Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fiolcia84

termin czerwiec 2011

Polecane posty

syloonia faktycznie dawno Daria nie zagladała.... mam nadzieje ze u niej wszystko w porzadku i ze w krótce sie odezwie. myszka pyszka-swietny pomysl z takim spotkaniem mamusiek :D moze jak juz dzieciaczki sie porodza?:D zrobimy sobie weekend w krakowie :D bomba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko...
martolinka a czemu masz taki kiepski humorek że aż płakałaś? miejmy nadzieję że daria dziś się odezwie. ja to musze powywalać ubrania z szafy i poprzebierać w co się na bank nie zmieszczę po porodzie , bo nie wierzę że schudnę jakoś mega dużo . i wywieść do mamy , bo ja nie mam miejsca na nie potrzebne rzeczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszka- chyba nie bede juz w PL do porodu, ale juz w 4 planujemy urlop w Zakopanem, wiec na pewno Krakow zobaczymy :) syloonia- ja tez planuje zrobic cos slodkiego, ale jeszcze nie wiem co. na obiad panowie zazyczyli sobie spaghetti. a co do swiat to my zostajemy sami tym razem. mielismy w planach jechac do PL, ale te 4 dni spedzimy rodzinnie, mam nadzieje, ze pogoda dopisze to poleniuchujemy na dzialce :) wszystkie zakupy z PL przywieza chlopaki jak ja bede w w szpitalu, bo po babcie musza jechac. ewentualnie mamy zanjomego kieowce co kursuje co tydzien z pl do nas, wiec tak tez da rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez meza :| tak mnie zdenerwowal ze szkoda gadac. i najlepsze jest to ze on nie widzi problemu. przeciez on nic nie zlego nie zrobil. na sama mysl o tym cisnienie mi skacze. Generalnie wszystkie nasze klótnie, sprzeczki i nieporozumienia maja to samo podloze-ze mieszkamy z jego mama, ktora ze wszystkiego wyrecza meza. jemu jest to na reke wiec sie nie odzywa, a ja dostaje za kazdym razem szału. Mam byc nieprzyjemna? pyskowac jej? nie mam sumienia. A jak mowie grzecznie, spokojnie, pol zartem pol serio co mi sie nie podoba to jej reakcja jest zawsze taka sama-smiech. Albo powie ze ona tak robila zawsze i juz. Niech wezmie do cholery pod uwage ze ja sie bede pozniej meczyc z jej synkiem do konca zycia a nie ona! Kiedys tego nie zniose i postawie mu ultimatum-albo ja i syn, albo mamusia i firma. Mam tego naprawde serdecznie dosc. On w niczym nie widzi problemu, a ja pozniej placze po kontach jak emocje siegaja zenitu :( no pozalilam sie troszke.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko...
fakt życie z mamą /teściową jednak utrudnia normalne relacje młodym. teściowa mogłaby zrozumieć że syn ma żonę nie długo mu rodzina się powiększy , i że nie powinna się wtrącać ,wyręczać syna we wszystkim. a twój mąż to jedynak może? my mieszkamy sami , ale skolei nie wyobrażam sobie żeby on mi sprzątał w domu .bo mnie szlak trafia że i tak nie zrobi po mojemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia 200
jak się wykonuje ćwiczenia kegla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma starsza siostre, ale juz dawno sie wyprowadzila na swoje wiec został w domu sam. Tesc zmarl 3 lata temu wiec tesciowa cała troske i milosc przelewa na meza.... Zdaje sobie sprawe ze facet nie posprzata tak jak my, ale moglby wykazac chociaz checi do pomocy. A jak juz naprawde nie moze sprzatac to niech sie nauczy utrzymywac porzadek ktory ja zrobie. Troche szacunku do czyjejs pracy sie nalezy. Mój maz jest bałaganiarzem-cała jego rodzina taka jest, wiec nikomu to nie przeszkadza poza mna. Wiec to taka walka z wiatrakami :) moze udaloby mi sie sprowadzic go do pionu jakbysmy mieszkali sami-no ale nie mieszkamy i kolo sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olcia 200 jak robisz siusiu to postaraj sie je przerwac strumien ;p poczujesz jakie miesnie pracuja i pozniej cwicz "na sucho" nie siedzac na kibelku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :) martolinka nie przejmuj się szkoda nerwów-mieszkania z teściową Ci współczuję :( mnie wystarczą wizyty weekendowe u nich żeby