Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

błękitnooka

Czy rozwod to kawałek papierka nikomu niepotrzebny ? prosze o wypowiedź !

Polecane posty

Witam ! Proszę o radę bo już sama się gubię w domysłach . Otóż mój facet ma żonę . Odszedł od niej dla mnie , zamieszkaliśmy razem półtora roku temu . Wielokrotnie go prosiłam o zalożenie sprawy rozwodowej . Pyta " po co mi to ? , przecież to kawałek papierka " , mowię , ze ok ja mogę nie brać ślubu z nim , ale chcę aby otrzymal rozwod . W kółko się spieram o to z nim , na dodatek wydaje mi się , że ona mimo tego ma jakieś nadzieje w związku , skoro nie chce się rozwieść . Dzwoni czasem , sms-uje częściej , niby informuje go sama z siebie co tam u niej i u dziecka . Jestem w kompletnej rozterce , co robić ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaaaaaaahaaaa
nastepna kurwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech , niektorym Wam wyda się to smieszne , sama mialam męża i mam dzieci . Więc " nie brać się za żonatych " jest nie na miejscu . Pytam poważnie , bo już dlużej nie wytrzymuję tego napięcia między nami . dochodzi do tego , że czasem przeczytam sms od niej . Głupie , bo tracę zaufanie do niego . On twierdzi , ze nie chce jej ranić bo wystarczająco ją zranil . Nigdy nie bylam wybuchowa , ale jestem już na skraju nabycia tej cechy charakteru .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polączyła nas niesamowita miłość , wszyscy byli pod wielkim wrażeniem , że tak się to wszystko potoczyło , mowili miłość jak z telenoweli i....ten papier jak on mówi , dla niego niewazny bo liczy się to co my mamy w sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupie , bo tracę zaufanie do niego . On twierdzi , ze nie chce jej ranić bo wystarczająco ją zranil . zupelnie bezpodstawnie wszak na pewno nie klamie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala mucha
rozwod to kawalek bardzo potrzebnego papierka,zwlaszcza jek sie jest juz w drugim zwiazku.jak ja mialam sprawe w sadzie to bylam juz z kims i po wyroku za niego wyszlam.wiec Twoj facet pieprzy bzdury bo jesli jest z Toba na powaznie to powinien poprzedni zwiazek oficjalnie zakonczyc.i tyle.jesli sie do tego nie kwapi-znaczy ,ze byc moze przewiduje powrot do zonki.rozwod jest zamknieciem drzwi ,jesli ktos zostawia je uchylone to nie ma sie w takiego faceta ladowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egri bikaver
nakręciłaś się na ten rozwód i teraz wydaje ci się, że ca le twoje szczęscie od niego zalezy, traktujesz to jak byc albo nie byc. twój facet mówi ci, dlaczego w tym momencie tego nie chce- dreczą go wyrzuty sumienia w stosunku do żony, którą zostawił z dzieckiem. Daj mu czas, albo sama ustal z nim, kiedy możesz się spodziewać rozwiązania sytuacji. Porozmawiaj z nim o jego uczuciach, zaplanujcie razem waszą przyszłość. Nakręcaniem się i naciskaniem tylko stwarzasz napięcie. Magiczne słowo to "k o m u n i k a c j a".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ciągle naciskam , widzę , że ma dość . Zresztą pod wpływem alkoholu wykrzyczal to ostatnio . Okolo 4 miesięcy temu , powiedział , że może za rok to zrobi , że wlasciwie to czeka , aż ona sobie kogoś znajdzie i sama zloży ten papier . Płaczę często z tego powodu . Koleżanki napierają abym postawila ultimatum , albo ja , albo ona . Niby chcę , a boję się , że to popsuje wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie sprawy rozwiązuje się w prosty sposób. Wyznacza się termin np. 6 miesięcy czy rok i po upływie terminu rozlicza się umowę. Prosto i jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś naiwna
jestes naiwna i tyle, to że ludzie sie rozchodza uważam za naturalne, lepiej się rozejść niż męczyc się razem. skoro zdarzyło się tak że zaczęliście byc ze sobą zanim zakończył swój poprzedni związek (czego nie popieram) to nie powinnas ustepować, gdyby chciał byc z tobą to nie robiłoby mu to problemu, ja wkazdym razie nie poszłabym na taki układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież to kawałek papierka " , mowię , ze ok ja mogę nie brać ślubu z nim , ale chcę aby otrzymal rozwod ten kawałek papierka stanowi o tym, że gdy żona narobi długów to maż będzie spłacał gdy mu coś się stanie to ona będzie dziedziczyć bo to żona i o wielu wielu innych rzeczach..... kawałek papierka dobre sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Wam dziękuję za wypowiedzi w tym temacie , na ktorym mi bardzo zależy . Mamy mnóstwo planów , tylko , ze ja coraz barzdiej nie wierzę w ich spelnienie , a mialam stosować " sekret " , ale nie potrafię , gryzie mnie , ze inwestując w naszą przyszlość , inwestuję rownież w jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlugi jakie narobi żona , mówiłam , tłumaczyłam mu na ten temat , ale on twierdzi , że ona nie jest taka , tylko ich przeszlość pod względem finansowym wyglądała marnie . Po wyprowadzce zabrala praktycznie co najcenniejsze było w domu :( Ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhy to jest bardzo naiwny tak naprawdę dopiero rozwodząc się poznajesz człowieka inną rzeczą jest to, ze często ludzie owlekają moment rozwodu bo wiedzą, że do najprzyjemniejszych chwil w ich życiu nie będzie on należał daj mu czas - określony ( np pół roku) i ultimatum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po wyprowadzce zabrala praktycznie co najcenniejsze było w domu Ręce opadają a to już akurat jest ich sprawa nie twoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Ike - nie moja sprawa i też tak zrobiłam , zrobil jak chciał :( Myslałam nad tym ultimatum poważnie , pół roku ... nie za dlugo ??/ chociaż ten czas też leci bardzo szybko . Jesteś mądrą osobą , dziękuję bardzo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjhb m nlk.,
Jesteś mądrą osobą , dziękuję bardzo ! ' hahaahahahahahahahah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Nie chcę Cię dobijać ale coś mi się zdaje, że Twój facet to niezły asekurant :( Nie udało się z żoną, znalazł sobie następną. Ale na wszelki wypadek nie wystąpił o rozwód bo jeśli nie wyjdzie z Tobą będzie miał gdzie wrócić. I co to za tłumaczenie iż rozwód nic nie znaczy? Może dla niego ale Tobie jest potrzebny. Gdyby naprawdę Cię kochał dawno złożyłby papiery rozwodowe. Nie dziwię się więc, że mu nie ufasz. Bo nie masz podstaw :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy z nas na swój sposób jest asekurantem to ludzkie dlatego ja bym dała facetowi te parę miesięcy jak ma wrócić do żony to i tak wróci a ja nie to i tak w końcu- jak opadną emocje - się rozwiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie nie mam podstaw ! Tak mu powiedzialam " nie ufam ci bo nie dajesz mi poodu , aby tak robić nie występując o rozwod " , a on twierdzi , ze mi nie ufa tak samo ( dlaczego ? ) bo tak !!!! Broni się jak może , jest uparty , na dodatek " żonka " ostatnio zażyczyła sobie , że musi kupić ubranka dla malej i chcialaby żeby przyjechal po nią 100 km ( tam teraz mieszka ) na zakupy do Wawki . Wyszloby razem 400 km po odwiezieniu jej . Zrobilam tak , że nie dalam kluczy do auta , a nie poinformowal mnie o tym zamierzeniu wcześniej tylko około 12 godz . przed domniemanymi zakupami . Powiedzialam " nie " !!! Twierdzi , że ma dość tych moich aluzji !!! Ona ma sklep prawie na miejscu , albo w większym mieście masę oddalonych o 15 km . , a dzwoni , zeby po nie przyjechał, czy to normalne ??? Coś czuje , ze nasz związek się sypnie przez tę chorą sytuację , a kocham go niesamowicie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie nie mam podstaw ! Tak mu powiedzialam " nie ufam ci bo nie dajesz mi poodu , wiedziałaś za kogo się bierzesz on ma prawo pozamykać swoje sprawy w swoim tempie jeśli ci to nie pasuje szukaj wolnego :) na dodatek " żonka " ostatnio zażyczyła sobie , że musi kupić ubranka dla malej i chcialaby żeby przyjechal po nią 100 km ( tam teraz mieszka ) na zakupy do Wawki . to również nie jest na razie twoja sprawa- to jak będzie sprawował opiekę nad dzieckiem i jak będzie pomagał np w zakupach dla dziecka to ich sprawa owszem ty jako jego kobieta masz prawo się na to nie zgadzać ale zrobisz sobie krzywdę wiedziałaś, że jest dzieciaty jeśli tak podchodzi do byłego związku to zawsze możesz po prostu zrezygnować Ona ma sklep prawie na miejscu , albo w większym mieście masę oddalonych o 15 km . , a dzwoni , zeby po nie przyjechał, nie miej pretensji do niej:P ona ma prawo prosić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz w twoich wypowiedziach widać, że czujesz niechęć głównie do niej a to jest kobieta która go kochała, mieszkała z nim, dała mu dziecko, mieli plany itd bardziej to ona ma prawo cię nienawidzić ni ty ją chociaż generalnie to najbardziej winny całej sytuacji jest twój facet nie dość, że ją rzucił dla kochanicy- czyli ciebie to nie umie być konsekwentny i rozpocząć z tobą nowego życia każdej chciałby zrobić dobrze a wychodzi z tego kupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz skoro generalnie jest już nią to tak jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×