płacę :D hemoroidów raczej nie dostanę, bo nie pamiętam, kiedy siedziałam na lekcji dłużej niż wypisywanie tematu do dziennika lub ocen ze sprawdzianu. aaaaaaa i jestem po matematyce, którą z 88 osób zaczynających skończyło 20.

ach zapomniałam jeszcze, że za darmo dostaję kalendarz i fotkę z dzieciakami, którą co roku fotograf robi :D i długopis - raz na rok. i 10 paczek herbaty saga :D jak mi się jeszcze jakiś "gratis" przypomni, to dopiszę.

aaaaaaaaaaaa i u nas też trzeba dobrze wyglądać. bo jak źle wyglądasz, to dzieci z ciebie się śmieją. :D

nauczycielka rozjebała małżeństwo "czytaj rodzinę mojej najlepszej koleżanki" i dalej tam uczy, i k.... nas umoralnia!! i ocenia!! to jest k... !! tak o niej się w szkole gada!! A dyrekcja o tym wie i nic!!!

a tatuś twojej koleżanki pracuje, gdzie pracował? dlaczego nauczycielka ma wylecieć z pracy, a tatuś i mąż zdradzacz ma się mieć jak pączek w maśle? dlaczego nie wyklinasz na jej ojca, który wiedział, że ma rodzinę, a mimo to nie oparł się pokusie?

i oceniam, że nauczycielki są puszczalskie

moralność oceniam!! a tatuś mojej koleżanki był bogaty, i brzydki, i stary, i miał własną firmę!! i poleciała suka!! tego się w szkole nauczyłem!!

aha, a ta koleżanka pewnie też była brzydka (po tatusiu), no ale miała bogatego tatusia, to się z nią "zaprzyjaźniłeś"?

i wiesz co, myślę, że to raczej pies poleciał. na młodą, pewnie ładną, wykształconą. nawciskał kitów jak mu w domu źle. a ona cóż, wolna była, to się zabawiła. teraz pewnie tatuś na kopniakach z domu wyleciał, a potem jeszcze dostał kolejnego od pani nauczycielki? widzisz, więc i jego ona czegoś nauczyła. że się ceni, co się ma. jak w przysłowiu - lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.

Przede wszystkim chciałbym zdementować jedną rzecz - nauczyciele nie są wykształceni. Najczęściej kończą marne kierunki i dorabiają jakieś pedagogiczne bzdury, żeby uczyć w szkołach. Z moich doświadczeń wynika, że nauczyciele to miernoty i ich zarozumiałość dodatkowo mnie wkurza. Jak taki patałach uczący w szkole może się porównywać do nauczycieli akademickich! Ludzie kurwa!!! Pracownicy naukowi na uczelniach prowadzą pracę dydaktyczną jedynie jako uzupełnienie swoich normalnych zajęć. Studia skończyłem dla siebie i przez całe moje życie nigdy nie kłaniałem się w pas żadnemu nauczycielowi. Zawsze uważałem was za kompletne zera i do dzisiaj uważam że jesteście pasożytami społecznymi. Ja też mogłem uczyć w szkole barany, ale miałem na tyle ambicji i rozumu, że nie chciałem się tak zeszmacić.

ja też nie znoszę nauczycieli, tak połowa z nich to wredne, głupie zakompleksione mendy, których powołaniem jest wyżywanie się psychiczne na dzieciach, bywają nauczyciele sensowni, ale naprawdę dobrych, którzy potrafią się zachowywać jak ludzie i nauczyć czegoś jest bardzo mało to, że skończyłam szkołę zawdzięczam tylko sobie, sama się uczyłam, lubiłam się uczyć, dzięki temu zawsze byłam górą nad tymi matołami, za co mnie nienawidzili, bo nauczyciele kochają głupie, posłuszne dzieci, mądrych i samodzielnie myślących nienawidzą, niszczą ich wszelkimi dostępnymi metodami a najgorsze jest to, że wszystkich innych traktują jak dojne krowy, ciągle żądają prezentów, kasy 'za korepetycje', ciągle wydaje się im że inni to mają nie wiadomo ile i powinni im dawać, a prawda jest taka, że nauczyciele teraz to jedna z najlepiej sytuowanych grup społecznych... ale nigdy się do tego nie przyznają, bo to zakłamana klika

Polscy nauczyciele to największe lenie w Unii Europejskiej.

a czemu wsrod nauczycieli jest tyle starych panien i zdziwaczałych starszych kawalerow??