się zdenerwować tak że aż przez bluzke widać jak mi serce wali z nerwów a mała kopie jak szalona.. Musisz pogadać z męzem mnie mieszkanie bez jego mamy dało to że jest po mojej stronie choć nie powiem teściowie się wtrącają we wszystko.. Niestety budujemu się koło nich więc nie wiem jak to będzie w przyszłości ale jedno jet pewne gdyby coś zagrażało mojej rodzinie to się z nimi tak pokłócę że przestana się z nami w ogóle kontaktować... myszka pyszka a w jakiej galerii w Krakowie byłaś??? Może się gdzieś minęłyśmy :) hihi my byliśmy w Bonarce :) i w końcu zjadłam swoje wymarzone już chyba od 2 miesięcy lody w pucharku z owocami i bitą śmietaną :) pychotka :) ja tez sobie kupiłam tuniczkę ale już taką na wiosnę teraz w niej byłoby jeszcze za zimn :( no i piękne branzoletki z naszyjnikiem do tego :) uwielbiam takie pierdułki :D.. Później poszliśmy do Auchana i dziewczyny po raz pierwszy nie wytrzymałam tam było tyle pięknych ubranek dla dzidziusiów że się nie umiałam powstrzymać :) i troche kupiłam :) pierwszy raz mi się to zdarzyło :)... WITAM NOWĄ CZERWCOWĄ MAMUSIĘ :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnimi czasy jedyna radoscia w moim zyciu jest rosnacy brzuszek :) Tylko Filip potrafi pocieszyc mamusie kopniaczkami :) oj moje malutkie szczescie :) kocham Go najbardziej na swiecie! :* ok zabieram sie do roboty :) bede pozniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) my też walentynek jakoś specjalnie nie obchodzimy, tylko jakiś torcik w kształcie serduszka do kawki i już. jak byłm w piątek w teatrze to maluszek przez cały pierwszy akt kopał jak szalony, za to w sobotę jakoś malutko się ruszał no i tak jak niektóre z was piszą bardziej aktywny jest wieczorkiem. Wczoraj byliśmy w Mielnie na międzynarodowym zlocie morsów podobno kąpało się ok 2000 tys. osób a woda taka zimna, morsy po kąpieli dostały grzane piwko jak to zobaczyłam to nabrałam takiej ochoty tylko szkoda że w ciąży nie można, najśmieszniejsze jest to, że ja za piwem nie przepadam. no właśnie co z Darią? miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martolinka wiem co czujesz bo u mnie byłoby podobnie gdybyśmy mieszkali u teściowej (teść się wyprowadził jakieś 20lat temu) Moj m ma 3 starszych braci. Każdy z nich po kolei się wyprowadzał i na końcu pozostał sam z mamusią. Miałam dość jak bywałam tam niekiedy na weekend. Zrzucił kwiata z parapetu, mówię:posprzątaj to. Nieee mama posprząta jak przyjdzie z pracy. Umyć ci okno? Nie bo mama mi wczoraj mówiła,że będzie myć w sobotę.Na jaki kolor malujesz pokój? Nie wiem jaką mi mama kupi farbę :O albo jesteśmy w kuchni i robimy coś do jedzenia, teściowa wchodzi i pyta: Pomóc wam? Mówię, że NIE, poradzimy sobie a ona podchodzi do garnka i zaczyna mieszać. Mój m oczywiście chciał żebyśmy zamieszkali u niego bo teraz mama sama została i co ona biedna ma robić w 5pokojowym domu ale postawiłam na swoim i mieszkamy u mnie, a teściową odwiedzamy przynajmniej raz na tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martolinka- wspolczuje tesciowej, tym bardziej powinna zlagodniec teraz, a na meza sprobuj znalezc sposob, w malzenstwie zawsze sie zanjdzie jakis :) Prolaktynka- super ze udaly sie zakupy, a to dopiero poczatek :D olcia- zapytaj lekarzy czy bez problemu mozesz cwiczyc te miesnie, bo pamietam ze w poprzedniej ciazy na grudniowkach ktos przestrzegal w zagrozonych ciazych. mialam zrobic deser walentynkowy dla malzona, ale mysle ze bedze sie bardziej cieszyc jak zrobie mu jego ulubione nalesniki z truskawkami, tym bardziej ze Eryk tez uwielbia. no i rozbolala mnie glowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nową mamusię :) martolinka - doskonale Cię rozumiem, bo za mojego M też niemal wszystko robiła teściowa, i trochę to trwało, żeby go przestawić i nadal nie jest tak jak a bym chciała :/ dużo z nim rozmawiałam na ten temat i już trochę lepiej rozumie mój punkt widzenia, ale my mamy o tyle lepiej, że co prawda mieszkamy w jednym domu z teściami ale mamy osobne mieszkania :) my też nigdy nie obchodziliśmy walentynek, tylko jakoś w zeszłym roku dostałam kwiaty i tez miałam prezent dla mojego M, ale przez poprzednie 6 lat tego nie robiliśmy :) bardziej świętujemy rocznicę ślubu i poznania się, urodziny :) w Krakowie byłam raz, w zeszłym roku na kilka dni i marzę, żeby tam wrócić :) było pięknie :) pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczęta o późnym już poranku wracając do wózków: x-laneder-xa w rankingach pod katem funkcjonalności, ceny, wykonania itd jest często number 1 ja mam ogromny rozrzut jeśli chodzi o podobanie się : od x-l-xa przez przez jedo bartatina ( ale nie mają przerzucanej rączki - a na tym mi zależy ) do baby-merc i duuuzo inych jeszcze na zywca nie oglądałam nic, więc piszcie babeczki jak najwięcej o wózkach, to pojadę do sklepu uzbrojona w najlepsze wytyczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa...zapomniałam byłam dziś na badaniach w laborze.. przycgodzę o 7 rano a tam kolejka - z 15 osób stanęłąm sobie grzecznie na końcu, a na to jedna starsza pani w połowie tej kolejki " niech pani idzie do przodu, przecież nie będzie pani stać z brzuszkiem" i jednoczęsnie rzuciła do przodu koleki " to co, puścicie panią w ciąży?..." nastąpiła cisza........... po chwili moherek z początku kolejki " ale tam są ławeczki, te se może usiąść" ja na to do miłej pani - że nie jest to konieczne, że tu sa raczej cierpiący i schorowani, że dam radę, że to juz nie te czasy ( bo faktycznie dla mnie to nie problem - tyle i tak w domu siedzę )..... jak na złość zrobiło mi się słabo ( po raz pierwszy w tej ciąży ) więc poszłam usiąść miła pani znowu zaczęła, że jestem blada, że zemdleję, że młodzi panowie z przodu będa kiedys mieś żony, to niech się uczą dbać o kobiety :) na to moherek - "mi w autobusie nikt nie ustepuję, to ja tęż nie będę" miła pani za głowę się chwyciła - jak można odpłacac tym samym? ( ja w myślach dodałam - pewnie moher codziennie do kościoła tymi autobusami zapierdala...wrrr) byłam zła. nie o to, że taka reakcja lub raczej brak reakcji tłumu, ale o te wylaną zółc mohera. do tego dołaczył się jakiś staruszek i ehhhhh...dyskusja na cały ośrodek chciałam odstać swoje i pomimo nalegań miłej pani dalej sobie z boczku siedziałam nagle podszedł do mnie młody chłopak - lat może 17 i powiedział, że mogę wejśc przed niego. juz nie oponowałam. wstałam i podszłam do okienka potem już po rejestracji, czekając na pobranie przepuścił mnie kolejny chłopak...... dziś na naszym miastowym forum poruszę ten temat, i jeszcze raz podziękuję tej trójce - a szczególnie tej pani....... autobusem jeździłam do szkoły dwa lata. ZAWSZE ustąpywałam miejsca. I starszym, i ciężarnym, i schorowanym. Dziś w sumie - po raz pierwszy - w tej ciąży, odpłacono mi pozytywnie tym samym. tylko szkoda, że "aura" zdarzenia nie była zbyt miła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesz Dziewczynki!! Ja się witam i niestety przyznaję bez bicia,że nie nadrobiłam ostatnich 7 stron. Przez weekend nie podchodziłam do kompa i takie zaległości mi się narobiły. :-( W piątek przyjechał mężulek i nie mogłam się nim nacieszyć. Wczoraj za to wróciliśmy do siebie. Dziś za to muszę pójść do pracy i tak się zebrać nie mogę. humor też mam kiepski. Nie wiadomo co będzie z pracą mojego T. To znaczy praca będzie,ale niestety istnieje prawdopodobieństwo,ze będą likwidować jednostkę i ich przerzucać dalej na wschód,co mi w ogóle nie jest na rękę. Tutaj mam pracę, 2 lata temu kupiliśmy mieszkanie... Więc chyba trzeba będzie pomyśleć o zupełnie innym rejonie polski, oby tyle się etat znalazł. Ale na razie staram się nie myśleć tak negatywnie i gdzieś tam w głębi mam nadzieję,ze nie będziemy musieli zmieniać naszego życia. Co do Walentynek to my raczej też na spokojnie. Ja planuję jakieś dobre czekoladki dla męza kupić i moze wieczorkiem jakiś film? tymczasem życzę udanego dzionka a ja spadam się szykować do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
myszka pyszka moja małą bardzo czesto kopie jak zacznie to narazmoze z 15 tych kopniakow odpoczynek i znow ale przewaznie rano i wieczorem i ostatno dosc mocno az czasem jest nieprzyjemne uczucie , pierwsza cora tez taka byla noi niestety teraz wmiejscu tez nie usiedzi nawet 5minut mampytanko unas to zawsze podobna pogoda wsumieniedaloeko od siebie mieszkamy ,tez sloneczko i mroz:) martolinka nie martw sie moze sie cos zmieni z mezem moj tez dosc dlugo mieszkal sam z rodzicami mama go wyreczala ale jak juzmieszkal ze mna to wszystko sam robi oczywiwscie poza praniem i prasowaniem chociaz jakby trzeba bylo to by i to zrobil , jak ma wolne to zawsze on gotuje ,i psrzata zakupy robi moja koloezanka ma meza podobnego do twego ztego co piszesz , tez mamusia go yreczala we wszytkim , no iniestety pomieszkali u mamusi z 2-3 miesiace i sie wyprowadzili no i sie zmienil nie duzo ale troche niemusi mu wszystkiego robic i pod nos przynosic ,moze nie sprzata , ale posobie odniesie i takie tam , wiec moze musisz postawic na swoim powiedziec pare slow i cos zrozumie my tez troszske z tesciami mieszkalismy alenaszczescie ne wtracala sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiunia
luciola co do ustepowania miejsc to w białymstoku nie zdarza sie , stalam ostatnio wkolejce 2 godzinnej z corka do lekarza niestty nikt nieustapil miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchyw nosie
hejka, martolinka kochana nie jestes sama bo tak naprawde wiekszosc z na boryka sie z podobnymi problemami w tym i ja :) ten weekend tez mnie kosztowal wiele nerwow i oczywiscie moj maz tez nie widzi problemu i teraz mamy ciche dni. Walentynek tez nie obchodzimy ale dzisiaj to juz wogole nie bedzie nastroju:) wczoraj tez ryczalam w poduszke i pocieszlam sie dzieciatkiem ach.....trzymaj sie kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiunia-rozmawialam z nim setki razy. Zawsze konczy sie tak samo-jest dobrze przez jeden dzien i pozniej wszystko wraca do normy. Rozmawialam z nim o przeprowadzce to on w ogole nie chce o tym slyszec. Nie bedzie w stanie prowadzic firmy w mieszkaniu, mama sama sie nie utrzyma, a my bedziemy placic ogromne pieniadze za najem 4 ścian. Pamietam jak kiedys nam mowila ze jak bedziemy mieli dziecko to ona przeniesie sie na dól domu (pokój z kuchnia i łazienka) i nie bedzie nam wchodzic w parade. i co? rodze za 3 miesiace a ona nie ma zamiaru zmienic swojego lokum, bo jak to mówi - brakuje jej jednego pokoju jak przyjda goscie i maz musialby zrobic dobudówke. Mózg staje mi w poprzek :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzy mi sie wykupic mieszkanie mojego ojca, wynajmowac komus zeby miec stały dochód, ten dom w którym mieszkamy sprzedać i wybudować nowy w innym miejscu i tak, zeby byly osobne dwa mieszkania. moze to rozwiazałoby nasze problemy. Z tym ze w mieszkaniu ojca mieszka mój zacny braciszek :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry...Widze że znowu temat teściowych.To jest temat rzeka:) Martolinka współczuje mieszkania z teściową,bo ja bym chyba do główy dostala.Wystarczy że przylatuje przynajmniej raz do roku na 3 tyg.I już wtedy mam dość.Wszystko mi robi w domu,nawet majtki sklada.zero prywatności.Jak pójdzie na zakupy to specjalnie kupuje rzeczy innych firm,niz ja uzywam.wszystko na półkach poprzekladane.Nie rozumiem przyjezdza do kogoś i sie panoszy.Chociaz sa sytuacje że mój staje po mojej stronie,pomino że jest najmłodszy i jest mamisynusiem. A najbardziej zdenerwowal mnie tekst że nie bedzie mogla jechac przez nas na wakacje w tym roku,bo zmajstrowalismy dzieciaczka i ona bedzie musiala nam przyjechac pomóc.Poprostu czasami mi sie to sni po nocach,ze ona jest u nas...Jakas paranoja. No nic koniec zaleń. Mój mały kopie bardzo często.Wkońcu moj może poczuć i zobaczyc jak mi sie brzuch rusza.i sie smieje kop kop matke poki możesz:)to takie słodkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko...
martolinka faktycznie jeżeli macie dół domu wolny to jak dla jednej osoby to w sam raz , a goście ? niech trzyma porządek w tym pokoju i już . pamiętam że ja tez miałam okazję iść mieszkać do teściów , ale postawiłam warunek albo mieszkamy u mnie z rodzicami ,bratem z rodzina , no i babcia , albo ślubu nie będzie . tyle że ja miałabym nam piętro osobne całe.no i postawiłam na swoim , teraz mieszkamy oddzielnie i jest super. z teściami nie chciałam mieszkać bo mąż ma 2 rodzeństwa jeszcze i prawie co dnia do mamusi idą na herbatkę , a ja non stop nie miałam zamiaru stać przy czajniku i parzyć herbatkę:-) mój po sobie talerze odniesie , ale jak browarka wypije to już zapomina-ale na drugi dzionek mu pokazuje i wynosi . także martolinka współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnykotbiałykot
witam czerwcówki, walentynkowo życze nam wszystkim mnóstwo miłości od tych najbliższych i całej reszty świata:-) ...rzadko ostatnio tu zaglądam a jak juz zasiądę to wy natrzaskacie tyle stron;-), że przyznaję się przelatuję je po łebkach:-) ...dziekuję, nie pamiętam która z was ją podała, za link do strony o mierzeniu biustu-bardzo użyteczna stronka i info! współczuję wszystkim wojującym z teściowymi---MASAKRA!!!!-ja zyję na "kocią łapę":-) i powiedziałam mojemu przyjacielowi, że jak będziemy starzy i nadal będzie mnie trzymał za rękę to weżmiemy ślub- narazie nie wierze w związki małżeńskie.. nie dajcie się dziewczyny teściowym, wasi mężowie już nie są ich niezaradnymi synusiami- uprawiają sex, piją alkohol, są mężami i ojcami!!!!im mocniej postawicie granice teściowym i pogadacie z mężami co wam przeszkadza tym lepiej- co z tego wyjdzie nie wiadomo, ale nie dajcie się stłamszac i sprowadzać przez mamuski jakimś śmiechem czy komentarzami do parteru. to wy jesteście nową i najważniejszą kobietą w życiu ich synów!!!!!!ależ się rozpisałam:-) ...ja weszłam wczoraj w 23tydz. mamy się dobrze-fasolka pięknie przeszła usg połówkowe i kopie kiedy tylko ma ochote:-) pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki :) My chyba jak większość też nie obchodzimy Walentynek. Nie czujemy takiej potrzeby tym bardziej że mojemu M zdarza się bez okazji wpaść do domu z kwiatami :) Co do ustępowania miejsc w kolejce mi się to przytrafiło 1 raz i to wśród rówieśników na uczelni... Kolejka z 15 osób do dziekanatu i jak tylko stanęłam na końcu to mnie zaprosili na początek :) Byłam bardzo mile zaskoczona :) W weekend odebrałam okularki korekcyjne :) Sprawiłam sobie do komputera bo coś za szybko mi się oczy męczą :) Do tego była super promocja że za 40 zł wykupiłam pakiet serwisowy na wszelakie naprawy oprawek lub jak w ciągu roku znudzą mi się te oprawki to dostanę 80% zniżki na nowe :) Co do teściowych... Hm... Wyrazy współczucia... Moi rodzice nalegali żebyśmy zamieszkali z nimi bo mamy duży dom i mimo że kocham ich bardzo nie zgodziliśmy się żeby właśnie takich jazd nie było ... Bo zawsze coś by nie pasowało nam lub im i atmosfera mogłaby być różna... U teściowej i tak byśmy nie zamieszkali bo ma malutkie mieszkanie... A teściu ma nową żonę i nowe życie. Wynajmujemy sobie więc mieszkanko i wychowujemy się razem, mimo że koszty wiadomo że nie są małe, ale nie zamieniłabym tego spokoju wewnętrznego na żadne pieniądze... Moi rodzice i teściowie się nie wtrącają na żadnej płaszczyźnie. Do tego stopnia że jak proszę teściową o radę to ona : "Zrobicie jak będziecie uważać" i tylko co niedziela o pogodzie rozmawiamy przy obiadku u niej :) Życzę Wam żeby Wasze teściowe też tak podejście zmieniły :) A my od jutra 22 tc rozpoczynamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×